Brak zainteresowania seksem u mojej dziewczyny
Moderator: modTeam
Może to brutalnie zabrzmi ale według mnie Ty w ogóle jej nie pociągasz. Żyła sobie z Tobą spokojnie przez ten czas, aż tu nagle spotkała jakiegoś gościa co natychmiast zawrócił jej w głowie. Myślę, że ona ma teraz porównanie i prędzej czy później zda sobie sprawę z tego, że to nie TO i całkowicie zrezygnuje z waszego związku.
zawsze sie znajdzie ktos, kto moze zawrócic w glowie nawet jesli w zwiazku jest uczucie .
I zawsze moze sie okazac , ze to co jest to nie to , albo poddac to co jest w wątpliwosc .
A ze jako - wszystko sie zmienia wraz z nic nie trwa wiecznie - wcale nowe lepszym w późniejszym czasie okazac sie nie musi .
I zawsze moze sie okazac , ze to co jest to nie to , albo poddac to co jest w wątpliwosc .
A ze jako - wszystko sie zmienia wraz z nic nie trwa wiecznie - wcale nowe lepszym w późniejszym czasie okazac sie nie musi .
Ostatnio zmieniony 12 cze 2008, 09:00 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Witam
Czytam i przychodzi mi na myśl coś takiego jak "hormony"
Sama jestem takiej sytuacji przykładem.
Nie chęć silniejsza od miłości, ale jak już dochodzi do zbliżenia to super... Dziwne, ale przawdziwe. Co mnie uratowało? I teraz bez seksu nie umiem żyć...
Dodatkowe bodźce zewnetrzne...
Np; miłe, fajne sms-y. Rozmowa na gg z partnerem, wtedy jest łatwiej, bo się nie widzimy, pobudzenie wyobraźni naprawde potrafi zdziałać cuda.
Jeżeli już tak bardzo chcesz się z nią kochać, to naprawdę poświęć jej troszkę więcej czasu. Rozpal ją, pieść i spraw żeby była bardzo wilgotna, wtedy na pewno nie będzie jej bolało (bo o tym wspomniałeś) Mów o tym, że jest Ci z nią naprawdę dobrze...
Czytam i przychodzi mi na myśl coś takiego jak "hormony"
Sama jestem takiej sytuacji przykładem.
Nie chęć silniejsza od miłości, ale jak już dochodzi do zbliżenia to super... Dziwne, ale przawdziwe. Co mnie uratowało? I teraz bez seksu nie umiem żyć...
Dodatkowe bodźce zewnetrzne...
Np; miłe, fajne sms-y. Rozmowa na gg z partnerem, wtedy jest łatwiej, bo się nie widzimy, pobudzenie wyobraźni naprawde potrafi zdziałać cuda.
Jeżeli już tak bardzo chcesz się z nią kochać, to naprawdę poświęć jej troszkę więcej czasu. Rozpal ją, pieść i spraw żeby była bardzo wilgotna, wtedy na pewno nie będzie jej bolało (bo o tym wspomniałeś) Mów o tym, że jest Ci z nią naprawdę dobrze...
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez DABI, łącznie zmieniany 1 raz.
Odpowiadam na możliwie wszystkie wątki, ale wybaczcie - bez cytowania, kto co powiedział.
Szczera rozmowa - wynik: Ona: "bardzo chcę być z Tobą, nie wyobrażam sobie życia z nikim innym, w tej chwili kompletnie nikt mnie nie pociąga (włącznie z "przygodą")"
Ból - występuje "przy pierwszym wejściu" niezależnie od stopnia wilgotności, podniecenia, żelów nieżelów, poprzedzającego użycia paluszków i zabawek. czasem jest mniejszy i krótszy, czasem większy i dłuzszy. Jak seks akurat jest częściej niż raz w miesiącu i jestem w stanie "wytrzymać" dłużej niż dwie minuty, to potem są ochy i achy.
"Na drzewo" zostało użyte jako przenośnia, bardziej to wyglądalo jak "No i co ten seksuolog zrobi, po prostu nie mam ochoty, przecież jej nie wywoła"
Co do tego, że jej nie pociągam - rozważam taką opcję i właściwie ona mnie najbardziej przekonuje (bo to, że mnie zapewnia, że ją pociągam, jest powiedzmy umiarkowanie wiarygodne) - ale z drugiej strony potrafi mnie naprawdę "pożerać", jak już ma ochotę.
Dla kobiety która kocha, angażuje się, czuje się bezpieczna etc. nadal istnieje coś takiego, jak za mała pewność, bo chce mieć poczucie, że w życiu coś osiągnęła, a urodzenie dziecka nie jest dla niej największą życiową satysfakcją - bardzo mocno przegrywa z rozwojem osobistym, zawodowym i po prostu spędzaniem czasu z partnerem.
"Świetnie się nam układa, tylko w łóżku kiepsko" - oczywiście, że brzmi to jak dowcip, ale zastrzegłem - chodzi o to, że dobrze się rozumiemy, kłótnie "dogadujemy" do końca, lubimy spędzać ze sobą czas, wspieramy się, dajemy sobie sporo ciepła i uczucia. Czy warto niszczyć coś takiego ze względu na seks? Nie mówię nie, ale szczerze - duuużo się nad tym zastanawiałem i nie potrafię udzielić odpowiedzi.
Co do tworzenia atmosfery itp - uwaga maksymalnie słuszna, niestety nie bardzo się czuję na siłach we wdrażania. Sam mam podejście do świata mocno montypythonowskie: "normalnie" romantyczne sytuacje wywołują we mnie dogłębne poczucie, że jest to sztuczne i oklepane, i najchętniej się z nich śmieję, a nie tworzę (nie wyśmiewam - śmieję), a na mniej "normalnie" romantyczne brakuje mi fantazji. Może jakieś podpowiedzi?
Szczera rozmowa - wynik: Ona: "bardzo chcę być z Tobą, nie wyobrażam sobie życia z nikim innym, w tej chwili kompletnie nikt mnie nie pociąga (włącznie z "przygodą")"
Ból - występuje "przy pierwszym wejściu" niezależnie od stopnia wilgotności, podniecenia, żelów nieżelów, poprzedzającego użycia paluszków i zabawek. czasem jest mniejszy i krótszy, czasem większy i dłuzszy. Jak seks akurat jest częściej niż raz w miesiącu i jestem w stanie "wytrzymać" dłużej niż dwie minuty, to potem są ochy i achy.
"Na drzewo" zostało użyte jako przenośnia, bardziej to wyglądalo jak "No i co ten seksuolog zrobi, po prostu nie mam ochoty, przecież jej nie wywoła"
Co do tego, że jej nie pociągam - rozważam taką opcję i właściwie ona mnie najbardziej przekonuje (bo to, że mnie zapewnia, że ją pociągam, jest powiedzmy umiarkowanie wiarygodne) - ale z drugiej strony potrafi mnie naprawdę "pożerać", jak już ma ochotę.
Dla kobiety która kocha, angażuje się, czuje się bezpieczna etc. nadal istnieje coś takiego, jak za mała pewność, bo chce mieć poczucie, że w życiu coś osiągnęła, a urodzenie dziecka nie jest dla niej największą życiową satysfakcją - bardzo mocno przegrywa z rozwojem osobistym, zawodowym i po prostu spędzaniem czasu z partnerem.
"Świetnie się nam układa, tylko w łóżku kiepsko" - oczywiście, że brzmi to jak dowcip, ale zastrzegłem - chodzi o to, że dobrze się rozumiemy, kłótnie "dogadujemy" do końca, lubimy spędzać ze sobą czas, wspieramy się, dajemy sobie sporo ciepła i uczucia. Czy warto niszczyć coś takiego ze względu na seks? Nie mówię nie, ale szczerze - duuużo się nad tym zastanawiałem i nie potrafię udzielić odpowiedzi.
Co do tworzenia atmosfery itp - uwaga maksymalnie słuszna, niestety nie bardzo się czuję na siłach we wdrażania. Sam mam podejście do świata mocno montypythonowskie: "normalnie" romantyczne sytuacje wywołują we mnie dogłębne poczucie, że jest to sztuczne i oklepane, i najchętniej się z nich śmieję, a nie tworzę (nie wyśmiewam - śmieję), a na mniej "normalnie" romantyczne brakuje mi fantazji. Może jakieś podpowiedzi?
Smith&Wesson - the original point&click interface
- passion_flower
- Entuzjasta
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
- Skąd: Poznań
- Płeć:
Do lekarza mimo wszystko powinna się wybrać. Jeżeli lekarz rozwiąże kwestie bólu, to prawdopodobnie zniknie u niej blokada, przez którą nigdy nie ma ochoty.
Co do nastroju - rozumiem, ze boisz się śmieszności, ale jeżeli miałoby jej to pomóc, to chyba możesz się poświęcić Poza tym nie chodzi o to, byś jej recytował poezję, tylko rozpalił zmysły. Może to być np kąpiel przy świecach z olejkiem zapachowym (są jakieś mieszanki erotyczne, nie wiem na ile działają, najlepiej jakbyś wybrał coś co lubi), potem masaż całego ciała. Do tego najlepiej czerwone wino (o ile jej wątroba pozwala). Możesz jej kupić bieliznę na specjalne okazje Zresztą budowanie nastroju może zacząć się zanim jeszcze wrócicie do domu (sms, maile) - o ile lubi. A co lubi to po 4 latach już chyba powinieneś wiedzieć.
Ponadto stosunek będzie dłuższy za (Twoim) drugim razem. Najpierw może Cię doprowadzić manualnie.
Co do nastroju - rozumiem, ze boisz się śmieszności, ale jeżeli miałoby jej to pomóc, to chyba możesz się poświęcić Poza tym nie chodzi o to, byś jej recytował poezję, tylko rozpalił zmysły. Może to być np kąpiel przy świecach z olejkiem zapachowym (są jakieś mieszanki erotyczne, nie wiem na ile działają, najlepiej jakbyś wybrał coś co lubi), potem masaż całego ciała. Do tego najlepiej czerwone wino (o ile jej wątroba pozwala). Możesz jej kupić bieliznę na specjalne okazje Zresztą budowanie nastroju może zacząć się zanim jeszcze wrócicie do domu (sms, maile) - o ile lubi. A co lubi to po 4 latach już chyba powinieneś wiedzieć.
Ponadto stosunek będzie dłuższy za (Twoim) drugim razem. Najpierw może Cię doprowadzić manualnie.
Hmm, już pomysłów mi brakuje, ale jest jeszcze jedna opcja. Odczuwa ból, bo seksu ma za mało, ale jak sama nie wyjdzie z błędnego koła, to nikt tego za nią nie zrobi
Ostatnio zmieniony 12 cze 2008, 14:26 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Re: Brak zainteresowania seksem u mojej dziewczyny
Samael pisze:(...) dowiedziałem się (właściwie przypadkowo), że pewien facet mocno zawrócił jej w głowie, więc nawet jak w przerwie w Polsce jechała ze mną na parę dni w góry, to zdaje się marzyła głównie o tym, żeby się z tym facetem spotkać. Nie powiem, że nie zabolało, jak się rok później o tym dowiedziałem, tym bardziej, że w tym okresie seks między nami zaczął kompletnie zamierać - powiedzmy, raz na miesiąc to było często. Z facetem skończyło się po jakichś dwóch-trzech miesiącach i ponoć od tego czasu już nic. "stosunkowo" mnie z nim ponoć nie zdradziła (...)
Niestety, ale ten fakt mocno może dawać do myślenia.
Re: Brak zainteresowania seksem u mojej dziewczyny
Kocur pisze:
Niestety, ale ten fakt mocno może dawać do myślenia.
Ja bym sie tym glowy nie zaprzatał -z powodów opisanych wyzej
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Dzindzer pisze:Samael pisze:Jak seks akurat jest częściej niż raz w miesiącu i jestem w stanie "wytrzymać" dłużej niż dwie minuty, to potem są ochy i achy.
a co jest po tym jak juz tak szybko skończysz, co sie dzieje dalej
Dalej zawsze staram się jej dać to samo, co sam przeżyłem, ale innymi sposobami. Zwykle niestety nie ma atmosfery, żeby próbować jeszcze raz. Chyba to gdzieś opisywałem - seks to są bardzo namiętne zrywy, ale niestety, czasem zryw może się skończyć "w trakcie"
Smith&Wesson - the original point&click interface
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ale taka kobieta nie boi się wpaść A dziecko nie jest może wartością nadrzędną, ale też z odpowiednią osobą jest to szczęście, a nie tragedia życiowa Nie wyobrażam sobie dorosłej kobiety, która ponoć kocha, a dziecka się boiSamael pisze:Dla kobiety która kocha, angażuje się, czuje się bezpieczna etc. nadal istnieje coś takiego, jak za mała pewność, bo chce mieć poczucie, że w życiu coś osiągnęła, a urodzenie dziecka nie jest dla niej największą życiową satysfakcją - bardzo mocno przegrywa z rozwojem osobistym, zawodowym i po prostu spędzaniem czasu z partnerem.
Samael pisze:"bardzo chcę być z Tobą, nie wyobrażam sobie życia z nikim innym, w tej chwili kompletnie nikt mnie nie pociąga (włącznie z "przygodą")"
Takie rzeczy one mówią nawet wtedy jak są w związku "bo nie ma nikogo innego". "W tej chwili", no własnie. Dla mnie sprawa jest oczywista i nie słuchaj GŁUPICH rad z seksuologami bo zabijesz przyjaźń.
Do wszystkich: sprawa przygody mówi tu wszystko. i to nie jest zadna fizjologiczno-seksuologiczna sprawa, ani tempramentu ani inne bzdury. Dziewczyna czeka na księcia i tyle. Przekonacie sie kiedyś, o ile będzie kontynuacja.
FrankFarmer pisze:Do wszystkich: sprawa przygody mówi tu wszystko. i to nie jest zadna fizjologiczno-seksuologiczna sprawa, ani tempramentu ani inne bzdury. Dziewczyna czeka na księcia i tyle. Przekonacie sie kiedyś, o ile będzie kontynuacja.
Tez tak sadze z tego co czytam.
księżycówka pisze:A dziecko nie jest może wartością nadrzędną, ale też z odpowiednią osobą jest to szczęście, a nie tragedia życiowa Nie wyobrażam sobie dorosłej kobiety, która ponoć kocha, a dziecka się boi
Dokladnie. Swoja droga Samael ile Twoja partnerka ma lat? Pytam z ciekawosci.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Nie rozstrzygam poddanej w wątpliwość prawdziwości jej uczucia ani skali pożądania do autora, ale na ból przy stosunku chyba jednak lepiej robi ginekolog, dlatego też na pierwszym miejscu postawiłem go w poprzednim poście, co podtrzymuję. Nie żeby chcicę wywoływał, ale aby przyczynę bólu zdiagnozował.
Jak coś boli to idzie się do lekarza. Ja nie wiem, czy to naprawdę takie trudne jak 5 dokładnych podań pod rząd dla naszej reprezentacji czy jak? Żadna filozofia.
Jak coś boli to idzie się do lekarza. Ja nie wiem, czy to naprawdę takie trudne jak 5 dokładnych podań pod rząd dla naszej reprezentacji czy jak? Żadna filozofia.
- passion_flower
- Entuzjasta
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
- Skąd: Poznań
- Płeć:
shaman pisze:ale na ból przy stosunku chyba jednak lepiej robi ginekolog,
Najlepiej co drugi dzień ;DD
passion_flower pisze:Taa, zostaw ją jak najprędzej
Tak to można zawsze, bo to najłatwiejsze. Trochę to dziwne, że gdyby bzyknęli się choć 3 razy w tygodniu, to związek byłby świetny
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
ktoś jeszcze ma ochotę prorokować wirtualnie kto udaje orgazmy?
No weź no. Przecie kobita do lekarza nie chodzi wcale. Ból niech będzie pretekstem, wizyta potrzebna jest ze względu na płeć i wiek.
Mona pisze:shaman napisał/a:
ale na ból przy stosunku chyba jednak lepiej robi ginekolog,
Najlepiej co drugi dzień
No weź no. Przecie kobita do lekarza nie chodzi wcale. Ból niech będzie pretekstem, wizyta potrzebna jest ze względu na płeć i wiek.
- passion_flower
- Entuzjasta
- Posty: 143
- Rejestracja: 12 kwie 2008, 19:42
- Skąd: Poznań
- Płeć:
shaman pisze:ktoś jeszcze ma ochotę prorokować wirtualnie kto udaje orgazmy?
kiedy ta teoria ma sens! Podważasz siłę dedukcji FrankaFarmera ?
Andrew pisze:tak smo jak lepsze sa zwiazki gdzie partner zarabia 5 tys zamiast 1 tys
A od tego, co zarabia 5 lepszy jest taki, co zarabia 10.
Możemy tak dojść do szejka Brunei, ale chyba nie o to chodzi?
passion_flower pisze:kiedy ta teoria ma sens! Podważasz siłę dedukcji FrankaFarmera ?
To nie jest teoria. Pisze o jednym z własnych klarownych doświadczeń, kiedy to dziewczyna jakby nie kwapi sie rozwiazywac danego problemu (tutaj akurat o rzekomy ból chodzi), to znaczy ze nie chce tego po prostu robic, bo nie myśli powaznie o zwiazku. Gdyby chciała, toby poszła do lekarzy. On ją namawia - ona nie chce, to oczywiste ze problem jest gdzie indziej, a mamy podany motyw przygody, co wyklucza dedukcjęi teorię, a daje oczywisty pogląd na sprawę.
FrankFarmer pisze:To nie jest teoria. Pisze o jednym z własnych klarownych doświadczeń, kiedy to dziewczyna jakby nie kwapi sie rozwiazywac danego problemu (tutaj akurat o rzekomy ból chodzi), to znaczy ze nie chce tego po prostu robic, bo nie myśli powaznie o zwiazku. Gdyby chciała, toby poszła do lekarzy. On ją namawia - ona nie chce, to oczywiste ze problem jest gdzie indziej, a mamy podany motyw przygody, co wyklucza dedukcjęi teorię, a daje oczywisty pogląd na sprawę.
Wyciąganie wniosków z pojedynczych doświadczeń i tworzenie na ich podstawie reguł, nie można nawet nazwać spekulacją. Najdelikatniejsze słowo jakie znajduje to: nadużycie : )
Fakty są takie, że chłopak tej dziewczyny piszę, że odczuwa ona ból przy próbach i nie chodzi do ginekologa. Kobiety powinny chodzić do ginekologa. Jak coś boli to powinno się iść do lekarza. A kto co udaje to już nie moja sprawa, fantazję sobie włączam przy oglądaniu Star Wars.
shaman pisze:Fakty są takie, że chłopak tej dziewczyny piszę,
To, że chłopak tak pisze, to nie znaczy, że takie są fakty
ps. Najlepiej wniosków w ogóle nie wyciągać? ok, nie wyciągaj. Ja dzięki wyciaganiu wniosków, ok 40 razy słyszałem, że mam/miałem rację, więc pozostanę przy swoim.
Ostatnio zmieniony 14 cze 2008, 13:20 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Mona pisze:Trochę to dziwne, że gdyby bzyknęli się choć 3 razy w tygodniu, to związek byłby świetny
tak napisała kolezanka
tak ja
Andrew pisze:swiaty nie swiety , ale inny lapszy tak smo jak lepsze sa zwiazki gdzie partner zarabia 5 tys zamiast 1 tys , nie widze róznicy
passion_flower pisze:A od tego, co zarabia 5 lepszy jest taki, co zarabia 10.
Możemy tak dojść do szejka Brunei, ale chyba nie o to chodzi?
zas Ty tak ! nie widzisz iz to co piszesz nie ma w odniesienu do tematu sensu !!
FrankFarmer pisze: Gdyby chciała, toby poszła do lekarzy. On ją namawia - ona nie chce, to oczywiste ze problem jest gdzie indziej, a mamy podany motyw przygody, co wyklucza dedukcjęi teorię, a daje oczywisty pogląd na sprawę.
taaaa powiedz , albo odnies to do kobiet które nie mają orgazmów , albo mają je sporadycznie , zadna nie uda sie do lekarza by ten stan zmienic ! no moze wyjatek jakis
Ostatnio zmieniony 14 cze 2008, 14:49 przez Andrew, łącznie zmieniany 3 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
FrankFarmer pisze:To, że chłopak tak pisze, to nie znaczy, że takie są fakty
Ja nie piszę, że faktem jest jej odczuwanie bólu, ale to, że jej facet o tym pisze. Ze zrozumieniem proszę czytać.
Ale skoro Ty potrzebujesz, to może i inni też, zatem łopatologicznie. Jej facet ma problem z tym, iż jak sam pisze, ona odczuwa ból i nie chce z tym iść do lekarza, co może mieć wpływ na niezadowalająca ilość zbliżeń.
Fakty:
- on pisze, że ją boli
- on pisze, że ona nie chce do lekarza
- on pisze, że za mało mu seksu
Wnioski:
- on uważa, że ja boli
- on uważa, że ona nie chce do lekarza
- za mało mu seksu
Co z tym zrobić? Logika. Przekonać do wizyty u lekarza, który:
- zdiagnozuje źródło bolu
- zdemaskuje ewentualne symulowanie
- zajrzy wreszcie fachowym okiem między jej uda
- przekaże jej część swojej fachowej wiedzy korzystając z autorytetu, jaki daje mu biały fartuszek i dyplomik na ścianie.
Wierzę, że takie postawienie przeze mnie sprawy obudzi nawet najbardziej oporne na logikę i umiar w nadinterpretacji umysły, które dzięki temu będą w stanie nareszcie zdrowo spojrzeć na problem korzystając ze świeżo odkrytego potencjału myślenia racjonalnego.
[ Dodano: 2008-06-14, 15:35 ]
FrankFarmer pisze:Ja dzięki wyciaganiu wniosków, ok 40 razy słyszałem, że mam/miałem rację, więc pozostanę przy swoim.
Zastanawiałem się nad przemilczeniem, "40 razy to ja dziennie słyszę" i "cholera, ja dopiero 39; rzeczywiście, jesteś montszejszy". Wybierz sobie które pasuje Ci najlepiej.
Ostatnio zmieniony 14 cze 2008, 15:37 przez shaman, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Brak zainteresowania seksem u mojej dziewczyny
Samael pisze:
Jestem przekonany, że w optymistycznym przypadku jej nie podniecam, a w pesymistycznym brzydzę (chociaż przytula się do mnie chętnie i często), ale ona twierdzi, że bardzo jej się podobam, a to po prostu ona kompletnie nie ma ochoty - jako dowód podaje, że te kilka lat temu sama "radziła sobie" kilka razy dziennie, a teraz w ogóle nie ma na to ochoty i tego nie robi.
Powiedzmy, że mam powody ufać, że nie ma innego faceta/facetów, i nie rozpatrujmy tej opcji.
Chciałem ją namówić na wizytę u seksuologa - generalnie "broni się rękami i nogami", ale starając się sprawiać wrażenie, że wcale nie. Ale może to ja się za dużo naczytałem.
Ostatnio (miesiąc temu) powiedziała, że będzie się bardziej starać, i rzeczywiście - znacznie częściej się przytula i całuje ze mną, ale to tyle (a może aż tyle?).
Próbuję dać ujście mojej energii gdzie indziej - praca itp, ale to trudne - już dzisiaj zaczyna narzekać, że poświęcam jej mało czasu, tylko ciągle chodzę po kolegach (w zasadzie ta jej pretensja była kroplą goryczy, która spowodowała napisanie tego posta). Warto nadmienić, że np. cały weekend spędziliśmy razem, ani na moment nie osobno.
Nie wiem, czego potrzebuję - mądrej rady, wsparcia, podzielenia się podobnym doświadczeniem "i co było potem" - ale napiszcie coś, bo powoli czuję, że coś we mnie umiera.
Ja sobie pozwolilem wrócić do poczatku .
Kobieta jak bedzie miala stworzonko , bedzie go calować i tulic , jak i dbac o niego .
kobieta jak bedzie miala ochotę , to sobie sama dobrze zrobic potrafi ....
czy musze pisac coś wiecej
Ona nie potrzebuje zadnego ginekologa , sexuologa jak i innej nacji lekarza Ona jest zdrowa jak byk
a wnioski pozostawiam Wam .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 120 gości