Wspomnienia o jej EX

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

sweets
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 30 wrz 2008, 10:30
Skąd: Bottrop DE
Płeć:

Postautor: sweets » 30 wrz 2008, 15:01

Stormy pisze:mowiac inaczej znalazlas sobie plastra, co jest zalosne, ale niestety nie jest nienormalne.


no teraz tez tak to widze, ale dla zranionej milosci najlepsza jest nowa milosc ... ciesze sie ze wydoroslalam i wtedy tez tamtego chlopaka przeprosilam za moje zachowanie ... teraz on jest juz chajtniety i szczesliwy i szczerze mowiac bardzo mu tego zyczylam z calego serca

za to mnie los ukaral, ale juz takie jest zycie, trzeba patrzec do przodu i myslec o lepszym jutrze
Gdybym mogl zatrzymac, wszystko co przemija, wybralbym niesmiertelnosc, bo nasza milosc przetrwa cala wiecznosc
Stormy

Postautor: Stormy » 30 wrz 2008, 15:18

nowa milosc - nie plaster, mylisz pojecia. milosc to nie fascynacja, zauroczenie, sex, milosc to troche wiecej.
a mi by slowo przepraszam nie pomoglo gdyby mnie ktos wykorzystal zeby bolacą dupe zaleczyc. niesmak pozostaje
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 30 wrz 2008, 15:19

cos wiecej ? co ? skoro zdrada ja zabija ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Stormy

Postautor: Stormy » 30 wrz 2008, 15:20

zdrada nie zabija milosci. osoba zdradzona moze kochac dalej, ale dla wlasnego dobra odejsc, zeby nie cierpiec, zeby na sile osoby ktora zdradza przy sobie nie trzymac (bo dla mnie zdrada milosc wyklucza - wiem ze masz inaczej endriu, wiec nie ma sensu rozwijac dalej :) )
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 30 wrz 2008, 16:15

Stormy pisze:mowiac inaczej znalazlas sobie plastra, co jest zalosne,

A co w tym żałosnego ??
Samo szukanie kogoś na otarcie łez nie jest żałosne. Są ludzie którym radzenie sobie po rozstaniu lepiej wychodzi kiedy maja kogoś nowego u boku. Przecież nie każdy i nie zawsze szuka kogoś na stałe.
Jednak tu się muszę z Tobą zgodzić powody sweets były trochę żałosne
Stormy

Postautor: Stormy » 30 wrz 2008, 16:33

ja tez bylam z kims kto pomagal mi radzic sobie po rozstaniu, ale nie na zasadzie czegos "zamiast", a raczej - co ma byc to bedzie, szybciej sie pozbieram + zblize sie do kogos interesujacego.
jakos nie rozumiem wiazania sie na sile byle zpaomniec, nie daj bog ta druga osoba sie angazuje, a ja ją ranie tym ze daje jej nadzieje ze moze kiedys, pewnego pieknego dnia a gdzies gleboko wiem, ze nic z tego nie bedzie... nie lubie mydlenia oczu innym
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 30 wrz 2008, 17:52

Ja to nie rozumiem tak czy siak zachowania w stylu - jest mi zle po rozstaniu znajde se kogos - nie wazne czy cos bedzie czy nie bedzie z tego - PO CO MI KTOS ZWYKLY zeby tylko byl ? Moge byc z kims do kogo cos czuje a nie moze poczuje. Bez sensu jest zachowanie kobiet.

[ Dodano: 2008-09-30, 17:58 ]
sweets pisze:zostawila go dla ciebie, jak to napisales, bo bylo w tym zwiazku cos co jej nie odpowiadalo, ale nie potrafi sobie z tym poradzic, bo w rzeczywistosci wcale nie chciala z nim zerwac.
no to chciala czy nie chciala? powodem zerwania jest cos co nie odpowiada? OMG to albo sie nie jest z kims w ogole jak mi cos nie pasuje albo akceptuje, ze sie czegos "nie da" zmienic...
sweets pisze:szuka czegos czego nie mogl jej dac poprzedni facet, zarazem odstawiac tamtego na bok, jednoczesnie szukajac przyjaznej duszy i pocieszyciela.
i znajduje go w jednym i drugim :D zajebiscie mnie to zastanawia ;]
sweets pisze:zaczelam dbac o siebie i znalazlam faceta, na ktorym mi na serio zalezy
i teraz to Ty masz problem :D
Stormy pisze:co jest zalosne, ale niestety nie jest nienormalne.
chyba raczej jest nienormalne.
Dzindzer pisze:Przecież nie każdy i nie zawsze szuka kogoś na stałe.
a na co, na chwile? :D
Stormy pisze:ale nie na zasadzie czegos "zamiast", a raczej - co ma byc to bedzie, szybciej sie pozbieram + zblize sie do kogos interesujacego.
z mojego pkt widzenia to wlasciwie to samo, interesownosc i strach przed samotnoscia.
Stormy pisze:nie daj bog ta druga osoba sie angazuje, a ja ją ranie tym ze daje jej nadzieje ze moze kiedys
A u Ciebie sie zaangazowac nie mogla?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 30 wrz 2008, 19:20

Stormy pisze:ale nie na zasadzie czegos "zamiast", a raczej - co ma byc to bedzie, szybciej sie pozbieram + zblize sie do kogos interesujacego

Przecież to jest to samo :|
Po rozstaniu musi nadejść czas dla siebie samego. I samemu się trzeba pozbierać, a nie wchodzić w coś nowego. To co z tego, że pieruńsko boli? Jest czas na smutki, jest czas na radość i jest czas na poskładanie swojego świata na nowo.
Stormy

Postautor: Stormy » 30 wrz 2008, 19:54

czas dla samej siebie byl wczesniej, proces pozbierania sie w sobie juz sie konczyl, w tym rzecz. zamiast skupiac sie na plakaniu w pokoju wychodzilam, spotykalam sie z ludzmi, z tym kims nowopoznanym, robilam jakies plany z nim zwiazane i to sie rozwijalo. ten ktos dal mi zastrzyk energii zeby przestac sie nad soba uzalac i bac facetow a ruszyc tylek z domu. nic na zasadzie: kocham innego, zajme sie tym nowym na sile to o tamtym zapomne, a jak juz sie pozbieram i dojde do siebie to sie pozegnamy. zadnego plastrowania, tylko rozwijanie ciekawej znajomosci, ktora mobilizowala mnie do zmian w swoim zyciu.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 paź 2008, 08:22

Stormy pisze:zdrada nie zabija milosci. osoba zdradzona moze kochac dalej, ale dla wlasnego dobra odejsc, zeby nie cierpiec, zeby na sile osoby ktora zdradza przy sobie nie trzymac

I Ty w to wierzysz ?? - coś mi sie zdaje, ze po raz kolejny ktoś dume z miloscia pomylił
Ostatnio zmieniony 01 paź 2008, 08:22 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
zet
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 132
Rejestracja: 29 paź 2006, 12:42
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: zet » 01 paź 2008, 08:44

Andrew nie zgadzasz sie z tym, ze:
zdrada nie zabija milosci, czy
ze kochajacy zdradzony odejdzie?
Nie bierz zycia na serio - i tak nie wyjdziesz z niego zywy
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 paź 2008, 09:01

miłość - co to takiego - to coś , ze tesknisz , pragniesz , chcesz przebywac w towazystwie tej osoby , zycie zez niej u boku swego staje sie trudne ciezko to wlasciwie opisac ... Pewnie też kazdy widzi to inaczej , ja pisze po sobie .Wszystko też zalezy jaki stosunek do nas ma osoba zdradzajaca , bo jesli jest miła , słodka , kochana itd. jest inaczej niz oschła, wredna, złosliwa itd.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 162 gości