o krok do zdrady
Moderator: modTeam
o krok do zdrady
mam taki duzy problem. otoz od kilku miesiecy jestem mezatka mam dopiero 21 lat ale moja decyzja o slubie byla naprawde dorosla i pewna. z partnerem mieszlkalam juz przed slubem ponad rok w londynie i bylo cudownie ogolnie jestesmy razem 4 lata.... ale po slubie on nagle zaczal sie zmieniac najpierw traktowalam to niewinnie.... zabranial mi wychodzic ze znajomimi czego ja naprawde czesto nie robie nawet jak chciaalam pokazac kolezanka album ze zdjeciami ze slubu skonczylo sie to awantura. bron Boze zebym sie do jakiegos faceta usmiechnela nawet do klienta. telefon mi sprawdza nawet jesli dostane jakoms wiadomosc to on ja pierwszy czyta ale musicie mi uwierzyc ze ja mu nie daje zadnych powodow do takiej zazdrosci ale stwierdzialam ze ma racje i przestalam gdziekolwiek wychodzic nawet na zakupy z kolezanka:( nagle we mnie cos peklo chcialam o tym porozmawiac z nim ale coz znowu klotnia i kolejna bo on twierdzi ze ja nigdy nie doceniam tego co on mi daje i nigdzie indziej nie znalazlabym nikogo takiego jak on wierzylam w to ale przyjaciolka otworzyla mi oczy. ogolnie nie czuje sie jak swieza mezatka bo ilekros poprosze o czule slowo przytulenie albo chociaz rozmowe on mnie kwituje ze znow marudze a on jest zmeczone po czym idzie na silownie zycie seksualne? raz w tygodniu wumuszone ale przechodze do sedna sprawyPOZNALAM KOGOS zakochalam sie w tym facecie od pierwszego wejrzenia nigdy przedtem tak sie nie czulam spotykamu sie ukradkiem a mezowi klamie jak z nut wiem ze mnie sprawdza ale jestem bardzo ostrozna ostatnio zastanawialam sie co powinnam zrobic czy po prostu przestalam kochac meza i zjawila sie osoba ktora daje mi to czego mi potrzeba czy jestem do meza tylko przywiazana? czy jeszcze go kocham? nie moge znalesc odpowiedzi
A to na pewno bylo w tej kolejnosci?
1. slub
2. zmiana u meza
czy aby na pewno Ty sie nic nie zmienilas?
3. poznanie kogos
Czy moze
1. poznanie kogos
2. slub
3. zmiana u meza
albo
1.slub
2. poznanie kogos
3 zmiana u meza?
Ja powiem tak - wedlug mnie to jak zachowuje sie Twoj maz (troce nie tak jak powinien) mialo wplyw na Wasze relacje, Twoja ocene jego. TO, ze przestal Cie przytulac itp. tez odbierasz zle, czujesz sie nie chciana, nie kochana. Nie wierze ze tylko spojrzalas na kogos i nagle poczulas ze sie zakochalas:) musieliscie miec jakis kontakt i jesli to trwa bardzo krotko to tylko zauroczenie (albo i nawet nie) wynikajace z ZANIEDBANIA TWOJEJ OSOBY PRZEZ MEZA. Psychologia czysta i nic wiecej.
Chociaz moze i tak nie byc.
Myslalas o tym? Ze to cos takiego? Nie szukaj tego co mialas u meza gdzie indziej... sprobuj to znalesc u niego. Porozmawiaj z nim na spokojnie czego Ci brakuje i sprobuj dowiedziec dlaczego tak sie zachowuje. Sa szanse na naprawienie wszystkiego.
Slub w wieku 21 lat, gratuluje.
1. slub
2. zmiana u meza
czy aby na pewno Ty sie nic nie zmienilas?
3. poznanie kogos
Czy moze
1. poznanie kogos
2. slub
3. zmiana u meza
albo
1.slub
2. poznanie kogos
3 zmiana u meza?
Ja powiem tak - wedlug mnie to jak zachowuje sie Twoj maz (troce nie tak jak powinien) mialo wplyw na Wasze relacje, Twoja ocene jego. TO, ze przestal Cie przytulac itp. tez odbierasz zle, czujesz sie nie chciana, nie kochana. Nie wierze ze tylko spojrzalas na kogos i nagle poczulas ze sie zakochalas:) musieliscie miec jakis kontakt i jesli to trwa bardzo krotko to tylko zauroczenie (albo i nawet nie) wynikajace z ZANIEDBANIA TWOJEJ OSOBY PRZEZ MEZA. Psychologia czysta i nic wiecej.
Chociaz moze i tak nie byc.
Myslalas o tym? Ze to cos takiego? Nie szukaj tego co mialas u meza gdzie indziej... sprobuj to znalesc u niego. Porozmawiaj z nim na spokojnie czego Ci brakuje i sprobuj dowiedziec dlaczego tak sie zachowuje. Sa szanse na naprawienie wszystkiego.
Slub w wieku 21 lat, gratuluje.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
dziakuje za posty:) nie wiem sama wcale nie szukalam tego czego mi brakuje u meza u innego bo to nie ma sensu tylko zastanawialam sie czy to za co tak bardzo kochalam meza juz nie wygaslo i czy to sie nie zmienilo? ja sie nie zmienialam na pewno w naszych relacjach.... tak zauroczenie do tego faceta to bardzo prawdopodobne tylko czuje do niego cos waznego... znam go od miesiaca i dlugo sie bronilam przed tym wszystkim i nadal sie bronie bo do zdrady jeszcze nie doszlo i nie wiem czy do tego dopuszcze bo wtedy poczuje ze jednak bylam warta tych poprzednich oskarzen ze powinien mnie sprawdzac.... wieci o co chodzi?... najgorsze jest to ze moj maz nie chce o tym rozmawiac ja to dusze w sobie a potem mam dola dlaczego nie moze byc tak jak dawniej? moze ja go juz mecze? tak wszystko sie wypalilo? a on nawet nie wie jaka ja walke przechodze sama z soba ale to moja wina bo na to pozwolilam caly czas on stawial warunki a ja zeby sie nie klocic na to przystawalam i teraz jest juz za pozno zeby to roztrzasac za dlugo dusialam to w sobie a teraz juz nie moge a on nie rozumie dlaczego teraz mi to przeszkadza?
moj maz zmienil sie po slubie odbyl sie w pazdzierniku a juz w grudiu mialam straszna klotnie a poznalam tego nowego miesiac temu wiec to nie ma wplywu na moj zwiazek moze cos przegapilam? potrzebuje chyba czasu
moj maz zmienil sie po slubie odbyl sie w pazdzierniku a juz w grudiu mialam straszna klotnie a poznalam tego nowego miesiac temu wiec to nie ma wplywu na moj zwiazek moze cos przegapilam? potrzebuje chyba czasu
Moze jest tak, ze on przestal dbac o Ciebie. Ludzie powinni o siebie dbac zawsze jesli im zalezy. Papierek tutaj nic nie zmienia. Moze TU jest problem, ale to w takim razie u niego, nie u Ciebie.
Inna kwestia ze jesli sie spotykasz po kryjomu z tym drugim tzn. ze sie przed tym nie bronisz. Zdecyduj sie - albo zacisnij zeby i sie nie spotykaj, albo olej meza i wez rozwod... masz odwage?
Poza tym zdrada, kochanek - nic dobrego nie przyniesie, zaufaj mi.
Inna kwestia ze jesli sie spotykasz po kryjomu z tym drugim tzn. ze sie przed tym nie bronisz. Zdecyduj sie - albo zacisnij zeby i sie nie spotykaj, albo olej meza i wez rozwod... masz odwage?
Poza tym zdrada, kochanek - nic dobrego nie przyniesie, zaufaj mi.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Współczuję wam obojgu. To cholernie smutne. Do tej pory nasraliście sobie w życiu ładnie, a będzie jeszcze lepiej. Uważaj tylko, żeby się nie oszukać, bo teraz ktokolwiek kto okaże Ci odrobine ciepła i zainteresowania będzie się jawil jako bratnia dusza, jedyna i wielka miłość życia.
Za Hyhy: Gratuluję ślubu w wieku 21 lat. Z takich rzeczy nigdy nie wychodzi nic dobrego.
Za Hyhy: Gratuluję ślubu w wieku 21 lat. Z takich rzeczy nigdy nie wychodzi nic dobrego.
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić, jak to mówią.
Oczywiscie ze nie , moi rodzice to raz , rodzice tu piszacych dwa ! A I SAM JA W MEJ OSOBIE ! Nie wszysko co sie wydarzyło jest złe w mym zyciu . Zas z tego co Toop pisze ile trzeba miec lat by sie pobrac ? i kto da gwarancje , ze bedzie dobrze ? chcesz sie zenic /wychodzic za maż w wieku lat ilu ? 30 - 40 ? dla kobiety to jzu ostatni dzwonek na rodzenie dzieci ... reszte pomine bo mi sie pisac nie chce
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Hyhy pisze:Topp, to ze wiekszosc konczy sie dobrze bo ludzie nie sa wystarczajaco dojrzali i hormony im szaleja glownie dlatego, to nie znaczy ze tak wszystko sie konczy i musi byc, bo to jednak reguka nie jest.
A czy ja pisałem o regułach? No stary, ja wiem, że na debila wyglądam, ale bez przesady.
A tendencje jakie obserwuje są jakie są.
[ Dodano: 2009-06-17, 14:52 ]
Andrew pisze:Oczywiscie ze nie , moi rodzice to raz , rodzice tu piszacych dwa ! A I SAM JA W MEJ OSOBIE ! Nie wszysko co sie wydarzyło jest złe w mym zyciu . Zas z tego co Toop pisze ile trzeba miec lat by sie pobrac ? i kto da , ze bedzie dobrze ? chcesz sie zenic /wychodzic za maż w wieku lat ilu ? 30 - 40 ? dla to jzu ostatni dzwonek na rodzenie ... reszte pomine bo mi sie pisac nie chce
No widzę, że Ci się nie chce, bo ciężko mi w ogóle domyślić się co chciałeś przekazać.
Na logikę, pradopodobieństwo, że ludzie starsi o doświadczenia życiowe zbudują coś sensownego jest trochę większe niż, że coś sensownego zbudują ludzie mający 20 lat i o życiu tylko mgliste wyobrażenie.
Nie musisz wszystkiego literalnie odczytywać.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2009, 14:53 przez Topp, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić, jak to mówią.
Nice try, no dice
Których słów tu nie zrozumiałeś? "Prawdopodobieństwo"?
Akurat po sobie widzę to o czym pisałem i po ludziach dookoła. Nie wierzę, że choć 10% "związków małżeńskich" zawartych w wieku 20-21 jest wstanie przetrwać do 30-tki.
Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że jakieś 40%-50% albo więcej związków zawartych w wieku 30-35 ma szanse przetrwać o wiele dłużej.
Są wyjątki, są amisze, różne zabite dechami dziury, w których żyje się jak w średniowieczu itp. Ale ja raczej pisze o współczesnym miejsko-wiejskim społeczeństwie, które w wieku 20 lat nie jest ani dojrzałe, ani tym bardziej samodzielne.
Których słów tu nie zrozumiałeś? "Prawdopodobieństwo"?
Akurat po sobie widzę to o czym pisałem i po ludziach dookoła. Nie wierzę, że choć 10% "związków małżeńskich" zawartych w wieku 20-21 jest wstanie przetrwać do 30-tki.
Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że jakieś 40%-50% albo więcej związków zawartych w wieku 30-35 ma szanse przetrwać o wiele dłużej.
Są wyjątki, są amisze, różne zabite dechami dziury, w których żyje się jak w średniowieczu itp. Ale ja raczej pisze o współczesnym miejsko-wiejskim społeczeństwie, które w wieku 20 lat nie jest ani dojrzałe, ani tym bardziej samodzielne.
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić, jak to mówią.
to o czym Ty piszesz to są wyjatki ! bo ludzie se soba są bo i z kim by byli ? kto zechce starego pryka czy kurę - no kto !?? To sie dzieje w wiekszosci przpadków - na bezrybiu i rak ryba !
I kto Ci da gwarancje ze za rok , 5 lat juz nie bedziesz sam ? kto?
I kto Ci da gwarancje ze za rok , 5 lat juz nie bedziesz sam ? kto?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
wiola22 zadam ci niepopularne pytanie (przez większość uznawane za zbędne, przez cześć za głupie), kobieto, a ty wiesz czego chcesz? po co ci związek? czy ty chcesz mieć męża, kochanka, jedno i drugie, wielką miłość, wiele miłości, romans, przygodę itd.
http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/ sprawdź to żebyś wiedział co odrzucasz.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Topp pisze:Z takich rzeczy nigdy nie wychodzi nic dobrego.
Nigdy nie mów nigdy. Owszem, wtedy jest może większe prawdopodobieństwo niepowodzenia, ale nie wynosi ono 100%.
shaman pisze:Zachowanie męża przypomina bardziej niepewność, kompleksy i strach, niż miłość.
Albo sam Ją może zdradza po kątach...
Nie wiem, co mam Ci dziewczyno poradzić. Może przed ślubem błędnie odbierałaś sygnały, które się teraz nasiliły. A może On wcześniej grał kochającego faceta, by teraz pokazać swoje prawdziwe oblicze?
Rób, co podpowiada Ci intuicja tak, byś niczego nie żałowała. Może rozmowa coś da, choć z tego co widzę, ciężko będzie...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Andrew pisze:Wujo - ja w zadnym razie pzrykladem tu nie jestem , ale zobacz mimo wszystko dalej jestem z zoną
Ja w ogóle nie rozumiem ciągłego czepiania się modelu życia Andrew. Szczęśliwe życie nie dla każdego widać oznacza monogamii. Jeśli Jemu i Jego kobietom to odpowiada i są szczęśliwi, to nam nic do tego.
Dlatego Andrew jest tu złym przykładem, mimo wszystko.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
z jednej strony ...droga Oliwio
bo z drugiej doskonałym! - jak wszystko w zyciu mozna pogodzic.
ale czy zrozumieją
bo ja juz milknę <browar>
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)

ale czy zrozumieją
Ostatnio zmieniony 20 cze 2009, 20:33 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:ale czy zrozumiejąbo ja juz milknę <browar>
Ja tego nie rozumiem, co prawda, ale to nie moje życie.

Co do tematu, mój znajomy rok temu ożenił się z 20latką i póki co jest zachwycony.
Kwestia znalezienia właściwej osoby od wieku.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 214 gości