Miłość do eks
Moderator: modTeam
Miłość do eks
Witam,
Zastanawiam się co zrobić gdy kobieta którą się kocha i było sie z nią przez wiele lat, postanawia zostać przyjaciółmi. Czasami zachowuje się jak pies ogrodnika, ale zależy jej na kontakcie. Dlaczego tak jest i co powinna zrobić druga połowa która ciągle czuje to coś i przy każdym spotkaniu wspomnienia wracają powodując doła że nic nie można zrobić.
Zastanawiam się co zrobić gdy kobieta którą się kocha i było sie z nią przez wiele lat, postanawia zostać przyjaciółmi. Czasami zachowuje się jak pies ogrodnika, ale zależy jej na kontakcie. Dlaczego tak jest i co powinna zrobić druga połowa która ciągle czuje to coś i przy każdym spotkaniu wspomnienia wracają powodując doła że nic nie można zrobić.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
wg mnie rowniez najlepszym rozwiazaniem jest zakonczenie takiej toksycznej znajomosci gdyz to jest droga przez meke. sam rozstalem sie z dziewczyna za ktora swiata nie widzialem i zakonczenie znajomosci duzo mi dalo mam wiecej czasu dla siebie. na poczatku jest ciezko ale z kolejnymi dniami jest coraz lepiej. moja wlasnie wczoraj sie do mnie odezwala to ja tylko opieprzylem za to ze nie szanuje moich decyzji a dzisiaj jeszcze wysmarowalem jej maila ze po co do mnie pisze skoro mnie potraktowala jak potraktowala... odpusc sobie
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
whitebird oszczędź sobie bólu. Powiedz jej wprost że zmiana rodzaju znajomości na przyjacielski jest dla Ciebie trudna i bolesna. Na Twoim miejscu przestał bym się kontaktować z tą osobą co najmniej przez okres trzech miesięcy. Jeśli jej naprawdę zależy na twojej przyjaźni to zrozumie że potrzebujesz tego czasu aby się psychicznie od niej ,,odkleić". Ja wiem że to będzie Cię bolało ale uwierz że po pewnym czasie nie będziesz już na jej widok czuł się ,,dziwnie".
Złoty pisze:Powiedz jej wprost że zmiana rodzaju znajomości na przyjacielski jest dla Ciebie trudna i bolesna.
Złoty pisze:Jeśli jej naprawdę zależy na twojej przyjaźni
O nie nie, tak to sobie mozna w nielicznych przypadkach, jak sie jest pewnym czyjejś klasy i wieku 30+. W weku 20-23 "zostanmy przyjaciółmi" oznacza dokładnie "sp***j"
FrankFarmer pisze:i wieku 30+. W weku 20-23 "zostanmy przyjaciółmi" oznacza dokładnie "sp***j"
Nie uogólniaj.
Dla wielu przyjaźń oznacza przyjaźń. dla mnie od zawsze to własnie to znaczyło.
Jak chce by się ktoś odczepił to mu to mówię. Nigdy nie proponuje przyjaźni.
nie jestem wyjątkowa, więc sadze, ze znajdzie sie sporo osób z moim podejściem
Autorze jeśli nadal coś czujesz to powiedź jej to, urwij kontakt, nie rób nic wbrew sobie, nie na tym przyjaźń polega
księżycówka pisze:Urocze
Bardzo delikatne określenie na chamstwo i brak klasy
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Bzdura. Wszystko od ludzi zależy.FrankFarmer pisze:W weku 20-23 "zostanmy przyjaciółmi" oznacza dokładnie "sp***j"
Jeśli chce przyjaźni i jest na nią gotowa to się przyjaźnić. Jeśli nie stać jej na to powiedzieć wprost i się nie przyjaźnić. Proste.whitebird pisze:i co powinna zrobić druga połowa
[ Dodano: 2009-05-13, 12:35 ]
po prostu zdębiałamDzindzer pisze:Bardzo delikatne określenie na chamstwo i brak klasy

Tak tez zrobilem, zerwalem kontakt, bo nie potrafiłem się z nią spotykać na tle przyjacielskim ... . Wiecie wiele nas łączyło, dużo dla niej zrobiłem, byłem pewien że sobie z nią życie ułoże, przynajmniej zanim się zaczęło między nami psuć to tak myślałem. Wróciłem dla niej do polski z resztą porzucając tam dobrą pracę, a mieliśmy razem zamieszkać w UK, tylko że jej się nie spodobało, a ja głupi myślalem że jak wrócimy to ona to doceni...dużo było takich rzeczy. Zerwanie kontaktu, przyjęła spokojnie. Powiedziała że mnie nadal kocha, ale nie chce mnie ranić, bo ma jakieś odbicia i nie zawsze potrafi okazac to co czuje, że często jest zimna i obojętna. Fakt w ostatnim okresie bardzo mnie to wkurzało....tylko tak jak mówicie, cięzko teraz przez te złe chwile ją znienawidzić.
co zobaczę
Dzieki za wasze słowa, to tylko forum, ale czasami mam takie momenty że szkoda gadać, jak sobie to wszystko przypomnę... ech...
FrankFarmer pisze:Zakończyć znajomosc całkowicie do momentu, gdy.... sam zobaczysz.
co zobaczę
Dzieki za wasze słowa, to tylko forum, ale czasami mam takie momenty że szkoda gadać, jak sobie to wszystko przypomnę... ech...
Dzindzer pisze:Z ułożysz sobie sytuacje w i w sercu, będziesz wtedy mógł spokojnie z nią rozmawiać, może kiedyś nawet zostaniecie przyjaciółmi
Dokładnie. Nikt tu Cię nie zachęca do nienawiści. W życiu niewiele spotkasz osób które będą dla ciebie tak bliskie jak ona, dlatego żal tracić z taką osobą kontakt na zawsze. Dobrze Cię poznała i zawsze miło będzie Ci z nią pogadać, zapytać czasem o zdanie. Tylko że dopiero za jakiś czas...
Powiem Ci coś z własnego doświadczenia, mianowicie byłem z panną w sumie trochę ponad 4 lata, w tym czasie zrywała ze mną 3 razy tak średnio na 2 miesiące. Po pierwszym razie strasznie cierpiałem i też zostałem z nią w relacjach przyjacielskich do czasu aż nie usłyszałem że ma innego w sumie za każdym razem kiedy zrywała kilka dni później miała innego, ale nie ważne. Czasem się z nią spotykałem lub rozmawialiśmy przez gadu-gadu i to jeszcze bardziej mnie pogrążało, zamiast się leczyć ja cały czas rozdrapywałem tę ranę. Gdybym po pierwszym zerwaniu posłuchał rad ludzi tutaj być może przez te kolejne 3 lata znalazł bym sobie normalną dziewczynę.
Teraz jestem po 3 zerwaniu z tą samą dziewczyną. Zerwałem kontakt całkowicie, wyrzuciłem wszystko co mi ją przypomina (numery kontaktowe, zdjęcia, pamiątki, prezenty etc). Jestem już miesiąc po zerwaniu i tylko tęsknie ale już nie za nią tylko za bliskością drugiej osoby.
Teraz jestem po 3 zerwaniu z tą samą dziewczyną. Zerwałem kontakt całkowicie, wyrzuciłem wszystko co mi ją przypomina (numery kontaktowe, zdjęcia, pamiątki, prezenty etc). Jestem już miesiąc po zerwaniu i tylko tęsknie ale już nie za nią tylko za bliskością drugiej osoby.
ech... a ja ciągle tęsknie za nią, za jej poczuciem humoru, za rozmowami z nią, za możliwością bycie dla niej wsparciem, za bliskością...itd... czasami mam takie momenty że wydaje się silny i że dam radę, na chwile zaczynają cieszyć dobrazgi, ale potem przychodzi wieczór gdy człowiek się zastanawia, dlaczego tak się musiało stać. jeszcze gdyby coś odwalił, zdradził ją, okłamał, ale nie.....ja po prostu ją kochałem i kocham. Możecie mówić o mnie "mięczak", ale przez dwa lata robiłem dla niej wszystko, wszystko co dobry, szczerze kochający facet może dać swojej kobiecie.
I tylko dlatego, że nie jesteście juz razem, miałbyś zrezygnować z gotowości bycia dla niej wsparciem? Masz pistolet przy skroni, czy dobrowolnie godzisz się na bycie człowiekiem maluśkiego charakteru?whitebird pisze:ale przez dwa lata robiłem dla niej wszystko, wszystko co dobry, szczerze kochający facet może dać swojej kobiecie.
tylko czas jest w stanie zmienić tu cokolwiek, no pewnie też zmiana środowiska - np przeprowadzka do innego miasta czy cos ale to pewnie nie wchodzi w grę.
pytanie do wszystkich: ilu z was, i kto z was miał taką sytuację, że związek się zakończył a pozostała dobra przyjaźń?
pytanie do wszystkich: ilu z was, i kto z was miał taką sytuację, że związek się zakończył a pozostała dobra przyjaźń?
http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/ sprawdź to żebyś wiedział co odrzucasz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Koleżeństwo prawie zawsze zostaje u mnie (nawet jak związek zakończył się z hukiem i płaczem), a przyjaźń tylko jedna. Bo i tylko jedna prawdziwa miłość była.Diogenes pisze:ilu z was, i kto z was miał taką sytuację, że związek się zakończył a pozostała dobra przyjaźń?
Oczywiście, że nie. Ucieczka nie jest rozwiązaniem.Diogenes pisze:np przeprowadzka do innego miasta czy cos ale to pewnie nie wchodzi w grę.
czemu? ja nie miałem w prawdzie takiego problemu, ale wydaje się to logiczne. nowe miejsce, nowe problemy, troski, zajecia, łatwiej jest się oderwać od przeszłości, wejść w coś innego, sądzę że kojącego. bardzo proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.księżycówka pisze:Diogenes napisał/a:
np przeprowadzka do innego miasta czy cos ale to pewnie nie wchodzi w grę.
Oczywiście, że nie. Ucieczka nie jest rozwiązaniem.
http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/ sprawdź to żebyś wiedział co odrzucasz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
ja z Kamą, moją byłą, mam b. dobry kontakt. mimo wszystko co było między nami przez okres naszego związku, teraz dobrze się dogadujemy i miło jest jak się spotykamy...
i raczej z każdą moją byłą (o ile jeszcze takie będą
) będę chciał utrzymywać dobre stosunki, no bo przecież coś nas tam jednak będzie łączyło.
i raczej z każdą moją byłą (o ile jeszcze takie będą
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Maverick pisze:Choc jakby sie o tym dowiedziala moja obecna to by mi z domu zakazala wychodzic ;p
Takie zachowanie świadczy tylko o braku poczucia własnej wartości.
Jeżeli wszystko byłoby jawne, uczciwe i szczere, to ja nie widzę w tym żadnego problemu. No chyba, że bym wyczuła, że ta niby eks kombinuje, jak do Niego wrócić, to bym jakoś zainterweniowała, ale też bez przesady.
Kiedyś miałam podobne odczucia, jak Mava, teraz raczej zgadzam się z Matim.
Kochać potrafi każdy, trzeba się jeszcze lubić.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2009, 13:02 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
i PRAGNĄĆ !!
Co mi po lubieniu i kochaniu bez tego niby drobiazgu ?
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
Co mi po lubieniu i kochaniu bez tego niby drobiazgu ?

Ostatnio zmieniony 17 maja 2009, 13:32 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Nie wydaje mi się aby przejście na stopę koleżeńską czy też przyjacielską było możliwe. Bardzo często, jeśli nie prawie zawsze istnieją sprzeczne interesy między nimi - osoba porzucona chce ratować "związek", poprawiać się zaś ta "zła" strona związku czuje ulgę po podjęciu trudnej decyzji.
Ja jestem zwolennikiem palenia mostów i patrzenia w przyszłość. Inaczej nie dość, że traci się czas to i żyje się jakimiś sentymentami z przeszłości.
Zapić, zapomnieć i układać sobie życie dalej - to najlepsza recepta
Ja jestem zwolennikiem palenia mostów i patrzenia w przyszłość. Inaczej nie dość, że traci się czas to i żyje się jakimiś sentymentami z przeszłości.
Zapić, zapomnieć i układać sobie życie dalej - to najlepsza recepta

Priap pisze:osoba porzucona chce ratować "związek", poprawiać się zaś ta "zła" strona związku czuje ulgę po podjęciu trudnej decyzji.
Oczywiście, tak jest tuż po rozstaniu. Niekiedy trzeba czasu, by móc się kolegować. Raczej wzbraniam się przed używaniem pojęcia "przyjaźń" w kontekście damsko-męskim, gdyż jest to śliska sprawa.
Priap pisze:Zapić, zapomnieć i układać
sobie życie dalej - to najlepsza recepta
Co Ty musiałeś przeżyć, że aż tak reagujesz?
Racja, gdyby facet mnie zdradzał i oszukiwał, raczej nie chciałabym Go znać. Ale w innych przypadkach, cóż, życie pisze różne scenariusze.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Priap pisze:Nie wydaje mi się aby przejście na stopę koleżeńską czy też przyjacielską było możliwe.
A dlaczego nie?
Priap pisze:Bardzo często, jeśli nie prawie zawsze istnieją sprzeczne interesy między nimi - osoba porzucona chce ratować "związek", poprawiać się zaś ta "zła" strona związku czuje ulgę po podjęciu trudnej decyzji.
Ale nikt nie mówi od wielkiej przyjaźni, na dzień po rozstaniu, do tego też trzeba dojrzeć.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Priap pisze:Zapić, zapomnieć i układać sobie życie dalej - to najlepsza recepta
Co za bzdura. Nie będę zrywać kontaktu ze świetnym człowiekiem tylko dlatego, że nam się nie ułożyło razem.
Jasne, że czasem inaczej się nie da i nawet się nie chce, ale robienie z tego reguły jest silnym nadużyciem.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 108 gości