JA kiedyś byłem tym drugim zakochałem sie w panience która miała chłopaka przez 4 lata, no i niestety wierzyłem w to że go zostawi, zresztą zdradzała go ze mną, tak więc myślałem że to stanie się niebawem a tu z tego ni owego, bum, słyszysz słowa zabawiłam się już mi starczy, spadaj ja tylko go kocham.
Tylko nie wiem jak dziewczyny mogą kochać i zdradzać na raz ?
Kiedy się jest tym trzecim
Moderator: modTeam
- ministerPL
- Entuzjasta
- Posty: 106
- Rejestracja: 13 lis 2005, 01:28
- Skąd: B-stok
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Tak seryjnie jak u Ciebie to nie wiem. Ja nie zawsze wierna byłam, ale żałowałam. Jeśli z kimś jestem, zależy mi i kocham to jestem wierna. Niekoniecznie z braku chęci, ale dla tej drugiej osoby, żeby jej nie skrzywdzić. Jeżeli mój związek jest udany to nikt trzeci się w niego nie wciśnie.ministerPL pisze:Tylko nie wiem jak dziewczyny mogą kochać i zdradzać na raz ?
Zaq pisze:Czy zdarzyło się wam zakochać w osobie będącej już w małżeństwie (z wzajemnością)?
nie.zdarzało mi się zainteresować kimś będącym w związku, ale jednak nie wchodziłam z butami w cudze życie.
Dzindzer pisze:Dokładnie, to nie Ty masz byc wierna tylko ten który idzie na bok z Tobą.
ja omijam zajętych facetów, jak ktoś jest w związku to dla mnie nie istnieje. ale jeżeli mam oceniać, kto jest winny zdradzie, to na pewno osoba będąca w związku, a nie ta trzecia. ona nie musi być fair wobec zdradzanego, bo nic go z nim nie łączy. tę trzecią potępiam tylko wtedy jeśli jest np. dobrą koleżanka zdradzanej albo przyjaciółką obojga partnerów.
Chaos is a friend of mine
Zakochanie się w kimś będącym w małżeństwie to chyba jeszcze nie wchodzenie nie z butami? Tak samo jak małżonek, który tylko zakochał się w kimś trzecim nie zdradza przez to swojego partnera.Nola pisze:nie.zdarzało mi się zainteresować kimś będącym w związku, ale jednak nie wchodziłam z butami w cudze życie.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
To prawda, ale czyny możemy jakoś kontrolować, a z sercem już jest trudniej.Joasia pisze:Fizycznie nie zdradza ale psychicznie tak.
Dla niektórych gorsza jest zdrada wiążąca się z uczuciami niż ta, gdzie jest tylko seks.
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 22 sty 2009, 20:33
- Skąd: ...
- Płeć:
Kiedyś byłam w takiej bardzo skomplikowanej sytuacji.
On zaczął z nią być kiedy zaszła z nim w ciążę. Uważał, że tak postępuje słusznie i
zgodnie z jego moralnością.
Jednak byłam w jego życiu. Po naszym pierwszym pocałunku w tej sytuacji postanowiłam 'nigdy więcej'.
Kolejnego dnia przyszedł.
Granicę ustawiłam bardzo naiwnie. Obcałowywałam całą jego twarz i tors, siebie nie pozwalałam dotknąć, ani pocałować. Sztuczne i zakłamane.
Po tym nigdy się do niego nie zbliżyłam, ani nie pozwoliłam mu.
Cóż, jej ciąża była definitywnym końcem między nami. Chyba to mną otrząsnęło...
Spotykamy się czasem na piwo.
Zresztą, to było dawno...
Czy wg Was w takim układzie ciąża ma aż takie znaczenie jakie ja jej przypisałam?
On zaczął z nią być kiedy zaszła z nim w ciążę. Uważał, że tak postępuje słusznie i
zgodnie z jego moralnością.
Jednak byłam w jego życiu. Po naszym pierwszym pocałunku w tej sytuacji postanowiłam 'nigdy więcej'.
Kolejnego dnia przyszedł.
Granicę ustawiłam bardzo naiwnie. Obcałowywałam całą jego twarz i tors, siebie nie pozwalałam dotknąć, ani pocałować. Sztuczne i zakłamane.
Po tym nigdy się do niego nie zbliżyłam, ani nie pozwoliłam mu.
Cóż, jej ciąża była definitywnym końcem między nami. Chyba to mną otrząsnęło...
Spotykamy się czasem na piwo.
Zresztą, to było dawno...
Czy wg Was w takim układzie ciąża ma aż takie znaczenie jakie ja jej przypisałam?
Wtedy nie jest się tym trzecim.... a tym czwartym.jave-rauko pisze:Czy wg Was w takim układzie ciąża ma aż takie znaczenie jakie ja jej przypisałam?
Większość ludzi mówi w takich przypadkach, że to dla dobra dziecka... że nie można rodziny rozbijać.... itd, itd. Ja myślę, że w tak na prawdę jest to bardziej egoistyczne zachowanie niż odruch miłosierdzia. Bo tak jak od kobiety mężczyzna uwolnić się może, tak od dziecka niekoniecznie...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 22 sty 2009, 20:33
- Skąd: ...
- Płeć:
księżycówka pisze:A jakie znaczenie jej przypisałaś?jave-rauko pisze:Czy wg Was w takim układzie ciąża ma aż takie znaczenie jakie ja jej przypisałam?
Dla mnie ważniejsza by była postawa mężczyzny wobec takowej niżeli ona sama w sobie.
Wcześniej było tak, że go ciągnęło do mnie, mnie do niego. A, że miał dziwny czas w życiu i głupi był (ja też zdecydowanie niezbyt mądra) to zdradzał swoje partnerki ze mną.
Wprawdzie może nie seksem samym w sobie, ale jednak.
W momencie gdy dowiedziałam się o tej ciąży to po prostu nie umiałam już nic od niego "wziąć". Więc nadałam jej duże znaczenie.
On miał wówczas tylko 18 lat, ona 14. Więc wiadomo: sąd, rodzice trzymający dubeltówkę nad łóżkiem. Ale jego postawa wtedy: przestał palić marihuanę, starał się ułożyć swoje kontakty z jej rodzicami, martwił się o nią, dbał tyle ile mógł, zaczął zarabiać (mało, ale zawsze).
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości