naruszenie prywatnosci?
Moderator: modTeam
wiem ze bede nadal cierpial bo cholernie chce sie do niej odezwac ale mysle ze chyba nie powinieem. juz poszedlem sobie na solarium i zapytac sie o cene silowni. biore sie wlasnie do tego sprzatania bo widok tego co zrobilem ze swoim pokojem tylko mi pokazuje jaki bylem slaby. pozniej sie postaram pouczyc na jutrzejsza poprawke na studiach chociaz wiem ze moge jej nie zaliczyc ale jezeli nie sprobuje jej pisac to sie o tym nie przekonac. a pozniej pojde wlasnie na ta silownie. i chce wpasc w wir takiego natloku zajec by przestac myslec o niej... i odezwac sie moze jak troche wydobrzeje ale tylko 1 raz i powtornie zamilknac. by powiedziec jej ze dalem sobie rade i nie przekreslilem siebie jako czlowieka. jezeli mi sie uda to wszystko co planuje bede z siebie dumny ze jakos dalem rade.
[ Dodano: 2009-02-27, 11:22 ]
a jezeli chcialbym kiedykolwiek dac nam jeszcze 1 szanse i probowac to nie moglbym teraz wlasnie chyba z nia rozmawiac bo bede ja coraz bardziej ranil swoimi czynami tym ze mowie ile dla mnie znaczy a jej bedzie zle z tym ze nie moze mi teraz dac tego czego ja bym od niej oczekiwal. nie chce by mnie znienawidzila za to ze sie upodlilem i bylem slaby. tylko chcialbym by miala we mnie moze kiedys oparcie i byc moze to ze teraz milcze pozwoli jej zatesknic aczkolwiek nie chce zyc nadzieja tylko jezeli cos takiego by sie stalo przyjac to jako niespodzianke od losu. ona prawdopodobnie bedzie studiowac w moim miescie za poltorej roku moze wtedy sie z nia spotkam i pogadam i ona bedzie troche dojrzalsza. ona powiedziala mi placzac ze nikt nigdy tyle dla niej nie zrobil co ja i zapamieta to na zawsze ale ze jest za mloda by byc w czyms takim ze myslala ze juz moze a tak nie jest i ze weszla w to za szybko nie leczac sie z tego co czula do kogos innego wczesniej. ze myslala ze wymazala tamta osobe zupelnie z pamieci a ta osoba gdzies tam ciagle jest pomimo tego ze i tak z nia nie bedzie... na pewno nie chce byc z nikim w najblizszym czasie... a ja bym chcial byc z nia. zaluje rzeczy ktore zrobilem ze musialem oklamac mojego przelozonego wymyslajac historyjke o smierci bliskiej osoby bym tylko nie wyjezdzal w podroz sluzbowa ale nie umialem tam wyjechac czujac sie tak jak sie czuje... fajnie ze jest cos takiego jak to forum bo moge sobie na nim popisac nie pokazujac ludziom otaczajacym mnie jaki jestem w srodku. a czuje w tym momencie cholerny bol i pustke. boje sie zaangazowac znowu w cokolwiek bo bede znowu pewnie tak sie zachowywal jak teraz a czuje sie ogolnie najpodlej w swoim zyciu i wiem ze chyba to co robie czyli staram sie byc sam dla siebie jak najlepszy jest dobre aczkolwiek duzo mi to nie pomaga...
[ Dodano: 2009-02-27, 14:42 ]
i stosuje sie do tego co mowilem poszedlem sobie na silownie gdzie dalem z siebie siodme poty wyżyłem się jest mi juz troche lepiej. postaram sie nie zawiesc i dbac o to co mam aczkolwiek bylo ciezko i pewnie jeszcze nie raz bedzie.
[ Dodano: 2009-02-27, 11:22 ]
a jezeli chcialbym kiedykolwiek dac nam jeszcze 1 szanse i probowac to nie moglbym teraz wlasnie chyba z nia rozmawiac bo bede ja coraz bardziej ranil swoimi czynami tym ze mowie ile dla mnie znaczy a jej bedzie zle z tym ze nie moze mi teraz dac tego czego ja bym od niej oczekiwal. nie chce by mnie znienawidzila za to ze sie upodlilem i bylem slaby. tylko chcialbym by miala we mnie moze kiedys oparcie i byc moze to ze teraz milcze pozwoli jej zatesknic aczkolwiek nie chce zyc nadzieja tylko jezeli cos takiego by sie stalo przyjac to jako niespodzianke od losu. ona prawdopodobnie bedzie studiowac w moim miescie za poltorej roku moze wtedy sie z nia spotkam i pogadam i ona bedzie troche dojrzalsza. ona powiedziala mi placzac ze nikt nigdy tyle dla niej nie zrobil co ja i zapamieta to na zawsze ale ze jest za mloda by byc w czyms takim ze myslala ze juz moze a tak nie jest i ze weszla w to za szybko nie leczac sie z tego co czula do kogos innego wczesniej. ze myslala ze wymazala tamta osobe zupelnie z pamieci a ta osoba gdzies tam ciagle jest pomimo tego ze i tak z nia nie bedzie... na pewno nie chce byc z nikim w najblizszym czasie... a ja bym chcial byc z nia. zaluje rzeczy ktore zrobilem ze musialem oklamac mojego przelozonego wymyslajac historyjke o smierci bliskiej osoby bym tylko nie wyjezdzal w podroz sluzbowa ale nie umialem tam wyjechac czujac sie tak jak sie czuje... fajnie ze jest cos takiego jak to forum bo moge sobie na nim popisac nie pokazujac ludziom otaczajacym mnie jaki jestem w srodku. a czuje w tym momencie cholerny bol i pustke. boje sie zaangazowac znowu w cokolwiek bo bede znowu pewnie tak sie zachowywal jak teraz a czuje sie ogolnie najpodlej w swoim zyciu i wiem ze chyba to co robie czyli staram sie byc sam dla siebie jak najlepszy jest dobre aczkolwiek duzo mi to nie pomaga...
[ Dodano: 2009-02-27, 14:42 ]
i stosuje sie do tego co mowilem poszedlem sobie na silownie gdzie dalem z siebie siodme poty wyżyłem się jest mi juz troche lepiej. postaram sie nie zawiesc i dbac o to co mam aczkolwiek bylo ciezko i pewnie jeszcze nie raz bedzie.
Jeśli ktoś, kto usłyszy tak dobre rzeczy o sobie, odbiera je jako przykrość, to jest zwyczajnie głupi. Czekoladą trza się cieszyć, a nie brać ją za gówno.Aol pisze:bede ja coraz bardziej ranil swoimi czynami tym ze mowie ile dla mnie znaczy a jej bedzie zle z tym ze nie moze mi teraz dac tego czego ja bym od niej oczekiwal.
W sensie że co - będziesz ćwiczył zaskoczone miny?Aol pisze:nie chce zyc nadzieja tylko jezeli cos takiego by sie stalo przyjac to jako niespodzianke od losu.
"ale idź już sobie <chlip>"Aol pisze:ona powiedziala mi placzac ze nikt nigdy tyle dla niej nie zrobil

Jakby to od niej zależałoAol pisze:na pewno nie chce byc z nikim w najblizszym czasie
Chopie weź włącz sobie jakieś myślenie racjonalne, no spróbuj chociaż. I odpowiedz sobie na z....e, ale to z....e ważne pytanie: czy Ty na pewno chcesz być z nią i nikim innym? Zobacz - kilka pompek na siłowni i już wielkiego cierpienia nie ma. Ale jak sam się nakręcasz, pisząc długachne posty, to w tych chwilach wszystko inaczej widać, co nie?
no i macie cala mase racji zaczalem tutaj pisac bo bylem ogolnie ciekaw opinii ale widze ze zabrnalem troche moze za daleko bede moze dzieki temu wiedzial na przyszlosc ze jak chce potrafie wiele zrobic. wiem kim jest moja byla ze jest naprawde fajna osoba ale bardzo zmienna. ze juz jest mi jakos lepiej bo sobie obralem cel. ze moze bylo mi zle dlatego bo pokazalem sie z jakiejs takiej slabszej strony ale mam tez taka silniejsza szczegolnie chyba teraz. moze bylo mi troche zle po prostu w duzej mierze dlatego ze nie mialem za bardzo jak spozytkowac tego czasu. ktory na ogol wypelnialem sobie rozmowami z nia. ze jezeli kiedys ona dojrzeje do tego co chcialem jej dac moze bede chcial ale teraz nie mam sie tym co zadreczac bo co ma byc to bedzie i czy to sam ( jak to robi zreszta cala innych osob i sa jakos zadowolone z zycia ) czy tez nia albo kims innym moge jeszcze duzo osiagnac. bo jak na moj mlody w sumie wiek mam niezla prace na dobrym stanowisku ktora moglem stracic przez swoje chore jazdy gorzej idzie troche ze studiami bo zzafundowalem sobie jeden albo 2 warunki ale jak nie teraz to zalicze to pozniej. wiec zycie toczy sie dalej i mam wielka nadzieje ze nie wroca do mnie te chore jazdy ktore mialem ostatnio.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 277 gości