pani_minister pisze:Doprecyzowując jednak: nie wyobrażam sobie, że najpierw komuś stawiam, daję tę kasę, funduję - a potem z tego rozliczam
Nie wyobrażam sobie takich sytuacji. Jak kupuje, czy funduję to w pełni świadomie. I nawet gdybym dzisiaj kupiła cos drogiego a jutro z jego winy się rozstała to nie wypomnę, bo w końcu kupiłam bo chciałam.
PM widzę, ze stosunek do pieniądz mamy podobny.
Andrew pisze:Tylko na przyszłosc by sie to nie odbiło na kolejnej kobiecie , bys sie nie stał sknerą , liczykrupą i zycze kobiety ktora bedzie dobrze wychowana innych unikaj .
Właśnie, bo tu juz jeden taki był co herbatę ( albo kawę) latami przeżywał
księżycówka pisze:Bo ona Ciebie nie szanowała to po co miała czytać?
I po co miała ukrywać, ze nie szanuje

księżycówka pisze:Nie można za to wydawać więcej niż się zarabia i na czyimś portfelu wisieć.
Tego pierwszego to ja się strasznie boję. Ja na kredytówce debet mam nie dłużej niz jakieś 10-15 dni i to rzadko. Ogólnie sie stałam strachliwa, że mi braknie, lub, że komornik przyjdzie. Dlatego od dłuższego czasu z lubością oszczędzam, ba nawet to inwestuje i całkiem nieźle mi idzie pomnażanie, nie jakoś wspaniale, ale ja jestem zadowolona. A ja typ kochający wydawać jestem, więc to było trudne na poczatku, a teraz jest naturalne.
księżycówka pisze:ale też nauczenie czym jest tzw. gest, wpojenie, że jak kogoś zapraszasz to płacisz za niego itd.
Oj tak. Tatuś mnie uczył, że facet ma mieć gest. Ale i tego, ze tu z pamięci cytuje niestety, z przykrością Cie tego nauczyć muszę, ale jak ty zapraszasz kogoś, nawet mężczyznę to ty płacisz, dobre wychowanie nawet kobiety kosztuje, ale gdyby mężczyzna zdecydowanie wyrażał chęć płacenia, nie kłóć się, damie nie wypada i daj płacić, jeśli chcesz znajdziesz sposób by się odwdzięczyć. A ja tam lubie obdarowywać bliskich faceta, rodzinę, przyjaciół, bliższych znajomych