Witam wszystkich bardzo serdecznie, mam strasznie miłosny problem, bynajmniej z mojej strony to tak się wydaje. Ok, przechodzę do mini lektury.
Pewnego razu, 1,5 roku temu poznałem dziewczynę, bardzo mi się spodobała. Choć nie wiele ze sobą rozmawialiśmy, podczas 2 przypadkowych spotkań, poznałem ją wystarczająco, i coś mnie w jej urzekło. Mianowicie jest spokojną i wydawać się może skrytą osobą - podczas rozmowy, nie wiele, mówi, ale jak się już rozgada, nabierze zaufania to całkowicie inaczej.
Od tamtej pory, było sporo problemów, na początku roku dowiedziałem się od jej koleżanek, iż jej zdaniem jestem nachalny, nie odzywałem się do niej wcale, nie pisałem, nie wysyłalem sms-ów, tylko że ona mi tego wprost nie powiedziała. A na mieście, zawsze 1 mówiła "cześć". W kwietniu, postanowiłem jej to wypomnieć, i napisać, o tym co o mnie mówiła - i w pewnym stopniu wyjasniliśmy sobie tą sprawę, i ona wtedy uznała, że to było wtedy, a teraz jest inaczej, już taki nie jestem itd. Zaczęły się z powrotem rozmowy, nie już tak częste, ale zawsze ja 1 pisałem, bo wiem, że ona nigdy 1 do chłopaka nie napisze. Ostatnio dowiedziałem się od pewnej osoby, że znowu coś takiego powiedziała na mnie. Wcześniej umawiałem się z nią na spotkanie, w pewnym miejscu, i od tamtej pory zacząłem ją olewać, i dosłownie zlewać. Mówiła mi "cześć" nie odpowiadałem, a jak spotkała mnie przypadkowo w tym miejscu, gdzie mieliśmy się spotkać, to zdziwiona spytała pewnej dziewczyny "co ja tu robię". Niestety po kilku dniach, dowiedziałem się, że to była ta stara sprawa, którą sobie wyjasniliśmy. Czuję, że uczucie do niej powróciło z potrójną siłą, wczoraj chwilę rozmawiałem, i przeprosiłem za moje zachowanie. Dzisiaj znowu widziałem z koleżankami i ten uśmiech mówiąc "cześć". Co waszym zdaniem zrobić takiego? Umówić się z nią, wszystko wyjaśnić, i powiedzieć co do niej czuję? - Ja czasem odnoszę wrażenie, że jak mnie widzi, to jakby chciała coś powiedzieć, jednak przez ten czas co nie rozmawiamy jakby zapominamy o tej całej sytuacji. Inaczej mówiąc "Jak to?".
W grudniu próbowałem być z inną dziewczyną, niby zapomniałem o tej którą na prawdę kocham, jednak po 2 tygodniach.. Nie wytrzymalem, nie mogłem być z nią i jej okłamywać, i zerwałem. Bo wiedziałem, że czuję coś do innej osoby - Na szczęście zostaliśmy przyjaciółmi i mnie zrozumiała.
Ostatnio także próbowałem o tym zapomniec, i być, flirtować z inną dziewczyną - inaczej mówiąc "nie potrafię" obdarzyć takim samym uczuciem co tą osobę. Ona jest skryta, ale patrząc na jej wzrok, mogę wielę wywnioskować. Niby tutaj nie zainteresowana, ale jednak takie odnoszę wrażenie, jakby za każdym razem chciała, abym do niej napisał kolejny raz.
Co waszym zdaniem powinienem zrobić?
Z góry wielkie dzięki za porady.
Prawdziwa miłość powraca
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 lip 2010, 22:32
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Prawdziwa miłość powraca
Ostatnio zmieniony 26 lip 2010, 23:54 przez rockerstars, łącznie zmieniany 2 razy.
rockerstars pisze:wiem, że ona nigdy 1 do chłopaka nie napisze.

rockerstars pisze:W grudniu próbowałem być z inną dziewczyną
rockerstars pisze:niby zapomniałem o tej którą na prawdę kocham, jednak po 2 tygodniach.. Nie wytrzymalem, nie mogłem być z nią i jej okłamywać, i zerwałem.

Świetnie, dbaj o tę przyjaźń, bo to musi być wyjątkowa trzynastolatka. Tutaj raczej nikt nie zrozumiał ani o co Ci chodzi ani jak to było z Panią Nieodzywalską.rockerstars pisze:zostaliśmy przyjaciółmi i mnie zrozumiała.
Litości, przestańrockerstars pisze:Ona jest skryta, ale patrząc na jej wzrok, mogę wielę wywnioskować.

Po mojemu to bądź takim specem od kobiecej psychiki i wzroku jakim jesteś. Poćwicz swoje naprawdę ale to naprawdę wypasione "cześć" i przewypasione "<nie powiem jej cześć>". Masz już wszystko. Kobiety zaskakujesz nawet samą swoją obecnością. Po dwóch spotkaniach z dziewczyną jesteś na ustach całej dzielnicy. Musisz być naprawdę strasznie miłosny (c).rockerstars pisze:Co waszym zdaniem powinienem zrobić?
Oh man, jak ja Ci zazdroszczę, Mr rockerstars. Powiedz chociaż, jakiego dezodorantu używasz, niech my, mężczyźni naszych kobiet, mimo że nie możemy być tacy jak Ty, możemy choć pachnieć jak Ty. Niech zgadnę: Old Spice? Yeah. Poznałem po koniu.
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 lip 2010, 22:32
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
nie no spokojnie, używając tych metafor, szukam czegoś, co mogłoby zwrócić uwagę, i jakiś typowych znaków. Gdybym był specem, nie pisałbym tutaj, po 2, ta dziewczyna miała 17 lat i wiedziała, że się w innej kochałem, a z nią mi się miło spędzało czas, i rozmawiało.
Co do tego, że nigdy 1 do chłopaka nie napisze, może przesadziłem, ale jeżeli komuś zrobisz na złość specjalnie itd.
I spokojnie, nie muszę być na ustach wszystkich dziewczyn, całej dzielnicy. Mi to jest całkowicie nie potrzebne. A te rzeczy o których wspominasz, to tzw. metafora, w której szukam pewnych wyjść, punktów zaczepienia.
Wiem, napisałem to jak kretyn.. Ale cóż, mi na prawdę zależy, i proszę o normalny porady.
Co do tego, że nigdy 1 do chłopaka nie napisze, może przesadziłem, ale jeżeli komuś zrobisz na złość specjalnie itd.
I spokojnie, nie muszę być na ustach wszystkich dziewczyn, całej dzielnicy. Mi to jest całkowicie nie potrzebne. A te rzeczy o których wspominasz, to tzw. metafora, w której szukam pewnych wyjść, punktów zaczepienia.
Wiem, napisałem to jak kretyn.. Ale cóż, mi na prawdę zależy, i proszę o normalny porady.
Ostatnio zmieniony 27 lip 2010, 00:31 przez rockerstars, łącznie zmieniany 2 razy.
Dojrzec! I uczyc sie ladnie w gimnazjum, zeby do dobrego liceum zdac.rockerstars pisze:Co waszym zdaniem zrobić takiego?
Napisales to po prostu po swojemu...Wiem, napisałem to jak kretyn.. Ale cóż, mi na prawdę zależy, i proszę o normalny porady.

1. Ile macie lat?
2. Ona jak sie nudzi to sie Toba doskonale bawi
3. Nie zalezy jej na Tobie
4. Nie kochasz jej, wydaje Ci sie tylko. Czujesz do niej dokladnie to samo co sie czuje jak w sklepie widzi sie wypasione klocki lego i nie mozna ich miec bo brakuje Ci 10zl. To nie milosc!
5. Poszukaj na warezach poradnikow uwodzenia i podrywania i poczytaj. I dowiesz sie z nich ze jestes dokladnym przeciwienstwem podrywacza i bedziesz mial dokladnie odwrotne rezultaty. Nie rozumiesz kobiet, nie wiesz jak sie do nich zabrac. Dla Ciebie sa jak kolega z podworka tyle ze bez penisa, a z cipka. A wcale takie nie sa. Z poradnikow nie nauczysz sie podrywac. Potraktuj je z przymruzeniem oka, nie wszystko co tam pisza jest skuteczne bo ludzie sa rozni. Ale ogolne zasady w relacjach damsko meskich pozostaja na ogol niezmienne. I wlasnie te zasady masz wyluskac. Chocby po to zeby odpuscic sobie na przyszlosc takie wytlumaczanie sobie czegos jakie Ty uskuteczniasz. Bo ono do niczego nie prowadzi poza tym ze uwaza Cie za dziwaka ktory czegos od niej chce, a przeciez nic go z nia nie laczy.
-
- Początkujący
- Posty: 5
- Rejestracja: 26 lip 2010, 22:32
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
shaman
Musiałam
Za co? Biedne dziewczę... 1,5 roku! Ja pierdziu! 1,5 roku zmarnowane
To zależy, co chcesz tutaj osiągnać, ale dzieci nie byłoby z tego
Aaa, i dlaczego uczucie powróciło z potrójną siłą, a nie z jakąś większą?



Musiałam

rockerstars pisze:Dzięki wielkie!
Za co? Biedne dziewczę... 1,5 roku! Ja pierdziu! 1,5 roku zmarnowane

rockerstars pisze:Co waszym zdaniem powinienem zrobić?
To zależy, co chcesz tutaj osiągnać, ale dzieci nie byłoby z tego
Aaa, i dlaczego uczucie powróciło z potrójną siłą, a nie z jakąś większą?

"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Maverick pisze:4. Nie kochasz jej, wydaje Ci sie tylko. Czujesz do niej dokladnie to samo co sie czuje jak w sklepie widzi sie wypasione klocki lego i nie mozna ich miec bo brakuje Ci 10zl. To nie milosc!
Ciekawe spostrzeżenie.
Ktoś się spodoba ale jest niedostępny. Zdobywanie przyjemną i wciągającą sprawą, jeszcze większa przyjemność jest ze zdobycia. Tylko czasem same emocje towarzyszące zdobywaniu przyćmią i zagłuszą te pochodzące od uczucia w stanie embrionalnym. I gdy się już taką osobę zdobędzie - przestaje być ona wartościowa.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Bo to wlasnie taki okres w moim zyciu byl. Sie konczy. A poniewaz mnie nie zabil to wzmocnil i dojrzalem po raz kolejny o odrobinke. I to bez polpancerza.lollirot pisze:Mav, masz nastroje zmienne jak nastolatka przed okresem
Ostatnio zmieniony 30 lip 2010, 16:11 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Andrew pisze:jesli sie kocha - ta osoba jest nie mniej nie wiecej tak samo wazna jak my sami
Może ja nie kocham. Ale dla mnie ja jednak w minimalnym stopniu jestem ważniejsza.
Co nie zmienia faktu, ze nie raz rezygnowałam ze swojego dobra na rzecz ukochanej osoby.
Mav ja zauważyłam, ze jak Tobie się zmienia to tak ostro, niemal o 180 stopni. Nie z tak lub nie na może, tylko z tak na nie, z nie na tak.
W sumie młody facet jesteś, kształtuje Ci się jeszcze charakter, osobowość, dojrzewasz ( nie jak nastolatek, ale inaczej)
Do tego miałeś nieco burzliwy okres.
Bo jako facet jestem konkretny, wiem czego chce. Burzliwy okres... w przeciwienstwi do autora topiku uwazam iz faktycznie stracilem prawdziwa milosc i niedawno dojrzalem do postawienia na niej krzyzyka. Coz mozna powiedziec. Myslalem o sobie.Dzindzer pisze:Mav ja zauważyłam, ze jak Tobie się zmienia to tak ostro, niemal o 180 stopni. Nie z tak lub nie na może, tylko z tak na nie, z nie na tak.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 266 gości