Kocha ....

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 05 wrz 2007, 13:35

Nigdzie nie napisalem, ze to depresja, a problem. Rozpieszczenie przez matke rowniez...

Powiem tak: jeśli miałbym już zostać przy panience, która ma PROBLEM jakiś, to tylko i wyłącznie w takim przypadku, jakbym widział chęć rozwiązania tego problemu. A dla niego problemu nie ma! Znaczy jest - kiedy robi się gorąco już. I wtedy skomle i przeprasza.

Jak ktoś CHCE się zmienić, to robi wszystko by się zmienić. Przeprosiny nie wystarczą, jeszcze potrzebne zadośćuczynienie.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 13:36

Daisy pisze:miłość to poświęcenie i wiele potrafi przetrwać
Daisy pisze:Moja przetrwała 2,5 roku w związku
Daisy pisze:Pozatym ja wcale nie mowilam ze to milosci. Zebys umial czytac... to bys zauwazyl, ze to przyzwyczajenie bardziej

Zdecyduj sie wreszcie...

Daisy pisze:A pewnie, że powiedziałam i to od razu jak napisałam pierwszy o tym post.
Zapros go tutaj, powiedz ze jest jeden chlopak, ktory go rozumie i chcialby zamienic z nim kilka slow.
Daisy pisze:Co z tego, zę jest fajnie jak się z kimś tentego
Jestes na tyle niedojrzala, zeby na seks mowic "tentego".
Daisy pisze:A ja idiotka naiwna dawałam mu kolejną szansę
To do kogo masz teraz pretensje?
Daisy pisze:Będzie lepiej jeżeli on znajdzie dziewczynę, która będzie spełniała jego wymagania, nie będzie chciała być pierwsza przepuszczana w drzwiach, ani bla bla bla bla bla bla
Nie. Bedzie lepiej jezeli znajdzie dziewczyne, ktora nie bedzie histeryzowac i ktora zrozumie, ze jemu potrzebna jest pomoc.
Daisy pisze:A dla mnie będzie lepiej , jak znajde chłopaka, który zrozumie, że trzeba okazywac dziewczynie uczucia, zainteresowanie, czasem poweidziec cos milego, dac kwiatka bez okazji i bedzie go stac na rzeczy,
No to, tentego, szukaj dziewczyno, szukaj! <hahaha>

[ Dodano: 2007-09-05, 13:38 ]
Imperator pisze:jakbym widział chęć rozwiązania tego problemu
Aby widziec chec rozwiazania problemu trzeba go w pierwszej kolejnosci zobaczyc. Nie ma na swiecie zbyt wielu osob, ktore potrafia zobaczyc, ze maja problem. To tak jak zapytac alkoholika czy jest alkoholikiem. Dopoki nie zostanie mu udzielona prawdziwa pomoc, zawsze bedzie "tylko od czasu do czasu strzelac sobie kielonek lub dwa".
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 05 wrz 2007, 13:40

Haro, przesadzasz. nikomu nie da się pomóc na siłę. poza tym...
Imperator pisze:Jak ktoś CHCE się zmienić, to robi wszystko by się zmienić. Przeprosiny nie wystarczą, jeszcze potrzebne zadośćuczynienie.


poza tym, kim ona jest?! matką teresą?
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 13:41

lollirot pisze:nikomu nie da się pomóc na siłę
To prawda. Pojawia sie natomiast pytanie czy Ona w ogóle probowala?

[ Dodano: 2007-09-05, 13:43 ]
lollirot pisze:poza tym, kim ona jest?! matką teresą?

Teraz to Ty przesadzasz. A co z ludzkimi uczuciami? Mamy calkowicie sie odczlowieczyc kiedy zaraz pojawi sie cos, co moze nam sie nie podobac? Ludzie potrafia okazac serce zupelnie obcemu potrzebujacemu czlowiekowi. Mamy wiec wobec osob w stosunku co do ktrych cos nas laczy zachowywac sie jak zimne cipy, zupelnie oschli i wyssani z uczuc? To jest dopiero przesada...
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 05 wrz 2007, 13:43

Haro- Ciebie chyba strasznie Daisy drazni, bo do.pierdalasz sie do niej okrutnie :>
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 13:45

Wujo: nie, no co Ty. Nie znam Jej wiec nie ma prawa mnie draznic. Poslugujac sie Jej zwrotami "wali" mnie Ona. Po prostu staram sie postawic z drugiej strony barykady, jako czlowiek, ktory rowniez ma problem. Wiem co ja bym czul gdyby w chwilach, kiedy jest mi najbardziej potrzebna, ukochana osoba wypielaby na mnie dupe.
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 05 wrz 2007, 13:48

Harego po prostu poniosly emocje <aniolek>

Haro pisze:Wiem co ja bym czul gdyby w chwilach, kiedy jest mi najbardziej potrzebna, ukochana osoba wypielaby na mnie dupe

zal, i pytanie "dlaczego ciebie tu nie ma...?!"
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 05 wrz 2007, 13:53

Haro pisze:Nie ma na swiecie zbyt wielu osob, ktore potrafia zobaczyc, ze maja problem.

To już ich problem. Może jak zobaczą, że raz za razem dostają kopa w dupę to zwrócą uwagę że coś jest nie tak. ;P

Haro pisze:Wiem co ja bym czul gdyby w chwilach, kiedy jest mi najbardziej potrzebna, ukochana osoba wypielaby na mnie dupe.

Jeszcze go pogłaszcz po główce. <chory>

Mam parę koleżanek, które kopnęły w dupę faceta bo nie dało się z nim wytrzymać. Najczęściej to były właśnie maminsynki. I z tego co wiem, to ci goście dalej nie wyciągnęli żadnych wniosków!

W zyciu potrzebne są osoby, które potrafią przywalić w łeb kiedy trzeba, a nie wiecznie głaskać po główce i mówić, że się go nie opuści. To rodzi właśnie przyzwyczajenie.

Ja, w mojej obecnej sytuacji bym na pewno 2 lat nie wytrzymał. Wytrzymałem trzy i dziękuję bardzo. Ona też NIE WIDZIAŁA PROBLEMU! Ci, którzy wiedzą o co chodzi to wiedzą. <zalamka> <zalamka>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 14:00

joj_sport87 pisze:zal, i pytanie "dlaczego ciebie tu nie ma...?!"
Dokladnie.
Imperator pisze:To już ich problem
To fakt. Podobnie jak problemem Daisy jest to, ze byla z kims takim 2 lata i nie zrobila nic, aby go zmienic. Chlopa trzeba umiec sobie wychowac.
Imperator pisze:Jeszcze go pogłaszcz po główce.
Nie jestem od tego. Po prostu sam bylem w identycznej sytuacji, tez nie widzialem problemu. Do chwili, kiedy dostalem kubel zimnej wody na leb. Ukochana celowo mnie zostawila abym zobaczyl, ze jest ze mna cos nie tak i abym to wreszcie naprawil. Problem z ktorym walcze nie zniknal, ale udalo mi sie moje zachowaine zmienic. I jestesmy ze soba bardzo szczesliwi. Bo wiem, ze zawsze moge na Nia liczyc. ZAWSZE!
Imperator pisze:W zyciu potrzebne są osoby, które potrafią przywalić w łeb kiedy trzeba, a nie wiecznie głaskać po główce i mówić, że się go nie opuści. To rodzi właśnie przyzwyczajenie.
Nigdzie nie napisalem aby glaskala go po glowce. Ona go po prostu zostawila. A to juz nie jest przywalenie piescia w leb, a wbicie noza w serce.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 05 wrz 2007, 14:11

Dobrze mu zrobi taki kubeł wody. Żadne wbicie noża w serce, tylko otrzeźwiający kubełek zimnej wody. Jak jest mądry to wyciągnie wnioski i znajdzie se taką, przy której bedzie troche inny.
A ona też neich wyciągnie wnioski, że problemy trzeba zauważać dość szybko.
Haro pisze:Bo wiem, ze zawsze moge na Nia liczyc. ZAWSZE!

Odpowiem jak Andrew - WSZYSTKO SIĘ ZMIENIA! <hahaha>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 wrz 2007, 14:14

Haro pisze:
lollirot pisze:nikomu nie da się pomóc na siłę
To prawda. Pojawia sie natomiast pytanie czy Ona w ogóle probowala?

[ Dodano: 2007-09-05, 13:43 ]
lollirot pisze:poza tym, kim ona jest?! matką teresą?

Teraz to Ty przesadzasz. A co z ludzkimi uczuciami? Mamy calkowicie sie odczlowieczyc kiedy zaraz pojawi sie cos, co moze nam sie nie podobac? Ludzie potrafia okazac serce zupelnie obcemu potrzebujacemu czlowiekowi. Mamy wiec wobec osob w stosunku co do ktrych cos nas laczy zachowywac sie jak zimne cipy, zupelnie oschli i wyssani z uczuc? To jest dopiero przesada...


Prawie tak jak Haro piszesz , bo w przeciwnym razie dzieje sie tak , ze Panny wychodza za damskich bokserów , pijaków , ćpunów , bandytów , złodziei ...itd. No bo jest ta durna nadzieja , ze on sie zmieni !
A nie ma zmiłuj sie ! nie pasuje odchodze ! i szczesc Boze na drogę .
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 05 wrz 2007, 14:44

Haro pisze:Zycie to ciagla zabawa. Tylko, ze non stop bawic sie nie da. Czasami trzeba zrobic sobie chwile przerwy na cos powaznego.

Co dziwi? Tyle lat byli ze soba. Cos musialo byc OK zeby Ona mogla wytrwac przy nim tak dlugo. Jesli po miesiacu bycia oukej zaczyna sie robic nieprzyjemnie - wystarczy sie wycofac. Mniejszy bol, o ile jakikolwiek, dla obu stron. Sadze, ze w tym przypadku dobrze bylo przez dluzszy okres czasu. Ba, dobrze moglo byc caly czas. A pomiedzy chwilami dobrymi pojawialy sie te niesmaczne napiecia.

Są młodzi, zapewne to ich pierwsze poważniejsze związki, więc równie dobrze mogli sobie niezdawać sprawy z problemu, nie wiedzieć że może być inaczej. Zbiegiem okoliczności spotkali się i tak im zostało.

Haro pisze:
Daisy pisze:A pewnie, że powiedziałam i to od razu jak napisałam pierwszy o tym post.
Zapros go tutaj, powiedz ze jest jeden chlopak, ktory go rozumie i chcialby zamienic z nim kilka slow.

Dwóch... może ze mną nie bywało nigdy tak ekstremalnie, ale go również rozumiem.
Dlatego też mówię, że jemu potrzeba innej kobiety... takiej kobiety, dla której będzie CHCIAŁ się zmieniać, którą będzie lepiej rozumieć i z którą łatwiej mu będzie wypracowywać kompromisy.
Tylko on jeszcze tego nie rozumie, że nie ma sensu w obecnym związku męczyć siebie i jej i bezsensownie się nawzajem obwiniać o każdą pierdołę. I dopóki będzie trwać ten związek to on zapewne niezrozumie.
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 05 wrz 2007, 16:45

Haro pisze:Wujo: nie, no co Ty. Nie znam Jej wiec nie ma prawa mnie draznic. Poslugujac sie Jej zwrotami "wali" mnie Ona. Po prostu staram sie postawic z drugiej strony barykady, jako czlowiek, ktory rowniez ma problem. Wiem co ja bym czul gdyby w chwilach, kiedy jest mi najbardziej potrzebna, ukochana osoba wypielaby na mnie dupe.
boś może na tą dupe zasłużył?
Rozumiem, że ty dla miłości zniesiesz wiele... tylko ciekawe czemu w temacie gdzie facet pisze że ma za mało seksu, to już się okazuje, że nie takie matki Teresy z was za jakie chcecie uchodzić <wazne>
Patrzysz przez pryzmat siebie. MOże ty masz problem, a może on go nie ma i szczujesz tylko niepotrzebnie dziewczynę. Broniąc kolejnego "ciapy życiowego" <chory>
Wiesz co się stanie jak on zacznie tu pisać? Na pewno zaprzeczy jednemu, że nie jesteś "maminsynkiem" <evilbat> bo w mniemaniu każdego faceta, jest to, że on na pewno nim nie jest.

To fakt. Podobnie jak problemem Daisy jest to, ze byla z kims takim 2 lata i nie zrobila nic, aby go zmienic. Chlopa trzeba umiec sobie wychowac.
a bo co dzieci jesteście? Jak tak to do piaskownicy a nie do związku się pchać <aniolek>

Do chwili, kiedy dostalem kubel zimnej wody na leb. Ukochana celowo mnie zostawila abym zobaczyl, ze jest ze mna cos nie tak i abym to wreszcie naprawil. Problem z ktorym walcze nie zniknal, ale udalo mi sie moje zachowaine zmienic. I jestesmy ze soba bardzo szczesliwi. Bo wiem, ze zawsze moge na Nia liczyc. ZAWSZE!
no proszę...a gdybyś sobie nie uświadomił? Jej mężczyzna, nie uświadomiła sobie tego parokrotnie...Daisy sama powiedziała, że ciągle to samo, błaga wraca i po dwóch tygodniach to samo.



W zyciu potrzebne są osoby, które potrafią przywalić w łeb kiedy trzeba, a nie wiecznie głaskać po główce i mówić, że się go nie opuści. To rodzi właśnie przyzwyczajenie.
Nigdzie nie napisalem aby glaskala go po glowce. Ona go po prostu zostawila. A to juz nie jest przywalenie piescia w leb, a wbicie noza w serce.

Ukochana celowo mnie zostawila abym zobaczyl, ze jest ze mna cos nie tak i abym to wreszcie naprawil.
jednym słowę, Ciebie kopnęła w dupe. Pozwól to zrobić Daisy. Albo facet sobie uświadomi że ma problem i da jej wreszcie spokój, albo będzie sobie tak wegetował w samouwielbieniu mamusi.

Nie jestem od tego. Po prostu sam bylem w identycznej sytuacji, tez nie widzialem problemu
jakiej identycznej? Skoro macie identyczną to w końcu napisz, co za zmora świata was łączy i dręczy <hmm>
też miałeś nadopiekuńcza mamusię?
Człowieku przestań się z nim utożsamiać.

Mamy wiec wobec osob w stosunku co do ktrych cos nas laczy zachowywac sie jak zimne cipy, zupelnie oschli i wyssani z uczuc? To jest dopiero przesada...
poświęcila dla niego dwa i pół roku, to wystarczająco dużo.To, że nie ma go całkiemw dupie, świadczy o tym, że napisała posta, że nie wie już co ma robić.

Mamy calkowicie sie odczlowieczyc kiedy zaraz pojawi sie cos, co moze nam sie nie podobac?
przecież ona go ma nei dośc dlatego, że dłubie w nosie :> tylko dlatego, że to maminsynek, którey zapewne nic nie umie nie chce i nie potrafi zrobić na dodatek jest wiecznie zmęczony i marudny. to nie są dobre sprawy.
W twoim mniemaniu, ona ma zgnić w imię tego by mu było dobrze. Ale mu nigdy dobrze nie będzie...

Skoro nie da się go uświadomić, on nie chce się zmienić to nic już nie da się zrobić.
A probowala?
jej się zapytaj, dla mnie sam fakt, że mój partner chciał ode mnie odejść jest wystarczającym sygnałem, że jest coś nei tak. z resztą sama pisała, że on obiecywał poprawę...
Nie no nie porownujmy tej sytuacji do takiego extremum.
to nei extremum, on już ją prześladował psychicznie, taki szantaż emocjonalny to spora dawka obciążenia.

To trzeba to najpierw sprawdzic. Gdybaniem nic sie nie zdziala. Tutaj trzeba zawolac tego chlopaka i dowiedziec sie jak to wyglada z drugiej strony.
od jego strony zapewne wszystko jest ok, bo on jest cacy.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 05 wrz 2007, 22:42

zawe pisze:Rozumiem, że ty dla miłości zniesiesz wiele... tylko ciekawe czemu w temacie gdzie facet pisze że ma za mało seksu, to już się okazuje, że nie takie matki Teresy z was za jakie chcecie uchodzić

Widzisz, pojecia o mnie nie masz a wypisujesz takie brzydkie rzeczy pod moim adresem. Zylem w 3-letnim zwiazku w ktorym w ogóle nie bylo seksu, chociaz ja go bardzo chcialem. Zwiazek sie rozpadl. I to ona mnie zostawila, nie ja Ja.
zawe pisze:Broniąc kolejnego "ciapy życiowego"
Moze ja jestem taka kolejna "ciapa zyciowa"? I dlatego utozsamiam sie z tym chlopakiem? Moze w wypowiedziach tej dziewczyny widze teksty swojej narzeczonej sprzed pewnego czasu?
zawe pisze:a bo co dzieci jesteście? Jak tak to do piaskownicy a nie do związku się pchać
w jaki sposob chcesz ze mna dyskutowac jesli kazda mysl odbierasz doslownie? Wychowac. Bedac w zwiazku wychowujemy sie wzajemnie od nowa. Tak, zeby moc zyc ze soba. Nie ma swiecie par, ktore od poczatku sa idealnie dopasowane. Mozna laczyc sie w pare z kims kto nam bardzo odpowiada, ale zeby do siebie pasowac trzeba szlifowac sie wzajemnie do konca zycia... Wychowywac...
zawe pisze:jednym słowę, Ciebie kopnęła w dupe
Nie kopnela bo jestem z Nia nadal. Ale jesli chcesz to tak doslownie to tak, kopnela mnie w dupe i wygonila ze swojego zycia. Chwilowo. Zebym oprzytomnial.
zawe pisze:jakiej identycznej?
Obfitujacej w problemy.
zawe pisze:Skoro macie identyczną to w końcu napisz, co za zmora świata was łączy i dręczy
Zupelnie nie rozumiem tekstu...
zawe pisze:też miałeś nadopiekuńcza mamusię?
Nadal Ja mam.
zawe pisze:poświęcila dla niego dwa i pół roku
Dwa i pol roku poswiecila na co? Na pomoc? Czy na narzekanie? Mozna pomarudzic na poczatku. Jesli nie daje to zadnego rezultatu, to trzeba podjac odpowiednie kroki zeby sprobowac naprawic czlowieka. Pod warunkiem, ze sie go kocha i chce, zeby byl szczesliwy. To co tutaj widze to syndrom "moja dupa"... Jesli wiesz o czym mowie.
zawe pisze:jej się zapytaj,
Pytam sie Ciebir Daisy: czy i w jaki sposob staralas sie uswiadomic ex-chlopaka, ze ma problem i cos trzeba z nim zrobic?
zawe pisze:to nei extremum, on już ją prześladował psychicznie, taki szantaż emocjonalny to spora dawka obciążenia
Wiem o tym. Stosowalem na bylej. Zle sie to dla mnie skonczylo. Tylko, ze ja bylem srednio dojrzaly. A Ona nie umiala mi uswiadomic, ze takie podejscie i straszenie ja niszczy. I niszczy nasz zwiazek. A wystarczylo spokojnie usiasc, powiedziec, wytlumaczyc. Zachowac sie dojrzale, skoro ja nie potrafie...
zawe pisze:od jego strony zapewne wszystko jest ok, bo on jest cacy.
Ta solidarnosc jajnikow mnie wyprowadza z rownowagi... <chory>

[ Dodano: 2007-09-05, 22:44 ]
Temat: Maz pobil zone!
Odpowiedz kobiet: Swinia! Szmaciarz! Gnoj! Smiec!

Temat: Maz bity przez zone!
Odpowiedz kobiet: Pewnie zasluzyl!

<chory>

[ Dodano: 2007-09-05, 22:46 ]
Taka ciekawostka:

Daisy pisze:Ja boje się samotności.. bólu... Nie wiem co zrobie, jak strace ukochana osobe.. Nie umim juz bez niej zyc.. Nie potrafie... Nie chce.. To by za mocno bolalo..A ja na pewno nigdy bym nei zapomniala!


Post napisany w 2005 roku w temacie "Poradnik zrywania". Eh, kobiety <chory>
zawe
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 94
Rejestracja: 08 mar 2007, 07:53
Skąd: niką
Płeć:

Postautor: zawe » 07 wrz 2007, 23:34

od jego strony zapewne wszystko jest ok, bo on jest cacy.
Ta solidarnosc jajnikow mnie wyprowadza z rownowagi... <chory>
wątpię...
a może inaczej. Myślisz, że każdy ma siłę pomóc alkoholikowi wyjść z choroby. Myślisz, że każdy zniesie wiecznego syna mamusi? Nie kazdy, i ma do tego absolutne prawo. To nie obowiązek a wolna wola! To też nie tchórzostwo. Bo równie dobrze można powiedzieć, że z tchórzostwa mialaby ona z nim zostać.

Czy gdybyś wiedział, że twoja dziewczyna męczy się z Tobą ponad swoje własne siły, to chciałbyś, żeby to robiła, skoro nie jest do tego odpowiednią osobą?

Może to nie była miłość, to źle? Źle że z początku byli ze sobą bo po prostu się lubili i było im razem miło?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 148 gości