Kłamstwa,kłamstwa.......

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

miro
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:57
Skąd: Polska
Płeć:

Kłamstwa,kłamstwa.......

Postautor: miro » 20 paź 2007, 12:20

Witam pierwszy raz staram się opisać moją sytuacje.
Moja żona poznała w necie jakiegoś gościa, na początku to był taki tam kontakt sporadyczny, te same zainteresowania na forum, ale czym to trwało dłóżej, tym moja żona siedziała coraz częściej przy kompie natomiast jak ja byłem w domu to była zmęczona a tak potrafiła siedzieć i do zerowej w nocy.
Na moje pytanie kto to taki powiedziała że to GEJ !.
Nie podobało mi się to więc po rozmowie z nią obiecała że skończy znajomość.
Po jakimś czsie "zonk" znalazłem u niej w szafce dodatkową komórke oczywiście służyła do kontaktu z tym gościem.
Po kolejnej rozmowie nie powiem dużo ze sobą rozmawiamy znowu obiecała że kategorycznie kończy z nim kontakt i zapewniła mnie że nie mam się czego obawiać.
Mineło pare tygodni a tu znowu w szafce ukryty inny telefon z namiarami na tego gościa,na kompie znalazłem foty jego i jakiegoś koleszki razem, co wskazywało by że może on żeczywiście jest gejem ,ale jedno jest pewne widze że nie moge mieć zaufania do mojej żony i tyle.

Co myślicie o tym, bo rozmowy z nią jusz nic nie dają ciągle obiecuje to samo a ja jusz nie wiem co robić czy to jest jakieś zagrożenie ??
Awatar użytkownika
Ona_Mika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 09 gru 2005, 15:53
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Ona_Mika » 20 paź 2007, 12:32

miro pisze:Co myślicie o tym, bo rozmowy z nią jusz nic nie dają ciągle obiecuje to samo a ja jusz nie wiem co robić czy to jest jakieś zagrożenie


Czy to jest jakieś zagrożenie? - Trudno powiedzieć, ty najlepiej znasz swoją żonę by to określić. Przykro, że rozmowy nie skutkują i jest ciągle to samo. Może dla niej te rozmowy to jest po prostu zwykła zabawa, może spróbuj jej wytłumaczyć, że ci to przeszkadza i powoli już nie wiesz co masz o tym wszystkim myśleć, te ukrywanie telefonów i ciągły brak czasu. Jeśli to nie pomoże i dalej będzie to samo to już nie wiem co o tym myśleć, ty znasz ją najlepiej, a ludzie na forum mogą tylko snuć domysły
http://skocz.com/Katalog/ - klikajcie, pomóżmy potrzebującym
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 20 paź 2007, 12:38

Moze nie chce zrywac zwyklej znajomosci o ile ta taką jest. Ja bym sie ostro zdenerwowala gdyby ktos mi powiedzial, ze mam przestac sie kontaktowac z kolega. Ze zwyklym kolegą. Ale to nie jest normalne, ze ona tak to ukrywa, ze nadal oszukuje. Powinna Ci wytlumaczyc czemu na znajomosci jej zalezy i czemu przed Toba tak to ukrywa
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Awatar użytkownika
AMX
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 324
Rejestracja: 02 lis 2005, 00:29
Skąd: Burkina Faso
Płeć:

Postautor: AMX » 20 paź 2007, 12:52

SaliMali pisze:Moze nie chce zrywac zwyklej znajomosci o ile ta taką jest. Ja bym sie ostro zdenerwowala gdyby ktos mi powiedzial, ze mam przestac sie kontaktowac z kolega.


Kontakt z kolegą jest w porządku o tyle o ile nie odbija się na sprawach domowych.A tu wyraźnie widać silne oddziaływanie tej znajomości na dom. Jakaś hierarchia musi być chyba zachowana.
Wy jeździcie, My latamy.
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 20 paź 2007, 12:56

AMX pisze:
SaliMali pisze:Moze nie chce zrywac zwyklej znajomosci o ile ta taką jest. Ja bym sie ostro zdenerwowala gdyby ktos mi powiedzial, ze mam przestac sie kontaktowac z kolega.


Kontakt z kolegą jest w porządku o tyle o ile nie odbija się na sprawach domowych.A tu wyraźnie widać silne oddziaływanie tej znajomości na dom. Jakaś hierarchia musi być chyba zachowana.
dlatego napisalam, o ile ta znajomosc jest zwyklym kolezenstwem.
A znajomosc oddziałuje na dom, bo moim zdaniem nalezy o tym rozmawiac a nie tylko zakazywac tudzież nakazywac cos. Obie strony powinny sobie wyjasnic jaki maja stosunek do tego. Moze jezeli ustaliliby pewne rzeczy to ona mniej czasu posiwecalaby temu kolesiowi a on by jej tego nie zakazywal
"To jest tak, że gdy mam co chcę,

Wtedy więcej chcę.

Jeszcze."
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 20 paź 2007, 13:52

Macie dwa problemy.

Pierwszy - Ty jej nie ufasz, gej to gej, wielkiej filozofii nie ma.

Drugi - ona Cię traktuje jak zrzędzącego przygłupa, tzn "dla swiętego spokoju udam, że przestaję się z nim kontaktować, bo mi suszy głowę, a telefon schowam znowu do szafki, jest za głupi, żeby go znaleźć drugi raz w tym samym miejscu".

To są przynajmniej sprawy realne, a nie potencjalne i mocno wątpliwe jak ewentualna zdrada.
Ostatnio zmieniony 20 paź 2007, 14:05 przez Sir Charles, łącznie zmieniany 1 raz.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Quake
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 70
Rejestracja: 17 paź 2007, 22:12
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: Quake » 20 paź 2007, 13:59

miro pisze:Moja żona poznała w necie jakiegoś gościa, na początku to był taki tam kontakt sporadyczny, te same zainteresowania na forum, ale czym to trwało dłóżej, tym moja żona siedziała coraz częściej przy kompie natomiast jak ja byłem w domu to była zmęczona a tak potrafiła siedzieć i do zerowej w nocy.
Na moje pytanie kto to taki powiedziała że to GEJ !.


A Ty co byś odpowiedział będąc w podobnej sytuacji na Jej miejscu?

miro pisze:Po jakimś czsie "zonk" znalazłem u niej w szafce dodatkową komórke oczywiście służyła do kontaktu z tym gościem.


No tak, przecież to normalne, że każdy z nas ma dla każdego znajomego czy kolegi osobny telefon i zupełnie naturalne jest również to, że trzymamy ten telefon schowany w szafie.

miro pisze:Mineło pare tygodni a tu znowu w szafce ukryty inny telefon z namiarami na tego gościa,


A dla niektórych kolegów mamy nawet po dwa takie telefony, tak na wszelki wypadek, gdyby jeden na nam zaginął albo... albo zepsuł się na przykład.

miro pisze:na kompie znalazłem foty jego i jakiegoś koleszki razem, co wskazywało by że może on żeczywiście jest gejem


No chłopie weź daj spokój <mlotek> Nie obrażając Twojej żony, ale kiedy znajdziesz pod łóżkiem jego gacie, to też uwierzysz, że "kolega wpadł tylko z wizytą, rozmowa się przedłużyła i uciekł mu ostatni pociąg, więc został na noc, bo nie miał gdzie się podziać biedaczek, ale przecież jest gejem, więc to nie jest tak jak myślisz..."
Zadzwoń do typa i wyjaśnij sprawę, a nie w bajki jakieś tam wierzysz o kolegach gejach na fotografii, bo bez powodu nikt normalny nie chowa telefonów po szafach, tym bardziej że jeden już znalazłeś i rozmowa jakoś nie bardzo przyniosła skutek z tego co tu czytam.
a dobry koń to i po błocie pójdzie
miro
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:57
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: miro » 20 paź 2007, 19:05

Właśnie o to chodzi że nie wiem "nie mam pewności " że to gej, tak ona twierdzi !, dzisiaj stwierdziła że ten telefon tak sobie tylko leży od dawna !!, a karta aktywna, leje w bambuko aż miło.
Do dzisiejszego dnia twierdziła że nie ma z kolesiem nic wspólnego całkowity brak kontaktu, ja powoli mam tego dość, dla mnie przynajmniej w związku trzeba sobie ufać, a jak to zrobić ??
Awatar użytkownika
Nepalczyk
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 80
Rejestracja: 18 sie 2007, 21:23
Skąd: pol
Płeć:

Postautor: Nepalczyk » 20 paź 2007, 19:10

miro załóż sobie konto na tamtym forum, pogadaj z tym typem - gejem, kobietom czasami ciężko przetłumaczyć żeby nie lazły w ogień :)
Pink Floyd - High Hopes
Awatar użytkownika
Quake
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 70
Rejestracja: 17 paź 2007, 22:12
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: Quake » 20 paź 2007, 19:48

miro pisze:Właśnie o to chodzi że nie wiem "nie mam pewności " że to gej, tak ona twierdzi !, dzisiaj stwierdziła że ten telefon tak sobie tylko leży od dawna


Gej czy nie gej co to za różnica. W przyrodzie nic bez powodu nie występuje, a i telefony też nie leżą tylko tak sobie. Od dawna nie od dawna... "po co" ma chyba większe znaczenie, a nie od kiedy.

miro załóż sobie konto na tamtym forum, pogadaj z tym typem - gejem, kobietom czasami ciężko przetłumaczyć żeby nie lazły w ogień


Nawet jeśli typ gejem jest, czego na 100% i tak się nie dowiesz, dopóki sam nie sprawdzisz ;) to skąd możesz wiedzieć jakich ma kumpli i kto jest na tych fotkach z nim? Może jego brat na przykład, albo kolega brata, albo... nawet ja tam mogę być, chociaż wątpię, bo mężatki jakoś nie są w moim typie, a tym bardziej jacyś geje <hahaha>

Tak czy siak powinieneś to załatwić jak najszybciej, bo wiesz, później może być już za późno <pijak>
a dobry koń to i po błocie pójdzie
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 20 paź 2007, 20:11

Oczywiście, że to nie jest gej, bo gdyby był nim faktycznie, to nie ukrywałaby tej znajomości.
Po co Autor ma sprawdzać fakty na zewnątrz, skoro odpowiedzi, w postaci zachowania żony, ma tak blisko siebie.
On nie ma wymuszać na niej tego, że "już nigdy i teraz, to będę grzeczna", ale ma porozmawiać z nią o tym, co dzieje się między Nimi, w małżeństwie i powiedzieć, że zaczyna tracić zaufanie do niej.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Quake
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 70
Rejestracja: 17 paź 2007, 22:12
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: Quake » 20 paź 2007, 23:53

Mona pisze:Oczywiście, że to nie jest gej, bo gdyby był nim faktycznie, to nie ukrywałaby tej znajomości.


To po pierwsze

A po drugie

Mona pisze:Po co Autor ma sprawdzać fakty na zewnątrz, skoro odpowiedzi, w postaci zachowania żony, ma tak blisko siebie.


To akurat są "oczywiste oczywistości" jak to mój ulubiony premier ma w zwyczaju mawiać i niestety drogi kolego nie ma co się czarować, po prostu.

Mona pisze:On nie ma wymuszać na niej tego, że "już nigdy i teraz, to będę grzeczna", ale ma porozmawiać z nią o tym, co dzieje się między Nimi, w małżeństwie i powiedzieć, że zaczyna tracić zaufanie do niej.


No tutaj to już bym polemizował, bo chyba nie raz i nie dwa już o tym rozmawiali, przynajmniej ja tak wnoszę po lekturze tematu, ale jak widzisz na niewiele te rozmowy się zdały. Nie żebym się wymądrzał, ale z własnego niestety doświadczenia wiem, że rozmowy za którymi nie idą konkretne działania, mają skutek albo żaden, albo wręcz przyspieszają tylko rozwój wypadków, bo gdyby Ona chciała, to już dawno temat by zamknęła raz na zawsze, ale to najpierw trzeba chcieć, a nie tylko obiecać i jutro polecieć po trzeci telefon. Wracając do "przyśpieszania rozwoju wypadków" jeszcze może słów kilka. Jeśli autor ograniczy się tylko do kontrolowania korespondencji (mailowej, esemesowej czy jakiejkolwiek innej) i środków perswazji kończących się na bezproduktywnych rozmowach, to POTENCJALNA para kochanków prędzej czy później dojdzie do wniosku, że taka forma kontaktów jest dość mocno utrudniona, a dodatkowo zachęceni bezkarnością... no pomyślcie logicznie, co mogą zrobić? Dokładnie tak moi mili Państwo! Zaczną umawiać się w realu! Bez kontroli, bez konsekwencji, bez gderania męża, mówiąc krótko - hulaj dusza. A wtedy już nie trzeba być jasnowidzem ani detektywem, żeby sobie dopowiedzieć całą resztę.
Kolegów i koleżanki można sobie mieć, nikt nie mówi że to coś złego. Kawa czy koncert nawet, to też jeszcze nic takiego (powiedzmy...) ale to wszystko o czym czytam wyżej, to podręcznikowy przykład na to, jak... ekhm, jak ja bym na pewno nie chciał, żeby moja żona robiła ;)
a dobry koń to i po błocie pójdzie
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 21 paź 2007, 11:01

Wiesz, Quake, ja dziękuję bardzo za to, że głównym punktem związku ma być kontrolowanie partnera/ki ;DD
Z tego wszystkiego wynika, że jedyne wyjście, jakie pozostało, to terapia szokowa w postaci nie zwracania uwagi na żonę w każdym aspekcie: nie rozmawiać, wszystkie domowe czynności wykonywać tylko dla siebie i spać osobno. Tak to widzę i to powinno poskutkować i jeśli żona zbłądziła tylko na moment, to wróci :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Quake
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 70
Rejestracja: 17 paź 2007, 22:12
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: Quake » 21 paź 2007, 12:37

Mona pisze:Z tego wszystkiego wynika, że jedyne wyjście, jakie pozostało, to terapia szokowa w postaci nie zwracania uwagi na żonę w każdym aspekcie: nie rozmawiać, wszystkie domowe czynności wykonywać tylko dla siebie i spać osobno. Tak to widzę i to powinno poskutkować i jeśli żona zbłądziła tylko na moment, to wróci


To zależy co rozumieć pod pojęciem "zbłądziła". Niewinny flirt przez internet, to jeszcze nie jest koniec świata i faktycznie może jak zobaczy i ZROZUMIE czym ryzykuje, to się opamięta. A jeśli cała Jej uwaga skupia się na... no, na wiadomo czym ;) to może nawet nie zauważyć, że wszystko dookoła zaczyna się sypać i prowadzi nieuchronnie do katastrofy.
Wiesz, większości kobiet, przynajmniej tych, które znam osobiście, to czas na refleksje i przemyślenia przychodzi dopiero później, kiedy "coś" już się stało i jest po zawodach.
Nie, żebym był złym prorokiem, ale niestety tak to wygląda, jeśli SAMO nie przejdzie zanim do czegokolwiek dojdzie, a olanie (nawet pozorne) sprawy przez męża niekoniecznie musi podziałać jak terapia szokowa. Takie moje zdanie jest <pijak>
a dobry koń to i po błocie pójdzie
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 21 paź 2007, 16:58

Quake pisze:Wiesz, większości kobiet, przynajmniej tych, które znam osobiście, to czas na refleksje i przemyślenia przychodzi dopiero później, kiedy "coś" już się stało i jest po zawodach.

Wiesz, można uniknąć tego <pijak>
Quake pisze:Nie, żebym był złym prorokiem, ale niestety tak to wygląda, jeśli SAMO nie przejdzie zanim do czegokolwiek dojdzie, a olanie (nawet pozorne) sprawy przez męża niekoniecznie musi podziałać jak terapia szokowa. Takie moje zdanie jest <pijak>

To nagle ma udawać, że nic się nie stało i zachowywać się normalnie? Nie sądzę, aby Autora było stać na to, skoro doszło do tego, że stworzył ten topik :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Quake
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 70
Rejestracja: 17 paź 2007, 22:12
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: Quake » 21 paź 2007, 20:13

Mona pisze:Wiesz, można uniknąć tego


Wiem, pewnie że można, ale "obrażenie się" i nic nie robienie, według mnie do najszczęśliwszych zakończeń zbyt często nie prowadzi.

Mona pisze:To nagle ma udawać, że nic się nie stało i zachowywać się normalnie? Nie sądzę, aby Autora było stać na to, skoro doszło do tego, że stworzył ten topik


Nie! To znaczy tak. No w sumie to nie. Kurdę poczekaj...
Acha! No więc TAK ma udawać i NIE zachowywać się normalnie :?
Rozumiesz? Nie szkodzi, ja też nie ;) ale mam na myśli takie cuś na przykład, że ma postawić żonę pod ścianą i porządnie potrząsnąć (taka przenośnia poetycka) dając jej do zrozumienia, że "skoro tak Ci tu źle i szukasz wrażeń gdzie indziej, to oszczędźmy sobie zbędnych scen, pakuj manatki i droga wolna, bo nikt tu nie będzie za Tobą płakał, jeśli tak to ma dalej wyglądać..." Coś tak w ten deseń mniej więcej. Oczywiście On wcale nie musi tak myśleć naprawdę, bo chodzi tylko o to, żeby Ona w to uwierzyła i pojęła w końcu, że żarty się skończyły. Efekt pierwszego szoku można dodatkowo wzmocnić właśnie poprzez "nieodzywanie" i takie tam różne, co ma podsycić w małżonce wrażenie, że jemu naprawdę przestaje zależeć. To oczywiście tylko taki ogólny zarys scenariusza całego przedstawienia, a cała reszta to kwestia dopracowania szczegółów ;) Chodzi tylko o to, żeby On za nią nie chodził i nie jęczał, bo po pierwsze jak widać to nic nie daje, a po drugie Ona czuje się chyba zbyt pewnie w tym całym układzie i ani Jej się śni zrywać gejoznajomość <pijak>

[ Dodano: 2007-10-21, 20:21 ]
No weź sobie wyobraź tylko taką na przykład rozmowę:

-Kategorycznie żądam natychmiastowego zakończenia tej znajomości, bo...

-Nie! Nie, nie, nie! I co mi zrobisz?

Oczywiście w różnych małżeństwach różnie mogłoby to wyglądać, nawet w formie żartu na przykład, ale fakt jest faktem pod rozwagę NIE I CO MI ZROBISZ no i co Jej zrobi?
Nic, po prostu nic <pijak>
a dobry koń to i po błocie pójdzie
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 22 paź 2007, 00:04

Quake pisze:Wiem, pewnie że można, ale "obrażenie się" i nic nie robienie, według mnie do najszczęśliwszych zakończeń zbyt często nie prowadzi.

On nie ma obrażać się, ale traktować ją jak powietrze albo jeszcze lepiej (teraz przyszło mi to na myśl ;DD) - niech właśnie traktuje ją normalnie, ma być wesoły i ma wychodzić sobie z domu... <hmm> Da się tak? <pijak> Oj, ciężki temat <chory>
A dalej powtórzyłeś to, co ja napisałam wyżej, tylko w rozszerzonej formie <hyhy>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 22 paź 2007, 08:41

Sir Charles pisze:Pierwszy - Ty jej nie ufasz, gej to gej, wielkiej filozofii nie ma.
Jak ma jej ufać, skoro ewidentnie kłamie? Uwierzysz, ze moje biurko jest fioletowe? :> Czy średnio to prawdopodobne? :>
Sir Charles pisze:Drugi - ona Cię traktuje jak zrzędzącego przygłupa, tzn "dla swiętego spokoju udam, że przestaję się z nim kontaktować, bo mi suszy głowę, a telefon schowam znowu do szafki, jest za głupi, żeby go znaleźć drugi raz w tym samym miejscu".
Albo robi to celowo, żeby znalazł i zobaczył, że nic nie może :P
Sir Charles pisze:To są przynajmniej sprawy realne, a nie potencjalne i mocno wątpliwe jak ewentualna zdrada.
Zdrada już to może nie, ale potencjalnie to mi to śmierdzi. Łańcuch i do kaloryfera. I pół kilometra od kompa oraz wszelakich komórek <evilbat> Przejdzie jak ręką odjął <aniolek>
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 22 paź 2007, 09:51

A niech idzie w diabły, skoro woli towarzystwo nawet kolegi-geja, na co komu takie cuś w domu ?
Nie wiem czy to wpływ księżyca, ustawienia planet albo innych czynników ale jak widzę tego typu problemy z kobietami pojawiają się coraz częściej ...
bleeeeeeeeeeeee
miro
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:57
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: miro » 22 paź 2007, 10:04

Witam wszystkich, <glaszcze> naprawde nie sądziłem że temat tak sie rozwinie <wazne> , naprawde wielkie dzięki za okazanie zainteresowania i pomocy !!

Minął weekend i czytam Wasze przemyślenia <hmm> ,dochodze do wniosku że przez jakiś czas będe obojętny + częste wychodzenie z domu, zastanawiam się jedynie czy mam tryskać szczęściem na twarzy ??

Wczoraj rozmawialiśmy dużo na ten temat, nie powiem to nam wychodzi bez rękoczynów, i tak żonka namawia mnie żebym porozmawiał z gościem,że to jest tylko kolega ale ja nie mam ochoty gadać z kimś kto jest o 10-lat młodszy,parę tygodni temu dzwoniłem do smarkacza, nie wytrzymałem gadać z kulturą tylko pojechałem <mlotek> i gostek sie rozłączył ! Teraz jak do niego dzwonie to sie rozłącza, podobno boi sie.
By nie było tych całych szopek z ukrywaniem się to kto wie.
W każdym razie cała sprawa mnie męczy i to okropnie.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 22 paź 2007, 10:22

Ona może kłamać, on może kłamać ... a ty możesz na pierwszego naiwnego wychodzić przez innymi ludźmi którzy wiedzą jaka jest prawda ... jego i jej znajomymi, lub także twoimi ... bo najczęsciej najbardziej zainteresowany dowiaduje się ostatni jak się ktoś wygada niechcący, albo przez przypadek coś wyjdzie ...

Osobiście to przeżyłem i nie jest to coś co mogę polecić, chyba że wrogowi :)

Gadanie to tylko gadanie, licza się twarde fakty, a ona ci może ściemniac na maxa.
Jesli ludzie mają złą wolę i chca kogoś oszukać nie miewaja problemu ani wyrzutów sumienia, robią sobie dobrze cudzym kosztem.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 22 paź 2007, 11:09

miro pisze:Wczoraj rozmawialiśmy dużo na ten temat, nie powiem to nam wychodzi bez rękoczynów, i tak żonka namawia mnie żebym porozmawiał z gościem,że to jest tylko kolega ale ja nie mam ochoty gadać z kimś kto jest o 10-lat młodszy,parę tygodni temu dzwoniłem do smarkacza, nie wytrzymałem gadać z kulturą tylko pojechałem i gostek sie rozłączył ! Teraz jak do niego dzwonie to sie rozłącza, podobno boi sie.
A może jej instynkt macierzyński się dobija? :D
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 22 paź 2007, 11:17

eng pisze:A niech idzie w diabły, skoro woli towarzystwo nawet kolegi-geja, na co komu takie cuś w domu ?

Woli, nie woli, ale może ona faktycznie nie ma innych znajomych i nagle jej się okazało, że musi czasem się wygadać komuś obiektywnemu, więc sobie znalazła taką znajomość, a te jazdy to tylko dlatego, że Autor tematu jest bardzo zaborczy?
Sam niejako uczestnicze w podobnej sytuacji - jedna z moich eks wyszła za strasznie zazdrosnego faceta, a że musi czasem pogadać a ja jestem praktycznie jedynym jej przyjacielem, to żeby nie ranić swojego męża ukrywa przed nim fakt, że od czasu do czasu wymienimy się mailami albo pogadamy na gg. Ukrywa to choć ani ona (strasznie kocha swojego faceta) ani ja (mam dziewczynę na której bardzo mi zależy) nie mamy żadnych niecnych intencji.

Chyba, że ona ma kolegów i koleżanki i tylko z tym jednym "gejem" robi takie cyrki, to coś tu faktycznie śmierdzi.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 22 paź 2007, 11:24

vilmon1980 pisze:Woli, nie woli, ale może ona faktycznie nie ma innych znajomych i nagle jej się okazało, że musi czasem się wygadać komuś obiektywnemu, więc sobie znalazła taką znajomość,
Ale dziesięć lat młodszą? Sama ma pięćdziesiąt, że to już nie robi różnicy?
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 22 paź 2007, 11:28

Też tak myslałem, do czasu ... a potem - niespodzianka.

W takich sytuacjach niestety nie liczyłbym na przyzwoitość, uczciwość i wierność.
Ktoś komu ufasz wbrew pozorom i twoim pobożnym życzeniom może okazać się kompletnie zimną suką-cyborgiem, bez uczuć, bez zasad i poczucia przyzwoitości, kwestia tego drugiego "przyjaciela" na którego trafi, na ile będzie umiał ja zmianipulować itd.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Quake
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 70
Rejestracja: 17 paź 2007, 22:12
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: Quake » 22 paź 2007, 17:54

miro pisze:W każdym razie cała sprawa mnie męczy i to okropnie.


Wiesz co... a może weź Ty też sobie znajdź jakąś koleżankę i zadbaj o to, żeby szanowna małżonka sama to odkryła. Ciekawe czy wtedy okaże zrozumienie i spokój, których po Tobie oczekuje ;)
a dobry koń to i po błocie pójdzie
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 22 paź 2007, 18:25

Quake pisze:Wiesz co... a może weź Ty też sobie znajdź jakąś koleżankę i zadbaj o to, żeby szanowna małżonka sama to odkryła. Ciekawe czy wtedy okaże zrozumienie i spokój, których po Tobie oczekuje

Pewnie nie, bo to działa tylko w jedną stronę, zawsze odwrotną ...
bleeeeeeeeeeeee

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 140 gości