zwiazek z kims kto zdradzil

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 28 lip 2008, 23:57

Tedziu po prostu przesadzasz...to, że rzucasz censored, szmatami na lewo i prawo nie świadczy o tym, że masz rację. kobieta, która zdradza faceta nie musi być wcale szmatą...równie dobrze facet może być skończonym fiutem i babka się męczy, więc kic kic na boku...a niech go nawet zostawi, a potem zaprosi na ślub z tamtym...jeszcze bym jej brawo bił. faceci zdradzają równie często co kobiety, więc czemu tylko je obrażasz? lubię Cie Ted, ale czasami przesadzasz...i można by powiedzieć, że jesteś ślepo zapatrzonym w swoje racje egoistą Ted...niestety.

co do tematu, przecież wiążąc się z kobietą nie przeglądam jej teczki, nie wypytuje o życiorys i nie sprawdzam na necie czy przypadkiem nie jest fotomodelką. jeśli kiedyś zdradziła...no to co? nie mnie, więc mnie to nie dotyczy...nooooo chyba, że ziomalka znana jest na mieście z tego, że skaczę z kwiatka na kwiatek, więc o związku nie może być mowy, bo nie będę marnować swojego czasu...ale takim kwiatkiem na jedną noc mógłbym być jeśli miałaby dużo do zaoferowania ;)

a co się tyczy tego, że jeśli dziewczyna miałaby kogoś a ja do niej startował i rozpalił w niej uczucie do siebie...no to krótka piłka mała, albo ja, albo on...bo nie mam zamiaru być ani tym drugim, ani też pierwszym...mogę być tylko jedynym ;)
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Zegrzysław
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 05 gru 2006, 21:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Zegrzysław » 29 lip 2008, 00:06

Krótko i bez zbędnego rozpisywania.

"Zwiazalibyscie sie z kims kto zdradzil z Wami kogos?"

Nie.
Uspokój sie. To nasz przyjaciel, Zegrzysław. No, Zegrzysław wycharcz coś do pani.
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 29 lip 2008, 00:12

Zegrzysław pisze:"Zwiazalibyscie sie z kims kto zdradzil z Wami kogos?"

tylko jeśli ta osoba kończyłaby tamten związek, a ta "zdrada" rozpoczynałaby nasz nowy związek...tylko jeśliby to było coś poważnego, a nie "bo ja chciałam spróbować jak to jest zdradzić/z kimś innym" ... taka panna odpada w fazie grupowej :P
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lip 2008, 10:37

TFA pisze:. ja mam wiekszy szacunek do lasek, ktore wala sie cale zycie z kilkoma facetami w tygodniu bez zobowiazan, niz laske ktora miala jednego w zyciu i go zdradzila z innym.

A ja nie stopniuje mojego szacunku ze względu na to kto z kim i jak się kocha/rżnie/pieprzy/puszcz

Rafael pisze:że nie tylko jesteś niegrzeczny ale co gorsza zupełnie nie rozumiesz znaczenia słowa, które z takim upodobaniem używasz. <hahaha>

Nie musi, on rzuca sloganami, ciągle tymi samymi, o szmirach, o fiołkach i niefiołkach o szambie i perfumerii

Chodzi o to, ze poziom chamstwa zwieksza tu tylko kilka osob i tak sie dziwnie sklada, ze ciagle tych samych...

Widać reszta nie schamiała

Miltonia pisze:No dalej, po co sie ograniczac?

Bo tu bezpiecznie frustracje wylac, bo najwyżej ostrzeżenie się dostanie, a w życiu konsekwencje sa bardziej dotkliwe

Mati pisze:.to, że rzucasz censored, szmatami na lewo i prawo nie świadczy o tym, że masz rację.

Takie coś świadczy o kulturze lub jej braku


A ja nie wiem. Teoretycznie nawet by nie doszło do zdradzenia ze mna. ale wszystkiego nie przewidzę. Nie mogę wykluczyć tego
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lip 2008, 10:40

Robi się naprawdę wesoło. To wymyślanie moich kompleksów :) A poważnie - nie bawię się w eufemizmy, szczególnie w tak istotnym temacie. To domena przesiąkniętych dulszczyzną i relatywizmem hipokrytów, którzy lubują się miast rzec, gdy trzeba: ch.... złamany ----> męski organ rozrodczy o przerwanej ciągłości tkanek. A że zaboli? Zaboli, gdy ma się coś na sumieniu. Albo sumienie czyste, bo nieużywane ;DD Ma boleć :] I dotrzeć. Wersalskie uprzejmości w takich tematach nie istnieją.

księżycówka pisze:Nie interesuje mnie zdanie takich osób o pogodzie nawet, a co dopiero o kobietach.


jak dorośniesz, zrozumiesz. Ale to dłuugie czekanie będzie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 lip 2008, 10:52

No dobrze Ted, ale swojej kolezance z pracy tez nie mowisz po imieniu tylko tymi swoimi okreslaniami tylko dlatego, ze spi np codziennie z innym? Tak samo mowisz do swojego kolegi, ktory poznaje panny na dyskotece? Bo z tego co pamietam, to do nich mowisz inaczej 8) No to kto tu jest zaklamany?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lip 2008, 11:58

Facet to co innego, jest lojalny i znam go x lat :] Tak, różnicuję płcie akurat w tym aspekcie. Życie. Poza tym oni znają moje zdanie nt ich postępowania. Paru samo o sobie mówi, że męskimi szmirami są bo to ich kręci. Bywa i tak.
A w pracy? Ze szmirami nie pracuję, wszystkie w długoletnich związkach, z tego co wiem. Albo już mężatki.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 11:59 przez Ted Bundy, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 lip 2008, 12:01

TedBundy pisze:A w pracy? Ze szmirami nie pracuję, wszystkie w długoletnich związkach, z tego co wiem. Albo już mężatki.

<hahaha>

To jak ma sie do tego teoria 70/30?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lip 2008, 12:08

Miltonia pisze:To jak ma sie do tego teoria 70/30?

Bo to są kryptoszmiry :>
Ted ich jeszcze nie rozgryzł po prostu

TedBundy pisze:Facet to co innego,

Wyjaśnisz ??
No chyba, że nie umiesz
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lip 2008, 12:19

męczące jesteście <diabel> W mojej komórce szmir nie ma. W firmie - ba, jak najbardziej. Te np, co do wyra mi się próbowały wepchnąć na służbowych wyjazdach. Normalne to zachowanie na szkoleniach wyjazdowych? Wątpię :] Inny przykład - ze szkolenia, na którym była moja kobieta. Jakaś szmira sama prawie wlazła facetowi do wyra, koleżanka ją wyciągała, bo, cytuję "obiecałam jej chłopakowi, że ją przypilnuję". Urocze.

[ Dodano: 2008-07-29, 12:22 ]
Miltonia pisze:To jak ma sie do tego teoria 70/30


dział w firmie to wycinek rzeczywistości. Nawet nie promil. A rzeczywistość skrzeczy, niestety. I zeszła na psy.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 12:21 przez Ted Bundy, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 lip 2008, 12:38

Jakis straszny realtywizm prezentujesz 8) To radze do tych, ktore sie Tobie wpychaly do lozka, zamiast czesc mowic czesc Ty ... . To by bylo prawdziwe i bez perfum. A tak to sie usmiechasz do nich i jest ok.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lip 2008, 12:41

ja relatywizm prezentuję? A kim one są? Uśmiechając się do swoich mężów/chłopaków, bez wstydu chciałby by się szmacić za dobrą opinię/wniosek o podwyżkę czy przeniesienie do bardziej prestiżowej komórki? Pewnie z powodu mego wielkiego uroku osobistego tak się zachowały, tak, oczywiście :] Jakoś wcześniej nie miałem takich akcji, jak byłem kolesiem, którego nie było stać na nową marynarkę. Ohyda, po prostu.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Rafael
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 28 lip 2008, 21:55
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Rafael » 29 lip 2008, 12:44

TedBundy pisze:Wersalskie uprzejmości w takich tematach nie istnieją.

Andrzej to naprawdę Ty? :D
Smerf9
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 23 lip 2008, 18:05
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Smerf9 » 29 lip 2008, 13:00

Moja przyjaciolka spotyka sie z mezczyzna od roku. Na pewnej imprezie, na ktora on poszedl sam(mial byc meski wieczor) dobrze popil. Dziewczyna, ktora miala na niego ochote od dawna, tez dobrze wstawiona usiadla mu na kolana i zaczela go calowac. I tak sie wkrecili, ze wyszli razem z imprezy. Mowi, ze nie doszlo do zblizenia aleee....
w kazdym badz razie, ONA mu wybaczyla i teraz sa swietna para.. Tylko ja w to nie wierze, ze juz sie nie powtorzy.. Zdradzil raz, to i drugi to kwestia czasu. Tzn w jego wypadku..
Nie wiem jakby bylo w moim wypadku.. Zawsze sadzilam, ze nawet jak sie bardzo kocha to takich rzeczy sie nie rpzepuszcza i trzeba przecierpiec. Ale to tylko teoria nie wiem jak z praktyka..
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 29 lip 2008, 13:00

TedBundy pisze:ja relatywizm prezentuję? A kim one są? Uśmiechając się do swoich mężów/chłopaków, bez wstydu chciałby by się szmacić za dobrą opinię/wniosek o podwyżkę czy przeniesienie do bardziej prestiżowej komórki? Pewnie z powodu mego wielkiego uroku osobistego tak się zachowały, tak, oczywiście Jakoś wcześniej nie miałem takich akcji, jak byłem kolesiem, którego nie było stać na nową marynarkę. Ohyda, po prostu.

Włąśnie, dokładnie. Wszystkie wy krzykaczki zapominacie, że szmirostwo otoczenia w pełni usprawiedliwia męski relatywizm. I przestańcie biedakowi zadawać pytania, na które musi odpowiada zmieniając temat, bo to stresujące.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lip 2008, 13:38

TedBundy pisze:e np, co do wyra mi się próbowały wepchnąć na służbowych wyjazdach.

A potem włączał sie budzik w komórce i panny znikały 8)
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lip 2008, 13:51

dużo ciekawsze sny miewam niż bym musiał śnić o szmirach, które chciały coś ode mnie i to metodą najbardziej prymitywną, przez wypięcie tyłka. Cóż, innej pewnie nie znały :] Życie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 29 lip 2008, 14:51

Wracajac do tematu: zdrada w poprzednim zwiazku przeszkadzalaby mi lub nie. Zalezy od tego jak do tego zwiazku podchodzila ta dziewczyna i jak sie o nim wyraza. Jak mowila ze go kochala, bardzo kochala itd a zdradzila to jest skreslona. A jak byla bo lubila lub nie chciala byc sama to mozna to zrozumiec.
TedBundy pisze:Inny przykład - ze szkolenia, na którym była moja kobieta. Jakaś szmira sama prawie wlazła facetowi do wyra, koleżanka ją wyciągała, bo, cytuję "obiecałam jej chłopakowi, że ją przypilnuję". Urocze.
Juz wczesniej pisalem ze 10% kobiet jest szmirami z rodowodem. Tzn maja udowodnione szmirstwo w postaci zdrady meza i dziecka z nieprawego loza. Co 10 dziecko mniej wiecej. Zdziwilibyscie sie ile takich osob znacie.
A zdradza na pewno wiecej niz zachodzi w ciaze podczas zdrad. Moznaby to oszacowac znajac % ilosc wpadek na 1000 osob uprawiajacych seks przy stosowaniu dowolnych metod anty.
Ale w sumie nie o to chodzi. W jakims temacie wczesniej o tym pisalem ze shamanem chyba dosc mocno. Albo kims innym. I zasadniczo sie to sprowadza do tego ze chocby zdradzalo 90% kobiet to przeciez samemu zyc nie bede... Z drugiej strony popadanie w paranoje jest jeszcze gorsze. Przyjdzie neistety to zaakceptowac. Dbac o zwiazek i relacje w nim. Dbac po to zeby zdrady nie bylo, ale tez dlatego zeby w razie zdrady bylo co ratowac. Naturalnie o wielu zdradach sie nie dowiemy nigdy. Sam zreszta stoje na stanowisku ze jezeli dziewczynei na mnie zalezy i mnie kocha to jak mnie zdradzi zeby mi tego nie mowila. Bo jej wyrzuty sumienia beda najlepsza kara (no chyba ze jej nie zalezy, wowczas z taka trzeba sie rozejsc). A jak powie to wyrzuty sumienia sie uspokoja. Wiec niech nosi to brzemie sama, nie ze mna, a ja bede spokojny :) Ciekawe tylko czy kiedys zrobie bez wiedzy zony test DNA dziecka na ojcostwo. Tego jeszcze nie wiem.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2008, 14:52 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 29 lip 2008, 16:27

Momęcik ;DD
Do tych co się obruszają: to jak jest z Wami? Akceptujecie testowanie związków szmirami/testerami obojga płci, czy nie?

... bo tak jakoś rozmydlacie temat na słowotwórstwo/nazewnictwo <hmm> i skąd ten relatywizm? <aniolek>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 29 lip 2008, 17:41

Ja bym mogl "testowac zwiazki" z nimi. Tyle ze nie wiem jak Tedowi, ale mi chodzi o to ze rozrozniam bycie wolnym i stukanie sie z kim popadnie dla przyjemnosci od bycia z kims w zwiazku i stukania sie po bokach. To chyba oczywista roznica tu zachodzi. I w zasadzie tylko takie kobiety moge nazywac wlasnie szmirami, ktore zdradzaja bedac w zwiazku w ktorym deklaruja (wazne!) uczucia. Bo w tym ze jakas dziewczyna lubi seks i robi to z wieloma nie jest niczym nienormalnym czy tym bardziej zaslugujacym na potepienie. aha - no i tak samo dla mnie seks z kims kto jest w zwiazku samemu nie bedac w zadnym (a przynajmniej zadnym emocjonalnym) nie jest niczym zlym ale tylko od strony tej niezwiazanej osoby. Plec niewazna.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 29 lip 2008, 17:51

TedBundy pisze:jak dorośniesz, zrozumiesz. Ale to dłuugie czekanie będzie.
Warte jedynie przemilczenia. Bo nie dotyka zbytnio. Jeszcze gdybyś był kimś kto faktycznie w życiu coś przeżył, ale tak? :/
Smerf9 pisze:.. Zawsze sadzilam, ze nawet jak sie bardzo kocha to takich rzeczy sie nie rpzepuszcza i trzeba przecierpiec. Ale to tylko teoria nie wiem jak z praktyka..
Tu nie ma założeń. Zależy od ludzi, relacji, sytuacji, uczucia. Z doświadczenia patrząc łatwiej jest przełknąć jednorazową zdradę po alkoholu niż np jakąś drugą kobietę na boku. Jedna nie wybaczy, a druga może tak. Pytanie czy warto.
Maverick pisze:i tak samo dla mnie seks z kims kto jest w zwiazku samemu nie bedac w zadnym (a przynajmniej zadnym emocjonalnym) nie jest niczym zlym ale tylko od strony tej niezwiazanej osoby. Plec niewazna.
No, czyli dokładnie to co ja pisałam. :)
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 29 lip 2008, 21:58

Hyhy pisze:Zwiazalibyscie sie z kims kto zdradzil z Wami kogos?

Tak bo sa naprawde rozne powody zdrad.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 29 lip 2008, 22:14

Życie jest skomplikowane a nie biało-czarne. Dlatego tak, mogłabym się związać z takim facetem.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 29 lip 2008, 23:24

ale nadal nie wytłumaczyłeś dlaczego babka pieprząca się co tydzień z innym to szmata i szmira i w ogóle, a facet pieprzący się co tydzień z kimś innym to jest spoko koleś... Tedziu...

[ Dodano: 2008-07-29, 23:27 ]
TedBundy pisze:przez wypięcie tyłka.

ale Ty nie lubisz od tyłu Ted :P
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 02 sie 2008, 10:13

Z założenia nie interesują mnie zajęci faceci, więc robiłabym wszystko, aby do zdrady nie doszło. Czułabym się z tym źle, gdybym na zdradę pozwoliła, bo sama nie chciałabym być tak potraktowana.

Jednak zależy, co rozumiecie w tym przypadku jako zdradę? Bo jeśli facet będąc w związku, poznałby mnie i stwierdził, że chce odejść do mnie, to też zależy, czy był żonaty, czy to zwykła dziewczyna i takie tam.

I nie powstrzymałabym się przed sprawdzeniem aktualnego statusu tego niby zerwanego związku. Licho nie śpi!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 03 sie 2008, 14:03

Dobra. Dziekuje wszystkim za odpowiedzi.
Moze opisze w skrocie swoja sytuacje tylko jest mi troche ciezko, bo tak naprawde nie wiem o co biega:)
Poznalismy sie X lat temu (mniej niz 10:>) wiecej niz 5. "poznalismy" bo w zasadzie przegadalismy ze soba 2x po kilka ladnych godzin. Nic wiecej. Myslalem o niej jakis czas po tych spotkaniach (nie wiem kilka dni, moze tygodni) to bylo dawno:)
Potem mialem panne dosc dlugo jak wiekzosc z Was wie. No coz pod koniec tamtego roku rozeszlismy sie na dobre. Jakos tak szukajac kontaktu ze znajomymi napisalem i do niej. Ona nie wiedziala kim jestem, to ja zniechecalo, po ilus tam latach nie bardzo pamietala mnie, cos tam jej switalo. W koncu zaczelismy ze soba czesciej pisac (jak juz wiedziala kim jestem), tak po prostu na luzie. Pogadalismy na gg i rozmawialo nam sie SWIETNIE. Heh dawalo sie wyczuc jakis "wspolny klimat". Zaproponowalem spotkanie, czysto kolezenskie oczywiscie. Wiedzialem juz ze z kims jest, ale chodzilo o to zeby ja zobaczyc na zywo, sprawdzic czy tak samo bedzie nam sie rozmawialo. Po jakis 2 miesiacach moze wiecej w koncu udalo sie znalesc czas obojgu i sie spotkac. Rozmawialismy ze soba 1 raz w 4 oczy od tych paru lat, jakies 8 godzin... chcialem ja dotknac, widzialem ze ona mnie tez, szukala tego fizycznego kontaktu. Po tym spotkaniu jeszcze tej samej nocy napisalismy sobie pare milych smsow... naprawde milych. I pisalismy podobne codziennie. To jest wariatka:) a ja jestem wariatem:) pod tym wzgledem chyba nie mozna bylo lepiej trafic. Tydzien po spotkaniu tak sie stalo, ze mimo trudnosci przyjechala na imprezke w miejsce gdzie akurat sie bawilem. I generalnie bylo milo... skonczylo sie w lozku na kilka godzin. Dzis juz wiemy ze przynajmniej nie wpadlismy wiec wedlug mnie to dobrze, mozna jakies decyzje na spokojnie podjac.
I tu jest problem. Ona nie chce odejsc od faceta, nie wie czemu, ja nie wiem czemu, mowi ze chyba chce sie przekonac czy go kocha. Nie zmuszam oczywiscie, to ma nie byc moja decyzja.
Dopoki nie wiedzialem czy dopadna nas jakies konsekwencje wolalem miec z nia kontakt... ale teraz szczerze mowiac, to, ze jest jej facet po prostu mi przeszkadza.
Nie kochalismy sie raz. Spotykamy sie mniej wiecej co 1-2-3 dni (mowie tu o zwyklych spacerach czy czyms takim) i zajebiscie mnie do niej ciagnie;> widze ze ja do mnie tez... tylko nie rozumiem jej zachowania.
Jeszcze nie wiem co zrobie... ale chetnie poczytam Wasze opinie.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 03 sie 2008, 15:57

Przyzwyczaiła się mocno do swojego i'lub bawi się Tobą. Ew. ma moralniaka.
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 03 sie 2008, 15:58

Ona nie chce odejsc od faceta

W zasadzie już masz odpowiedź. Skoro ona nie chce, ty nic na to nie możesz poradzić.

Kolejne spotkanie to kolejne nadzieje, a przeciez ona nie chce. Odpuść sobie tą znajomość, przynajmniej na jakiś czas. Jeśli jej zależy to będzie się starać. Jeśli natomiast nie, Ty niepotrzbnie nie zmarnujesz czasu.
Z drugiej strony możesz zaczać traktować ją jak przyjaciółkę, ale to wymaga bardzo wiele samozaparcia, żeby nagle przestawić swoje myślenie o drugiej osobie na całkiem inny tor.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 03 sie 2008, 21:02

anika pisze:Jeśli natomiast nie, Ty niepotrzbnie nie zmarnujesz czasu.
Nie oceniam tego w ten sposob:) zdaje sobie sprawe ze to cos "dziwnego" ale przede wszystkim uzywam mozgu i nie reaguje emocjonalnie:) taki jedyny u mnie przejaw dojrzalosci hehe

shaman pisze:Przyzwyczaiła się mocno do swojego i'lub bawi się Tobą. Ew. ma moralniaka.
Przyzwyczaila sie na pewno, bawic sie raczej nie bawi chociaz nie moge wykluczac i tego, ma moralniaka. :)

anika pisze:Kolejne spotkanie to kolejne nadzieje
Nie ulegam temu:)

anika pisze:a przeciez ona nie chce.
Czesto mam odmienne wrazenie:)

anika pisze:Jeśli jej zależy to będzie się starać.
O tym tez wiem:)
anika pisze:Z drugiej strony możesz zaczać traktować ją jak przyjaciółkę
Nie mozliwe:) gdyby mnie sexualnie odpychala to tak:) ale za jakis dluzszy czas:)

anika pisze:żeby nagle przestawić swoje myślenie o drugiej osobie na całkiem inny tor.
czuje ze to u mnie bedzie tak jak i teraz jest, albo w 1 albo w 2. Albo jestem jak ktos pisal tym jedynym albo wcale nie moge byc. :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 sie 2008, 08:47

Oj - Wy to macie problemy ? moze i macie, wszak ludzie są rózni [:D] Mnie tam zdrada choc nie podlega dyskusji ze boli, to i tak naprawde zwisa ! Bo nie wiem czy to jest dla mnie najwazniejsza rzeczą pod sloncem by moja kobieta spala tylko ze mną. Oczywiscie puszczac sie na około to w zadnym wypadku. Tale, ze takimi sie też nikt nie wiaze, bo to widac od samego poczatku. Co wyjdzie w trakcie ... zdarzy sie ...? da sie przebolec, Pod warunkiem, ze istnieje jakas harmonia, miłosc, a dumę da sie schować do przysłowiowej kieszeni.
Zdrady - były i beda , polecam ksiazke jak i film "Pestka"
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 213 gości