Martinoo pisze:Gadanie jak autocannon
Ja tak czasem mam ale powiem Ci dlaczego. Im bardziej mi się ktos podoba, tym trudniej czasem nadawać z sensem. Człowiek z nerwów i chęci pokazania, że ma o czym mówić nieraz wyrzuca z siebie słowa jak karabin maszynowy. Na szczęście łapię się na tym sama i od razu przepraszam grzecznie za to, że bablam jak opętana. Z reguły na szczęście słyszę: "Kontynuuj bo ty tak interesująco mówisz". Ja wtedy zazwyczaj robię oczy i się dziwię, po czym zmieniam temat na taki, w którym oboje możemy się wygadać po równo. Gwoli wytłumaczenia nie pierniczę o rzeczach typu makijaż, inne kobiety i dyskoteki

Tak o życiu ogólnie zdarza mi się rozgadać.
Martinoo pisze:insanity (nie wiem jak to ie pisze po polsku)
Szaleństwo.
Martinoo pisze:Na co patrze:
Powiedz, że mieszkasz w okolicach Chicago
Martinoo pisze:- Zbytnie zwracanie uwagi na swoje sprawy.
Zdarza mi się czasem "wniknąć aż wsiąknę" ale też zazwyczaj (patrz wyżej) udaje mi się w pore ocknąć z takich momentów. Chyba, że jest to naprawdę poważna sprawa, wtedy to niestety facet powinien chociaż po głowie pogłaskać bo kobieta musi czuć, że ma jakieś wsparcie w mężczyźnie. Oczywiście mówię o przypadkach poważniejszych niż złamanie paznokcia.
Czego ja jeszcze w facetach nie lubię...? Powolności w myśleniu. No przepraszam, ale jeśli ktoś nie kmini, to ciężko nam się będzie dogadać. Znam taki przypadek, mam w pracy. Bardzo sympatyczny facet, któremu się podobam. No miły, do rany przyłóż, porozmawiać można itp itd. Jest jednak tak powolny w kojarzeniu faktów, że jak dla mnie odpada. Na poważniejsze tematy raczej nie mogłabym z nim porozmawiać na dłuższą metę bo po prostu nie składa do kupy tak jak trzeba. Ja lubię takich, którzy potrafią odpowiedzieć szybko na wszystko, co się w ich stronę rzuci. Wbrew pozorom takich facetów jest więcej, niż by się wydawało.