Nie pasujemy do siebie..ja i mój chłopak. Kocham Go, jestem tego pewna. On też mnie kocha, tego jestem jeszcze bardziej pewna. Ale nie możemy się dogadać..to trwa już ponad rok..od początku mieliśmy problemy.
Ja się Go troche czepiam..wiecie jak to kobiety, że do mnie nie zadzwonił, że spędza czas z kolegami...może jestem przewrażliwiona. Nawet horoskopy, w które nie wierzę, piszą, że to nieciekawa para.
On jest trochę gruboskórny, ja biorę wszystko do siebie. Nie ma dnia bez jakiejś przykrości. i teraz dylemat...czy ja po prostu jestem taka (dziwna) czy z kimś innym rozumiałabym się lepiej.

Kocham Go i nie wyobrażam sobie rozstania..chociaż często o tym myślę...
Jeszcze wczoraj byłam na niego zła..znowu..koledzy a do mnie nawet wieczorem nie zadzwonił...dzisiaj już emocje opadły i nawet nie jestem aż tak zła na NIego..ale wczoraj było strasznie...niedługo przyjdzie do mnie..pewnie jak zwykle wyrzuce mu, ze mnie olał..On powie, ze mnie kocha i to nie prawda, ae nie mógł zawdzonić..albo coś tam...
Kurcze, wiem, że to wszystko dzinie brzmi, nie potrfie jednak dobrze przekazać relacji pmiędzy nami...
Koś ma jakies zdanie na ten temat?..własciwie nie mam z kim rozmawiać..przyjaciele nie potrafią mi pomóc......chyba nikt nie potrafi
