
Ogólne problemy życiowe.
Moderator: modTeam
Nie no... jak jego podejscie do ludzi jest takie długie jak to co chce wyrazic - owo kilometrowe pisanie - to ja sie i nie dziwie . GDYBYM GO MIAŁ W REALU SŁUCHAC SPIEPRZYŁ BYM GDZIE PIEPRZ ROSNIE
to też przepraszam, ale nie mam czasu na czytanie takich epopei w sumie nic nie wnoszacych . 

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Houngan pisze:Już się bałem, że moje portfolio
Ty możesz być następny Cynamonowy Shamanie

Andrew pisze:jak jego podejscie do ludzi jest takie długie jak to co chce wyrazic
Wątpię. Pisał, że jest nieśmiały, ma problemy w kontaktach i jedyne, o czym potrafi mówić to gry, komputery i filmy.
Nie musisz pisać, że nie masz czasu na czytanie ani wytykać, że to nic nie wnosi, bo powyższy post na 'nicniewnoszenie' jest dobrym przykładem.
Jasiu28 pisze:Jeżeli jednak ojciec rzuca w córkę nożem a mnie przy tym nie ma, to boli coś takiego ogromnie. Skoro nie mogłem być przy niej wystarczająco czesto (studia w innym mieście) to trzeba było to zakończyć.
[Umknęło mi]
Ke? I co byś zrobił, gdybyś mógł częściej przy niej być? Zasłoniłbyś ją? Porozmawiałbyś z jej ojcem?
A może zakończyłeś związek, bo bałeś się, że sam tym nożem oberwiesz?
Ty na pewno sam z tego nie wyjdziesz. Skoro nawet ukochana osoba nie była motywacją, by zachowywać się jak mężczyzna, tym bardziej zwykła przyjaciółka tu nie pomoże.
Szkoda mi Ciebie, bo nawet nie wiesz na ile stać człowieka, gdy naprawdę tego chce.
Droga Nemezis - moszesz tu pisac elaboraty tak samo jak i On , zapewniam Cie jednak solennie , ze to nic nie da ! szkoda Twojego po prostu czasu . On nie ma lat 17-20 kiedy to mozna by było domniemac iz wypowiedzi nasze , Wasze mają sens , On to wszystko wie ! To stary byk !

![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jasiu powiedz mi co za problem NAWET wbić na czata poświęcić nawet 2 dni i poznać kogoś z kim można by się spotkać pogadać ? Założyć profil na serwisie randkowym itp. Duża zaleta że przez czata czy serwis nie rozmawiasz face to face nie będziesz taki nieśmiały.
Poza tym - zrób coś z sobą! Zainstaluj Firefox'a - poprawia błędy, znajdź jakieś zainteresowanie coś co Cię zafascynuje wciągnie, ja w wieku 24 lat kiedy poczułem że stoję w miejscu - skończyłem studia itp - zacząłem grać na gitarze i poświęcam jej większość czasu wolnego czując że się rozwijam że idę do przodu. Dzięki gitarze poznałem też WIELU znajomych którzy kochają to co ja i chętnie się spotkają popiją pograją.
No i dziewczyny lubią gitarzystów
masz 28 lat?nie 18?
P.S mój podpis pasuje do tematu
P.S 2 też byłem pierdołą
zmieniłem nastawienie do życia i już chyba nie jestem
mam ładny dom, mam samochód
mam narzeczoną i plany na życie
Poza tym - zrób coś z sobą! Zainstaluj Firefox'a - poprawia błędy, znajdź jakieś zainteresowanie coś co Cię zafascynuje wciągnie, ja w wieku 24 lat kiedy poczułem że stoję w miejscu - skończyłem studia itp - zacząłem grać na gitarze i poświęcam jej większość czasu wolnego czując że się rozwijam że idę do przodu. Dzięki gitarze poznałem też WIELU znajomych którzy kochają to co ja i chętnie się spotkają popiją pograją.
No i dziewczyny lubią gitarzystów

masz 28 lat?nie 18?
P.S mój podpis pasuje do tematu
P.S 2 też byłem pierdołą
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2010, 08:49 przez Kermit, łącznie zmieniany 2 razy.
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Witajcie.
Nie wiem, czy kogoś to interesuje ale wszystkim tym co przeczytali te osiem stron winien jestem napisać tu cokolwiek teraz, kiedy mogę napisać coś pozytywnego.
No więc chciałem napisać, że byłem o krok od stracenia 5-ciu lat studiów, bo nie oddałem pracy w terminie i chciałem już to olać i iść do jakiejś zjebanej pracy i oddać pracę za rok ale dostałem 7 dni bonusu i napisałem pracę na 4.5. Do tego obroniłem się na piątkę. To jest po prostu niesamowite i ledwie mogę uwierzyć, że udało mi coś takiego zrobić.
Już sobie obiecałem, że za każdym razem kiedy będę miał doła będę sobie wspominał ile przeciwności pokonałem starając się ukończyć szkołę i mam nadzieję, że to zadziała i będzie mi poprawiać samopoczucie.
Co do reszty to niestety mało się zmieniło ale przynajmniej zakończyłem pewien etap w moim życiu. Może teraz znajdę siły aby zmienić inne rzeczy. Dziękuję za wszystkie rady, które mi daliście.
Nie wiem, czy kogoś to interesuje ale wszystkim tym co przeczytali te osiem stron winien jestem napisać tu cokolwiek teraz, kiedy mogę napisać coś pozytywnego.
No więc chciałem napisać, że byłem o krok od stracenia 5-ciu lat studiów, bo nie oddałem pracy w terminie i chciałem już to olać i iść do jakiejś zjebanej pracy i oddać pracę za rok ale dostałem 7 dni bonusu i napisałem pracę na 4.5. Do tego obroniłem się na piątkę. To jest po prostu niesamowite i ledwie mogę uwierzyć, że udało mi coś takiego zrobić.
Już sobie obiecałem, że za każdym razem kiedy będę miał doła będę sobie wspominał ile przeciwności pokonałem starając się ukończyć szkołę i mam nadzieję, że to zadziała i będzie mi poprawiać samopoczucie.
Co do reszty to niestety mało się zmieniło ale przynajmniej zakończyłem pewien etap w moim życiu. Może teraz znajdę siły aby zmienić inne rzeczy. Dziękuję za wszystkie rady, które mi daliście.
- JohnyBravo
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 29 gru 2008, 23:19
- Skąd: Rzeszów
- Płeć:
JohnyBravo pisze:Moim zdaniem jest wprost odwrotnie, jeżeli masz niepowodzenie w jednej dziedzinie to pociąga za sobą kolejne niepowodzenia w innych i to tak się nakręca coraz bardziej i bardziej.
A moim zdaniem jest to zupełnie przypadkowe i nie ma reguły
Po deszczu zawsze wychodzi słońce.
Po słońcu jest deszcz.
I tak w kółko.
Powodzenia Jasiu, przemyśl tego psychiatrę, takie rzeczy pomagają. Nie ma co życia marnować
- JohnyBravo
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 29 gru 2008, 23:19
- Skąd: Rzeszów
- Płeć:
Alamakota pisze:JohnyBravo pisze:Moim zdaniem jest wprost odwrotnie, jeżeli masz niepowodzenie w jednej dziedzinie to pociąga za sobą kolejne niepowodzenia w innych i to tak się nakręca coraz bardziej i bardziej.
A moim zdaniem jest to zupełnie przypadkowe i nie ma reguły
Po deszczu zawsze wychodzi słońce.
Po słońcu jest deszcz.
I tak w kółko.
Powodzenia Jasiu, przemyśl tego psychiatrę, takie rzeczy pomagają. Nie ma co życia marnować
Popatrz na to tak, mamy trzy obszary wzajemnie ze soba powiazane: zdrowie, miłość, finanse. Poważne zachwianie w dwóch z trzech tych obszarów może powodować wiele problemów.
Widać mało mam problemów bo dostałem gratis jeszcze jeden:
1. Impreza z okazji obrony, pije z moimi 2 kumplami, jeden z nich ma dziewczynę
2. Wpadają panie lekkich obyczajów i ten co ma laskę idzie do pokoiku, ja się najebałem i poszedłem spać
3. Jego laska mnie wypytuje jak było na imprezie i jakie dziewczyny były, ja jej kłamie jej skutecznie że się najebałem i poszedłem spać.
4. W między czasie ona dostaje wiele informacji o tym kto był na imprezie od rożnych osób.
5. Poszedłem z nią na piwo wczoraj, po godzinie przyszedł kumpel bez dziewczyny, dosiadł się i zaczął gadać o tym kto był na imprezie i jakie dziewczyny były tam z nim.
6. Laska pisze do swojego chłopaka "Podziękuj kumplowi za opowieść"
8. Ten drugi kumpel napisał zaraz do niego, nie wiadomo o czym ale pewnie o tym ,że byliśmy na piwie razem
7. Rano dostaje SMS'a od kumpla że "Ostatni raz byłeś ze mną na imprezie, zdrajco !" i nie chce powiedzieć o co mu chodzi
Najpierw trochę faktów:
- znamy się ponad 10 lat, to jego była dziewczyna jest tą od mieszkania z pierwszego postu
- znajomość z nim była taka sama jak wszystkie moje czyli z mojej strony wszystko, z jego coś tam coś tam, nie pomógł mi (wręcz powiedział, że "Nie chce o tym gadać") kiedy miałem ten horror z mieszkaniem
- on zdradzał każdą swoją dziewczynę, którą miał a ja zawsze kłamałem dla niego i go kryłem, tej nowej w ogóle nie znałem
- z tamtym drugim kumplem zna się bardzo dobrze od dawna, ruchali wspólnie jedną szmatę nawet
- od pewnego czasu zerwał kontakt ze znajomymi, bo mu mówili że robi źle oszukując swoją laskę, spotyka się tylko z z tym co przyprowadził szmaty do chaty bo on mu nic nie mówi
- w czasie kiedy mieliśmy oboje problem z jednym z wykładowców zapytał się mnie: "Jak załatwię ci gnata to go zastrzelisz ?"
A więc myślę, że znalazł sobie kozła ofiarnego bo nie ma za dużo szacunku do mnie. Prawda ? Na teksty swojej dziewczyny, że "On mnie nie zna więc po co miałby zdradzać swojego najlepszego kumpla?" odpowiada, że on wie lepiej i rozłącza się = nic już nie da się zrobić bo już ma powkręcane to z czym mu będzie wygodniej.
Powtarza się wiec ta sama sytuacja: ktoś sobie coś wkręcił bo wygodniej i łatwiej jest mu zwalić wszystko na mnie. Prawda ?
1. Impreza z okazji obrony, pije z moimi 2 kumplami, jeden z nich ma dziewczynę
2. Wpadają panie lekkich obyczajów i ten co ma laskę idzie do pokoiku, ja się najebałem i poszedłem spać
3. Jego laska mnie wypytuje jak było na imprezie i jakie dziewczyny były, ja jej kłamie jej skutecznie że się najebałem i poszedłem spać.
4. W między czasie ona dostaje wiele informacji o tym kto był na imprezie od rożnych osób.
5. Poszedłem z nią na piwo wczoraj, po godzinie przyszedł kumpel bez dziewczyny, dosiadł się i zaczął gadać o tym kto był na imprezie i jakie dziewczyny były tam z nim.
6. Laska pisze do swojego chłopaka "Podziękuj kumplowi za opowieść"
8. Ten drugi kumpel napisał zaraz do niego, nie wiadomo o czym ale pewnie o tym ,że byliśmy na piwie razem
7. Rano dostaje SMS'a od kumpla że "Ostatni raz byłeś ze mną na imprezie, zdrajco !" i nie chce powiedzieć o co mu chodzi
Najpierw trochę faktów:
- znamy się ponad 10 lat, to jego była dziewczyna jest tą od mieszkania z pierwszego postu
- znajomość z nim była taka sama jak wszystkie moje czyli z mojej strony wszystko, z jego coś tam coś tam, nie pomógł mi (wręcz powiedział, że "Nie chce o tym gadać") kiedy miałem ten horror z mieszkaniem
- on zdradzał każdą swoją dziewczynę, którą miał a ja zawsze kłamałem dla niego i go kryłem, tej nowej w ogóle nie znałem
- z tamtym drugim kumplem zna się bardzo dobrze od dawna, ruchali wspólnie jedną szmatę nawet
- od pewnego czasu zerwał kontakt ze znajomymi, bo mu mówili że robi źle oszukując swoją laskę, spotyka się tylko z z tym co przyprowadził szmaty do chaty bo on mu nic nie mówi
- w czasie kiedy mieliśmy oboje problem z jednym z wykładowców zapytał się mnie: "Jak załatwię ci gnata to go zastrzelisz ?"
A więc myślę, że znalazł sobie kozła ofiarnego bo nie ma za dużo szacunku do mnie. Prawda ? Na teksty swojej dziewczyny, że "On mnie nie zna więc po co miałby zdradzać swojego najlepszego kumpla?" odpowiada, że on wie lepiej i rozłącza się = nic już nie da się zrobić bo już ma powkręcane to z czym mu będzie wygodniej.
Powtarza się wiec ta sama sytuacja: ktoś sobie coś wkręcił bo wygodniej i łatwiej jest mu zwalić wszystko na mnie. Prawda ?
Właśnie miałem taki zamiar: tego co napaplał a potem nakłamał, że to ja już pożegnałem.
Odnośne tego drugiego: jeżeli przejrzy na oczy i będzie próbował to wszystko naprawić to pozwolić mu na to czy powiedzieć żeby teraz sobie poszedł do swojego ulubionego kolegi posłuchać kolejnych kłamstw ? Nie zapowiada się aby przeprosił ale gdyby to co ?
Odnośne tego drugiego: jeżeli przejrzy na oczy i będzie próbował to wszystko naprawić to pozwolić mu na to czy powiedzieć żeby teraz sobie poszedł do swojego ulubionego kolegi posłuchać kolejnych kłamstw ? Nie zapowiada się aby przeprosił ale gdyby to co ?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Re: Ogólne problemy życiowe.
No to ok, żegnam obu. Z chęcią bym kogoś poznał ale:
może wyolbrzymiam ale marne szanse na poznanie kogoś nowego mam. Dobrze, że zostało mi jeszcze 3 dobrych znajomych ech...
Jasiu28 pisze:- jak to już widać jestem niekomunikatywny, nieśmiały i nie potrafię nawiązywać normalnych relacji z ludźmi
- z facetami to już w ogóle nie da rady nawiązywać nowych, satysfakcjonujących znajomości bo w wieku 28 lat nie mogę mieć 18-letnich znajomych a tylko młode osoby mają czas na nawiązywanie nowych znajomość ale nawiązują je z rówieśnikami a nie z 28-letnimi dinozaurami :-(((
- z kobietami tez nigdy nie będzie lepiej, z młodszymi nie mam o czym rozmawiać i jestem dla nich nieatrakcyjny fizycznie a ze starszymi nie potrafię rozmawiać i sprawić aby mnie ceniły, posiadanie kolejnej przyjaciółki po incydencie z czynszem wykluczone, zostają mi tylko niezobowiązujące i powszednie znajomości albo od razu znalezienie żony
może wyolbrzymiam ale marne szanse na poznanie kogoś nowego mam. Dobrze, że zostało mi jeszcze 3 dobrych znajomych ech...
Nico. Jajco. Podejmij samodzielnie decyzję i ponieś jej konsekwencje lub zbierz plony.Jasiu28 pisze:Odnośne tego drugiego: jeżeli przejrzy na oczy i będzie próbował to wszystko naprawić to pozwolić mu na to czy powiedzieć żeby teraz sobie poszedł do swojego ulubionego kolegi posłuchać kolejnych kłamstw ? Nie zapowiada się aby przeprosił ale gdyby to co ?
Im bardziej będziesz przypominał faceta, tym lepiej Ci będzie z samym sobą i tym lepiej otoczenie będzie Cię postrzegać.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 266 gości