Kobieta, szaleje za mna i nagle przestaje.
Moderator: modTeam
Kobieta, szaleje za mna i nagle przestaje.
Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum-to mój pierwszy post tutaj.
Przedstawię moją sytuacje:
Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego ,że chciałem. Ostatnia próba "partnerstwa z rozsądku" z mojej strony miała miejsce 3 miesiące temu. Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-trwa to od czerwca 2005 córka będzie miała wkrótce 2 lata. Byłem w klubie zaczepiła mnie urocza brunetka nawet po krótkiej rozmowie zaproponowała taniec-oczywiście nie odmówiłem byłem pod wrażeniem. Chciałem z nia jeszcze porozmawiac ale oznajmila ze musi zaraz wyjśc ponieważ jutro do pracy. Poprosiłem o kontakt, spotkalsmy się rozmawialismy bardzo dlugo 3 godziny tematy sie nie konczyly nie widzielismy kiedy minol ten czas zaczelismy sie spotykac na 4 spotkaniu opowiedziałem jej o mojej sytuacji-powiedziała ze sie zastanowi. Kolejnego dnia oznajmila ze nie jet to dla niej przeszkoda bysmy nadal sie spotykali bylo coraz lepiej zaczynalo mi na niej zależec. Dostalem zaproszenie na wesele oczywisc jeja zaprosilem zgodzila sie. Dzien przed wyjazdem oznajmila mi ze jej ex chce do niej wrocic i prosil ja o spotkanie i ze musiala mi o tym powiedziec. Nie byli ze soba od ponad roku, oznajmila tez ze nie mozemy sie spotykac musi to wszystko poukladac i przemyslec. Zapytalem czy nadal chce jecha na wesele bez zobowiazan powiedzial ze bardzo chce pojechalismy bylo pieknie-nie pamietam bym przezyl tak piekne chwile w moim zyciu. Cal wesele komentowalo ze jestesmy idealna para nawet para mlodych zeszla na 2 plan.
Zakochalem się w niej. asepnego dnia po pracy zaltawialem(poniedzialek) kolacje w wykwintnej restauracji (w czwartek miala urodziny uzgodnilsmy ze spedzimy je razem) po zaklepaniu wszystkiego wrocilem do domu uruchomilem komputer i:
"............ Myślałam sporo i wydaje mi się że nic z tego nie będzie, przykro mi.
Jesteśmy na różnych etapach i wiem,że będzie to dla mnie problem. Jesteś jeszcze młody i masz czas - jestem pewna,że ułożysz sobie życie, ale nie ze mną.
Dla mnie ważna jest praca i kariera i chcę póki co się tym zająć, prawdopodobnie będę się przenosić do Krakowa
Nie chcę się wiązać (z nikim) i robić Ci nadzieję. Ja po prostu chcę czegoś innego - bardzo Cię przepraszam. Za to ,że podeszłam wtedy do Ciebie również przepraszam - nie chciałam nic złego"
Nie wiedziałem co z soba zrobic to na przekór jeszcze bardziej mnie zmobilizowalo by okazac jej ze mi na niej zalezy. Restauracja miesci sie w sredniowiecznym zamku jest tam wybor win z calego swiata. Pracuje tam moj kolega skonsultowalem sie znm co zrobic by wyszlo jak najlepiej. Udalo sie byla zasoczona, wyrecytowalem jej wiersz "Preldium" M. Konopnickiej(oczywiscie po przekladzie)-najlepiej oddawal to co czulem, wydawac by sie moglo ze bedzie wszystko ok. Bylo swietnie wielkrotnie mowila ze jest super ze nie wie co mowic ze pierwszy raz cos takiego ze jest bylo idealnie itd.. bylem pozytywnej mysli..
"........- wydaje mi isę,ze lepiej będzie jak zostaniemy na takiej stopie jak teraz. Widze jak Ty wszytsko przeżywasz, a potem mogłoby być ciężej więc chyba lepiej nie brnąć dalej. A jeśli coś ma być to będzie, i się rozwinie spokojnie... boję sięzobowiązań, oczekiwań, i odpowiedzialności za czyjeś szczęście, a dla mnie w tej chwili tak to wygląda Stawiasz mnie pod ścianą wóz albo przewóz Ja nie chcę takich ciągłych pretensji o coś..i jeśli pytasz czego chcę to Ci mówię - chce przyjaźni bo to dobry fundament i jeśli Tobie to nie wystarczy to zrozumiem. Wiem ,ze tak będzie lepiej - znam siebie.Jeśli nie tak to wcale."
Proszę was co zrobic zależy mi na niej bardzo zakochale sie poza nia swiata nie widze w poniedzialek stoczylem sie z rowni pochylej w sobotę znów to samo...
Przedstawię moją sytuacje:
Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego ,że chciałem. Ostatnia próba "partnerstwa z rozsądku" z mojej strony miała miejsce 3 miesiące temu. Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-trwa to od czerwca 2005 córka będzie miała wkrótce 2 lata. Byłem w klubie zaczepiła mnie urocza brunetka nawet po krótkiej rozmowie zaproponowała taniec-oczywiście nie odmówiłem byłem pod wrażeniem. Chciałem z nia jeszcze porozmawiac ale oznajmila ze musi zaraz wyjśc ponieważ jutro do pracy. Poprosiłem o kontakt, spotkalsmy się rozmawialismy bardzo dlugo 3 godziny tematy sie nie konczyly nie widzielismy kiedy minol ten czas zaczelismy sie spotykac na 4 spotkaniu opowiedziałem jej o mojej sytuacji-powiedziała ze sie zastanowi. Kolejnego dnia oznajmila ze nie jet to dla niej przeszkoda bysmy nadal sie spotykali bylo coraz lepiej zaczynalo mi na niej zależec. Dostalem zaproszenie na wesele oczywisc jeja zaprosilem zgodzila sie. Dzien przed wyjazdem oznajmila mi ze jej ex chce do niej wrocic i prosil ja o spotkanie i ze musiala mi o tym powiedziec. Nie byli ze soba od ponad roku, oznajmila tez ze nie mozemy sie spotykac musi to wszystko poukladac i przemyslec. Zapytalem czy nadal chce jecha na wesele bez zobowiazan powiedzial ze bardzo chce pojechalismy bylo pieknie-nie pamietam bym przezyl tak piekne chwile w moim zyciu. Cal wesele komentowalo ze jestesmy idealna para nawet para mlodych zeszla na 2 plan.
Zakochalem się w niej. asepnego dnia po pracy zaltawialem(poniedzialek) kolacje w wykwintnej restauracji (w czwartek miala urodziny uzgodnilsmy ze spedzimy je razem) po zaklepaniu wszystkiego wrocilem do domu uruchomilem komputer i:
"............ Myślałam sporo i wydaje mi się że nic z tego nie będzie, przykro mi.
Jesteśmy na różnych etapach i wiem,że będzie to dla mnie problem. Jesteś jeszcze młody i masz czas - jestem pewna,że ułożysz sobie życie, ale nie ze mną.
Dla mnie ważna jest praca i kariera i chcę póki co się tym zająć, prawdopodobnie będę się przenosić do Krakowa
Nie chcę się wiązać (z nikim) i robić Ci nadzieję. Ja po prostu chcę czegoś innego - bardzo Cię przepraszam. Za to ,że podeszłam wtedy do Ciebie również przepraszam - nie chciałam nic złego"
Nie wiedziałem co z soba zrobic to na przekór jeszcze bardziej mnie zmobilizowalo by okazac jej ze mi na niej zalezy. Restauracja miesci sie w sredniowiecznym zamku jest tam wybor win z calego swiata. Pracuje tam moj kolega skonsultowalem sie znm co zrobic by wyszlo jak najlepiej. Udalo sie byla zasoczona, wyrecytowalem jej wiersz "Preldium" M. Konopnickiej(oczywiscie po przekladzie)-najlepiej oddawal to co czulem, wydawac by sie moglo ze bedzie wszystko ok. Bylo swietnie wielkrotnie mowila ze jest super ze nie wie co mowic ze pierwszy raz cos takiego ze jest bylo idealnie itd.. bylem pozytywnej mysli..
"........- wydaje mi isę,ze lepiej będzie jak zostaniemy na takiej stopie jak teraz. Widze jak Ty wszytsko przeżywasz, a potem mogłoby być ciężej więc chyba lepiej nie brnąć dalej. A jeśli coś ma być to będzie, i się rozwinie spokojnie... boję sięzobowiązań, oczekiwań, i odpowiedzialności za czyjeś szczęście, a dla mnie w tej chwili tak to wygląda Stawiasz mnie pod ścianą wóz albo przewóz Ja nie chcę takich ciągłych pretensji o coś..i jeśli pytasz czego chcę to Ci mówię - chce przyjaźni bo to dobry fundament i jeśli Tobie to nie wystarczy to zrozumiem. Wiem ,ze tak będzie lepiej - znam siebie.Jeśli nie tak to wcale."
Proszę was co zrobic zależy mi na niej bardzo zakochale sie poza nia swiata nie widze w poniedzialek stoczylem sie z rowni pochylej w sobotę znów to samo...
Prawdopodobnie, rozmyśliła się po czasie. Wiesz tu moze chodzic o to, że masz córkę. na poczatku widziala w tobie moze fajnego chłopaka, moze i nawet teraz widzi, ale niewiesz czy ktos jej Ciebie niewybił z głowy, ze bierze sobie faceta z dzieckiem np rodzice jej albo przyjaciele i zmyslila historie z exem.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Z tego co napisala- Cisnales za bardzo. Wywierales presje, pewnie nieswiadomie.
To nawet widac z calego opisu- ze jest taka a nie inna, ze pnastwo mlodzi zeszli na 2gi plan itd.
Panna, jesli czula cos wiecej, to sie wystraszyla.
Albo od poczatku bylo to zwykle, lekkie zauroczenie tylko dorobiles do tego nie wiadomo co. To normalne wsrod facetow. Szybciej sie zadurzamy, szybciej nam przechodzi ( przewaznie).
Niemniej...Sprobuj powalczyc, nic tak naprawde nie tracisz.
To nawet widac z calego opisu- ze jest taka a nie inna, ze pnastwo mlodzi zeszli na 2gi plan itd.
Panna, jesli czula cos wiecej, to sie wystraszyla.
Albo od poczatku bylo to zwykle, lekkie zauroczenie tylko dorobiles do tego nie wiadomo co. To normalne wsrod facetow. Szybciej sie zadurzamy, szybciej nam przechodzi ( przewaznie).
Niemniej...Sprobuj powalczyc, nic tak naprawde nie tracisz.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Kolejny dowod na to, jak dziwnymi stworzeniami sa kobiety -.- Facet byl by wstanie sobie dla nich zyly wypruc, a i tak maja go w dupie. Moge nie miec racji, ale jak na moje oko, za bardzo sie starales. O WIELE ZA BARDZO.
Przykre, ale jak nie nabierzesz dystansu do niej i w ogóle do calej tej sytuacji, to szanse masz marne.
Przykre, ale jak nie nabierzesz dystansu do niej i w ogóle do calej tej sytuacji, to szanse masz marne.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Ardaniss pisze:Facet byl by wstanie sobie dla nich zyly wypruc, a i tak maja go w dupie.
Noż kur.wa ile razy mamy powtarzać że kobiety nie chcą ażeby facet wyprówał dla nich żyły?

Czy jest tu coś trudnego do zrozumienia? Jeśli się nie rozumie, to przyjmuje się takim jakim jest taka informacja i się ją stosuje

Wujo Macias pisze:Albo od poczatku bylo to zwykle, lekkie zauroczenie tylko dorobiles do tego nie wiadomo co.
Możliwe. Możliwe też że ją wystraszył autor.
Możesz powalczyć, ale zmień strategię.
kpawel85 pisze:Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego ,że chciałem. Ostatnia próba "partnerstwa z rozsądku" z mojej strony miała miejsce 3 miesiące temu. Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-trwa to od czerwca 2005 córka będzie miała wkrótce 2 lata.
Ile miała lat ?A jak z alimentami na dziecko ? Kto je płaci ?
kpawel85 pisze:Zapytalem czy nadal chce jechac na wesele bez zobowiazan powiedzial ze bardzo chce pojechalismy bylo pieknie-nie pamietam bym przezyl tak piekne chwile w moim zyciu. Cal wesele komentowalo ze jestesmy idealna para nawet para mlodych zeszla na 2 plan.
Zakochalem się w niej. Nastepnego dnia po pracy zaltawialem(poniedzialek) kolacje w wykwintnej restauracji (w czwartek miala urodziny uzgodnilsmy ze spedzimy je razem) po zaklepaniu wszystkiego wrocilem do domu uruchomilem komputer i:
Pewnie nie miała z kim iść na wesele. Potem wrócił do niej jej były, i Ciebie olała.
kpawel85 pisze:Udalo sie byla zaskoczona, wyrecytowalem jej wiersz "Preldium" M. Konopnickiej(oczywiscie po przekladzie)-najlepiej oddawal to co czulem,
Boskie.

Paweł jesteś wyjątkowo uczuciowy jak na faceta i kobiety Cię po prostu "delikatnie" wykorzystują.
- vilmon1980
- Pasjonat
- Posty: 239
- Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
- Skąd: Poznań
- Płeć:
Iras pisze:Paweł jesteś wyjątkowo uczuciowy jak na faceta i kobiety Cię po prostu "delikatnie" wykorzystują.
Czyli jednym słowem nie warto być uczuciowym bo i tak cię wykorzystają.
o to spoko ani on ani ja nie mamy racji bytu
Jedyny sposób to stać sie sku***synem bo tylko tacy zwykle mają szanse.
U normalnych kobiet ani sku***syny ani wrażliwcy nie mają dużych szans. Należy znaleźć złoty środek.
Niektórzy faceci jednak tego nie potrafią tylko miotają się od ściany do ściany a potem dziwią się jakie to kobiety są niby niezdecydowane i nie wiedzą czego chcą
Na tym forum było o tym już wielokrotnie...
Dobra to mamy za sobą
trochę mnie denerwuje to kręcenie przy zrywaniu a niech powie prosto z mostu:
"ty słuchaj nie masz szans idź se szukaj innej" albo coś w ten deseń
a nie kręci i nie wiadomo w końcu a czy masz szanse czy aj tam
Może i to by był silny cios ale przynajmniej była by pewność ze nie marnujesz tylko czasu i energii
to było odbiegnięcie od tematu
trochę mnie denerwuje to kręcenie przy zrywaniu a niech powie prosto z mostu:
"ty słuchaj nie masz szans idź se szukaj innej" albo coś w ten deseń
a nie kręci i nie wiadomo w końcu a czy masz szanse czy aj tam
Może i to by był silny cios ale przynajmniej była by pewność ze nie marnujesz tylko czasu i energii
to było odbiegnięcie od tematu
Dobrze. Niezdecydowanie to niewątpliwie jedna z najbardziej uciążliwych cech kobiecej psychiki.kpawel85 pisze:na koniec zaprosiła mnie do siebie odmówiłem.
Dla dziewczyny wszystko grało dopóki nie pojawiły się emocje, dopóki mogła na zimno kontrolować sytuację. Pewnie wystraszyła się kiedy wyłączyło się tzw. myslenie racjonalne. Gdy już raz pokazała taką hustawkę bądź przygotowany, a właściwie pewien, że to się powtórzy. Szkoda Twojego czasu i zachodu. Ja bym calkowiecie urwała kontakt- zagryzając nawet zęby. Prędzej czy później znów w Twojej skrzynce pojawi się mail zaczynający się od słów "przepraszam, ale ja nie chcę się wiązać...."
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Re: Kobieta, szaleje za mna i nagle przestaje.
Wydaje mi się, że jesteś facetem, który jak kocha to tak całym serduchem ;] No i w tym chyba tkwi Twój problem...Tym bardziej, że trafiłeś na kobietę, która (sądząc po Twoim poście):
PRIMO: Bardzo ceni swoją niezależność... Stroni od facetów typu huba drzewna ;]
SECUNDO: Jak sam pisałeś jest po jakimś nieudanym związku,z którego możliwe, że jedynie się podleczyła, co oczywiście nie oznacza, że już wyzdrowiała ;]...
TERTIO: Zmieniła swoje priorytety gdyż stwierdziła, że jest na takim etapie swojego życia, w którym będzie żyć bez faceta (a może tak jej się tylko wydaje, że chce
?)...Przestraszyła się tego, że z niewinnie zapowiadającego się spotkania a‘la przygoda zaczyna coś do Ciebie czuć (?). Boi się angażowania w kolejny związek, który jak poprzedni może okazać się niewypałem..Wiesz, narzucenie sobie takiej jakby miłosnej ascezy;]Fakt ,że masz dziecko troszkę pogarsza sprawę...Kobieta miota się przez to wszystko straszliwie...
Masz dwa wyjścia, z czego pierwsze, które zaproponuje będzie szybkie i choć, jeśli kochasz to niestety wcale nie proste....A drugie....Hmmm?...Nie dość, że długotrwałe to jeszcze cholernie trudne;/ Pierwsze: od razu ją sobie odpuścić..Albo (opcja nr II) dać jej jeszcze trochę czasu i cierpliwie próbować zdobyć jej przyjaźń, zaufanie no i uczucie (Naturalmente
.. (A wszystko to, działając w niemalże konspiracyjnym podziemiu :8 ) Przyjmij pozycję gracza ni to w ataku ni w obronie ;] Zachowaj dystans..Nie ograniczaj jej dostępu tlenu swoją nadgorliwością, ale z drugiej strony nie bądź obojętny i nie żałuj jej wentylatora <puszczam oczko> , gdy ona będzie tego potrzebować...Ot, tylko tyle i aż tyle :8 ...
Po prostu bądź ...Zdobądź jej przyjaźń i zaufanie...reszta sama się potoczy, albo ....
Co zrobisz i jaką ewentualnie obierzesz strategię?...To już Ty sam musisz zdecydować ;]
Niezależnie od biegu wydarzeń, życzę szczęścia
PRIMO: Bardzo ceni swoją niezależność... Stroni od facetów typu huba drzewna ;]
SECUNDO: Jak sam pisałeś jest po jakimś nieudanym związku,z którego możliwe, że jedynie się podleczyła, co oczywiście nie oznacza, że już wyzdrowiała ;]...
TERTIO: Zmieniła swoje priorytety gdyż stwierdziła, że jest na takim etapie swojego życia, w którym będzie żyć bez faceta (a może tak jej się tylko wydaje, że chce

Masz dwa wyjścia, z czego pierwsze, które zaproponuje będzie szybkie i choć, jeśli kochasz to niestety wcale nie proste....A drugie....Hmmm?...Nie dość, że długotrwałe to jeszcze cholernie trudne;/ Pierwsze: od razu ją sobie odpuścić..Albo (opcja nr II) dać jej jeszcze trochę czasu i cierpliwie próbować zdobyć jej przyjaźń, zaufanie no i uczucie (Naturalmente


Po prostu bądź ...Zdobądź jej przyjaźń i zaufanie...reszta sama się potoczy, albo ....
Co zrobisz i jaką ewentualnie obierzesz strategię?...To już Ty sam musisz zdecydować ;]
Niezależnie od biegu wydarzeń, życzę szczęścia
Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Hyhy pisze:Jaka przyjazn? Przyjazn czy poznanie siebie i polubienie - bo jest roznica.
Myślę, że "poznanie siebie i polubienie" byłoby dobrym startem, aby daną znajomość (bez nadużyć), móc nazywać przyjaźnią... ;]
Hyhy, oboje wiemy, że droga do przyjaźni jest bardziej długa i kręta ... ;] No ale bez poznania siebie i polubienia przyjaźń jest zdecydowanie niemożliwa

Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
No tak ale powiedz mi czarnuchu po jaką cholere mu przyjazn z ta kobieta? Ona juz pokazala jak sie takowa konczy. Nie uwazasz? Chyba ze nie byl nigdy jej przyjacielem. Jak ja z kims sie spotykam i mi zaczyna zalezec i tej drugiej stronie tez to NIE UCIEKAM tylko wlasnie ida w przeciwna strone?Mikro czarnuch pisze:No ale bez poznania siebie i polubienia przyjaźń jest zdecydowanie niemożliwa
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Hyhy pisze: No tak ale powiedz mi czarnuchu po jaką cholere mu przyjazn z ta kobieta?
Zawsze mi się wydawało, że wielu ludzi nim dobierze się w pary, bazuje właśnie na przyjaźni

Ona mu wyraźnie napisała:
"jeśli pytasz czego chcę to Ci mówię - chce przyjaźni bo to dobry fundament i jeśli Tobie to nie wystarczy to zrozumiem(...)"
Na razie wzbrania się przed angażowaniem się w związek. Ale jeśli jemu naprawdę na niej zależy i nie chce tracić z nią kontaktu to jedyną jego nadzieją na zbliżenie się do niej będzie po prostu zdobywanie jej przyjaźni i cierpliwe czekanie na bieg zdarzeń... Albo coś piknie, albo dziewczyna nadal będzie uparcie obstawać przy swoim... A wtedy to już ani jego miłość, ani wytrwałość nie pomoże... Bo do tanga trzeba dwojga, niestety

Póki co Ci dwoje chyba za krótko się znają by to co ich łączy można było nazwać przyjaźnią...

I nie czarnuchu a mikro czarnuchu

Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Nie sadze, zeby ta kobieta chciala przyjazni. Chciala pewnie zmniejszyc troszke sile razenia autora, bo juz tak ja przycisnal, ze nie miala wyjscia. Sama napisala, ze postawil ja pod sciana, ze kaze jej sie zdecydowac.
Tu nie chodzi o nadmiar uczuc, ale o osaczanie nimi. O nie dawanie mozliwosci wyboru i odwrotu, o oczekiwania, ktore ma druga strona, nadmierne akurat teraz. I ona tego nie chce, tego sie boi. Nie dziecka pewnie, nie samego uczucia, ale wlasnie naciskow, osaczenia. Kota mozna zaglaskac na smierc. Daj jej wolnosc, pokaz uczucie, ale dostrzez tez i ja, nie tylko siebie, swoje pragnienia i swoje potrzeby. Ona wyraznie Ci pokazuje, ze chce zwiazku z Toba, ale na innych zasadach, wspolnych, nie tylko Twoich.
Nie wiem dlaczego wiekszosc mysli, ze jak ktos robi cos ladnego, milego, to ta druga strona ma byc wdzieczna i to odwzajemnic? Tak sie wymusza, kupuje uczucie.
Tu nie chodzi o nadmiar uczuc, ale o osaczanie nimi. O nie dawanie mozliwosci wyboru i odwrotu, o oczekiwania, ktore ma druga strona, nadmierne akurat teraz. I ona tego nie chce, tego sie boi. Nie dziecka pewnie, nie samego uczucia, ale wlasnie naciskow, osaczenia. Kota mozna zaglaskac na smierc. Daj jej wolnosc, pokaz uczucie, ale dostrzez tez i ja, nie tylko siebie, swoje pragnienia i swoje potrzeby. Ona wyraznie Ci pokazuje, ze chce zwiazku z Toba, ale na innych zasadach, wspolnych, nie tylko Twoich.
Nie wiem dlaczego wiekszosc mysli, ze jak ktos robi cos ladnego, milego, to ta druga strona ma byc wdzieczna i to odwzajemnic? Tak sie wymusza, kupuje uczucie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Jak na wykladach ;/Mikro czarnuch pisze:atrz. podkreślenie)
a co to przyjazn - pierwsze co bym jej zapytal.Mikro czarnuch pisze:chce przyjaźni
Jesli jej naprawde zalezy to chce z nim cos wiecej! A nie przyjazni.Mikro czarnuch pisze:Ale jeśli jemu naprawdę na niej zależy i nie chce tracić z nią kontaktu
Inaczej mowiac chce zeby sie od niej odczepil. Mi kolezanka z pracy powiedziala ze niedawno sie rozstala z facetem i nie szuka nic na propozycje wyskoczenia na piwo, czy ja sie jej w ten sposob oswiadczylem?Miltonia pisze:Chciala pewnie zmniejszyc troszke sile razenia autora,
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Hyhy pisze:Jak na wykladach ;/
Heh...Wybacz ;] Zastąpmy wykłady, konwersatoriami

Hyhy pisze:a co to przyjazn - pierwsze co bym jej zapytal.
Na miejscu autora tematu też bym jej zadała takie pytanie...I kontakt drogą mailową zastąpiłabym spotkaniem face to face (wtedy zdecydowanie łatwiej jest odczytać intencje rozmówcy)
Hyhy pisze:Jesli jej naprawde zalezy to chce z nim cos wiecej! A nie przyjazni.
Wiesz my tutaj sobie właściwie cały czas gdybamy...Niewykluczone przecież, że jej propozycja przyjaźni to nic innego, jak spławienie faceta... Mało to razy kobieta, gdy chce się pozbyć niechcianego adoratora rzuca delikwentowi magiczne hasło przyjaźń ;]Zwykłe tchórzostwo.. Ja osobiście nie popieram takiego wodzenia za nos...Nie ma jak klarowne sytuacje ;]
Miltonia pisze:Chciala pewnie zmniejszyc troszke sile razenia autora
Zgadzam się...Raczej żadna kobieta nie lubi czuć się osaczona..
Hyhy pisze:Mi kolezanka z pracy powiedziala ze niedawno sie rozstala z facetem i nie szuka nic na propozycje wyskoczenia na piwo, czy ja sie jej w ten sposob oswiadczylem?
To już kwestia prawidłowego odczytania intencji...W Twoim przypadku ta koleżanka mogła propozycję piwa po prostu opatrznie zrozumieć...Może np. dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, że ma słabą głowę a zna Ciebie (



Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Wlasnie sie prawie nie znamyMikro czarnuch pisze:W Twoim przypadku ta koleżanka mogła propozycję piwa po prostu opatrznie zrozumieć...Może np. dziewczyna zdaje sobie sprawę z tego, że ma słabą głowę a zna Ciebie
HyMikro czarnuch pisze:Nie ma jak klarowne sytuacje
Chetnie, ale nech ona mnie zaciagnieMikro czarnuch pisze:ją spić a potem do łóżka zaciągnąć
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 149 gości