Jestem tu nowy, zarejestrowałem się, żeby poprosić o poradę (sorry za mało oryginalne otwarcie
Więc tak: Przez portal randkowy poznałem dziewczynę. Ja mam 24 lata, ona 25. Zaczęliśmy pisać do siebie krótko po moim zarejestrowaniu się tam, po dwóch tygodniach spotkaliśmy się w realu. Było OK. Teraz mamy za sobą łącznie cztery spotkania: To pierwsze zapoznawcze, jedno wyjście na piwo z dwójką jej znajomych oraz dwie typowe randki (kino i pub na pierwszej, kręgle, długi spacer i kawiarnia na drugiej). Ona mi się bardzo podoba, zarówno fizycznie jak i w sensie "wewnętrznym". Na obu randkach rozmawialiśmy ze sobą praktycznie bez przerwy na różne tematy, żarty też były, więc najwyraźniej mamy ze sobą niezły kontakt.
I teraz mój "problem": Po tych czterech spotkaniach ona praktycznie się w ogóle do mnie nie "klei". To trochę niefortunne określenie, ale wiecie, o co mi chodzi -- nie jest zalotna, nie dąży do najprostszych form kontaktu fizycznego, w rodzaju dotknięcie dłonią dłoni. Dodam, że żadne z nas nie ma, hm, "uwodzicielskiego temperamentu", tzn. ja nie jestem typem "Casanovy", ona też nie.
Chciałem zapytać:
1. Czy to normalne, żeby dziewczyna po czterech spotkaniach zachowywała taki dość wyraźny dystans w stosunku do faceta? Wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, tzn. albo dziewczyny dawały mi wyraźnie do zrozumienia, że nie są w ogóle zainteresowane, albo mocno i jednoznacznie się "kleiły". Z drugiej strony wielkiego doświadczenia w tej materii nie mam.
2. Jeżeli nie jest to zbyt normalne, to co powinienem zrobić? Złapać ją znienacka za rękę / wziąć pod rękę, i czekać na reakcję?
W zwyczajnej sytuacji założyłbym, że ona po prostu traktuje mnie jako przyjaciela i nic poza tym, ale sytuacja nie jest zwyczajna, bo poznaliśmy się przez portal randkowy, a tam przecież nikt nie szuka przyjaciół.
Dodam jeszcze: To naprawdę nie jest tak, że chciałbym się z nią jak najszybciej przespać. Jestem cierpliwy, mogę poczekać.
Dzięki za odpowiedzi.