Postautor: Nibeneth » 04 mar 2006, 21:12
ja, po piwie i drinku, wiec lekutko zawiana (ach, ta slaba glowa) mowie : zadnych romansow z kims posiadajacym wspolmalozonka. niewazne, czy mu z nim/nia aktualnie zle: w lozku, bo sie poklocili, maja ciche dni - niewazne. zawsze, powtarzam, zawsze, zostanie sie odtraconym, kiedy przychodzi czas wyboru. sa dzieci, przyzwyczajenie, zlosc mija, on/ona nabiera ochoty na sex a ty, naiwna istoto (czyli ja) zostaniesz z szeroko otwartmi oczyma i wyrazem zdziwienia na twazrzy, aczkolwiek nie wiem, czemu, bo to bylo dosc oczywiste..
..czasami wolę być zupełnie sam,
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk..