Nie potrafie już chyba
Moderator: modTeam
Niedoskonałości urody też są powodem do uwielbienia
Mogę się zachwycać urodą kobiety ale jak powie parę nieodpowiednich słów, to czar pryska.
PFC pisze:Zainteresowania, to jedna z ostatnich rzeczy, na jakie mężczyzna zazwyczaj zwraca uwagę i raczej bym na to nie zwalał...
Mogę się zachwycać urodą kobiety ale jak powie parę nieodpowiednich słów, to czar pryska.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
W pewnym sensie się zgadzam, PFC. Wiele zależy od podejścia do własnej osoby. Albo inaczej: do wrażenia, jakie wywołujemy obcując z samym sobą. Ja zgryz mam nierówny od zawsze, moja szczęka to sprawa skomplikowana, nie znoszę swojego uśmiechu, ale zupełnie o tym nie myślę na codzień. Zbyt często się uśmiecham, by to robić. I co? Osoba znająca mnie od 11. latwyznaje, że od 11. lat urzekam szczerością uśmiechu. Niesamowicie te nasze mózgi działają.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja na Twoim miejscu skupiłabym się na nie angażowaniu w byle co od razu i zwyczajnie zaczęła się uczyć i praktykować flirty. Raz będzie lepiej, raz gorzej. Wiadomo. Grunt - przełamać nieśmiałość, obyć się trochę z facetami różnej maści żeby nie myśleć, że wszyscy są tak denni jak ten ostatni od wykorzystywania.
Nieważny kolor włosów (rudy jest super), przerwa w zębach (ja akurat nie gustuję) tylko pewność siebie. Możesz być pewna swej wartości czy wiedzy na co dzień, ale jak widać nie działa to w relacji na płeć przeciwną.
Nieważny kolor włosów (rudy jest super), przerwa w zębach (ja akurat nie gustuję) tylko pewność siebie. Możesz być pewna swej wartości czy wiedzy na co dzień, ale jak widać nie działa to w relacji na płeć przeciwną.
Moi mili strasznie Wam dziękuję za wszystkie komentarze, dzięki Wam poczułam się bardziej dowartościowana. Co do flirtów to właśnie staram się je ćwiczyć i staram się obserwować jak oddziaływuje na facetów. Problemem też jest to że nie mam dogodnych okazji żeby kogoś poznać krążę: praca-dom-szkoła-praca-taniec najczęściej samochodem, a jak już poruszam się środkami transportu to nie ma odważnych żeby wmiejscu publicznym zagadać..
ale ciągle czekam na takie okazje, według Waszych rad postaram się zrobić ze swojej przerwy atut i nie myśleć o niej ciągle może się uda, trzymajcie kciuki
ale ciągle czekam na takie okazje, według Waszych rad postaram się zrobić ze swojej przerwy atut i nie myśleć o niej ciągle może się uda, trzymajcie kciuki
mogę wszystko
shaman pisze:moja szczęka to sprawa skomplikowana, nie znoszę swojego uśmiechu
Twoja szczęka jest właśnie fajna
anettt, Ty bzdury próbujesz sobie wpajać. Gdyby facetów odstraszały wskazane przez Ciebie powody, znaczyłoby to, że otaczają Cię sami kretyni.
Coś musi być na rzeczy. Mam koleżankę, z którą od razu mi się skojarzyłaś - młoda, inteligentna, zaradna, niebrzydka i ze sporą szparką między zębami Przeczytałam ostatnio jej komentarz na facebooku o tym, jak to faceci boją się zaradnych i samodzielnych kobiet i takie tam. Jest samotna, daje się to odczuć. Gdybym była bardziej złośliwa niż jestem, napisałabym jej wprost, że jest nieprzeciętnie przemądrzałą egoistką o przytłaczającym sposobie bycia. Ale ja się jej boję, podobnie jak większość naszych wspólnych znajomych. I bidulka pewnie żyje w tej niewiedzy, a w jej oczach mężczyźni jako ogół zyskują coraz to gorsze oblicze, bo jak można nie chcieć tak dobrej partii?
Może wystarczy szczera rozmowa z kimś, kto Cię zna osobiście i nie miałby ogródek powiedzieć wprost, o co chodzi? Tu na forum faktycznie zaprezentowałaś się jako super woman. Pewnie sama masz o sobie takie mniemanie. Prawda niestety jest taka, że nikt z nas nie powie Ci, w czym tkwi Twój problem. Twoja szparka na pewno nie jest tutaj problemem. Ja jestem średnio ładna, mam swoje mankamenty w urodzie i jestem ich świadoma - ale nigdy nie miałam problemów z powodzeniem. Mało tego, nie robiąc prawie nic zostałam nie raz posądzona o bycie femme fatale. Jeżeli nie masz jakichś wyrazistych cech odstraszających, to tylko kwestia trafienia na człowieka, na którego Twe wdzięki zadziałają. Prosty mechanizm.
Prawda chyba leży po środku.
Raz, musisz się pozbyć kompleksów.
Ja miałam mnóstwo odkąd pamiętam, i w sumie zadziałał efekt zamkniętego koła - zaczęłam odkrywać, że mimo tych moich 'problemów', mogę poderwać faceta - z początku nie czysto na wygląd, ale charakter, podejście, zainteresowania - czyli podryw w bliższym kręgu (znajomi znajomych itp.).
Nauczyłam się powoli pracować też na swoim wyglądem. Na co dzień jestem zwykle zbyt leniwa, żeby się stroić do pracy, ale mam świadomość, że potrafię wskoczyć w ciuchy i delikatny makijaż, żeby połowa męskiej populacji baru za mną oczy odwracała.
Do wygląu, który nie oszukujmy się, jest istotny w pierwszej ocenie, dochodzi fakt, że jak się tak zrobię, to po prostu czuję, że dobrze wyglądam i wydaje mi się, że to emanuje z osoby.
Z tą szparką w zębach faktycznie daj spokój. Ja przez jakiś czas też miałam takie paranoje, a ja mam chyba gorzej, bo moje zęby są naturalnie beżowe (nie, nie mogę wybielić). Przez jakiś czas w ogóle nie otwierałam ust w uśmiechu do zdjęć, ale już mi przeszło. Mam wrażenie, że większość nie zauważa, a jak ktoś zauważa, to o to nie dba
A z tym, że silne kobiety mogą odstraszać facetów, to trochę tak jest. Przy czym oczywiście nie odstrasza przy pierwszym kontakcie - tutaj raczej odstrasza zarozumiałość, bo czy kobieta jest silna czy nie, to na pierwszy rzut oka ciężko poznać. Ale przy bliższym poznaniu, często już w związku, faceci czasem wymiękają.
Też mi się wydaje, że mniej samodzielnym kobietom łatwiej się związać z kimś, ale też czy nie mają one mniejszych wymagań? Chodzi mi o to, że z pierwszego lepszego faceta to prawie każda może wciągnąć w związek. Ale czy samodzielna kobieta, która wie czego chce, chce pierwszego lepszego? Zdaje mi się, że zaradne kobiety, potrzebują jeszcze bardziej zaradnych facetów. Właśnie po to, żeby równowaga kobieta-mężczyzna była zachowana. Oczywiście, znam związki, w których kobieta jest bardziej zaradna życiowo, ale żeby to był udany związek, według mnie mężczyzna musi czym nadrabiać. Bo nawet na silną, niezależną kobietę, nic nie działa tak jak silne, męskie ramie prawdziwego samca
Co do poznawania ludzi. Nie rozumiem w czym problem. Jestem na obczyźnie nie całe 2 lata, a już jest gromadka znajomych. Jak? Prosto. Pointegruj się trochę z ludźmi z pracy. Zaimprowizuj jakieś wyjście na piwo, do kina. Jeśli znasz kogoś kto ma jakiś fajny lokal, albo często bywa, to spróbuj się wkręcić - przez kogoś łatwiej poznać ludzi, chociaż oczywiście możesz też sama próbować. Tydzień w jednym miejscu i już kogoś poznasz ) A potem powoli, integracja z poznanymi, zobaczysz, że w pewnym momencie, zaczną poznawać Cię ze swoimi znajomymi, z którymi można też coś wspólnie robić, Ci znajomi ze swoimi znajomymi i tak się kręci. Gdzieś tam w gąszczu znajomości, kryją się potencjalni mężczyżni, nawet jeśli pierwotne grono Cię w takim kontekście nie interesuje. Powodzenia
Raz, musisz się pozbyć kompleksów.
Ja miałam mnóstwo odkąd pamiętam, i w sumie zadziałał efekt zamkniętego koła - zaczęłam odkrywać, że mimo tych moich 'problemów', mogę poderwać faceta - z początku nie czysto na wygląd, ale charakter, podejście, zainteresowania - czyli podryw w bliższym kręgu (znajomi znajomych itp.).
Nauczyłam się powoli pracować też na swoim wyglądem. Na co dzień jestem zwykle zbyt leniwa, żeby się stroić do pracy, ale mam świadomość, że potrafię wskoczyć w ciuchy i delikatny makijaż, żeby połowa męskiej populacji baru za mną oczy odwracała.
Do wygląu, który nie oszukujmy się, jest istotny w pierwszej ocenie, dochodzi fakt, że jak się tak zrobię, to po prostu czuję, że dobrze wyglądam i wydaje mi się, że to emanuje z osoby.
Z tą szparką w zębach faktycznie daj spokój. Ja przez jakiś czas też miałam takie paranoje, a ja mam chyba gorzej, bo moje zęby są naturalnie beżowe (nie, nie mogę wybielić). Przez jakiś czas w ogóle nie otwierałam ust w uśmiechu do zdjęć, ale już mi przeszło. Mam wrażenie, że większość nie zauważa, a jak ktoś zauważa, to o to nie dba
A z tym, że silne kobiety mogą odstraszać facetów, to trochę tak jest. Przy czym oczywiście nie odstrasza przy pierwszym kontakcie - tutaj raczej odstrasza zarozumiałość, bo czy kobieta jest silna czy nie, to na pierwszy rzut oka ciężko poznać. Ale przy bliższym poznaniu, często już w związku, faceci czasem wymiękają.
Też mi się wydaje, że mniej samodzielnym kobietom łatwiej się związać z kimś, ale też czy nie mają one mniejszych wymagań? Chodzi mi o to, że z pierwszego lepszego faceta to prawie każda może wciągnąć w związek. Ale czy samodzielna kobieta, która wie czego chce, chce pierwszego lepszego? Zdaje mi się, że zaradne kobiety, potrzebują jeszcze bardziej zaradnych facetów. Właśnie po to, żeby równowaga kobieta-mężczyzna była zachowana. Oczywiście, znam związki, w których kobieta jest bardziej zaradna życiowo, ale żeby to był udany związek, według mnie mężczyzna musi czym nadrabiać. Bo nawet na silną, niezależną kobietę, nic nie działa tak jak silne, męskie ramie prawdziwego samca
Co do poznawania ludzi. Nie rozumiem w czym problem. Jestem na obczyźnie nie całe 2 lata, a już jest gromadka znajomych. Jak? Prosto. Pointegruj się trochę z ludźmi z pracy. Zaimprowizuj jakieś wyjście na piwo, do kina. Jeśli znasz kogoś kto ma jakiś fajny lokal, albo często bywa, to spróbuj się wkręcić - przez kogoś łatwiej poznać ludzi, chociaż oczywiście możesz też sama próbować. Tydzień w jednym miejscu i już kogoś poznasz ) A potem powoli, integracja z poznanymi, zobaczysz, że w pewnym momencie, zaczną poznawać Cię ze swoimi znajomymi, z którymi można też coś wspólnie robić, Ci znajomi ze swoimi znajomymi i tak się kręci. Gdzieś tam w gąszczu znajomości, kryją się potencjalni mężczyżni, nawet jeśli pierwotne grono Cię w takim kontekście nie interesuje. Powodzenia
silną kobietę poznaje w chwil pare zaledwie ! to na szczescie widac
Kobieta nigdy nie powinna wychodzic z domu nie zrobiona włosy , makijaż , ubiór - to atrybuty kobiecości wszak .
Ona - nie ma problemu z kontaktami ! lecz z facetami !
Kobieta nigdy nie powinna wychodzic z domu nie zrobiona włosy , makijaż , ubiór - to atrybuty kobiecości wszak .
Ona - nie ma problemu z kontaktami ! lecz z facetami !
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 08:38 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jak na basenie? Ambitnie na basenie się pływaanettt pisze:jestem bardzo ambitna bo czytalam sobie na basenie gazete
Ty sobie zrobisz taki kolor włosów, który Ci pasuje, w którym się lubisz, czy taki, któy lubią faceci? Taka niby pewna siebie, twarda kobieta, a kolor włosów by zmieniła, jeśli okaże się, że akurat ten większości się nie podoba. (Swoją drogą ładny rudy jest super, ale musi być naprawdę ładny i zadbany. Przyciąga moim zdaniem.)anettt pisze:Napiszecie coś o kolorze włosów
? ma znaczenie? rudy odstrasza czy nie? ( nie jestem wredna i to widać )
To ja nie jestem członkiem tego świata chyba, bo dla mnie jest obleśna.Dzindzer pisze:Też ma przerwę a świat sie nia zachwyca.
A ja wielokrotnie spotkałam się z zupełnie odwrotną opinią. Mężczyźni (ci sensowni, mający coś w głowie), zwracają ogromną uwagę na to czy dziewczyna ma zainteresowania i jakie (wiadomo, że większość kobiet, zapytana o to, czym się interesuje powie, że książkami, muzyką i filmem).PFC pisze:Zainteresowania, to jedna z ostatnich rzeczy, na jakie mężczyzna zazwyczaj zwraca uwagę i raczej bym na to nie zwalał...
O tototototo!Nawet chyba nie tylko kobiet, a ludzi po prostu. Dobrze jest znać swoją wartość, ale zarozumialstwo odrzuca.Natomiast większość nie lubi kobiet zarozumiałych.
Poka szczękę, poka szczękę!!Nemezis pisze:shaman napisał/a:
moja szczęka to sprawa skomplikowana, nie znoszę swojego uśmiechu
Twoja szczęka jest właśnie fajna
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
By uznac , ze ktos jest zarozumiały trzeba z nim kontaktu , a tu tego kontaktu nie ma !
jak mozna sie interesowac ksiazkami ? gdyby mi tak kobieta powiedziala - kazał bym jej wracac do tych ksiązek
Oblesna !?? pokaz siebie - ocenimy Cię , byc moze sie okaze , ze to Ty zostaniesz uznana za oblesną przez kogoś .
jak mozna sie interesowac ksiazkami ? gdyby mi tak kobieta powiedziala - kazał bym jej wracac do tych ksiązek
Oblesna !?? pokaz siebie - ocenimy Cię , byc moze sie okaze , ze to Ty zostaniesz uznana za oblesną przez kogoś .
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 09:28 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
SaliMali pisze:To ja nie jestem członkiem tego świata chyba, bo dla mnie jest obleśna.
No nie napisałam przeciez cały świat
I tak jest z każdym, jednym się podoba, dla innych obojętny, a dla jeszcze innych blee. Grunt to podobać się sobie, eksponować walory, tuszować wady i nastawiać się na tych którym sie podoba
SaliMali pisze:wiadomo, że większość kobiet, zapytana o to, czym się interesuje powie, że książkami, muzyką i filmem)
O nie, większość przed wymienionymi zainteresowaniami dodaje słowo dobrym/dobrą
Andrew pisze:By uznac , ze ktos jest zarozumiały trzeba z nim kontaktu , a tu tego kontaktu nie ma !
By uznac wystarczy wrażenie, wrażenie, ze ktos zarozumiały i nosa zadziera, wtedy sie nie chce poznawać
Andrew pisze:Oblesna !?? pokaz siebie - ocenimy Cię , byc moze sie okaze , ze to Ty zostaniesz uznana za oblesną przez kogoś .
Zapewne dla kogoś Ona jest okropna czy obleśna. Tak samio Sali może sie wybitnie ta pani nie podobać.
Mnie sie bardzo podoba
A, faktycznieDzindzer pisze:No nie napisałam przeciez cały świat
Koniecznie! Tylko dobra książka i film. Kiedyś zapytałam na forum mojego roku uczelnianego, czym się interesują. Prawie wszyscy interesowali się właśnie powyższymi, dodatkowo, ci bardziej szaleni i wyjątkowi jeszcze grami na pc/ps/xbox.Dzindzer pisze:O nie, większość przed wymienionymi zainteresowaniami dodaje słowo dobrym/dobrą
Ale ja nie muszę się każdemu podobać i nie wszyscy muszą mnie uważać za atrakcyjną, nie potrzebuję osądów. Tak jak ta wklejona przez Dzin, miałaby moją opinię w nosie, tak ja mam np. Twoją i niezbyt by mnie obchodziło, czy Andrew uzna mnie za obleśną. Ja wiem, że mam bardzo ładną twarz, że jestem atrakcyjna, mimo ogromnej ilości wad i na forum nie szukam potwierdzenia.Andrew pisze:Oblesna !?? pokaz siebie - ocenimy Cię , byc moze sie okaze , ze to Ty zostaniesz uznana za oblesną przez kogoś .
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 10:02 przez SaliMali, łącznie zmieniany 1 raz.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Sali - nic nie rozumiesz , gdyby było inaczej , nie pisałaś by tego posta .
To swiat , ludzie kreują co jest ładne , co ma wartość itd. zdanie jednostki sie nie liczy ! a nazwanie kogoś oblesnym - swiadczy o Twej zarozumialosci !
[ Dodano: 2010-10-28, 11:35 ]
Błąd ! i to niewybaczalny ! to tak jak z jedzeniem , cos moze wygladac okropnie , ale w smaku byc zajawkowe ! nie spróbujesz tego - tracisz ! Nie osądza sie ludzi po wrażeniu ! a po poznaniu jedynie .
[ Dodano: 2010-10-28, 11:47 ]
I to mi trudno zrozumiec, a i docenic nie bardzo , bo i jak to wyglada ? rozumiem jesli to pisze /mówi nasza sliczna userka z forum " Mija" Ona wszak posiada według tego co mi wiadomo niezliczoną na swym koncie iloc przeczytanych ksiązek jak i posiada ich wiele w swej bibliotece , co rusz pisze , ze była na filmie takim, a takim - słowem tym zyje w jakis tam sposób . Tu moze byc mowa o zainteresowaniu (ksiązka - film ) ale ci wszyscy inni ? o ktorych piszesz ? ciekawe jak to wyglada ile ksiązek przeczytali , jakich , ile filmów obejrzeli - jakich . Bo jak Babcie kocham okaze sie , ze gadają bzdury a ich zainteresowanie nie rozni sie wcale od przecietnego Kowalskiego.
Mnie ksiazka nie interesuje , czytanie mnie mierzi ale słuchowisko juz bym chetnie posłuchał . Film - a i owszem dla rozrywki , ale zeby mnie to interesowało ? Musiał bym byc niczym Mija .
Zatem co ? jetem do bani ?Bo interesuje mnie całkiem coś innego ? INTERESUJE ! to kluczowe słowo .Bo nie mozna mówic wtedy kiedy sie chodzi raz na miesiac do kina , ze interesuje sie kinem - filmem . Wystarczy zadac takiemu komus kilka pytan z gatunku filmu i polegnie niczym saper nieudolny .
To swiat , ludzie kreują co jest ładne , co ma wartość itd. zdanie jednostki sie nie liczy ! a nazwanie kogoś oblesnym - swiadczy o Twej zarozumialosci !
[ Dodano: 2010-10-28, 11:35 ]
Dzindzer pisze:By uznac wystarczy wrażenie, wrażenie, ze ktos zarozumiały i nosa zadziera, wtedy sie nie chce poznawać
Błąd ! i to niewybaczalny ! to tak jak z jedzeniem , cos moze wygladac okropnie , ale w smaku byc zajawkowe ! nie spróbujesz tego - tracisz ! Nie osądza sie ludzi po wrażeniu ! a po poznaniu jedynie .
[ Dodano: 2010-10-28, 11:47 ]
SaliMali pisze:Tylko dobra książka i film. Kiedyś zapytałam na forum mojego roku uczelnianego, czym się interesują. Prawie wszyscy interesowali się właśnie powyższymi, dodatkowo, ci bardziej szaleni i wyjątkowi jeszcze grami na pc/ps/xbox. .
I to mi trudno zrozumiec, a i docenic nie bardzo , bo i jak to wyglada ? rozumiem jesli to pisze /mówi nasza sliczna userka z forum " Mija" Ona wszak posiada według tego co mi wiadomo niezliczoną na swym koncie iloc przeczytanych ksiązek jak i posiada ich wiele w swej bibliotece , co rusz pisze , ze była na filmie takim, a takim - słowem tym zyje w jakis tam sposób . Tu moze byc mowa o zainteresowaniu (ksiązka - film ) ale ci wszyscy inni ? o ktorych piszesz ? ciekawe jak to wyglada ile ksiązek przeczytali , jakich , ile filmów obejrzeli - jakich . Bo jak Babcie kocham okaze sie , ze gadają bzdury a ich zainteresowanie nie rozni sie wcale od przecietnego Kowalskiego.
Mnie ksiazka nie interesuje , czytanie mnie mierzi ale słuchowisko juz bym chetnie posłuchał . Film - a i owszem dla rozrywki , ale zeby mnie to interesowało ? Musiał bym byc niczym Mija .
Zatem co ? jetem do bani ?Bo interesuje mnie całkiem coś innego ? INTERESUJE ! to kluczowe słowo .Bo nie mozna mówic wtedy kiedy sie chodzi raz na miesiac do kina , ze interesuje sie kinem - filmem . Wystarczy zadac takiemu komus kilka pytan z gatunku filmu i polegnie niczym saper nieudolny .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
nic nie rozumiesz , gdyby było inaczej , nie pisałbyś tego posta .Wiesz co to jest ironia? O tym właśnie piszę, że interesujący są ludzie z ciekawymi zainteresowaniami. Nie tacy, którzy interesują się tym, co przeciętny Kowalski.Andrew pisze:ale ci wszyscy inni ? o ktorych piszesz ? ciekawe jak to wyglada ile ksiązek przeczytali , jakich , ile filmów obejrzeli - jakich . Bo jak Babcie kocham okaze sie , ze gadają bzdury a ich zainteresowanie nie rozni sie wcale od przecietnego Kowalskiego.
Mam zatem uważać, że ktoś jest piękny, bo większość osób na świecie tak sądzi? Sam często powtarzasz, że o gustach się nie dyskutuje.Andrew pisze:To swiat , ludzie kreują co jest ładne , co ma wartość itd. zdanie jednostki sie nie liczy ! a nazwanie kogoś oblesnym - swiadczy o Twej zarozumialosci !
A nazywanie kogoś obleśnym, nie świadczy o zarozumiałości, tylko o innym guście niż Twój, Dzin, czy innych. Dla mnie jest obleśna, dla Was może być piękna.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Zatem Twoje okreslenie powinno brzmieć "mnie sie nie podoba " wtedy wszystko by było oki , a tak - wybaczyc mi musisz ...
Sprecyzuj "ciekawe zaineresowania" Bo jak rozumiem bedzie to znowu Twoje zdanie - Ty uznasz cos za ciekawe , albo kompletnie bzdurne ? prawda ?
Sprecyzuj "ciekawe zaineresowania" Bo jak rozumiem bedzie to znowu Twoje zdanie - Ty uznasz cos za ciekawe , albo kompletnie bzdurne ? prawda ?
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 12:19 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Zainteresowania to jedno, bo można faktycznie lubić książki i kino, i w związku z tym czytać jedą powieść na pół roku i oglądać jeden film na kwartał, bo zainteresowania to nic, pikuś, interesować nas może milion rzeczy, i co rusz inne. Tak naprawde liczą się tylko pasje, coś, co się nieustannie rozwija, pogłębia, coś, co daje nam mnóstwo przyjemności i zarazem satyfakcje z poszerzenia swojej wiedzy, wprawia nas w stan nieporównywalny z niczym innym! Bo ja tak mam, jak wychodzę z kina z nowohoryzontowego filmu, więc proszę mnie, Andrew, nie wrzucać, do szufladki z wszystkimi, którzy deklarują "a bo ja to lubie dobre kino". A na jakąkolwiek pasje trzeba mieć czas, mnóstwo czasu.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 13:55 przez Mijka, łącznie zmieniany 4 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka - pzreciez zrobiłem wlasnie całkiem cos innego ! gdzie twoje rozumienie tekstów pisanych ?
pasje sa niebezpieczne, nigdy nie zwiazałbym sie z kims kto ma pasje ! zainteresowania - tak . Pasje - nie , ale to ja .
pasje sa niebezpieczne, nigdy nie zwiazałbym sie z kims kto ma pasje ! zainteresowania - tak . Pasje - nie , ale to ja .
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 12:22 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:Mijka - pzreciez zrobiłem wlasnie całkiem cos innego ! gdzie twoje rozumienie tekstów pisanych ?
pasje sa niebezpieczne, nigdy nie zwiazałbym sie z kims kto ma pasje ! zainteresowania - tak . Pasje - nie , ale to ja .
No tak, wybacz, to z przyzwyczajenia, że jest mi to wywlekane jako przykład. Ale wiesz, w sumie możesz to uznać za komplement, bo jak mam kogoś w dupie, to go z wdziękiem ignoruję
Andrew pisze:pasje sa niebezpieczne, nigdy nie zwiazałbym sie z kims kto ma pasje ! zainteresowania - tak . Pasje - nie , ale to ja .
To prawda. I pasje mogą odstraszać, zainteresowania nie.
[ Dodano: 2010-10-28, 12:34 ]
ale dobra, bo niepotrzebnie zboczyliśmy z tematu, anett, nie wiem, po jaką cholere, skupiasz się na wymyślaniu sobie problemów: przerwa jest straszna- nigdy się nie będę się uśmiechać, rudy kolor włosów odstrasza, faceci nie lubią samodzielnych kobiet. Nie wiem, skąd Ty to bierzesz, ale tym samym przeczysz trochę sama sobie. Bo kobiecie, która zna swoją wartość, snu z powiek nie spędzają tego typu rozważania. Dla mnie to wszystko wynika z tego, że Ty po prostu chcesz mieć faceta. Może nawet za bardzo chcesz. Na tym bym się przestała skupiać, bo jak czegoś za bardzo chcemy, to przecież nigdy nie wychodzi.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 12:42 przez Mijka, łącznie zmieniany 5 razy.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
25 lat mam
wiem wiem zaraz bedzie ze jeszcze mam czas...mnie sie ogolnie nie spieszy do malzenstwa czy dzieci, ale chcialabym miec w kims oparcie i moc się do kogoś przytulić itd. brak mi bliskości
A co tak zaraz, że masz jeszcze czas? Uważaj, żeby później nie było za późno, bo kiedy chcesz rodzić dzieci? Po 40stce? To właśnie rodzina daje największe oparcie, a co to za przyjemność, gdy można przytulić się do własnego dziecka Założona przez siebie rodzina, to wielki dar i nie trzeba bać się jej
No i zmień ten podpis, bo wieje staruszką
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Widzisz? Twoja szparka też. A szczęki nie pokażę, bo ona dobra jest w czym innym niż pokazywanie się.Nemezis pisze:shaman napisał/a:
moja szczęka to sprawa skomplikowana, nie znoszę swojego uśmiechu
Twoja szczęka jest właśnie fajna
Jedna z największych bzdur jaką tu przeczytałem odkąd jestem na tym forum. Gratuluję.SaliMali pisze:interesujący są ludzie z ciekawymi zainteresowaniami. Nie tacy, którzy interesują się tym, co przeciętny Kowalski.
Ważne jest nie czym, ale jak się interesujesz. Przykładowa (wybacz przymiotnik, wiesz, że Cię lubię :p) w tej rozmowie Mijka interesuje się kinem. Czyli jednym z najczęściej wpisywanych w CV zainteresowań. Istotne w jaki sposób przejawia to zainteresowanie. Domyślamy się chyba, że nie poprzez bezreflaksyjne oglądanie "Kiepskich" na Polsacie.
ojej ale wywołałam burze w tym temacie. Bardzo dziekuję wszystkim za rady i wsparcie. Prawdą jest że za bardzo chce, nastawiam sie na zwiazek i nie wychodzi.
Jednak najbardziej zabolalo mnie to czego sie obawiam, ja rozumiem ze niewielu podoba sie przerwa miedzy zebami, ale okreslenie ze jest oblesna dla mnie jest uderzeniem ponizej pasa. Mozna powiedziec ze sie nie podoba, jakos dla mnie brzmi lepiej..
strach mnie oblatuje ze moge uslyszec to prosto w twarz od osoby ktora mnie sie podoba, ale nie istotne. Musze sie z tym sama zmierzyc.
Jednak najbardziej zabolalo mnie to czego sie obawiam, ja rozumiem ze niewielu podoba sie przerwa miedzy zebami, ale okreslenie ze jest oblesna dla mnie jest uderzeniem ponizej pasa. Mozna powiedziec ze sie nie podoba, jakos dla mnie brzmi lepiej..
strach mnie oblatuje ze moge uslyszec to prosto w twarz od osoby ktora mnie sie podoba, ale nie istotne. Musze sie z tym sama zmierzyc.
mogę wszystko
anettt pisze:ojej ale wywołałam burze w tym temacie.
nie przejmuj się, tu burze są czeste
anettt pisze: Prawdą jest że za bardzo chce, nastawiam sie na zwiazek i nie wychodzi.
Właśnie, przestań się nastawiać, przestań myśleć o tym, że nikogo nie masz. Skup się na sobie i swoich przyjemnościach, najfajniejszych ludzi poznaje się przez przypadek
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
anettt pisze:Musze sie z tym sama zmierzyc.
Kompletnie się w temacie nie znam, ale skoro to dla Ciebie taki problem to nie da się tego naprawić np. aparatem na zęby?
shaman pisze:Widzisz? Twoja szparka też.
To było do mnie czy do Anettt?
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 15:07 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
Małe nieporozumienie, mówiłam o tej kobiecie, którą wkleiła Dzin, nie o Twojej szparce. Naprawdę, nie chciałam Cię obrazić, bo nie do Twojej "wady" się to odnosiło, tylko konkretnie do tamtej osoby.anettt pisze:ale okreslenie ze jest oblesna dla mnie jest uderzeniem ponizej pasa.
Dziękuję Gratuluję również i Tobie, wąskiej interpretacji. Wiadome jest przecież to, o czym napisałeś, myślałam, że oczywistych oczywistości takich nie trzeba pisać. Tak jak osoba, której zainteresowaniem będzie muzyką, w bardziej zaangażowany sposób, niż słuchanie Radia Zet, wracając z pracy może być interesująca. Podałam przykład, że większość osób ma zainteresowania w stylu kino/muzyka/ książka, a przeczytają raz do roku Grocholę i pójdą raz na kwartał do kina.shaman pisze: Gratuluję.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2010, 15:33 przez SaliMali, łącznie zmieniany 1 raz.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
SaliMali pisze:Małe nieporozumienie, mówiłam o tej kobiecie, którą wkleiła Dzin, nie o Twojej szparce. Naprawdę, nie chciałam Cię obrazić, bo nie do Twojej "wady" się to odnosiło, tylko konkretnie do tamtej osobyanettt pisze:ale okreslenie ze jest oblesna dla mnie jest uderzeniem ponizej pasa.
Ty juz zamilknij ! i powiedz w koncu co jest oblesnego w tej kobiecie obawiam sie coraz bardziej o Twą normalnosc ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
anettt pisze:to dobrze że nieporozumienie ulżyło mi
zaraz jakie nieporozumienie ? to czyste petlenie sie userki , spadło z niej gówienko a teraz nieudolnie chce z tego wyjsc !
bo skoro ta kobieta jest oblesna
Uploaded with ImageShack.us
a userka ma na mysli jej zeby i ją zwie obrzydliwa , to biorac pod uwage , ze Ty masz podobna szparke dlaczego mailasby byc nie obrzydliwą ?
Do wygladu kobiety na zdjeciu doczepic sie nie mozna , mozna jej zarzucić ze jest za szczupła , bo to co kto lubi ! ale nic wiecej - wiec niech ktos tu kretynką byc nie próbuje .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 376 gości