To mój pierwszy post na forum.
Wcześniej kilka razy już razy czytałem interesujące mnie wątki na forum, postanowiłem się zalogować i napisać o swoim problemie, choć zupełnie nie wiem czy tak można nazwać naiwność i głupotę, coś w co brnąłem przez ostatnie miesiące.
2 lata temu poznałem Kobietę.
Właściwie 7 lat temu, bo poznaliśmy się przez GG, rozmawialiśmy, czasem pisaliśmy do siebie, w końcu postanowiłem spotkać się z nią. Miałem 19 lat, ona ... 23. Piękna, sympatyczna i konkretna dziewczyna. Może wówczas na swój wiek, byłem mało konkretny ale wpadła mi w oko, spotkaliśmy sie jeszcze kilka razy w ciągu kolejnych 2 lat. Potem znikła.....na wiele miesięcy, choć "łączyła" Nas wyłącznie kawa, i przesympatyczne, ciepłe rozmowy na komputerze w trakcie pracy. Kiedy miałem 23 lata, dostałem od niej wiadomość - Chciała się spotkać, znów na kawę.
Udało się, ale to nie była zwykła kawa. Spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin, kawa, sok, kolacja.... Buzi, Przytulenie na Dobranoc które zmieniło moje kolejne 2,5 roku życia.
Niestety z góry skazany byłem na samotność. Ona wcześniej wyjechał z Polski do Pracy za granicą. Przyjeżdżała do mnie czasami, w czasie świat, tzw. okazji. Trwało to dwa lata z kawałkiem i przypominam sobie tylko jeden przyjazd "do mnie".
Mieliśmy jak mi się wydawało wspólne plany na mieszkanie, dzieci. Dziś Ja mam przyszłość którą wesprzeć mogę chyba tylko takim postem na forum, zamkniętą, niepewną i pozbawioną ciepła którego bardzo Potrzebuje.
Dowiedziałem się że przez ostatnie 2 lata żyła i mieszkała z facetem którego zostawiła dla mnie, bo jak mówiła nie jest tym co czuje i kogo potrzebuje. Oszukiwała mnie przez 2 lata, że żyje sama, tęskni, Kocha, nigdy jednak nie pozwoliła odwiedzić za granicą, nie chciała spotkania. Nic nie wydawało sie bardzo podejrzane, nieprawdziwe. Każde słowo traktowałem poważnie i szacunkiem dla rzeczywiście jej łatwej pracy. Los chciał jednak
że właśnie dowiedziałem się i tu paradox (od tego jej faceta) że Pani XXX zdradziła nie tylko mnie, ale i Jego zdradza notorycznie, z różnymi Panami.
Po wysłanej wiadomości, że wszystkiego się dowiedziałem uciekła gdzieś, zaszyła się i nie odpowiada na żadne wiadomości, zupełna cisza której doświadczałem już przez ostatnie 12 miesięcy w mniejszym stopniu.
Chora historia, gdzie w moich oczach żyje obraz jedynej Kobiety, Zaufania i Czekania na nią, a tu jednego poranka wszystko upada i gdzie osoba której Ją niby odebrałem, chcę podać mi rękę, bo jesteśmy w tej samej sytuacji.
Ciekaw jestem jak mogłem tak bezkrytycznie patrzeć na to wszystko, że zaufałem absolutnie a gdzieś zostano tylko pytanie jaki byłem naiwny i wnioski....
No właśnie, których na teraz nie jestem w stanie jasno wyciągnąć i podporządkować życiu.
Mam 25 lat, prowadzę firmę, praktycznie nie żyłem nigdy z Kobietą pod jednym dachem, nigdy nie zdradziłem mimo wielu wyrzeczeń, a dziś nie czuje sie ani sobą, ani szefem ani przede wszystkim mężczyzną, wyrzucając sobie jaki byłem nieodpowiedni dla osoby która jak się okazało puszcza się na lewo i prawo.
Trudni jakoś pogodzić życie zawodowe, gdzie staram się być konsekwentny i zdecydowany z życiem prywatnym, uczuciowym, gdzie jak się okazuje niewiele zależy od Ciebie samego.
To bardzo trudne, szczególnie że ma wielką Potrzebę Bycia z Kobietą, Dziewczyną
Chce budzić się z Nią, Kochać jakoś Żyć, byle tylko Blisko i z Szacunkiem którego nie udało mi się otrzymać przez ostatnie miesiące. Nie wiem czy potrafię, te życie które sobie zafundowałem niewiele miało wspólnego z rzeczywistością, i zastanawiam się czy mogę dać coś wartościowego i zaspokoić potrzeby Kobiety, nie mając doświadczenia?
Właściwie to ono jest, ale to jak chodzenie do Kościoła co niedziele, bo ktoś każe robić to systematycznie. Brakuje mi nawet takiej systematyczności i koniecznie potrzebuje odpowiedzi - podpowiedzi, jak szukać tej właściwej Pani
Aktualnie jestem na etapie ....... zle się czuje ze swoją naiwnością i jej niejedną zdradą! Tyle
Nie miejcie tyle zaufania do siebie, kiedy mówicie że wszystko Przetrwamy! Można w tym zostać bezradnie = samemu!
Mam nadzieję że nie wszystkie Kobiety to suki, jeśli nawet Tak, To jak znaleźć tę wierniejszą?