Jej prawdziwy charakter...
Moderator: modTeam
Jej prawdziwy charakter...
Hej.
Jestem z moją dziewczyną już rok. Od początku wiedziałem że nie należy do naiwnych i głupich dziewczynek, ale ma swoje zdanie i potrafi byc konsekwentna.
Ostatnio zauważyłem jednak że ujawnia się jej podły charakterek. Co prawda do mnie jest w miarę miła, ale dla swojej rodziny jest arogancka i bezczelna! Potrafi opieprzać wszystkich w domu za byle co!
Boje się że za jakiś czas dla mnie też taka będzie (czasem jest!) a wtedy na pewno się rozstaniemy bo nie mam zamiaru żyć z taką osobą.
Nie wiem, może pogadać z nią ale czy to zmieni jej charakter?
Jestem z moją dziewczyną już rok. Od początku wiedziałem że nie należy do naiwnych i głupich dziewczynek, ale ma swoje zdanie i potrafi byc konsekwentna.
Ostatnio zauważyłem jednak że ujawnia się jej podły charakterek. Co prawda do mnie jest w miarę miła, ale dla swojej rodziny jest arogancka i bezczelna! Potrafi opieprzać wszystkich w domu za byle co!
Boje się że za jakiś czas dla mnie też taka będzie (czasem jest!) a wtedy na pewno się rozstaniemy bo nie mam zamiaru żyć z taką osobą.
Nie wiem, może pogadać z nią ale czy to zmieni jej charakter?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Dopiero po roku to zauwazyles?
Ja tez potrafie byc zlosliwa i wredna, czesto nieprzyjemna. Z najblizszymi kloce sie najczesciej paradoksalnie. Staram sie powstrzymac, nie robic z igły widły jak moge. Jednak taka mam choleryczna nature i jej nie zmienie zupelnie.
Dl aciebie ona tez nie raz taka bedzie, to pewne. Mozecie razem sprobowac z tym walczyc, ale na calkowita zmiane nie licz zupelnie.

Ja tez potrafie byc zlosliwa i wredna, czesto nieprzyjemna. Z najblizszymi kloce sie najczesciej paradoksalnie. Staram sie powstrzymac, nie robic z igły widły jak moge. Jednak taka mam choleryczna nature i jej nie zmienie zupelnie.
Dl aciebie ona tez nie raz taka bedzie, to pewne. Mozecie razem sprobowac z tym walczyc, ale na calkowita zmiane nie licz zupelnie.
Co innego, gdy ktoś wybucha pod wpływem emocji i się nakręca (jak ja
), a co innego, gdy komuś dokuczanie innym przynosi swego rodzaju przyjemność.
Jeżeli chcesz Jej dać do zrozumienia, że nie życzysz sobie takiego traktowania, nie rozmawiaj z Nią o tym. Po prostu powiedz Jej, że sobie nie życzysz, nie wdając się w zbędne dyskusje.
Jeżeli chcesz Jej dać do zrozumienia, że nie życzysz sobie takiego traktowania, nie rozmawiaj z Nią o tym. Po prostu powiedz Jej, że sobie nie życzysz, nie wdając się w zbędne dyskusje.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Ja tez jestem choleryczką i czesto w domu kłuce sie z byle powodu. Twoje obawy są słuszne. Najlepiej poznaje sie człowieka po zachowaniu w domu, bo to tam ściagamy z siebie wczesniej przybrane maski i jestesmy prawdziwi. To jaka bedzie Twoja dziewczyna dla Ciebie zalezy głownie od tego czy bedziesz umiał ją "ujarzmić".
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
- Kotek_Szarobury
- Bywalec
- Posty: 46
- Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
- Skąd: Kielce
- Płeć:
eng pisze:Bo generalnie "baby" są coraz gorsze
Niee, takie same, tylko że mniej się maskują.
Dla rodziny powiadasz, problem może być i pewnie jest dwustronny ale bez znajomości sprawy nic nie da rady powiedzieć. To na pewno charakter? Czy może jakiś kryzys/frustracja. Zauważasz teraz. Hmm a pomyśl, wcześniej też takie sytuacje się zdarzały?
hemoth pisze:Boje się że za jakiś czas dla mnie też taka będzie (czasem jest!) a wtedy na pewno się rozstaniemy bo nie mam zamiaru żyć z taką osobą.
Ona taka jest i jeśli nie masz zamiaru żyć "z taką osobą" zastanów się czy chcesz żyć z Nią. Zmienić człowieka - prawie niemożliwe, chyba że on(a) sama tego zapragnie.
Don`t worry, be happy
Olivia pisze:Co innego, gdy ktoś wybucha pod wpływem emocji i się nakręca (jak ja ), a co innego, gdy komuś dokuczanie innym przynosi swego rodzaju przyjemność.
Hej, a co złego jest w dokuczaniu innym bez powodu, dla sportu czy przyjemności, dręczeniu psychicznym i biciu słabszych? Każdy ma swoje hobby, odczep się.
A moze inaczej. Byc moze Twoja kobieta jest troche taka jak moja, tj. wszystko jest ok pokrzyczy sobie czasem (mam na to sposoby) i wie, ze jak ja ja "opieprzam" to i tak nie tak "naprawde" tzn. te moje zdenerwowanie jest kontrolowane jakby przezemnie. Ale jak narazie w ciagu 4 lat (z przerwa 8 mscy) dwa razy krzyknalem na nia naprawde bo mnie totalnie wqrwila (po prostu wybuch) i oba dwa razy milo wspomina:) tj. mowi ze sie mnie wtedy bala jak nigdy itp. ze poczula RESPECT:D (wiem, brzmi podworkowo). Sprobuj kiedys na nia konkretnie krzyknac (oczywiscie jak robi jakas glupote i probouje wydzierac sie na Ciebie) i zobacz jak zareaguje. Moze po prostu nie poczula nigdy ze ma Cie troche szanowac "jak tate"
wiesz ocb?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Każdy ma swoje hobby, odczep się.
A czy ja się w ogóle do Ciebie przyczepiłam? Nie przywiązuj się, synuś.

lamaa pisze:nie rozumiem, jak w związku można sie na siebie 'wydzierac'? albo sie szanuje drugą osobe albo nie, jesli nie, to dla mnie nie jest związek.
Ty nie rozumiesz. Ja jestem z domu, w którym, niestety, krzyk jest na porządku dziennym przy rozładowywaniu napięcia. Oczywiście staram się z tym walczyć, ale czasami nie wychodzi.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Hyhy pisze:Sprobuj kiedys na nia konkretnie krzyknac (oczywiscie jak robi jakas glupote i probouje wydzierac sie na Ciebie) i zobacz jak zareaguje.
nawet jakbym zrobiła jakas głupote, to nie powód zeby sie na mnie wydzierac.. i jesli byłaby taka sytuacja to przypuszczam ze raczej nie wzbudziłoby to we mnie jakiegos wiekszego szacunku do mojego chłopaka, wrecz przeciwnie, swiadczyłoby to o braku szacunku z jego strony do mnie. tyle ;]
Olivia pisze:Ty nie rozumiesz. Ja jestem z domu, w którym, niestety, krzyk jest na porządku dziennym przy rozładowywaniu napięcia. Oczywiście staram się z tym walczyć, ale czasami nie wychodzi.
Tez zawsze tak mialam. po prostu to juz jest tak gleboko zakodowane. staram sie nie wybuchac lecz niestety czesto mi nie wychodzi. Jak cos mnie zdenerwuje automatycznie podnosze glos.
Niektorzy juz tak maja i czesto to nie ich wina, taka natura.
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Istotnie moze się okazać, ze będzie dla Ciebie taka jak dla rodziny. Ale wcale nie musi taka być.
U mnie w domu jest dokładnie tak samo, ale chociaż w tym uczestniczę starsznie mnie to męczy.
Z kolei ze znajomymi/facetami/przyjaciólmi nie potrafię się kłócić/wydrzeć na nich. Owszem zdarza się, że nerwy mi puszczają, bo coś idzie nie tak (np. klient w pracy się wydrze, czy jak nie da się nic załatwić w dziekanacie) i wtedy zdarza mi się mówić podniesionym głosem, ale zawsze jest to kierowane bezosobowo.
Olivia pisze: Ja jestem z domu, w którym, niestety, krzyk jest na porządku dziennym przy rozładowywaniu napięcia.
U mnie w domu jest dokładnie tak samo, ale chociaż w tym uczestniczę starsznie mnie to męczy.
Z kolei ze znajomymi/facetami/przyjaciólmi nie potrafię się kłócić/wydrzeć na nich. Owszem zdarza się, że nerwy mi puszczają, bo coś idzie nie tak (np. klient w pracy się wydrze, czy jak nie da się nic załatwić w dziekanacie) i wtedy zdarza mi się mówić podniesionym głosem, ale zawsze jest to kierowane bezosobowo.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
larena pisze:Tez zawsze tak mialam. po prostu to juz jest tak gleboko zakodowane. staram sie nie wybuchac lecz niestety czesto mi nie wychodzi. Jak cos mnie zdenerwuje automatycznie podnosze glos.
Dzieci często naśladują swoich rodziców, nawet nie świadomie. Naśladują wszystko, te dobre rzeczy oraz te złe. Dorosłe dzieci będą kopiowały te same schematy, wszystko to co ich rodzice robili. Rozmawiamy tu o krzyku, na kogoś, kłótnie....warto to zauważyć, samemu złapać się na tym że się krzyczy. Wiadomo są inne sposoby rozwiązywania konfliktów. Lepiej wyleczyć w sobie ten nawyk aby w przyszłości nie przekopiować tego na swoją własną rodzinę.
larena pisze:Niektórzy już tak maja i często to nie ich wina, taka natura.
Natura, charakter? Na pewno to dużo wnosi do relacji z ludźmi gdziekolwiek byśmy nie byli i cokolwiek byśmy nie robili. Tylko czy nasz charakter usprawiedliwia nas aby się drzeć na kogoś?
[ Dodano: 2007-10-01, 22:37 ]
anika pisze:U mnie w domu jest dokładnie tak samo, ale chociaż w tym uczestniczę starsznie mnie to męczy.
Z kolei ze znajomymi/facetami/przyjaciólmi nie potrafię się kłócić/wydrzeć na nich.
Prawie jak nawyk, kłócę się w domu bo to normalne że się kłóci w domu, a ze znajomymi się nie kłócę bo się nie kłócę ze znajomymi i już.
Gdy się drzemy na kogoś to z reguły tego kogoś nie szanujemy.
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Jejku przeczytalas uwaznie to co napisalem?lamaa pisze:nawet jakbym zrobiła jakas głupote, to nie powód zeby sie na mnie wydzierac..
Sprobuj kiedys na nia konkretnie krzyknac (oczywiscie jak robi jakas glupote i probouje wydzierac sie na Ciebie)
Tak napisalem.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Hej! Na początku chce sie przywitać, ponieważ jestem tutaj nowa:)
Moim zdaniem powinieneś z Nia pogadać na ten temat i powiedzieć wszystko co Cie nie pokoi w Jej zachowaniu... Chociaz taka rozmowa może spowodować Jej "zły humorek" i moze zakończyć się klotnią z Jej strony.
To wszystko będzie zalezalo od Jej nastroju i to w jaki sposob załatwisz sprawe <:)>
Moim zdaniem powinieneś z Nia pogadać na ten temat i powiedzieć wszystko co Cie nie pokoi w Jej zachowaniu... Chociaz taka rozmowa może spowodować Jej "zły humorek" i moze zakończyć się klotnią z Jej strony.
To wszystko będzie zalezalo od Jej nastroju i to w jaki sposob załatwisz sprawe <:)>
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 148 gości