Przeczytałem jej pamietnik :(
Moderator: modTeam
Przeczytałem jej pamietnik :(
Czytanie cudzych pamiętników jest rzeczą bardzo chamska.. wiem ze nie powinno się tego robić, niestety ja przeczytałem pamiętnik własnej dziewczyny
Jesteśmy ze sobą już prawie 2 lata, przez ten okres wiele się wydarzyło były wzloty i upadki ale zawsze potrafiliśmy się jakoś dogadać. Przez okres ostatnich miesięcy byłem o nią bardziej zazdrosny niż kiedykolwiek a przyczyną było to że moja dziewczyna smsowała z jakimiś kolesiami. Wiele razy rozmawialiśmy na ten temat, powiedziałem jej ze sprawia mi to przykrość i się z tym źle czuje jednak zawsze pocieszała mnie słowami ze przeciez tylko mnie najbardziej kocha i nikogo wiecej a to z kim sobie pisze to sa starzy kumple z przed lat.
Po przeczytaniu kilku stron dowiedziałem się ze ona mnie okłamuje.. kocha i nigdy nie przestała kochac jednego z jej kolegow, praktycznie wszystkie strony sa zapisane tylko o tym jednym facecie Na mój temat tez wyraża się bardzo czule, pisze jakie to wielkie szczeście ją spotkało ze ma mnie i ze bardzo mnie kocha….Najbardziej zraniło mnie to ze kiedys poszła do koleżanki na noc.. a w rzeczywistości okazało się ze pojechała do niego się opic i zaszalec ( z tekstu wynika to ze miala ochote mnie zdradzic) niestety nie wiem jak to spotkanie się zakończyło. Numer tego faceta zapisała pod innym imieniem i nazwiskiem żebym nie miał zadnych pretensji ze z nim pisze. Pozwalałem jej na spotkania z nim bo myślałem ze jest to tylko stary znajomy z którym spędziła całe dzieciństwo, jednak nie wiedziałem ze ona cos do niego cały czas czuje ::(
Ona mnie kocha i ja ja także, planujemy wspólne życie ale ja teraz mam mętlik w głowie. Nie potrafie jej zaufac bo wiem ze nie jest ze mna do końca szczera do tego doszło mnóstwo nie znacznych sytuacji które mi nie odpowiadały jak np. imprezowanie z koleżankami a pożniej opowiadanie mi jak się to do niej kleili faceci i jak jeden z nich kład jej dłonie na jądrach podczas tańca O_o Wiem ze faceci sa czasami zbyt nachalni ale gdyby tego nie chciala to nie doprowadziłaby do takiej sytuacji..
Z jednej strony żałuje ze otworzyłem jej pemietnik a z drugiej ciesze się bo wiem na czym stoje, wiem w których sytuacjach mnie okłamała ;/
Chciałbym znac wasze zdanie na temat tego co opisałem wyżej.
Jesteśmy ze sobą już prawie 2 lata, przez ten okres wiele się wydarzyło były wzloty i upadki ale zawsze potrafiliśmy się jakoś dogadać. Przez okres ostatnich miesięcy byłem o nią bardziej zazdrosny niż kiedykolwiek a przyczyną było to że moja dziewczyna smsowała z jakimiś kolesiami. Wiele razy rozmawialiśmy na ten temat, powiedziałem jej ze sprawia mi to przykrość i się z tym źle czuje jednak zawsze pocieszała mnie słowami ze przeciez tylko mnie najbardziej kocha i nikogo wiecej a to z kim sobie pisze to sa starzy kumple z przed lat.
Po przeczytaniu kilku stron dowiedziałem się ze ona mnie okłamuje.. kocha i nigdy nie przestała kochac jednego z jej kolegow, praktycznie wszystkie strony sa zapisane tylko o tym jednym facecie Na mój temat tez wyraża się bardzo czule, pisze jakie to wielkie szczeście ją spotkało ze ma mnie i ze bardzo mnie kocha….Najbardziej zraniło mnie to ze kiedys poszła do koleżanki na noc.. a w rzeczywistości okazało się ze pojechała do niego się opic i zaszalec ( z tekstu wynika to ze miala ochote mnie zdradzic) niestety nie wiem jak to spotkanie się zakończyło. Numer tego faceta zapisała pod innym imieniem i nazwiskiem żebym nie miał zadnych pretensji ze z nim pisze. Pozwalałem jej na spotkania z nim bo myślałem ze jest to tylko stary znajomy z którym spędziła całe dzieciństwo, jednak nie wiedziałem ze ona cos do niego cały czas czuje ::(
Ona mnie kocha i ja ja także, planujemy wspólne życie ale ja teraz mam mętlik w głowie. Nie potrafie jej zaufac bo wiem ze nie jest ze mna do końca szczera do tego doszło mnóstwo nie znacznych sytuacji które mi nie odpowiadały jak np. imprezowanie z koleżankami a pożniej opowiadanie mi jak się to do niej kleili faceci i jak jeden z nich kład jej dłonie na jądrach podczas tańca O_o Wiem ze faceci sa czasami zbyt nachalni ale gdyby tego nie chciala to nie doprowadziłaby do takiej sytuacji..
Z jednej strony żałuje ze otworzyłem jej pemietnik a z drugiej ciesze się bo wiem na czym stoje, wiem w których sytuacjach mnie okłamała ;/
Chciałbym znac wasze zdanie na temat tego co opisałem wyżej.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie zdradziła. Gdyby tak było przeczytałby też o wyrzutach sumienia wobec własnego faceta, którego kocha. Albo jakąs ogólnie refleksję co do zdarzenia.shaman pisze:Zwłaszcza, jeśli nie zdradziła.
Tu nie ma jednej dobrej rady. Ty zawiniłeś i ona też. Normalne, że nawet ktoś kto kocha odczuwa sentyment, przywiązanie i szereg różnych emocji w stosunku do kiedyś bliskich mu osób. Nie powiedziała Ci, bo wiedziała, że byś nie zrozumiał i niepotrzebnie tylko zdenerwował. Wybrała Ciebie w końcu.
Powiedz jej może co zrobiłeś, będzie awantura, ale może coś się z niej wyłoni.
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Nie chciałbym być w Twojej sytuacji Są rzeczy, których choćby dla własnego dobra robić się nie powinno... Wydaje mi się, że powinieneś przyznać się do tego co zrobiłeś. A jak się dalej sytuacja potoczy, to zależy już tylko od Was.
Cóż, kobiety zachowują się inaczej od facetów. One inaczej pojmują wiele spraw. Również uczucia. I kiedy facetowi wydaje się, że dzieje się coś złego, to w większości przypadków ma rację - wydaje mu się.
Cóż, kobiety zachowują się inaczej od facetów. One inaczej pojmują wiele spraw. Również uczucia. I kiedy facetowi wydaje się, że dzieje się coś złego, to w większości przypadków ma rację - wydaje mu się.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Andrew pisze:jesli ktos pisuje pamietniki musi załozyc , ze kiedys je ktos przeczyta -jesli zaklada , ze nie - dla mnie jest smieszny , po co je pisac ? a w nich takie rzeczy .
Wiesz Andrew, pisanie pamiętników to psychologicznie ciekawa sprawa. Zwłaszcza, że często zawierają treści, które autor chciałby zachować tylko dla siebie... Ja się tak nawet kiedyś zastanawiałem nad pisaniem pamiętnika. Ale przecież takich nudów nikt by nie chciał czytać. Bo gdyby chciał, to ja nie miał bym nic przeciwko temu. Może dlatego, że nie robię niczego, czego mógłbym się wstydzić?
No może poza tym, że mimo wyraźnych przeciwwskazań lekarskich pozwoliłem sobie tydzień nie trzeźwieć w tym roku... Ale było, minęło i raczej nie wróci
Wracając jeszcze do pamiętników swoich lepszych połówek - dostałem kiedyś takowy do przeczytania... Można się ciekawych rzeczy dowiedzieć Ale nigdy nie ważyłbym się bez pozwolenia ruszać. I to nie z obawy, że dowiem się czegoś... Tylko z przyzwoitości.
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
Hej rosel,
jasne, że ilu ludzi i ile okoliczności, tyle możliwych rozwiązań podobnych sytuacji, ale dałbym sobie z nią spokój...
Zaufasz jej jeszcze...?, zmieni się...?, zaakceptujesz ją taką, jaka jest teraz...?
Może tak..., a tego kwiatu pół świata przecież (a nawet więcej )!!!.
Przestań o tym myśleć jak najszybciej, a relację z nią traktować przesadnie poważnie.
<browar>
jasne, że ilu ludzi i ile okoliczności, tyle możliwych rozwiązań podobnych sytuacji, ale dałbym sobie z nią spokój...
Zaufasz jej jeszcze...?, zmieni się...?, zaakceptujesz ją taką, jaka jest teraz...?
Może tak..., a tego kwiatu pół świata przecież (a nawet więcej )!!!.
Przestań o tym myśleć jak najszybciej, a relację z nią traktować przesadnie poważnie.
<browar>
Ostatnio zmieniony 10 paź 2009, 09:16 przez lorenzen, łącznie zmieniany 1 raz.
...
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Myślę, że czeka Was dopiero teraz największa próba - Ty powinieneś się przyznać, a ona wszystko wyjaśnić. To czy Wasz związek przetrwa, zależy od tego, jak bardzo Wam na sobie zależy, jak bardzo się kochacie, jak bardzo potraficie wybaczyć.
Pamiętam bardzo podobną sytuację w swoim związku, głupi błąd zaowocował sporym nadszarpnięciem zaufania po obu stronach i wielką awanturą. Kupiliśmy wódkę, zamówiliśmy pizzę i usiedliśmy do stołu. Krzyczeliśmy, płakaliśmy, poszarpaliśmy się, ja z 5 razy się spakowałam...i w efekcie zostaliśmy razem. Ludzie popełniają błędy z różnych powodów, niektórym kobietom wydaje się, że potrzebują adoracji większego grona niż ich własny partner, wiele związków przez to przechodzi - nie jesteście ewenementem.
Jeśli jej się wydaje, że go kocha, to niech z nim zamieszka, dzieli smutki i radości, pierze jego gacie, płaci rachunki. Ludziom się wiele wydaje - byli tacy, którzy rzucali swoje rodziny dla internetowych miłostek, a potem wracali do domu z podkulonym ogonem. Rzeczywistość jest inna, niż emocje wywołane garścią elektronicznych słów.
Pamiętam bardzo podobną sytuację w swoim związku, głupi błąd zaowocował sporym nadszarpnięciem zaufania po obu stronach i wielką awanturą. Kupiliśmy wódkę, zamówiliśmy pizzę i usiedliśmy do stołu. Krzyczeliśmy, płakaliśmy, poszarpaliśmy się, ja z 5 razy się spakowałam...i w efekcie zostaliśmy razem. Ludzie popełniają błędy z różnych powodów, niektórym kobietom wydaje się, że potrzebują adoracji większego grona niż ich własny partner, wiele związków przez to przechodzi - nie jesteście ewenementem.
Jeśli jej się wydaje, że go kocha, to niech z nim zamieszka, dzieli smutki i radości, pierze jego gacie, płaci rachunki. Ludziom się wiele wydaje - byli tacy, którzy rzucali swoje rodziny dla internetowych miłostek, a potem wracali do domu z podkulonym ogonem. Rzeczywistość jest inna, niż emocje wywołane garścią elektronicznych słów.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2009, 08:47 przez Wstreciucha, łącznie zmieniany 1 raz.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Pamiętniki nie są od tego żeby w nich opisywać coś czego się należy wstydzić. Myślę, że dziewczyna autora też nie ma czego się wstydzić.pracocholik pisze:Może dlatego, że nie robię niczego, czego mógłbym się wstydzić?
Bo niektórzy lubią mieć spisane swoje przemyślenia, wracać do tego, patrzeć z perspektywy na siebie. Pamiętnikowi mogą się wygadać z najintymniejszych myśli, których nawet nie przedstawią ukochanym czy przyjaciołom. A dlaczego? Dlatego, że wiedzą, że to jest tylko dla nich i nikt tego nie przeczyta!Andrew pisze:jesli ktos pisuje pamietniki musi załozyc , ze kiedys je ktos przeczyta -jesli zaklada , ze nie - dla mnie jest smieszny , po co je pisac ? a w nich takie rzeczy .
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Zgadzam się z moon - w szczególności to dotyczy kobiet. My budujemy relacje międzyludzkie i więź, przede wszystkim dzięki rozmowie. Tak między innymi poznać można naszą przychylność i sympatię, bo jak kobieta obdarza kogoś swoimi tajemnicami, to już na pewno tę osobę bardzo lubi i szanuje. Niestety wokół trudno jest o takich powierników, dlatego szukamy innych sposobów. Pamiętniki dają też poczucie pewnej kontroli i zachowania wspomnień w taki sposób, jaki my same sobie wybierzemy.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Dlaczego masz dylemat, czy powiedzieć? Przecież musisz zdawać sobie z tego sprawę, że jeśli owej nie wyjaśnisz, to obecny stan może się tylko pogłębić. Nie lepiej mieć to za sobą - nawet jeśli może to skutkować kilkoma dniami ciszy?
Ostatnio zmieniony 10 paź 2009, 09:26 przez Wstreciucha, łącznie zmieniany 1 raz.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Klasyk tylko teraz nie zacznij jej usprawiedliwiać powołując się na swoje grzeszki Z tego co napisałeś, ona permanentnie Cię okłamuje od dłuższego czasu - no bez jaj. Naruszenia prywatności właściwie nic, poza bezpieczeństwem drugiej osoby, nie usprawiedliwia. Ale stało się !
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
rosel z całym szacunkiem, jak kiedyś masz być ojcem rodziny to ucz się od dziś nie zachowywać jak censored.
Pamiętnik przeczytany ok. Zanim z nią pogadasz ustal sobie jak lektura pamiętnika na Ciebie wpłynęła. Czy jesteś w stanie z nią być czy nie i tak kieruj rozmowę i tego się trzymaj.
Apropo jej zachowania:
Zakazany owoc smakuje najbardziej (taki atut tego gościa) ale jakby przyszło co do czego to prawdopodobnie rozstali by się po tygodniu. I nie idealizuj jakiegoś nieznajomka to taki sam facet jak ty śmierdzi będzie tył i robi duże kupy.
Ps: Ja bym zrobił awanturę i dał wolną rękę (Jak chcesz to sobie do niego idź ja nie mam zamiaru tracić czasu na niepoważne związki i poszedł gdzieś na miasto ze znajomymi a jej dał czas na reakcję).
Pamiętnik przeczytany ok. Zanim z nią pogadasz ustal sobie jak lektura pamiętnika na Ciebie wpłynęła. Czy jesteś w stanie z nią być czy nie i tak kieruj rozmowę i tego się trzymaj.
Apropo jej zachowania:
Zakazany owoc smakuje najbardziej (taki atut tego gościa) ale jakby przyszło co do czego to prawdopodobnie rozstali by się po tygodniu. I nie idealizuj jakiegoś nieznajomka to taki sam facet jak ty śmierdzi będzie tył i robi duże kupy.
Ps: Ja bym zrobił awanturę i dał wolną rękę (Jak chcesz to sobie do niego idź ja nie mam zamiaru tracić czasu na niepoważne związki i poszedł gdzieś na miasto ze znajomymi a jej dał czas na reakcję).
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
-
- Uzależniony
- Posty: 391
- Rejestracja: 29 lip 2004, 14:14
- Skąd: W-Wa - okolice
- Płeć:
Droga księżycówko!
Być może nie widzisz prostej sprzeczności między tymi dwoma zdaniami. Nie jest ona oczywista, lecz nie można też wykluczyć, że przyczyną zachowywania pewnych przemyśleń tylko i wyłącznie dla siebie jest wstyd. Strach przed reakcją takiej bliskiej osoby.
Nie ma się czego wstydzić??? Zdrada (nie mówię, że koniecznie fizyczna) to powód do chwały zatem? Moim zdaniem ma się czego wstydzić. I powinna się wstydzić. Wstydzić się bardzo. Zdrada to w pewnym sensie pójście na łatwiznę - zobaczę jak będzie, ale jak mi się nie spodoba to nic nikomu nie mówiąc wrócę... No a jakby mi się spodobało, to wtedy "wymienię na lepszy model". Chciałabyś żeby ktoś, kogo kochasz zachował się w taki sposób względem Ciebie? Spotkało Cię coś takiego? Powiem Ci tylko tyle - niektórzy są na tyle wrażliwi, że tracą zaufanie nie tylko do zdradzającego partnera, lecz również do innych ludzi...
księżycówka pisze:Pamiętniki nie są od tego żeby w nich opisywać coś czego się należy wstydzić. (...)
księżycówka pisze:Bo niektórzy lubią mieć spisane swoje przemyślenia, wracać do tego, patrzeć z perspektywy na siebie. Pamiętnikowi mogą się wygadać z najintymniejszych myśli, których nawet nie przedstawią ukochanym czy przyjaciołom.
Być może nie widzisz prostej sprzeczności między tymi dwoma zdaniami. Nie jest ona oczywista, lecz nie można też wykluczyć, że przyczyną zachowywania pewnych przemyśleń tylko i wyłącznie dla siebie jest wstyd. Strach przed reakcją takiej bliskiej osoby.
księżycówka pisze:Myślę, że dziewczyna autora też nie ma czego się wstydzić.
Nie ma się czego wstydzić??? Zdrada (nie mówię, że koniecznie fizyczna) to powód do chwały zatem? Moim zdaniem ma się czego wstydzić. I powinna się wstydzić. Wstydzić się bardzo. Zdrada to w pewnym sensie pójście na łatwiznę - zobaczę jak będzie, ale jak mi się nie spodoba to nic nikomu nie mówiąc wrócę... No a jakby mi się spodobało, to wtedy "wymienię na lepszy model". Chciałabyś żeby ktoś, kogo kochasz zachował się w taki sposób względem Ciebie? Spotkało Cię coś takiego? Powiem Ci tylko tyle - niektórzy są na tyle wrażliwi, że tracą zaufanie nie tylko do zdradzającego partnera, lecz również do innych ludzi...
(...)
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
And when you turned to me and smile
You took my breath away
I have never had such a feeling
Such a feeling of complete and utter love
As I do tonight
(...)
Chris de Burgh - Lady in Red
Moze tak, moze nie. Mogla chciec o tym zapomniec i przez to nie napisac. A moze bala sie ze on to kiedys znajdzie? W ogole to dziennik jest czy pamietnik?księżycówka pisze:Nie zdradziła. Gdyby tak było przeczytałby też o wyrzutach sumienia wobec własnego faceta, którego kocha. Albo jakąs ogólnie refleksję co do zdarzenia.
Sentyment do bylego... Zrozumiale. Ale umawiac sie z nim na noc? Dla mnie to oczywiste. To wlasnie w kobietach jest gorsze niz w facetach. Zdrada emocjonalna. To troche paradoks ze dla dziewczyn tak bardzo ponoc liczy sie milosc, zwiazek i przywiazanie ale zdrada fizyczna rujmuje wszystko. Za to jak one zdradza - swoje wlasne przekonania bo zdradza partnera uczuciem do innego - to juz jest ok. Moze ona sie w ogole jeszcze z tamtego nie otrzasnela? Moze mysli ze do niej wroci a on robi za czasowa przystawke zeby z obiegu nie wyleciec? Ja bym mial mieszane uczucia w takiej sytuacji.
A czy zrobil zle? I tak i nie. Moze chcial ja po prostu lepiej poznac. Moze znalezc cos co robil zle i to naprawic. A co moze zrobic... Powiedizec jej. Taaa i bedzie awantura. Jak juz jej ma mowic to niech zrobi inaczej. Po jej ostatnim wpisie sam niech sie wpisze. Jak sie pisze a nie mowi to mozna lepiej ulozyc slowa. Poza tym moze przeczyta to na spokojnie, nie bedzie jej przy nim i przemysli sprawe. Ale prawde mowiac nie widze tu dobrego wyjscia z sytuacji choc wcale to nie oznacza ze go nie ma.
Czytanie czyichś pamiętników jest wredne.
Natomiast przykre jest to, że Twoja dziewczyna tyle spraw, swoich przemyśleń, emocji ukrywała przed Tobą. Co więcej, okłamywała Cię. Nie powinno się tak postępować wobec osoby, która jest nam bardzo bliska czy nawet najważniejsza na świecie . Na Twoim miejscu też bym się czuła bardzo zawiedziona i trudno by mi było to wszystko pozostawić tak po prostu.
Myślę, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest tu rozmowa z dziewczyną, w której się przyznasz do tego co zrobiłeś ale także postaracie się sobie wszystko wyjaśnić. Powiedz jej, że to co zrobiłeś było nie w porządku, ale to co co ona zrobiła (szczególnie kłamstwa) było jeszcze gorsze i przykre dla Ciebie.
Natomiast przykre jest to, że Twoja dziewczyna tyle spraw, swoich przemyśleń, emocji ukrywała przed Tobą. Co więcej, okłamywała Cię. Nie powinno się tak postępować wobec osoby, która jest nam bardzo bliska czy nawet najważniejsza na świecie . Na Twoim miejscu też bym się czuła bardzo zawiedziona i trudno by mi było to wszystko pozostawić tak po prostu.
Myślę, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest tu rozmowa z dziewczyną, w której się przyznasz do tego co zrobiłeś ale także postaracie się sobie wszystko wyjaśnić. Powiedz jej, że to co zrobiłeś było nie w porządku, ale to co co ona zrobiła (szczególnie kłamstwa) było jeszcze gorsze i przykre dla Ciebie.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
A była jakaś umowa, co do tego pamiętnika? Bo ja zazwyczaj stawiam sprawy jasno. Jeśli kogoś szanuje w związku to informuje, że piszę sobie to i to, i jeszcze na forum, ale to moje prywatne sprawy i ma nie czytać. Jakby umowa została złamana to nie podziałałyby na mnie argumenty przeczytałem, ale Ty też masz swoje za uszami.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Jak czytam ze wszystkie posty odnoszę wrażenie że lepiej być singlem niż pchać się w jakieś związki.
To Twoje wrażenie nić nie wnosi do tematu. Wg mnie to zbyteczny komentarz.
I ten mój teraz też jest z lekka bezsensowny
Ostatnio zmieniony 11 paź 2009, 18:10 przez Anielka, łącznie zmieniany 1 raz.
Ten puchar jest nasz!!! Ten puchar do Lecha należy!!! Nie damy nikomu!!! Nie damy nikomu!!!...
Oczywiście, że szperanie w cudzych rzeczach, czy jest to pamiętnik czy archiwum komunikatora, czy też przeglądanie smsów or historii połączeń w telefonie, jest jak najbardziej niewłaściwe, ale nie można oceniać tego za każdym razem w ten sam sposób. Może gdyby nie wyczytał tam nic znaczącego, to można mieć do Niego pretensje. Ale w tej sytuacji nie potrafię Go tak radykalnie potępić.
Facet ufał dziewczynie i co Mu z tego przyszło? Kłamstwa i robienie z Niego idioty. Z pewnością chłopak wie, czym jest zaufanie w związku, skoro uwierzył Jej, że spotkania z jakimś tam kolegą są zupełnie niewinne. I jak ten człowiek ma się teraz czuć? Czy rzeczywiście sprawiedliwe jest porównywanie uczucia, że ktoś przegląda nasze rzeczy, z tym, z czym ten chłopak musiał się zmierzyć po przeczytaniu tego pamiętnika?
Uważam, że bez żadnych wyrzutów sumienia powinieneś Jej się przyznać, że czytałeś Jej pamiętnik. Potrzebna jest Wam szczera i spokojna rozmowa. Niech Ona wie, że nie ma do czynienia z frajerem, któremu można wcisnąć każdy kit a On naiwnie będzie godzić się na wszystko.
Jeśli Jej na Tobie zależy, zrozumie swój błąd i zrobi wszystko, by Go naprawić. Choć może to trochę potrwać, na początku będzie się motać, że Ją szpiegujesz. Ale nie daj się, trzymam kciuki.
Swoją drogą, ale żeś puszkę Pandory otworzył...
Facet ufał dziewczynie i co Mu z tego przyszło? Kłamstwa i robienie z Niego idioty. Z pewnością chłopak wie, czym jest zaufanie w związku, skoro uwierzył Jej, że spotkania z jakimś tam kolegą są zupełnie niewinne. I jak ten człowiek ma się teraz czuć? Czy rzeczywiście sprawiedliwe jest porównywanie uczucia, że ktoś przegląda nasze rzeczy, z tym, z czym ten chłopak musiał się zmierzyć po przeczytaniu tego pamiętnika?
Uważam, że bez żadnych wyrzutów sumienia powinieneś Jej się przyznać, że czytałeś Jej pamiętnik. Potrzebna jest Wam szczera i spokojna rozmowa. Niech Ona wie, że nie ma do czynienia z frajerem, któremu można wcisnąć każdy kit a On naiwnie będzie godzić się na wszystko.
Jeśli Jej na Tobie zależy, zrozumie swój błąd i zrobi wszystko, by Go naprawić. Choć może to trochę potrwać, na początku będzie się motać, że Ją szpiegujesz. Ale nie daj się, trzymam kciuki.
Swoją drogą, ale żeś puszkę Pandory otworzył...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A być może Ty nadal nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Jakieś przemyślenia nie muszą być związane z jakimkolwiek wstydem.pracocholik pisze:Być może nie widzisz
1. Ja tu żadnej zdrady nie widzę. 2. Ani do wstydu ani chwały.pracocholik pisze:Nie ma się czego wstydzić??? Zdrada (nie mówię, że koniecznie fizyczna) to powód do chwały zatem?
I takich omijam szerokim łukiem A co do moich doświadczeń - nie Twój biznes.pracocholik pisze:niektórzy są na tyle wrażliwi
Jakby nie było - o pewnych rzeczach nie powinno się wiedzieć. I tak jest w tym przypadku.
Ja wzniosę się ponad nabyte moralne blokady przedmówców i uważam bardzo dobrze się stało, że przeczytałeś. Wręcz świetnie. Miałeś możliwość i super, ja też bym wykorzystał. Jej błąd po primo że nie upilnowała tego pamiętnika.
Teraz tak - jakie konsekwencje:
1) wiesz na czym stoisz. gdybyś się nie dowiedział to tkwiłbyś w zakłamaniu i szok kiedyś byłby większy - lepiej wcześniej niz poźniej
2) ja bym jej nie powiedział o tym tylko powolutku szykował się do rozstania. za tydzień zakończ związek, zmyśl powód. Pewnie ją kochasz i tego nie zrobisz, ale normalne, że w takich sytuacjach ludzie nie działają dla własnego dobra.
3) jeżeli u niej wywołasz szok długolterminowy i będzie prosić o powrót wtedy dobry znak do tego co inni pisali, że można umocnic związek. Albo zakończy sie to po cichu, bo ona sobie uzmysłowi coś.
4) jezeli jej powiesz, to ona bedzie cie zapewniać że cie kocha, ale to nie jest prawda. jej się wydaje, że cie kocha. Gwarantuje, że wiem co ten tekst oznacza.
Podsumowanie: Ty masz zakończyć za tydzień związek z opcją bycia znajomymi i na absolutnie nie krócej niż 3 miesiące.
Teraz tak - jakie konsekwencje:
1) wiesz na czym stoisz. gdybyś się nie dowiedział to tkwiłbyś w zakłamaniu i szok kiedyś byłby większy - lepiej wcześniej niz poźniej
2) ja bym jej nie powiedział o tym tylko powolutku szykował się do rozstania. za tydzień zakończ związek, zmyśl powód. Pewnie ją kochasz i tego nie zrobisz, ale normalne, że w takich sytuacjach ludzie nie działają dla własnego dobra.
3) jeżeli u niej wywołasz szok długolterminowy i będzie prosić o powrót wtedy dobry znak do tego co inni pisali, że można umocnic związek. Albo zakończy sie to po cichu, bo ona sobie uzmysłowi coś.
4) jezeli jej powiesz, to ona bedzie cie zapewniać że cie kocha, ale to nie jest prawda. jej się wydaje, że cie kocha. Gwarantuje, że wiem co ten tekst oznacza.
Podsumowanie: Ty masz zakończyć za tydzień związek z opcją bycia znajomymi i na absolutnie nie krócej niż 3 miesiące.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2009, 03:26 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 188 gości