prawie 4 lata razem a teraz co
Moderator: modTeam
prawie 4 lata razem a teraz co
mam taki problem . chciałabym abyście mi coś poradzili.
jestem ze swoim chłopakiem już prawie 4 lata. jak w kazdym zwiazku u nas tez były kóotnie ale było dobrze. było dobrze przez 3 lata. ostatnio zaczęlismy się coraz cześciej kłocić. Ale zawsze sie godziliśmy. Ostanio przez jakieś 3 tygodnie kłociliśmy się częściej
( nie codziennie).
po ostatniej kłotni powiedział że ma mnie już dość i musi sobie to wszytsko przemysleć. powiedział że najlepiej by było gdybysmy narazie się roztsali na jakieś 2 - 3 miesiące a potem zobaczymy albo coś z tego bedzie albo nie. Ja sie nie zgodziłam bo bardzo go kocham i myśle że jak bysmy się teraz rostali to potem bysmy nie byli razem. Spotkaliśmy się i ustalilismy że za dwa tygodnie podejmiemy decyzję czy będziemy razem czy nie. Ja chcę z nim byc, bez niego nie chcę żyć , nic mi się ie chcę.
mi sie wydaje ze nic z tego nie bedzie. Traktuje mnie jak koleżankę. Nie odpisje na sms-y. Ostatnio nwwrt powiedział że zasuzyłam miłosć w jego sercu. A mówił że mnie kocha bo nie chciał mi zrobic przykrości. co ja mam teraz o tym myśleć.? Co bedzie dalej?
co wy o tym sądzicie???
jestem ze swoim chłopakiem już prawie 4 lata. jak w kazdym zwiazku u nas tez były kóotnie ale było dobrze. było dobrze przez 3 lata. ostatnio zaczęlismy się coraz cześciej kłocić. Ale zawsze sie godziliśmy. Ostanio przez jakieś 3 tygodnie kłociliśmy się częściej
( nie codziennie).
po ostatniej kłotni powiedział że ma mnie już dość i musi sobie to wszytsko przemysleć. powiedział że najlepiej by było gdybysmy narazie się roztsali na jakieś 2 - 3 miesiące a potem zobaczymy albo coś z tego bedzie albo nie. Ja sie nie zgodziłam bo bardzo go kocham i myśle że jak bysmy się teraz rostali to potem bysmy nie byli razem. Spotkaliśmy się i ustalilismy że za dwa tygodnie podejmiemy decyzję czy będziemy razem czy nie. Ja chcę z nim byc, bez niego nie chcę żyć , nic mi się ie chcę.
mi sie wydaje ze nic z tego nie bedzie. Traktuje mnie jak koleżankę. Nie odpisje na sms-y. Ostatnio nwwrt powiedział że zasuzyłam miłosć w jego sercu. A mówił że mnie kocha bo nie chciał mi zrobic przykrości. co ja mam teraz o tym myśleć.? Co bedzie dalej?
co wy o tym sądzicie???
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ze swojego doświadczenia mogę Ci jedynie doradzić, abyś dała Mu ten czas i czekała. Ale dziewczyno nie możesz być nachalna... Pisać non stop sms`y czy też dzwonić!
Ja również jestem w związku.. nie 4 lata ale 1,5 roku. I mogę Ci powiedzieć, ze przez ten czas ze swoich chłopakiem przerobiliśmy chyba wszystkie scenariusze jakie tylko są możliwe... Nie było łatwo ale daliśmy rade!
Być może dlatego, że kiedy jedno z Nas wątpiło to drugie potrafiło dać wsparcie, zrozumienie, miłość a także czas.
Moja rada dostosuj sie do Niego, bo to On w tej chwili nie wie co czuje do Ciebie i chce sobie poukładać wszystkie myśli.
Ja rozumiem Twój stan i ból ale sama po sobie wiem, że nie zawsze należy okazywać wprost to co sie czuje do drugie osoby (ból czy też eufoię miłości itd.) , ponieważ może poczuć się zbyt pewny wszystkiego co tyczy związku i Ciebie - oczywiście nie zawsze tak jest!
Zachowaj w sobie pewną równowagę i jeśli On chce przerwy to pozwól na to. Skoro ostatnio się kłócicie Ty tez masz pewnie niektóre rzeczy na sumieniu i do przemyślenia parę spraw - wykorzystaj ten czas. Ale nie myśl naiwnie, że na pewno będziecie ze sobą- przygotuj sie na najgorsze.

Ja również jestem w związku.. nie 4 lata ale 1,5 roku. I mogę Ci powiedzieć, ze przez ten czas ze swoich chłopakiem przerobiliśmy chyba wszystkie scenariusze jakie tylko są możliwe... Nie było łatwo ale daliśmy rade!
Być może dlatego, że kiedy jedno z Nas wątpiło to drugie potrafiło dać wsparcie, zrozumienie, miłość a także czas.
Moja rada dostosuj sie do Niego, bo to On w tej chwili nie wie co czuje do Ciebie i chce sobie poukładać wszystkie myśli.
Ja rozumiem Twój stan i ból ale sama po sobie wiem, że nie zawsze należy okazywać wprost to co sie czuje do drugie osoby (ból czy też eufoię miłości itd.) , ponieważ może poczuć się zbyt pewny wszystkiego co tyczy związku i Ciebie - oczywiście nie zawsze tak jest!
Zachowaj w sobie pewną równowagę i jeśli On chce przerwy to pozwól na to. Skoro ostatnio się kłócicie Ty tez masz pewnie niektóre rzeczy na sumieniu i do przemyślenia parę spraw - wykorzystaj ten czas. Ale nie myśl naiwnie, że na pewno będziecie ze sobą- przygotuj sie na najgorsze.

Zgadzam sie z ksieżycówką. Dla mnie jak facet mówi: chcę przerwy, to przekaz jest łatwy. W ogóle faceci to tchórze. Rzadko kiedy potrafią powiedzieć coś wprost, nawet wtedy jak wiedzą, że nic już z tego nie będzie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Mia pisze:Zgadzam sie z ksieżycówką. Dla mnie jak facet mówi: chcę przerwy, to przekaz jest łatwy. W ogóle faceci to tchórze. Rzadko kiedy potrafią powiedzieć coś wprost, nawet wtedy jak wiedzą, że nic już z tego nie będzie.
a ja

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
shaman pisze:Jeśli coś jest warte jednego naboju, warte jest i całego magazynka
Ty, wiesz, że ładne to jest
Wujo Macias pisze:Jak przez ten okres quasiwolnosci przekona sie, ze jednak wyrwanie panny na seks nie jest takie latwe, to moze do niej wroci.
pewnie tak. to by było właśnie w takim, męskim stylu.
bratek, można żyć bez powietrza, zobaczysz, że można.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:to by było właśnie w takim, męskim stylu.
raczej spedalono-chłopaczkowatym, z mężczyzną wiele to wspólnego nie ma i mieć nigdy nie będzie. Na szczęście
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
TedBundy pisze:raczej spedalono-chłopaczkowatym, z mężczyzną wiele to wspólnego nie ma i mieć nigdy nie będzie. Na szczęście
to była ironia. Niestety niektórzy myślą, że są tacy męscy w swoich powrotach do kobiet. Skoro facet swoją kobietę, podczas przerwy, którą oboje uzgodnili, zaczyna traktować jak koleżankę, ech... no to nie wróży nic dobrego.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Hmm... Jakby to najłagodniej skomentować?Mia pisze:Dla mnie jak facet mówi: chcę przerwy, to przekaz jest łatwy. W ogóle faceci to tchórze. Rzadko kiedy potrafią powiedzieć coś wprost, nawet wtedy jak wiedzą, że nic już z tego nie będzie.
XTRABULLSHIT!
Z moich doświadczeń i obserwacji wynika coś całkowicie odwrotnego, a mimo to nie uogólniam i nie mówię, że "w ogóle kobiety to takie i owakie".
"Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
Gdyby moja panna zażyczyła sobie dwu tygodniowej przerwy w związku, pewnie nie siedział bym i nie odliczał minut kiedy jej przejdzie, tylko poznawał i ruchał bym przez te 2 tygodnie inne panny (w takim układzie to chyba nie zdrada).
Ale tak na poważnie jak bym znalazł się w podobnej sytuacji nie prosił bym nie błagał, tylko poszedł w swoją stronę bez oglądania się za siebie.
Ale tak na poważnie jak bym znalazł się w podobnej sytuacji nie prosił bym nie błagał, tylko poszedł w swoją stronę bez oglądania się za siebie.
taaaak jasne, bardzo łatwo jest coś takiego mówić jak sie nie jest w takiej sytuacji. Pozatym gdybyś tak robił to nie kochałbyś jej czyli problem rozwiazany. proste
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Kermit pisze:taaaak jasne, bardzo łatwo jest coś takiego mówić jak sie nie jest w takiej sytuacji. Pozatym gdybyś tak robił to nie kochałbyś jej czyli problem rozwiazany. proste
Piszesz to do mnie czy do autorki tematu?? Nie wiem czy przeczytałeś wyżej co tu piszą chłopak panny zażyczył sobie 2-3 miesięcznej przerwy a za 2 tygodnie ma jej powiedzieć czy mu przeszło (czytaj nie znalazł sobie innej)
HEHE nie generalizujmy to zalezy od czlowieka.Mia pisze:W ogóle faceci to tchórze. Rzadko kiedy potrafią powiedzieć coś wprost, nawet wtedy jak wiedzą, że nic już z tego nie będzie.
Ja bym potrafil powiedziec swojej partnerce o tym, ze kogos mam i ze jej nie kocham, moja ex nie potrafila powiedziec ze zaczela z kims swirowac bedac jeszcze ze mna, no coz 3 lata to za malo zeby kogos poznac.Andrew pisze:a jamam całkiem odmienne zdanie w tej kwesti.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Chamstwo zwalczac chamstwem - od zawsze wychodzilem z takiego zalozenia. Milosc wieczna nie jest, ale mozna sprawic, aby za kazdym razem kiedy mija rodzila sie na nowo, odmieniona. Niestety niekoniecznie, chociaz moze, z tym samym partnerem. Takie zachowania trzeba tepic w zarodku. Pokazanie swoich slabosci dziala tylko na Twoja niekorzysc. Odpowiedz sobie jak sie teraz czujesz, a jak sie bedziesz czuc kiedy pozwoli Ci do siebie wrocic, ale oznajmi, ze przez 2 tygodnie przez jego lozko przewinelo sie jeszcze kilka dziewczyn. Ktory bol bedzie silniejszy?
Odwrocenie sie na piecie jest dobrym rozwiazaniem, bo prostym. Zapomnienie najlepszym, choc najtrudniejszym. Swiat sie na idiocie nie konczy, a moze zaczac na kims, kto Cie ceni i szanuje. Stwierdzenie "mowilem, ze Cie kocham zeby nie zrobic Ci przykrosci" powinno zostac sfinalizowane sekaczem w pysk. Tylko koniecznie w rekawiczce, bo nawet naplucie w taka gebe ujmuje Twojej godnosci...
Zawsze w takich sytuacjach pozwalam sobie zaprosic do mojego pierwszego tematu jaki tu zalozylem. I chyba bede musial ostatecznie wrzucic go do sygnaturki aby pokazac, ze takie tragedie koncza sie happy endem.
Odwrocenie sie na piecie jest dobrym rozwiazaniem, bo prostym. Zapomnienie najlepszym, choc najtrudniejszym. Swiat sie na idiocie nie konczy, a moze zaczac na kims, kto Cie ceni i szanuje. Stwierdzenie "mowilem, ze Cie kocham zeby nie zrobic Ci przykrosci" powinno zostac sfinalizowane sekaczem w pysk. Tylko koniecznie w rekawiczce, bo nawet naplucie w taka gebe ujmuje Twojej godnosci...
Zawsze w takich sytuacjach pozwalam sobie zaprosic do mojego pierwszego tematu jaki tu zalozylem. I chyba bede musial ostatecznie wrzucic go do sygnaturki aby pokazac, ze takie tragedie koncza sie happy endem.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2008, 08:34 przez Haro, łącznie zmieniany 1 raz.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Haro pisze:Swiat sie na idiocie nie konczy
nie oceniaj od razu kolunia po relacji jednej osoby. Moze ona jest rownie winna jak i on.
Niestety nie wszystko konczy sie happy endem. Chlopak ma najwidoczniej jej dosyc, ma do tego prawo jakby nie patrzec. To na prawde z dupy uczucie miec dosyc kogos, kto jest dla Ciebie bliski

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 407 gości