Narzeczony czy praca?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Anathi
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 05 maja 2009, 22:39
Skąd: Sopot
Płeć:

Narzeczony czy praca?

Postautor: Anathi » 05 maja 2009, 23:00

Witam Was wszytkich. Jestem tu nowa, czasami czytam Wasze posty, ale nie odpisuje. Teraz zalogowałam się bo tym razem Ja mam problem. Krótko mówiąc praca. A zaczynając od początku: Mama na imię Ania mam 24 kata mam nażeczonego z którym jestem dwa lata. Obydwoje mieszkamy w różnych miastach w odległości 60km od siebie. Na początku nasz związek polegał na spotykaniu się w weekendy potem przerodziło się w wielkie uczucie. Mieszkaliśmy razem 7 miesięcy, ale wróciłam do rodzinnego domu nie dlatego, że się pokłuciliśmy bo żyło nam się doskonale, ale dlatego, że miałam powody rodzinne. Przez ten okres nie pracowałam. Dalej bym nie pracowała, ale w końcu ktoś się odezwał. Dostałam w jednym czasie dwie oferty pracy. Pierwsza była w miejsowości gdzie mieszka mój nażeczony Adrian, tam miałam pracować na stanowisku, które średnio mi pasowało. Cieszyłam się strasznie. Pierwsza myśl: "znowu zamieszkamy razem" byłam na rozmowie w sprawie tej pracy, miałam tylko robić badania i za tydzień już miałam zacząć tam pracować gdy nagle zadzwonili z firmy o lepszym standardzie, lepsze stanowisko, ale u mnie w Sopocie. Wybrałam sobot i pracę, która mi odpowiada. Problem leży niestety w tym, że praca jest też w tygodniu. Kochani nie mam pojęcia robić. Myślę o zrezygnowaniu z tej pracy, bo nasz kontakt i tak już znowu wrócił do kontaktów telefonicznych i weekendowych a tu mam jeszcze prace w weekendy. Co mam robić? Doradźcie mi coś, proszę.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Anathi, łącznie zmieniany 1 raz.
anathi
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 05 maja 2009, 23:14

Anathi, jak cielęciu na pastwisku <zalamka>
1. Podjąć pracę w Sopocie
2. Tymczasem szukać pracy w mieście faceta
3. Podkładać pod ogień w związku
4. Może facet znajdzie pracę w Sopocie i się przeprowadzi do ciebie?
Podać przepis na ciasto :>
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 06 maja 2009, 00:43

Jeżeli tamta oferta pracy nie była taka najgorsza, to może warto tamtą wziąć? Jeszcze zależy jakie są perspektywy zawodowe w obu pracach.
Gdyby ta praca w mieście ukochanego była NIEWIELE mniej atrakcyjna (biorąc pod uwagę czynniki, które wymieniłem powyżej + inne) to czemu tamtej nie wziąć? Masz tam pracę, możesz się utrzymać, mieszkać z nim.
A tu w Sopocie masz jeszcze pracę w weekendy. Dziewczyno, tydzień nie ma 10 dni, a doba nie ma 32 godzin. :D

Inna sprawa, że facet mógłby w Sopocie znaleźć jakąś robotę. Chyba, że u siebie ma taką, którą ciężko by było zamienić np. na sprzedawanie kebabów na dworcu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Złoty
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:14
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Złoty » 06 maja 2009, 16:05

Blazej30 pisze:Anathi, jak cielęciu na pastwisku <zalamka>
1. Podjąć pracę w Sopocie
2. Tymczasem szukać pracy w mieście faceta
3. Podkładać pod ogień w związku
4. Może facet znajdzie pracę w Sopocie i się przeprowadzi do ciebie?

Dobrze napisane. A poza tym jeśli facetowi naprawdę na tobie zależy to powinien starać się coś z tym zrobić.
Ja mojemu kochanie powiedziałem że mogę ją utrzymać przez miesiąc lub dwa jeśli straci pracę ale nie ma bata żebym jej pozwolił z powodów finansowych wrócić do rodziny mieszkającej 50km ode mnie.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 08 maja 2009, 08:34

Złoty pisze:Ja mojemu kochanie powiedziałem że mogę ją utrzymać przez miesiąc lub dwa jeśli straci pracę ale nie ma bata żebym jej pozwolił z powodów finansowych wrócić do rodziny mieszkającej 50km ode mnie.
Tylko miesiac lub dwa???
Blazej30 pisze:4. Może facet znajdzie pracę w Sopocie i się przeprowadzi do ciebie?
Do jej rodziny? Blazej... <glaszcze>
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 08 maja 2009, 10:00

Myśl przyszłościowo, gdzie chcesz potem mieszkać i pracować? W Sopocie, czy tam gdzie mieszka Twój narzeczony? Jak wolisz opcję numer dwa, to można zacząć na gorszym stanowisku, ale cały czas rozglądać się za innymi ofertami :)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 09 maja 2009, 00:04

Czyli teraz byscie sie w ogole nie widywali? Wiecej szczegolow. Sa 2 wyjscia. On zmieni prace. Ty zmienisz prace. :)
Acha i jeszczejedno w zadnej pracy nie dawaj z siebie 100% i nie poswiecaj sie ze wzgledu na to ze to dobra praca tzn nie rob wszystkiego kosztem wlasnego zycia. Zycie masz jedno, prace mozesz zmienic:)
Pozdrawiam.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości