Naiwność Czy Miłość
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 18:23
- Skąd: Polska
- Płeć:
Naiwność Czy Miłość
Mam znajomą... jest ładna i ma wielu adoratorów
Jednak ona jest z kimś kto wg. mnie jej nie szanuje.. potrafią sie pokłócić on przyniesie jej kwiaty i jest w porządku a wg. mnie to chore bo ona sie marnuje... jak można być tak naiwnym i wracać wciąż do tej samej osoby bez względu na to co zrobi bo przyniósł jej kwiaty lub kupił drogi prezent?
Jednak ona jest z kimś kto wg. mnie jej nie szanuje.. potrafią sie pokłócić on przyniesie jej kwiaty i jest w porządku a wg. mnie to chore bo ona sie marnuje... jak można być tak naiwnym i wracać wciąż do tej samej osoby bez względu na to co zrobi bo przyniósł jej kwiaty lub kupił drogi prezent?
"Nie mogę być twoim aniołem kiedy żyję jak diabeł
Nie mogę być twoim kochaniem kiedy żyję jak buntownik
Nie potrzebuję twojej litości i nie potrzebuję twojej pomocy
Nie próbuj mnie ratować, zacznij troszczyć się o siebie"
Nie mogę być twoim kochaniem kiedy żyję jak buntownik
Nie potrzebuję twojej litości i nie potrzebuję twojej pomocy
Nie próbuj mnie ratować, zacznij troszczyć się o siebie"
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
SecretOfMercy pisze:ak można być tak naiwnym i wracać wciąż do tej samej osoby bez względu na to co zrobi bo przyniósł jej kwiaty lub kupił drogi prezent?
to może zapytaj jakiejś bitej kobiety dlaczego nie chce odejść od swojego faceta, który regularnie jej odbija nerki
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
SecretOfMercy pisze:Jednak ona jest z kimś kto wg. mnie jej nie szanuje.. potrafią sie pokłócić on przyniesie jej kwiaty i jest w porządku a wg. mnie to chore bo ona sie marnuje... jak można być tak naiwnym i wracać wciąż do tej samej osoby bez względu na to co zrobi bo przyniósł jej kwiaty lub kupił drogi prezent?
A co on takiego jej robi, że wg Ciebie jej nie szanuje?
Zresztą, nie wchodź tam, gdzie Cię nie chcą, bo Tobie może się dostać za to, że wchodzisz buciorami w życie innych... jakiekolwiek by nie było.
- Kotek_Szarobury
- Bywalec
- Posty: 46
- Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
- Skąd: Kielce
- Płeć:
SecretOfMercy pisze: jak można być tak naiwnym i wracać wciąż do tej samej osoby bez względu na to co zrobi bo przyniósł jej kwiaty lub kupił drogi prezent?
Ale co właściwie robi? Bo jeśli tylko ię kłóca to jest to tylko i wyłacznie ich sprawa. Jeśli nastomiast ją bije, to pogadaj z nią i spróbuj jej wytłumaczyć, że nie powinna pozwalać sobie na to aby on dopuszczał się wobec niej rekoczynów. Nic więcej zrobić nie możesz.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Re: Naiwność Czy Miłość
SecretOfMercy pisze:potrafią sie pokłócić on przyniesie jej kwiaty i jest w porządku a wg. mnie to chore bo ona sie marnuje...
To chore. Jak ona może się tak marnować? Się kłócą, kwiaty sobie dają! To chamstwo! ; d
Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
jako osoba trzecia, widzisz to co chcesz widzieć, a jak jest naprawdę między nimi - nie masz pojęcia. to normalne, że ludzie się kłocą i godzą. i częściej się niestety mówi o nieszcześciu niż szczęściu. zajmij się lepiej swoim życiem.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Nie, nie miłości. To z miłością nie ma nic wspólnego.Oszpecony pisze:Jedna ze standardowych cech miłości
Kobiety, które są z mężczyznami którzy znęcają się nad nimi nie trwają w takich toksycznych dlatego, że są tak bardzo zakochane. Zazwyczaj są po prostu od nich uzależenione- w dłuższych związkach jest to czesto uzależnienie finansowe. Bo są dzieci, bo są rachunki, jak od niego odjedę to sobie sama nie poradzę ewentualnie obawiają się tego jak odnajda się w nowych warunkach. Przezwyczajone do luksusu, zycia na wysoką stopę, dobrych ciuchów, wpływowych przyjaciół wolą być zdradzane, poniżane niż stracić pozycję społeczną. Boją się odejść, bo paraliżuje ich strach przed tym jak zareaguje otoczenie.
U młodych kobiet to paradoksalnie często strach przed tym, że zostanie sama. Brak wiary w siebie, kompleksy, czy wreszcie poczucie winny- nie szanuje mnie, bo nie zasłużyłam na jego szacunek. Najgorsza jest jednak wiara w to, że on się zmieni...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
Andrew pisze: z milosci mozna i zabic .
może nie zabić, ale jeśli sie kogos bardzo kocha, to łatwo namiętnośc zamienia się w nienawiść, jeśli ukochana osoba wyrządziła nam krzywde. bo najbardziej moze zranic osoba ukochana, a uczucia do niej sa tak silne, ze nie trudno nam znienawidzic.. dlatego czesto związkowi kochających sie straszliwie ludzi tak łatwo o kłótnie i popadanie w stan skrajnych emocji..
.::falling away from me::.
kiedys ja doradzalam innym dzis sama potrzebuje zrozumienia i dobrej rady. jetesm z moim chlopakiem od 1.5 roku miedzy nami nigdy nie bylo idealnie ale jakos przetrwalismy trudne chwile. On wie jak bardzo go kocham i chyba to wykorzystuje od kilku tygodni moze miesiecy nie uskyszalm kocham ze teskni ze nie moze sie doczekac kiedy mnie zobaczy, a kiedy probuje z nim porozmawiac unika tematu lub bardzo szybko go konczy. zastawia sie problemamiw szkole brakiem czasu ale to chyba sie sa racjonalne argumenty w milosci. nasz zwiazek nie wyglada juz tak jak dawniej. czasami zastanawiam sie czy jets ktos inny pytam o to ale nie uzyskuje odpowiedzi. nie piszcie nic w stylu zostaw go znajdziesz innego lepszego bo i tak tego nie poslucham i nie piszcie ze wy byscie go zostawili bo nie jestescie w mijej sytuacji i tak naprawde nie jestescie pewni jak wy byscie postapili. wszyscy mozemy gdybac co by bylo gdyby.... chce zebyscie mi powiedzieli co mam zrobic zeby On sie zmienil zeby znowu mowil o swoich uczuciach zeby bylo tak jak dawniej....
georgia pisze:nie piszcie nic w stylu zostaw go znajdziesz innego lepszego bo i tak tego nie poslucham i nie piszcie ze wy byscie go zostawili bo nie jestescie w mijej sytuacji i tak naprawde nie jestescie pewni jak wy byscie postapili. wszyscy mozemy gdybac co by bylo gdyby....
BNie, nie napiszę Ci tego, ale wiesz dlaczego? Bo to On Ciebie zostawi.
georgia pisze:hce zebyscie mi powiedzieli co mam zrobic zeby On sie zmienil zeby znowu mowil o swoich uczuciach zeby bylo tak jak dawniej....
Jeśli On się znudził, przeszło Mu czy co tam, to nic już nie zrobisz. Jeśli nie wystarczasz Mu, gdy jesteś sobą. to nie widzę przyszłości dla tego związku.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
georgia pisze:On wie jak bardzo go kocham i chyba to wykorzystuje od kilku tygodni moze miesiecy nie uskyszalm kocham ze teskni ze nie moze sie doczekac kiedy mnie zobaczy, a kiedy probuje z nim porozmawiac unika tematu lub bardzo szybko go konczy.
Nie znam jego wersji, ale to, że moja dziewczyna wydumała sobie przy "Dlaczego nie", że ją wykorzystuję argumentując to faktem (lub niefaktem), że rzadziej szepczę jakieś bzdety do uszka, to nie świadczy o mnie...
georgia pisze: problemamiw szkole brakiem czasu ale to chyba sie sa racjonalne argumenty w milosci.
Abstrahują od tego jak w ogóle miłość może być racjonalna - problemy w szkole SĄ racjonalnymi powodami do zmiany nastroju czy doraźnych priorytetów. Sugerowałbym zrozumienie.
georgia pisze:nasz zwiazek nie wyglada juz tak jak dawniej.
Bo się rozwija. Bo zauroczenie minęło i zaczyna się związek właściwy. Bo stężenie kilku hormonów... poczytaj.
georgia pisze:nie piszcie nic w stylu zostaw go znajdziesz innego lepszego bo i tak tego nie poslucham i nie piszcie ze wy byscie go zostawili bo nie jestescie w mijej sytuacji i tak naprawde nie jestescie pewni jak wy byscie postapili. wszyscy mozemy gdybac co by bylo gdyby.... chce zebyscie mi powiedzieli co mam zrobic zeby On sie zmienil zeby znowu mowil o swoich uczuciach zeby bylo tak jak dawniej....
Na jego miejscu wiałbym od Ciebie.
1. Facet nie może być całym Twoim światem. Gdy musi się czymś innym zająć, Ty również musisz mieć alternatywę (inną niż czekanie, aż znów całą uwagę poświęci Tobie).
2. Aby się znów otworzył, musi czuć w Tobie oparcie. Nie uzyskasz tego bez zaufania doń oraz pozytywnego nastawienia, życzliwości.
3. Chcesz zmian - zacznij od siebie.
Wszystko powyższe opiera się na założeniu, że to Ty jesteś problemem i potrzebujesz kopa, którego łąskawie Ci serwuję.
Inna możliwość jest taka, że Cię zdradza, lub zaraz zacznie, bo się zwyczajnie znudził.
Tak czy inaczej, bliżej do tego żeby on Ciebie zostawił, nie na odwrót <browar>
rozumiem ze szkola jest dla niego wazna jak on to mowi najwqazniejsza. ale czy tak trudo powiedziec ze teskni? wczesniej tez mial szkole tez byla dla niego najwaznijesza jednak umial pogodzic szkole i byciem dla mnie milym i czulym. czemu teraz tak nie jest? a co do Ciebie SHUMAN to marne rady dajesz. to nie ja wymagam poprawy tylko On. ja mimo ze mam szkole mimo ze mam problemy o ktorych on nawet nie wie bo sie mna nie interesuje potrafie okazac mu uczucia umiam powiedziec kocham i choc boli nawet kiedy nie slysze juzm"ja Ciebie tez" to jednak moje uczucia nie zmalaly i nadl robie co moge zeby ten zwiazek istnial nadal sie staram
Tołdi pisze:czułość, uczucia....? nie ma czegoś takiego !
wyobraź sobie, że coś takiego istnieje...
ale...
do tego trzeba 2 osób, bez zobowiązań...
2 ludzi, którym jest po drodze i mają wspólne cele, pasje, zwyczajnie chca być ze sobą
swoimi uczuciami nie niszczą nikomu życia....
A co do uczuć ma samochód terenowy?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 148 gości