Jaki pierscionek zareczynowy byscie chcialy dostac?
Moderator: modTeam
-
- Weteran
- Posty: 1141
- Rejestracja: 06 maja 2005, 15:26
- Skąd: Lenenja
- Płeć:
Tylko ja nietypowo wolalabym normalne zloto 
off// w razie potrzeby kontaktu pisac na zlotooka_kotka@o2.pl
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Na lewej, bo od serca. Mimo, że międzynarodowa tradycja stanowi inaczej
Zresztą, co za różnica w gruncie rzeczy, mogę go nosić gdziekolwiek, ważne, żeby blisko
Zresztą, co za różnica w gruncie rzeczy, mogę go nosić gdziekolwiek, ważne, żeby blisko
Ostatnio zmieniony 11 cze 2008, 00:05 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Mati pisze:a skąd wiesz, że podobno takiego będziesz mieć?
Bo jej wybranek jej pokazał

Myśl, Mati, myśl.
Ostatnio zmieniony 11 cze 2008, 13:40 przez Marissa, łącznie zmieniany 1 raz.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Moje mnie straszy już od dobrych paru lat, że się oświadczy. A ponieważ ostatnio (między innymi dzięki temu tematowi) sporo pierścionków oglądałam, pokazywałam mu wszystkie co fajniejsze, żeby wiedział, czego szukać, jak już za te pięc lat oświadczał się będzie. Ten pierścionek powyżej był jednym z niewielu, który nie spotkał się z reakcją pt. "łeeee, co to ma być?" 
A ja się pochwalę, że miesiąc temu dostałam
. Było to totalne zaskoczenie.
Jest z białego złota. Bardzo delikatny. Diamencik otoczony takimi "falami".
Mam pytanie bardziej praktyczne. Na której ręce się nosi? Jedni mówią, że lewa, inni prawa. A może wszystko jedno?

Jest z białego złota. Bardzo delikatny. Diamencik otoczony takimi "falami".
Mam pytanie bardziej praktyczne. Na której ręce się nosi? Jedni mówią, że lewa, inni prawa. A może wszystko jedno?
Pod Gwiazdą będę czekać
Zawołam i dostanę odpowiedź
Zawołam i dostanę odpowiedź
Re: Jaki pierscionek zareczynowy byscie chcialy dostac?
tom23 pisze:Mam pytanie.Chcialem sie zareczyc z moja dziewczyna w te wakacje.W wiazku z czym chcialem jej kupic pierscionek.Mysle o takim z bialego zlota i brylancikami. Mam wiec pyt do dziewczyn.Jakie wam podobaja sie pierscionki,jakie chcialybyscie dostac i ile z reguly kosztuje kupno takiego na zareczyny?Dziekuje z gory za odp
ja bym chciała dostać maleńki pierścionek z malutkim rubinkiem i brylancikiem, ale chyba nie mam szans

Bądź Sobą, Bo Na Bycie Kimś Innym Życie Jest Za Krótkie
- marzata1986
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 13 cze 2005, 22:44
- Skąd: Jastrzębie
- Płeć:
hmmm tak czytam czytam i stwierdzam, że większość jest za białym zlotem i jakimś obrączkowatym kształtem plus brylanciki... ale przecież już sama obrączka ma taki kształt... chcecie poźniej nosić niemal takie same cudeńka
ja mam prosta obraczke i pierścionek z większych
ja mam prosta obraczke i pierścionek z większych
Ostatnio zmieniony 22 lip 2008, 20:30 przez marzata1986, łącznie zmieniany 1 raz.
Trochę się pokłóciłam z moim chłopakiem. No właśnie, chłopakiem czy już narzeczonym? O to cały spór.
Wczoraj baraszkowaliśmy sobie w domciu, bo moi rodzice pojechali na wakacje do Rucianego-Nidy. Uwielbiamy zabawy analne, więc było trochę lizanka pupy i tak dalej... Nagle on mówi "kochanie, a teraz pogmeraj mi ręką w Grocie Nestle" - tak żartem mówimy na odbyt. Robiliśmy tak juz nieraz (tylko nie mówicie że on jest jakimś kryptopedałem, bo wcale tak nie jest!), więc nasmarowałam dłoń i włożyłam i nagle czuję że on w środku coś ma! Chwyciłam to w palce i wyjęłam, a to złoty pierścionek! On wtedy mnie pocałował i powiedział, trochę speszony z wrażenia "to zaręczynowy". I spytał czy oryginalnie to wymyślił. No muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona i to niemile... uważam że już przesadził Co innego zabawy w łóżku a co innego zaręczyny...wolałabym tak tradycyjnie z kwiatkami i pierścionek w pudełeczku...a nie tak z tyłka
Obraziłam się trochę, on przeprasza i juz w sumie nie wiem... może potraktowac to bardziej na luzie? Macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam, Kaśka
Wczoraj baraszkowaliśmy sobie w domciu, bo moi rodzice pojechali na wakacje do Rucianego-Nidy. Uwielbiamy zabawy analne, więc było trochę lizanka pupy i tak dalej... Nagle on mówi "kochanie, a teraz pogmeraj mi ręką w Grocie Nestle" - tak żartem mówimy na odbyt. Robiliśmy tak juz nieraz (tylko nie mówicie że on jest jakimś kryptopedałem, bo wcale tak nie jest!), więc nasmarowałam dłoń i włożyłam i nagle czuję że on w środku coś ma! Chwyciłam to w palce i wyjęłam, a to złoty pierścionek! On wtedy mnie pocałował i powiedział, trochę speszony z wrażenia "to zaręczynowy". I spytał czy oryginalnie to wymyślił. No muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona i to niemile... uważam że już przesadził Co innego zabawy w łóżku a co innego zaręczyny...wolałabym tak tradycyjnie z kwiatkami i pierścionek w pudełeczku...a nie tak z tyłka
Obraziłam się trochę, on przeprasza i juz w sumie nie wiem... może potraktowac to bardziej na luzie? Macie podobne doświadczenia?
Pozdrawiam, Kaśka
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
W końcu dałam się przekonać...
Z moim partnerem planujemy zaręczyny, doszliśmy do wniosku, że już najwyższa pora i na nas
, ale jest jedno "ale".
Otóż on upiera się przy tym, abyśmy razem wybrali pierścionek. Ja znowu tak nie chcę. Wolałabym aby to on wybrał, kupił i żeby zaręczyny były dla mnie zupełnym zaskoczeniem (również jeśli chodzi o pierścionek).
Mówiłam mu, że ja nie chcę przy nim pierścionka wybierać, bo może spodoba mi się bardzo drogi, a na koszty naciągać go nie chcę
. On mimo wszystko nadal upiera się przy swoim- "że powinniśmy oboje, że to wspólna decyzja, że od razu sprawdzimy czy pasuje czy nie". Wiem, że nie przekonam go do swojej "wersji". Uparł się i koniec. W końcu zrozumiałam, że nic nie wskóram, więc wybrałam już pierścionek, co prawda na stronie internetowej sklepu jubilerskiego X (bo akurat z tego sklepu chcę mieć), ale wiem, że i w danej miejscowości, do której mamy się po ten pierscionek wybrać ten sklep jest.
W takim wypadku (skoro mam przy nim wybrać pierścionek) postanowiłam, że zrobię to na swój sposób:
1) wybiorę kilka pierscionków w różnych przedziałach cenowych, te, które najbardziej mi się spodobają;
2) po tym wszystkim poproszę go, aby z tych pierścionków on wybrał jeden, który jemu się podoba (wiedząc, że mi podobają się wszystkie te, które wybrałam) i wyjdę, a on w tym czasie dokona wyboru i tym samym ja nie bedę wiedziała, który pierścionek wybierze
Jak sądzicie? Skoro on upiera się już przy tym, abyśmy oboje wybrali pierścionek, to czy ten mój pomysł będzie "sprawiedliwy"? W końcu "wilk syty i owca cała"
. I mam jeszcze jedno pytanie, a raczej dwa:
1. Do kobiet- w jakich przedziałach cenowych chciałybyście pierścionek zaręczynowy wiedząc, że partner nie należy do tych "bogatszych" (nie mówię tutaj, że do ubogich- wiadomo o co chodzi).
2. Do mężczyzn- Czy cena pierścionka, jaki chcecie podarować swojej dziewczynie (a przyszłej narzeczonej) gra jakąś większą rolę przy Waszym wyborze jeśli wybieracie pierścionek sami?
Wiem, że to jedynie symbol, tak samo podchodzi do tego mój Y, ale ja należę raczej do romantyczek i chciałbym aby ten dzień jak i pierścionek były wyjątkowe

Otóż on upiera się przy tym, abyśmy razem wybrali pierścionek. Ja znowu tak nie chcę. Wolałabym aby to on wybrał, kupił i żeby zaręczyny były dla mnie zupełnym zaskoczeniem (również jeśli chodzi o pierścionek).
Mówiłam mu, że ja nie chcę przy nim pierścionka wybierać, bo może spodoba mi się bardzo drogi, a na koszty naciągać go nie chcę

W takim wypadku (skoro mam przy nim wybrać pierścionek) postanowiłam, że zrobię to na swój sposób:
1) wybiorę kilka pierscionków w różnych przedziałach cenowych, te, które najbardziej mi się spodobają;
2) po tym wszystkim poproszę go, aby z tych pierścionków on wybrał jeden, który jemu się podoba (wiedząc, że mi podobają się wszystkie te, które wybrałam) i wyjdę, a on w tym czasie dokona wyboru i tym samym ja nie bedę wiedziała, który pierścionek wybierze

Jak sądzicie? Skoro on upiera się już przy tym, abyśmy oboje wybrali pierścionek, to czy ten mój pomysł będzie "sprawiedliwy"? W końcu "wilk syty i owca cała"

1. Do kobiet- w jakich przedziałach cenowych chciałybyście pierścionek zaręczynowy wiedząc, że partner nie należy do tych "bogatszych" (nie mówię tutaj, że do ubogich- wiadomo o co chodzi).
2. Do mężczyzn- Czy cena pierścionka, jaki chcecie podarować swojej dziewczynie (a przyszłej narzeczonej) gra jakąś większą rolę przy Waszym wyborze jeśli wybieracie pierścionek sami?
Wiem, że to jedynie symbol, tak samo podchodzi do tego mój Y, ale ja należę raczej do romantyczek i chciałbym aby ten dzień jak i pierścionek były wyjątkowe

Jestem mlody nic praktycznie ci nie poradze, sposob chyba sprawiedliwy.
Co do 2 to cena nie ma znaczenia ale wiadomo ze facet chce oferowac dziewczynie cos specjalnego, nawet gdy nie bedzie mial pieniedzy ale da rade bo nie bedzie brakowac jakiejs kosmicznej sumy to skoluje kase chodzby mial sprzedac cos cennego dla siebie
Ale cena nie gra roli przynajmniej ja tak mysle, pozatym chyba mezczyzna nie powinien mowic ile dany pierscionek kosztowal, wazne jaki bedzie nie za ile ;p
Co do 2 to cena nie ma znaczenia ale wiadomo ze facet chce oferowac dziewczynie cos specjalnego, nawet gdy nie bedzie mial pieniedzy ale da rade bo nie bedzie brakowac jakiejs kosmicznej sumy to skoluje kase chodzby mial sprzedac cos cennego dla siebie
Ale cena nie gra roli przynajmniej ja tak mysle, pozatym chyba mezczyzna nie powinien mowic ile dany pierscionek kosztowal, wazne jaki bedzie nie za ile ;p
W roku pańskim 1314
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
patrioci ze Szkocji, zagłodzeni i w mniejszości, zaatakowali pola Bannockburn,
Walczyli jak waleczni poeci,
Walczyli jak Szkoci
i wywalczyli sobie wolność.
Moim zdaniem, skoro on upiera się, żebyś sama wybrała pierścionek, to Twoja wersja jest ładnie wypracowanym kompromisem :-) Życzę powodzenia przy wybieraniu, oby było w czym
Ciężko mi mówić o przedziale cenowym, bo wszystko zależy od pierścionka. To, w założeniu, biżuteria, którą będę (a ja akurat bym chciała) nosić przez cały czas. Musi więc być wyjątkowy i wykonany z odpowiedniego materiału (bo srebrne przecież też bywają ładne) - to tyle. Ceną nie jestem w stanie rzucić, to drugorzędna kwestia. Ale też nie chciałabym faceta naciągać.
*O*N*A* pisze:1. Do kobiet- w jakich przedziałach cenowych chciałybyście pierścionek zaręczynowy wiedząc, że partner nie należy do tych "bogatszych" (nie mówię tutaj, że do ubogich- wiadomo o co chodzi).
Ciężko mi mówić o przedziale cenowym, bo wszystko zależy od pierścionka. To, w założeniu, biżuteria, którą będę (a ja akurat bym chciała) nosić przez cały czas. Musi więc być wyjątkowy i wykonany z odpowiedniego materiału (bo srebrne przecież też bywają ładne) - to tyle. Ceną nie jestem w stanie rzucić, to drugorzędna kwestia. Ale też nie chciałabym faceta naciągać.
Ostatnio zmieniony 12 sty 2010, 00:36 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Wyjątkowość pierścionka jaką chciałbym osiągnąć nie ma nic wspólnego z pieniędzmi.*O*N*A* pisze:2. Do mężczyzn- Czy cena pierścionka, jaki chcecie podarować swojej dziewczynie (a przyszłej narzeczonej) gra jakąś większą rolę przy Waszym wyborze jeśli wybieracie pierścionek sami?
Wiem, że to jedynie symbol, tak samo podchodzi do tego mój Y, ale ja należę raczej do romantyczek i chciałbym aby ten dzień jak i pierścionek były wyjątkowe
*O*N*A* pisze:Wolałabym aby to on wybrał, kupił i żeby zaręczyny były dla mnie zupełnym zaskoczeniem (również jeśli chodzi o pierścionek).
Wiesz, że się oświadczy, więc nie będą.
Moim zdaniem, skoro on upiera się, żebyś sama wybrała pierścionek, to Twoja wersja jest ładnie wypracowanym kompromisem :-)
Też tak myślę.
*O*N*A* pisze:To zapytam wprost- 1100 zł to byłaby ogromna suma?
To niedużo jak na pierścionek zaręczynowy.
*O*N*A* pisze:ale wybiorę prócz niego kilka innych.
Nie bierz tandety która Ci się popsuje za pare lat.
*O*N*A* pisze:To zapytam wprost- 1100 zł to byłaby ogromna suma?
Nie, myślę, że to akurat norma, żeby nie powiedzieć, że dolna granica. Tak już naprawdę próbująć rozpatrzyć problem tylko pod względem finansowym

Ostatnio zmieniony 12 sty 2010, 01:04 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Dzindzer pisze: Wiesz, że się oświadczy, więc nie będą.
Ale nie wiem kiedy i w jakiej sytuacji.
Dzindzer pisze: To niedużo jak na pierścionek zaręczynowy.
No to chyba już podjęłam decyzję

Dzindzer pisze:Nie bierz tandety która Ci się popsuje za pare lat.
Z cyrkoniami nie zamierzam wybierać, jedynie jak coś to z brylantem, choćby najmniejszym, ale z brylantem. A ten wybrany przeze mnie jest właśnie z tym kamieniem szlachetnym
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)

[ Dodano: 2010-01-12, 01:07 ]
Mijka pisze: Nie, myślę, że to akurat norma, żeby nie powiedzieć, że dolna granica. Jak już tak naprawdę próbować rozpatrzyć problem tylko finansowo
Wiesz...głupio by mi było wziąć pierścionek powyżej 2 tys albo 3 tys. Może nie głupio, ale czułabym się niezręcznie. A ja z reguły nie jestem wymagająca

*O*N*A* pisze:1. Do kobiet - w jakich przedziałach cenowych chciałybyście pierścionek zaręczynowy wiedząc, że partner nie należy do tych "bogatszych" (nie mówię tutaj, że do ubogich- wiadomo o co chodzi).
W sumie to nie znam się, ale ten właściwy chciałabym taki, który mogłabym długo nosić, więc podejrzewam, że znowu nie taki tani. A taki spontaniczny może być i z gumy do żucia.
ale co ja piszę, przecież nie chcę za mąż wychodzić

*O*N*A* pisze:Wiesz...głupio by mi było wziąć pierścionek powyżej 2 tys albo 3 tys.
To wszystko zależy od możliwości finansowych. Ja na to patrzę tak: jakbym to ja zarabiała przypuścmy te 2 tysiące, to ja jestem w stanie je wydać, nawet jednorazowo, żeby sprawić mojemu facetowi przyjemność.
Kiedyś już o cenach i pierścionkach tu dyskusja była. 3 tyś. to już dużo, pewnie standardowo pierścionki mieszczą się w cenie 1-2 tyś. Wiem, że moja siostra jak wybierała pierścionek, to pojawił się jakiś sygnownany, na giełdzie staroci, cena 3 tyś, wartość co najmniej dwa ray tyle, miała się decydować, ale stwierdziła, że woli bardziej nowoczesny wzór
Ostatnio zmieniony 12 sty 2010, 03:12 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Mnie pomysł mocno rozbawił.
Samo to, że zdecydowaliście się na zaręczyny już eliminuje niespodziankę. Tak samo jak kwestia wyboru pierścionka przez Ciebie. Aż taką frajdę ma dać, że postawisz przed nim z 5 czy z 10 różnych i on się napoci zanim wybierze?
Jeśli ktoś nie ma zbytniego rozeznania w biżuterii tego typu (ja np. do tej grupy się zaliczam) to taki wybór jest dla niego generalnie problemem. On sądzę, że ma takie same wątpliwości np. co do cen jak Ty. Też pewnie chętnie dałby Ci gwiazdkę z nieba, nie chce żeby był za tani, ale i nie taki żeby kredyt musiał na niego brać.
W zaręczynach jest o wiele więcej ważnych rzeczy niż kawałek metalu na palcu.
Co do Twoich pytań - nie wiem sama po ile są, ale nie więcej niż kilkaset złotych. Najchętniej bym sama poszła i wybrała, ale jak znam swoje szczęście to kiedyś jakiś nieszczęśnik sam będzie badał mój gust (mało chwytliwa bywam więc pewnie nawet nie zauważę co się kroi), wybierze i mnie zaskoczy.
Ale nieważne za ile on będzie czy jaki - ważniejsze wszystko co za tym idzie.
No, ale to po mojemu, a ja romantyczką nie jestem, niespodzianek generalnie jakoś szczególnie w poważnych sprawach nie lubię, szopki ślubne mnie odrzucają, a księcia na białym rumaku bym za próg mieszkania wykopała, bo ja mężczyzn wolę.
Samo to, że zdecydowaliście się na zaręczyny już eliminuje niespodziankę. Tak samo jak kwestia wyboru pierścionka przez Ciebie. Aż taką frajdę ma dać, że postawisz przed nim z 5 czy z 10 różnych i on się napoci zanim wybierze?
Jeśli ktoś nie ma zbytniego rozeznania w biżuterii tego typu (ja np. do tej grupy się zaliczam) to taki wybór jest dla niego generalnie problemem. On sądzę, że ma takie same wątpliwości np. co do cen jak Ty. Też pewnie chętnie dałby Ci gwiazdkę z nieba, nie chce żeby był za tani, ale i nie taki żeby kredyt musiał na niego brać.
W zaręczynach jest o wiele więcej ważnych rzeczy niż kawałek metalu na palcu.
Co do Twoich pytań - nie wiem sama po ile są, ale nie więcej niż kilkaset złotych. Najchętniej bym sama poszła i wybrała, ale jak znam swoje szczęście to kiedyś jakiś nieszczęśnik sam będzie badał mój gust (mało chwytliwa bywam więc pewnie nawet nie zauważę co się kroi), wybierze i mnie zaskoczy.
No, ale to po mojemu, a ja romantyczką nie jestem, niespodzianek generalnie jakoś szczególnie w poważnych sprawach nie lubię, szopki ślubne mnie odrzucają, a księcia na białym rumaku bym za próg mieszkania wykopała, bo ja mężczyzn wolę.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 166 gości