Witajcie moi kochani!!!
nigdy nawet w najgorszych planach nie zakladalem, ze mnie to kiedykolwiek spotka, ale zaczne od poczatku...
jestem(bylem) z moja kobieta 5 lat, choc w polowie byla przerwa pol roku poniewaz nie moglem zniesc jej chorej zazdrosci...i sie wyprowadzilem, bylo ok zylem sobie spokojnie...az tu nagle dowiedzialem sie ze bedziemy mieli dziecko...wiec doszlo do pogodzenia sie i obiecania ze sie zmieni...nio i dalej bylo ok, choc od pol roku stala sie troszke obojetna w stosunku do mnie, ale pomyslalem ze to moze tak musi byc...pracuje w duzej fimie gdzie jest sporo fajnych lasek, lecz nawet na zadna imprezke firmowa nigdy nie wyruszylem, majac na uwadze jej chora zazdrosc...az tu nagle zobaczyla w komorce kilka imion z firmy mojej...i zaczela wydzwaniac...:-( wstydu wiele....i zapowiedziala ze dzisiaj przyjedzie do firmy....poniewaz znalazla u mnie cv nowej pracownicy:-(...juz mam tego dosc...i nie bardzo wiem co dalej robic...:-(
Koniec związku :-(
Moderator: modTeam
- PoznanPawelek
- Bywalec
- Posty: 57
- Rejestracja: 18 maja 2007, 09:19
- Skąd: Poznań
- Płeć:
Koniec związku :-(
Skromna dziewczyna nigdy nie goni za mężczyznami;
tak jak pułapka na myszy nie ściga myszy.
Wybierz towarzyszkę życia z rozmysłem. Od tej jednej decyzji będzie zależeć dziewięćdziesiąt procent twojego szczęścia lub nieszczęścia.
tak jak pułapka na myszy nie ściga myszy.
Wybierz towarzyszkę życia z rozmysłem. Od tej jednej decyzji będzie zależeć dziewięćdziesiąt procent twojego szczęścia lub nieszczęścia.
Ona zdaje sobie sprawę z tego, że jest chora na zazdrość? To najważniejsze, bo jeśli nie zdaje sobie sprawy, to lipa.
Zaproponować jej terapię, bo jednak dobrze jest, gdy dziecko ma dwoje rodziców przy sobie. Warto spróbować, bo zakładam, że kochasz ją?
Jeśli nie zgodzi się na terapię, to albo zostaniesz z nią i ze swoim dzieckiem i będziesz miał przechlapane, a i tak kiedyś odejdziesz. Dla dziecka lepsza sytuacja jest taka, gdy rodzice są uśmiechnięci osobno, aniżeli miałoby żyć w chorej atmosferze.
Jeszcze coś - po pół roku od rozstania dowiedziałeś się, że będziecie mieli dziecko?
PoznanPawelek pisze:i nie bardzo wiem co dalej robic...:-(
Zaproponować jej terapię, bo jednak dobrze jest, gdy dziecko ma dwoje rodziców przy sobie. Warto spróbować, bo zakładam, że kochasz ją?
Jeśli nie zgodzi się na terapię, to albo zostaniesz z nią i ze swoim dzieckiem i będziesz miał przechlapane, a i tak kiedyś odejdziesz. Dla dziecka lepsza sytuacja jest taka, gdy rodzice są uśmiechnięci osobno, aniżeli miałoby żyć w chorej atmosferze.
Jeszcze coś - po pół roku od rozstania dowiedziałeś się, że będziecie mieli dziecko?

"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Jak to co? Nie pozwól jej na to! Przecież nie można całe zycie kontrolowac partnera, zazdrość schlebia, owsze, jest kompatybilna z stanem zakochania ale ile tak można żyć?PoznanPawelek pisze:...i nie bardzo wiem co dalej robic...:-(
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
- PoznanPawelek
- Bywalec
- Posty: 57
- Rejestracja: 18 maja 2007, 09:19
- Skąd: Poznań
- Płeć:
Hmmmmm....zaproponowalem jej terapie....to sie wsciekla, wielokrotne rozmowy (spokojne) nie przynosza rezultatu, a stan sie pogarsza.....ostatnio zablokowalem dostep do komorki swojej haslem...to wpadla w furie......i atmosfera jest nie do zniesienia.
Szkoda mi strasznie tego zwiazku, ale w tej postaci on mnie rozwala...co bym nie zrobil to zle, a na dodatek wciaz mi zarzuca zdrady jakies dziwne nawet......a w rzeczywistosci to nigdy jej nie zdradzilem, choc po tych zarzutach nieraz mysle ze dobrze by bylo abym to zrobil, bo by nie byly one bezpodstawne :-).
Dla dobra sprawy ograniczylem wiele znajomosci do minimum, poza bardzo zaufana przyjaciolka z ktora nie moge zerwac kontaktu poniewaz wtedy zostane zupelnie sam :-(
Szkoda mi strasznie tego zwiazku, ale w tej postaci on mnie rozwala...co bym nie zrobil to zle, a na dodatek wciaz mi zarzuca zdrady jakies dziwne nawet......a w rzeczywistosci to nigdy jej nie zdradzilem, choc po tych zarzutach nieraz mysle ze dobrze by bylo abym to zrobil, bo by nie byly one bezpodstawne :-).
Dla dobra sprawy ograniczylem wiele znajomosci do minimum, poza bardzo zaufana przyjaciolka z ktora nie moge zerwac kontaktu poniewaz wtedy zostane zupelnie sam :-(
Skromna dziewczyna nigdy nie goni za mężczyznami;
tak jak pułapka na myszy nie ściga myszy.
Wybierz towarzyszkę życia z rozmysłem. Od tej jednej decyzji będzie zależeć dziewięćdziesiąt procent twojego szczęścia lub nieszczęścia.
tak jak pułapka na myszy nie ściga myszy.
Wybierz towarzyszkę życia z rozmysłem. Od tej jednej decyzji będzie zależeć dziewięćdziesiąt procent twojego szczęścia lub nieszczęścia.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
PoznanPawelek, nie wiem co robi Twoja zona, ale zauwazylam cos , co mozna podciagnac juz pod jakies syndrom kobiet siedzacych w domu bez pracy , z dzieckiem (lub bez). To brak konkretnych zajec i towarzystwa. Duze pole do doszukiwania sie czegos, co nie istnieje.
PoznanPawelek, Tobie nie mozna pomoc, bo to nie Ty masz problem, tylko Twoja kobieta. Skoro racjonalne tlumaczenia , poswiecenie i ograniczenia nie pomagaja, to ja widze jedno wyjscie. Ale to nie ja mam taki klopot.
Moze powinienes zwrocic sie o pomoc do jej rodziny, do jakiegos autorytetu , ktory ona jest w stanie wziac pod uwage , jesli do niej nie dociera , ze ma problem. Nic innego nie przychodzi mi do glowy, skoro kategorycznie odmawia przyjecia pomocy specjalisty.
ps. skad Ty wziales taki obrzydliwy avatar
PoznanPawelek, Tobie nie mozna pomoc, bo to nie Ty masz problem, tylko Twoja kobieta. Skoro racjonalne tlumaczenia , poswiecenie i ograniczenia nie pomagaja, to ja widze jedno wyjscie. Ale to nie ja mam taki klopot.
Moze powinienes zwrocic sie o pomoc do jej rodziny, do jakiegos autorytetu , ktory ona jest w stanie wziac pod uwage , jesli do niej nie dociera , ze ma problem. Nic innego nie przychodzi mi do glowy, skoro kategorycznie odmawia przyjecia pomocy specjalisty.
ps. skad Ty wziales taki obrzydliwy avatar

Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Re: Koniec związku :-(
PoznanPawelek pisze:..az tu nagle zobaczyla w komorce kilka imion z firmy mojej...i zaczela wydzwaniac...:-( wstydu wiele....i zapowiedziala ze dzisiaj przyjedzie do firmy....poniewaz znalazla u mnie cv nowej pracownicy:-(...juz mam tego dosc...i nie bardzo wiem co dalej robic...:-(
Ona nie potrzebuje żadnej terapi ! To Ty coś zawaliles, a teraz chcesz wine tylko i wylacznie na nią zwalic i jeszcze szukasz potwierdenia tego tu na forum. Jak zwykle wiekszosc sie na to złapała

Nie mówie też (by mnie o to nie posadzono ) ze zachowanie Twej Pani jest normalnym i prawidłowym, bo nie jest. Ale to nie tylko i wyłacznie jej wina.
jak to nie wiesz co robic ! FACET MUSI WIEDZIEC CO MA ZROBIC , OD TEGO JEST WLASNIE FACETEM A NIE BABA !
Zabierz ja do firmy, pokaz jej swą firmę, oprowadz po niej, zapoznaj z współpracownikami itd.
Zablokowales dostep do swej komórki ?


- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Zablokowales dostep do swej komórki ?![]()
i Ty sie jej dziwisz ? nie tak sie traktuje kogoś kogo sie kocha i nie ma przed nim nic do ukrycia .
Nie wiem czy doczytales , ale ona zaczela wydzwaniac do tych osob, robiac wstyd. NIezaleznie od tego, na ile czula sie ocszukiwana - nie powinna tego byla robic. Mysle, ze jego praca zawodowoa mogla na tym mocno ucierpiec, a to po prostu nie w porzadku. POza tym ona nie miala podstaw , a on nie ukrywal sie z tymi nazwiskami przed partnerka , o czym swiadczy fakt, ze wlasnie miala do nich nieskrepowany dostep.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:Nie wiem czy doczytales , ale ona zaczela wydzwaniac do tych osob, robiac wstyd. NIezaleznie od tego, na ile czula sie ocszukiwana - nie powinna tego byla robic. Mysle, ze jego praca zawodowoa mogla na tym mocno ucierpiec, a to po prostu nie w porzadku. POza tym ona nie miala podstaw , a on nie ukrywal sie z tymi nazwiskami przed partnerka , o czym swiadczy fakt, ze wlasnie miala do nich nieskrepowany dostep.
Doczytalem, a czy Ty mnie ? stało sie tak, bo cos zanidbał
Andrew pisze:stało sie tak, bo cos zanidbał
może i zaniedbał, ale to jej odbiło. pewne zachowania są nie na miejscu NIEZALEŻNIE od tego, co nawyprawiała druga strona.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 148 gości