Co mam zrobic?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 15 wrz 2009, 18:17

Bede jeszcze probowal ja odzyskac, moze sie uda, moze nie... ale chce sprobowac. Ona mnie kochala, jestem tego pewnien na 100%. To ona sama mnie poderwala, i pierwsza po krotkim czasie powiedziala kocham. Jestem przekonany ze ona jest TĄ.

więc zrób to mądrze, nie jak desperat. Jak czujesz, ze warto to działaj. Lepiej dostac kolejnego ostatecznego kosza niż myśleć, ze miało sie szanse, ze sie zmarnowało.

Czas pokaze, ale i tak do psychologa musze sie wybrac.

Tu tez zalecam sporo rozwagi w wyborze odpowiedniego. Tu masz Listy Psychologów Licencjonowanych przez PTP tu raczej powinni byc profesjonaliści
Kamilssj
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 128
Rejestracja: 01 sie 2006, 12:58
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Kamilssj » 15 wrz 2009, 22:46

woj83 pisze:A tak z ciekawosci, mial ktos moze przypadek ze osoba ktora mowila ze nie kocha, po pewnym czasie tego zalowala i chciala wrocic?


Ja tak miałem dwa razy w jednym związku. Pierwszy raz ze mną zerwała po 1.5 roku bycia razem bo nie wiedziała czy jest z miłości czy z przyzwyczajenia. Podobnie jak Ty strasznie w tedy cierpiałem. Wróciła po 2 tygodniach.
Cztery miesiące póżniej znowu zerwała bo jak stwierdziła że nie wie czy ma w sobie jeszcze namiętność. Tym razem było ze mną już lepiej potrafiłem się pozbierać i żyć normalnie dalej. Wróciła po 2 miesiącach.
Byliśmy ze sobą kolejne 2 lata aż znowu stwierdziła że jednak mnie nie kocha. Tym razem zleciało to ze mnie z dnia na dzień i teraz znowu potrafię cieszyć się życiem.

Teraz żałuję że tak jej wybaczałem straciłem przez to kupe kasy i kupe czasu. Bądź mężczyzną i zrozum że to już koniec a im bardziej będziesz się starał o nią to tym bardziej będziesz się pogrążał.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 16 wrz 2009, 17:11

Kamilssj pisze:Pierwszy raz ze mną zerwała po 1.5 roku bycia razem bo nie wiedziała czy jest z miłości czy z przyzwyczajenia.
Kamilssj pisze:Cztery miesiące póżniej znowu zerwała bo jak stwierdziła że nie wie czy ma w sobie jeszcze namiętność.

Pytanie czyja to wina. Tylko jej? Losu? A kto pozwolił, aby u kobiety wystąpiły takie wątpliwości?

im bardziej będziesz się starał o nią to tym bardziej będziesz się pogrążał.

Starać się też trzeba umieć. Nie chodzi o śniadanka do łóżka, komplementy i kwiaty na rocznicę. Ileż to takich przypadków, kiedy kobieta zrywa/zdradza, bo "nie jest już tak, jak na początku", "nie ma tej namiętności" albo "nie wiem czy to miłość czy przyzwyczajenie"? To nie wina kobiety! Kobiety żyją emocjami, kobiety pragną emocji. Mężczyzna ma im je właśnie dostarczać (a nie śniadanka do łóżka). Permanentnie, a nie do momentu "kocham cię" lub zaobrączkowania. To tylko symbole, a nie metafory przyrzeczenia "będę ci wierna choćbyś stał się najnudniejszym ciapkiem na świecie".

Kamilssj, nie to, żebym ci takie postępowanie zarzucał, ale od jakiegoś czasu irytuje mnie iluż to facetów zachowuje się tak infantylnie, a potem płaczą po forach, męczą znajomych czy klną na zły świat/złe kobiety.

Moja przyjaciółka ma fajne powiedzenie: "Żeby facet mnie zainteresował, musi być bardziej męski ode mnie". Ja dodam: cały czas, nie tylko podczas zdobywania.
Kamilssj
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 128
Rejestracja: 01 sie 2006, 12:58
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Kamilssj » 16 wrz 2009, 18:18

Może powiem tak kolego wyżej. Zadawałem się z osobą całkowicie niedojrzałą do związku i takie były takie konsekwencje.
Od czasu kiedy nie jestem z nią odczuwam ogromną ulgę i nie mam za czym beczeć. Może masz trochę racji w tym że mężczyzna powinien dostarczać emocji kobiecie ale jak już jego starania jej nie satysfakcjonują to po co wychodzić z siebie i marnować swój cenny czas i pieniądze.
Pozatym wydaje mi się że jesteś chyba humanistą i Twoja wypowiedź odbiega chyba nieco od rzeczywistości. Nie każdy tak jak Ty ma kupę czasu, białego konia i ścigacza w garażu. Ja np zapier.dalam po 15 godzin dziennie i na chwile obecną jedyny dowód (miłości czy zaufania) jaki jestem w stanie dać kobiecie to tylko mój dowód osobisty jaki mam w kieszeni.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 16 wrz 2009, 21:42

Piszę przecież, że nie piję stricte do ciebie, Kamilssj, więc po cóż tak reagujesz?

Ale skoro już, to proszę.

Kamilssj pisze:jak już jego starania jej nie satysfakcjonują to po co wychodzić z siebie i marnować swój cenny czas i pieniądze.

Po nico. Nie należy i tyle. Jednak jeśli już coś się robi, to na 100%.

Kamilssj pisze:jesteś chyba humanistą i Twoja wypowiedź odbiega chyba nieco od rzeczywistości.
Nie widzę związku. Za to Ty jesteś wróżką i to słabą, bo nie mam "kupy czasu", pracuję nie krócej niż ty, nie lubię koni i mam pusty garaż. Co wciąż nie oznacza niemożności dania kobiecie (niejednej na dodatek) odrobiny radości - co sugeruje twój ostatni post.

Skończmy OT.
Małgosia
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 05 paź 2009, 14:07
Skąd: slaskie
Płeć:

Postautor: Małgosia » 05 paź 2009, 14:23

eh przykra sytuacja takie zachowanie strasznie boli wiem cos o tym...ale z dnia nadzien pozbierasz sie znajdziesz kiedyś kobietę która pokocha Cie szczera miłoscia [:D]
woj83
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:46
Skąd: Szina
Płeć:

Postautor: woj83 » 07 paź 2009, 13:02

Małgosia pisze:eh przykra sytuacja takie zachowanie strasznie boli wiem cos o tym...ale z dnia nadzien pozbierasz sie znajdziesz kiedyś kobietę która pokocha Cie szczera miłoscia [:D]



wychodze na prosta, coraz mnie o niej mysle, staram sie ja wymazac z pamieci chociaz bywaja chwile ze wszystko wraca do mej glowy...


Ale nie ma co jest lepiej... niz bylo miesiac temu :)


Zyje jakos i czekam na ta druga polowke :)

pozdrawiam
Małgosia
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 05 paź 2009, 14:07
Skąd: slaskie
Płeć:

Postautor: Małgosia » 07 paź 2009, 15:30

i oby tak dalej <brawo>
pracocholik
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 391
Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
Skąd: W-Wa - okolice
Płeć:

Postautor: pracocholik » 07 paź 2009, 15:54

A ja się nie zgadzam, że oby tak dalej.

Oczywiście nie chodzi mi tutaj o to, by autor czuł się coraz gorzej. Chodzi mi o sposób, przyczynę z której czuje się lepiej.

Wymazywanie z pamięci kogoś, kto był dla nas ważny przez tyle lat życia, i to podobno tych najlepszych lat to nie powód do chwały. Rozumiem, co czuje autor, gdyż sam jestem w podobnej sytuacji. Ja nie zapominam jednak. Po prostu uczę się na nowo żyć, ale czerpiąc głęboko z tych doświadczeń.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)

Chris de Burgh - Lady in Red
Awatar użytkownika
marcin11
Bywalec
Bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 14 lis 2009, 17:18
Skąd: z bliska
Płeć:

Postautor: marcin11 » 20 lis 2009, 16:43

matti27 pisze:Chłopie nie słuchaj tych nieżyczliwych postów, którymi jesteś tutaj karmiony. Widać po odpowiedziach ilu wartościowych ludzi spotkać można wokół siebie. To co czujesz i opisujesz w tym poście, świadczy tylko o tym, że jesteś bardzo wartościowym facetem. Łatwo jest powiedzieć nie przejmuj się, jeżeli aktualnie nie znajduje się w podobnej do Twojej sytuacji. Ale zapewniam Cię - czas leczy rany. Jeżeli dziewczyna odchodzi od Ciebie po pięciu latach to na pewno jest jakiś powód lub powody o których powinna Ci powiedzieć. Jeżeli sam wiesz o co chodzi, to wyciągnij z tego poważne wnioski na przyszłość aby już nigdy nie powtórzyć własnych błędów. Jeżeli natomiast odeszła bez słowa wyjaśnienia mówiąc, że nic do Ciebie nie czuje to po prostu nie była Ciebie warta i kiedyś na pewno docenisz to że Cię zostawiła.


W 100% popieram. I dodam od siebie - czas leczy rany - miesiąc, dwa, sześć i nagle człowiek dostrzega, że jest już wyleczony z przywiązania do ex. Każdy potrzebuje innej ilości czasu, zapewne zależy to od człowieka, głebokości jego uczucia oraz długości związku. Tak więc dla Wszystkich cierpiących - nawet jeśli teraz wszystko widzicie w ciemnych barwach, to się zmieni. Trzeba "tylko" zaakceptować koniec związku i dać sobie czas.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 24 lis 2009, 13:57

woj83 pisze:Nie będę w stanie sie odkochać, zapomnieć...


Daaaj spokoj :)

http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... ht=#139401

Masz, czytaj od deski do deski.

A po przeczytaniu pamietaj: jestem juz od prawie 4 lat w nowym zwiazku, bardzo szczesliwy :)
woj83
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:46
Skąd: Szina
Płeć:

Postautor: woj83 » 26 lis 2009, 22:56

Haro pisze:
woj83 pisze:Nie będę w stanie sie odkochać, zapomnieć...


Daaaj spokoj :)

http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... ht=#139401

Masz, czytaj od deski do deski.

A po przeczytaniu pamietaj: jestem juz od prawie 4 lat w nowym zwiazku, bardzo szczesliwy :)



Po 8 stronach miałem dość ;)

3 miesiace minely i jakos do przodu ;)
Ona z kims, ja dalej sam heh
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 04 gru 2009, 23:58

woj83 pisze:ja dalej sam heh

Redtube.com Twoim przyjacielem <pijak>

Nic sie nie martw, nie szukaj na sile, milosc sama Cie znajdzie ;) <piwko>
Awatar użytkownika
olcia
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 03 gru 2009, 19:44
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: olcia » 05 gru 2009, 12:55

Sprawa ma sie tak ze wiem przez co przechodzisz bo sama tego doswiadczylam i nie przeszlo mi pomimo ze nie jestesmy juz razem prawie 2 lata. Ja wiem ze to byl ten ale niestety okazalo sie ze on tak nie myslal....Ja zeby zapomniec o nim i o miejscach ktore mi sie z nim kojaza wyprowadzilam sie co nie znaczy ze jest lepiej. Ale mam nadzije ze przejdzie za jakis czas i u ciebie tez:) wiec zycza powodzenia
woj83
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 10 wrz 2009, 22:46
Skąd: Szina
Płeć:

Postautor: woj83 » 06 gru 2009, 21:12

olcia pisze:Sprawa ma sie tak ze wiem przez co przechodzisz bo sama tego doswiadczylam i nie przeszlo mi pomimo ze nie jestesmy juz razem prawie 2 lata. Ja wiem ze to byl ten ale niestety okazalo sie ze on tak nie myslal....Ja zeby zapomniec o nim i o miejscach ktore mi sie z nim kojaza wyprowadzilam sie co nie znaczy ze jest lepiej. Ale mam nadzije ze przejdzie za jakis czas i u ciebie tez:) wiec zycza powodzenia



Dwa lata to szmat czasu...
Mam nadzieje ze sie ogarne wczesniej, bo juz mam tego dosc...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 321 gości