Co dyskwalifikuje dziewczyne/chlopaka w Twoich oczach.

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 23 lip 2007, 11:15

TedBundy pisze:wybacz,ale to żenujące jest :) IMO to pochodna myślenia - facet to maszynka dostarczania orgazmów

<pijak>
nie, żenująca jest prostota TWOJEGO myślenia :] nie traktuję faceta jak maszynki. rozumiem, że może mieć gorszy dzień, stresy, zły humor, czy po prostu nie mieć ochoty [rozumiem, chociaż sobie tego nie wyobrażam, bo mojego chyba nigdy nie boli głowa <lol> ]. to nie jest tak, że przez pojedyncze niepowodzenia odprawia się faceta z kwitkiem. ale seks to integralna część związku i bilans ma być pozytywny. chcę z niej czerpać satysfakcję i satysfakcjonować partnera. jestem partnerką, nie organizacją charytatywną.

TedBundy pisze:kobieta - czysty odpoczynek wojownika.

pokaż no palcem fragment, z którego to wynika, zamiast sobie dopowiadać.

TedBundy pisze:Chyba żyjemy w dwóch różnych światach. Może to zdarza się w przypadkach, gdy związek nie budowany jest na zrozumieniu i miłości

w takim wypadku chyba litości <chory>

TedBundy pisze:Zupełnie inaczej do tego podchodzę.

jeszcze Ci przejdzie :)
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 lip 2007, 12:18

Dzindzer pisze:Wybacz, moze zburze Twój idealny obraz swiata ale ja nie musze kocha c by isc do łózka. A z kims z kim mi źle w łóżku nie chce tworzyc trwałego zwiazku.


Dzindzerko, Ty mi świata tym w życiu nie zburzysz :) Tak to już jest,że niektórzy wolą ersatz. Ani mnie to ziębi, ani grzeje za bardzo. Ja nie lubię namiastek. Paradosalnie my się przecież w części zgadzamy. Nie trawię świętojebliwych pań, niedotykalskich etc. Ale jest istotna róznica. Wystarczy, że idzie do łózka z "otwartym umysłem". I nie łapie głupich spin.

Dzindzer pisze:zanim moge mówic o miłosci wiem juz jaki ktos jest w łozku


a gdybyś nie wiedziała? :) Fascynacja drugą osobą czy bliskośc, która się wytworzyła uleciałaby jak dym, bo nie "robi tego tak, jak ja chcę, bo mnie nie zaspokoił"? :) O takie prostackie, żenujące myślenie Cię nie podejrzewam.

lollirot pisze:ale seks to integralna część związku i bilans ma być pozytywny. chcę z niej czerpać satysfakcję i satysfakcjonować partnera


chcę
ma być
musi

brakuje tylko "bo jak nie, to wpier.dol" :]

[ Dodano: 2007-07-23, 12:19 ]
lollirot pisze:jeszcze Ci przejdzie


aż tak źle mi życzysz? <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 23 lip 2007, 12:31

TedBundy pisze:Ja nie lubię namiastek.

ted czy kochałes swoja kiedy pierwszy raz z nia seks uprawiałes ??
TedBundy pisze:a gdybyś nie wiedziała? :)

jak to nie wiedziała ??
Ted ja nie jestem kochliwa, mi potrzeba troche czasu by sie zakochac i jeszcze wiecej by pokochac. ale jestem popedliwa, mam temperament, odczuwam pozadanie, fascynacje to mi wystarcza by iśc do łózka.
TedBundy pisze:bo nie "robi tego tak, jak ja chcę, bo mnie nie zaspokoił"?

nie oczekuje od faceta by od razu robił tak jak lubie, ale by był w stanie sie nauczyc i czesto robił tak jak lubie najbardziej. Nie chodzi o to, że to ma byc zywy wibrator z funkcja czytania najskrytszych pragnien. ale o pewne podstawowe umiejetnosci, o zdolnosci, wyobraźnie. Nie umiała bym byc z facetem dla którego seks raz na tydzien wystarczy, a dwa razy to juz strasznie czesto.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 23 lip 2007, 12:36

TedBundy pisze:a gdybyś nie wiedziała? :)

to znaczy, gdyby była z kimś kilkanaście/kilkadziesiąt miesięcy bez bardziej zaawansowanych pieszczot? widzisz to? <diabel>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 23 lip 2007, 12:43

Już to widzę, każda z nas jest z jakim gostkiem, temperamencik daje o sobie znać, ale my twarde jesteśmy. Nie pójdziemy z nim do łóżka bo przecież musimy być pewne, że go kochamy <hahaha>
Dla mnie brzmi to jak bajka dla grzecznych małych dziewczynek, z których później wyrastają panny niedotykalskie.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 lip 2007, 16:12

Przerazacie mnie <boje_sie>
Oczywistym mi sie zawsze wydwalo, ze facet, który w lozku jest kiepski [patrz definicja Dzin] jest dyskwalifikowany na partnera. :| A to jednak nie jest oczywiste? :|
Sęk w tym, że tego od razu sie nie wie wiec ciezko to wtlaczac w ten temat.
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 23 lip 2007, 20:11

Ted, Ty jestes taki niekumaty czy tylko sie z laskami droczysz?
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 23 lip 2007, 20:23

Ja usłyszałem ciekawą teorię od koleżanki - że faceci w wieku 24-30 lat, którzy są samotni się NIE NADAJĄ na prawdziwego faceta, bo skoro są sami to są na pewno dziwni. I tym samym zostają na starcie zdyskwalifikowani przez taką osobliwość. <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 lip 2007, 20:23

Dzindzer pisze:kochałes swoja kiedy pierwszy raz z nia seks uprawiałes


trudne pytanie :) Przychylam się do odpowiedzi tak.

Dzindzer pisze:jak to nie wiedziała


normalnie "nie wiedziała" :) Po prostu wątpię, by z kimś, kto fascynuje i przyciąga, a w/w temacie nie było tak, jak druga strona to sobie wyobrażała, a z kim jednocześnie rozumie się, jak to mówią "bez słów", średni czy nawet kiepski seks miał być powodem spuszczenia takiej persony na drzewo.

moon pisze:Przerazacie mnie


wy mnie czasem też, ale przywykłem. Fascynujące, na poły socjologiczne doświadczenie :D

Wujo Macias pisze:Ty jestes taki niekumaty czy tylko sie z laskami droczysz?


czym się niby droczę? Każda w miarę poukładana kobieta przyzna mi rację. Bo nie chodzi o to, że jestem antyseksualnym talibem (jak najdalszy jestem od tego, kto mnie zna, potwierdzi), ale o pewne zasady, brak szufladkowania i skreślania drugiej osoby z powodu takich, nomen-omen, pierdół. Bo istotnie różni się zimna ryba czy taka, która na każdą pieszczotę czy propozycję reaguje fumami i agresją (dot to obu płci) od tej, która nie czuje obiekcji,ale jednocześnie jest na tyle dojrzała i wyrozumiała, iż wie, że brak orgazmu czy nie takie pieszczoty jakich oczekiwał/oczekiwała nie jest to powód do być czy nie być związku. Szczególnie w jego początkach <zalamka>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 23 lip 2007, 21:16

TedBundy pisze:Przychylam się do odpowiedzi tak.

o, to niesamowity jesteś, skoro tak szybko rozwinąłeś tak poważne i prawdziwe uczucie.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 23 lip 2007, 21:39

TedBundy pisze:brak orgazmu czy nie takie pieszczoty jakich oczekiwał/oczekiwała nie jest to powód do być czy nie być związku. Szczególnie w jego początkach <zalamka>

Ted jeszcze nigdy nie skresliłam kogos dlatego, że piescił mnie inaczej niz bym chciała, nie goniłam za kiepskie poczatki, ale jesli mi sie te poczatki przeciagaly to pogoniłam w koncu. Jeden taki był, na szczeście nie wiele do niego czułam.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 23 lip 2007, 21:51

TedBundy pisze:dla Ciebie - zapomniałaś dodać :) Zupełnie inaczej do tego podchodzę.

Jakby Ci leżała jak kłoda i rozmowy by nie pomagały miesiącami, też byś zwątpił i wtedy Twa czysta, honorowa miłość by Ci bokiem wyszła.
TedBundy pisze:nomen-omen, pierdół

No tak, bo pierdołą jest to, że być może do końca życia będzie nas odpychało od spania w jednym łóżku bo na myśl seksu będzie nam raczej nieprzyjemnie.
Nie rozumiesz, że kobietom w tym temacie nie chodzi o jakieś niebiańskie orgazmy, tylko o zwykłe braki umiejętności (i nie, nie wszystko naprawi rozmowa, bo nie każdemu się chcę próbować być lepszym). Są faceci, którzy, dosłownie, walą bez wyczucia, są tacy, którzy wręcz się boja dotknąć. I tak bywa, że czasami takich nie oduczysz. A po cholerę przez miesiące czy lata odbierać seks jako nieprzyjemny obowiązek w imię zasady, że skoro ktoś jest człowiekiem to mu się od razu należy szansa. Do Caritasu z takim podejściem, nie do łóżka.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 lip 2007, 22:00

lollirot pisze:o, to niesamowity jesteś,


prawda,że to niesamowite? <diabel> Faktycznie, to było jak piorun.

runeko pisze:Jakby Ci leżała jak kłoda i rozmowy by nie pomagały miesiącami, też byś zwątpił i wtedy Twa czysta, honorowa miłość by Ci bokiem wyszła.


bardzo słuszna uwaga :) Ale to i tak różnorakie ekstrema. Nie rozmawiajmy o tych, którzy burzą statystyki.
Prawdę mówiąc, trudno mi uwierzyć w nagminne występowanie takich cech, o jakich piszecie. U obu płci.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 23 lip 2007, 22:43

-jest brzydka
-słodka idiotka,tapeciara, pusta, głupia, cwaniara, zbyt smiala, (ogolnie szmirostwo jak to teddi mawia)
- by tedd: "przyjmowanie treści z GazWybu i tvn-u jako dogmatów i prawd objawionych, tudzież syndrom" w tv pokazali/ w prasie napisali - to musi być prawda!" czyli "jestem inteligentna, ale to mi się tylko, niestety, wydaje".
Brak patriotyzmu, brak chęci do samorozwoju, niechętny stosunek do dzieci/macierzyństwa. " <browar>
-homofilstwo, postepowosc, ogolnie tolerancjonizm
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 lip 2007, 22:47

Imperator pisze:24-30 lat, którzy są samotni się NIE NADAJĄ na prawdziwego faceta, bo skoro są sami to są na pewno dziwni. I tym samym zostają na starcie zdyskwalifikowani przez taką osobliwość. <boje_sie> <boje_sie> <boje_sie>
Wiesz jesli facet ma ponad te 24-25 lat na karku i nigdy nie mial zadnej kobiety to po prostu MUSI byc z nim cos nie tak :P Kazda by sie tak spojrzala ;P
Awatar użytkownika
2theresq
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 24 lip 2007, 13:38
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: 2theresq » 24 lip 2007, 15:02

Zanim przeczytasz:

Takie jest moje zdanie odnośnie tego jaką kobietę odrzucam. Aczkolwiek większość z opisanych przeze mnie cech jest zauważalna dopiero po dłuższym pobycie razem. Poza tym to nie są żelazne zasady których się trzymam. Wszystko zależy od okoliczności i sytuacji.


*Papierosy - nie palę od urodzenia i bardzo mi przeszkadza jak robi to kobieta z którą dobrze mi się rozmawia/przebywa.

*Zbyt wyolbrzymiony instynkt macierzyński, chęć ocalenia wszystkich dzieci na świecie, matkowanie każdemu spotkanemu potrzebującemu na ulicy. Podkreślam wyolbrzymiony a nie, że w ogóle takowe cechy posiada.

*Duże piersi - Po prostu nie lubię, nie podobają mi się.

*Przesadzanie z alkoholem, nie lubię gdy kobieta upija się w sztok i rzyga wszędzie gdzie wzrok sięga.
Podkreślam, że mówię tu tylko o ew. partnerce. Każda inna niech sobie robi co chce i nie będzie to przeze mnie potępiane.

*Nadmierne nadużywanie wulgaryzmów

*Nie umiejętność prowadzenia rozmowy na tematy inne niż: kosmetyki, faceci, moda, zakupy itp. Wcale to nie oznacza, że musi znać się na informatyce, polityce (na ten temat sam mam niewiele do powiedzenia) tudzież insurekcji kościuszkowskiej.

*Chęć eksponowania swojego ciała wszędzie i każdemu. Uważam, że jednym z przywilejów bycia w związku z kobietą jest fakt, że tylko ja mogę ją oglądać nago.

*Subkulturowy styl ubierania się/bycia. Punki, emo, goth i inne "modnie" poubierane/zachowujące się kobiety.

*Zbytnia pewność siebie, oraz jej całkowity brak.

*Ekstremalnie feministyczne podejście do życia

*Ciągła chęć udowadniania wszystkim facetom w okół, że jest się samowystarczalną i osobą kompletnie nie potrzebującą faceta w życiu.

*"Traktowanie faceta jak skarbonki lub bankomatu"

*Narkotyki, nawet jeśli w przeszłości. Nie.

*Nie szczerość - kłamstwo powoduje u mnie odruch odstręczający.

*"Klejąca się do wszystkich i wszystkiego"

*"Kobieta która oczekuje ode mnie, że będę na każde jej zawołanie, sama będąc nastawiona na pełną niezależność"

*Kobieta która nie potrafi zrozumieć, że również mogę mieć zły dzień i być kompletnie bez humoru. Brak umiejętności zrozumienia takiej sytuacji i oczekiwanie wysłuchiwania jej problemów i pełnego zrozumienia z mojej sttrony. (Mówię tylko o powyższej sytuacji)

*Kobieta która argumentuje wszystkie swoje racje w sposób podobny do tego
Joasia pisze:Krzyczący facet nie jest męski - po prostu nie umie inaczej przeforsować swoich racji więc krzyczy z bezsilności.


*Kobiet - "korespondencyjnych psychologów".

*Kobieta która akceptuje wszelkiego rodzaju "dresiarstwo"

*Kobieta która jest starsza ode mnie o powiedzmy plus minus 5 lat. Aczkolwiek to jest kwestia którą można dogadać. Jednakże bez przesady.

*"Zdominowana przez z rodziców"

*Przesadnie szalona.

*Kobieta która będzie reprezentowała postawę w której ona będzie podejmowała za mnie decyzje "bo wie co dla mnie dobre", bez wcześniejszej rozmowy ze mną tudzież jakiejkolwiek formy konsultacji.

*Mając zły humor lub PMS wyżywa się ostro na wszystkich w okół, oczekując, że gdy jej przejdzie wszystko będzie "cacy".

*Brak umiejętności w zachowaniu umiaru odnośnie zwodzenia i oczekiwaniu, że "facet powinien się domyślić".

*Kobieta która zdradziła.

*Akceptowanie trójkątów w związku.

*Testowanie faceta na każdym kroku.

*Kobieta dla której całowanie się z facetem z poza związku nie jest zdradą.

*Kobieta dla której drugim życiem jest dyskoteka

*Dwulicowość

*Zbyt szczupła lub zbyt puszysta.


Makijaż lub jego brak nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, nawet jak kobieta ma jakieś delikatne wypryski. Nie przeszkadza mi to, sam nie mam twarzy gładkiej jak pupcia niemowlęcia. Poza tym wszystkie tego typu cechy nie są trwałe, więc nie widzę powodu dla którego miałoby to mieć jakiśkolwiek wpływ na mój wybór.

Jeśli kobieta nie będzie miała choćby połowy z tych cech, to z resztą się pogodzę...
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 24 lip 2007, 17:34

moon pisze:Wiesz jesli facet ma ponad te 24-25 lat na karku i nigdy nie mial zadnej kobiety to po prostu MUSI byc z nim cos nie tak :P Kazda by sie tak spojrzala


Co innego NIGDY nie mieć, a co innego mieć kiedyś ale być samemu. :P
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 24 lip 2007, 21:31

2theresq pisze:*Kobieta która argumentuje wszystkie swoje racje w sposób podobny do tego
Joasia napisał/a:
Krzyczący facet nie jest męski - po prostu nie umie inaczej przeforsować swoich racji więc krzyczy z bezsilności.
Wytłumacz mi co Cię tu tak zraziło. Uważasz że pokrzykiwanie na siebie w związku to zdrowy odruch?
Obrazek
Awatar użytkownika
2theresq
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 24 lip 2007, 13:38
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: 2theresq » 24 lip 2007, 21:52

Joasiu (imię mojej byłej - ciekawe, hmm). Nie zraziło mnie nic do Ciebie to na pewno. Po prostu znam kobiety które potrafią się bronić stosując jedynie argumenty w stylu Twojej wypowiedzi.

"Ten facet nie potrafi sobie inaczej poradzić z problemem jak krzykiem, kłótnią, zamknięciem się w sobie, itp. itd, ponieważ jest bezsilny i to jest jego sposób wyrazu uczuć które się w nim kłębią"

Trochę to zagmatwane, ale mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli.

A jeśli chodzi o krzyczenie na siebie. Owszem, jeśli chodzi o to gdy partner krzyczy na Ciebie o naprawdę byle co i robi to w naprawdę zły - chamski sposób, to wtedy jest to jak najbardziej złe i powinno być potępiane.
Są jednak chwile kiedy (ktoś już o tym wspomniał) kiedy trzeba podnieść głos by np pozwolić się tej osobie opamiętać w tym co robi. I nie mówię tu o wrzasku który jest często mylony z krzykiem. Zdarzają się takie momenty w życiu kiedy człowiek potrzebuje takiego "liścia" w twarz. Możesz zaprzeczyć, owszem ale zdarzyło mi się parę razy w życiu kiedy nie było innego wyjścia jak podnieść głos.

Poza tym są też czasem chwile w życiu kiedy dopada Cię coś naprawdę złego i masz ochotę wykrzyczeć całemu światu jaki jest dla Ciebie zły i niedobry. Taka chwila słabości. Nie wiem czy mi się coś takiego przytrafi, ale chciałbym mieć pewność, że jeśli tak to ta moja partnerka będzie w stanie mnie zrozumieć i w momencie gdy będę wykrzykiwał swoje żale do świata, ona będzie obok i nie zrobi mi potem awantury z powodu, że podniosłem głos.

I błagam Cię, nie wmawiaj mi, że jak coś Cię naprawdę wkurzy to znajdujesz w sobie na tyle siły, by nie zacząć warczeć na drugą osobę, lub chociażby mówić podniesionym głosem.
Człowiek jest tylko cżłowiekiem i owszem można nauczyć się kontrolować swoje emocje, ale ja jestem typem faceta który woli raz a dobrze powiedzieć co mi na sercu leży i nigdy potem do tego nie wracać. I wcale nie mówię tu o tym, że robię to krzycząc.

Nie zdarza Ci się np krzyczeć bo jesteś tak bezsilna, że nie możesz zrobić nic poza tymże krzykiem?
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 24 lip 2007, 22:02

2theresq pisze:Joasiu (imię mojej byłej - ciekawe, hmm).
;)
2theresq pisze:I błagam Cię, nie wmawiaj mi, że jak coś Cię naprawdę wkurzy to znajdujesz w sobie na tyle siły, by nie zacząć warczeć na drugą osobę, lub chociażby mówić podniesionym głosem.
Jak mnie coś naprawdę wkurzy to staję się bardzo ironiczna i złośliwa, wiem że to jest strasznie wredne ale niestety silniejsze ode mnie.
2theresq pisze:Nie zdarza Ci się np krzyczeć bo jesteś tak bezsilna, że nie możesz zrobić nic poza tymże krzykiem?
Akurat jestem typem człowieka który nie krzyczy, ewentualnie podnosi głos. Ale jeśli ktoś krzyczy na mnie to wtedy ja też zaczynam.
2theresq pisze:Trochę to zagmatwane, ale mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli.
Ok rozumiem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lagartija
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 378
Rejestracja: 08 sie 2005, 09:43
Skąd: z Kolumbii
Płeć:

Postautor: Lagartija » 25 lip 2007, 15:23

Spacerowalam sobie wczoraj z kumpela po centrum handlowym. Bylam normalnie ubrana w dzinsy i bluzke na ramiaczkach, nie maialm takze jakiegos sukowatego czy mocnego makijazu normalnie wygladalam jak kazdego innego dnia. I nagle podchodzi do mnie chlopak i sie mnie pyta ile ja kosztuje, ja oczy w 5zl i pytam "slucham" a on za ile pojde z nim do lozka.... ja na to ze nie jestem na sprzedaz to ten sie mojej kumpeli pyta ile by za mnie dala:/ kumpela do niego ze bezcenna jestem :D a ten do mnie ze w to nie wiezy bo wsyztsko da sie kupic...:/ skur*** jeden no. Dobrze ze to byla moja kumpela a nie moj facet bo to byloby juz nie ciekawe:/
...Te Quiero Mi Amor...
middleweight
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 151
Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
Skąd: sdsa
Płeć:

Postautor: middleweight » 25 lip 2007, 17:03

może szkoda, ze to nie był twój facet. jakby gościu dostał wpie..dol to następnym razem bardziej zastanowiłby się co i do kogo mówi.
Awatar użytkownika
2theresq
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 24 lip 2007, 13:38
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: 2theresq » 25 lip 2007, 17:07

A potem jej chłopak dostałby wpier**** od ochroniarzy, wezwano by policję i miałby problem.
I nie piszę tego bo jestem przeciwnikiem "dania w morde" kiedy potrzeba. Trzeba tylko wiedzieć gdzie to można w miarę bezpiecznie zrobić ;)
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 25 lip 2007, 23:56

2theresq, już to widzę, jak sobie znajdziesz ta idealną kobietę. Czasem trzeba iść na jakiś kompromis i np. wybaczyć komuś błędy przeszłości, które i tak nie dotyczyły Ciebie. Poza tym kobiety, nawet jeśli posiadają te wszystkie zalety i są wolne od wymienionych wad, nie lubią świadomości, że dyskryminowałbyś je gdyby chociaż jedną z tych posiadały.
2theresq pisze:I nie piszę tego bo jestem przeciwnikiem "dania w morde" kiedy potrzeba.

To ona powinna dać takiemu kolesiowi w mordę.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
2theresq
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 24 lip 2007, 13:38
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: 2theresq » 26 lip 2007, 00:18

runeko pisze:To ona powinna dać takiemu kolesiowi w mordę.


to swoją drogą....

runeko pisze:np. wybaczyć komuś błędy przeszłości, które i tak nie dotyczyły Ciebie.


Owszem, ale są pewne rzeczy których bym wybaczyć nie mógł.

runeko pisze:2theresq, już to widzę, jak sobie znajdziesz ta idealną kobietę.


napisałem, że nie są to żelazne zasady? napisałem. Poza tym na końcu też jest akapit odnośnie tego, że kobieta nie musi odpowiadać wszystkim podpunktom. Wszystko da się dostosować odpowiednio do sytuacji.
Tak jak napisałem, są mimo to rzeczy których bym nie wybaczył. Nie potępiałbym takiej kobiety za nic, ale musiałaby poszukać szczęścia gdzie indziej.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 26 lip 2007, 00:32

Tak więc w jaki sposób chcesz zdecydować, które cechy ujdą a które nie?
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
2theresq
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 24 lip 2007, 13:38
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: 2theresq » 26 lip 2007, 00:35

Po prostu niektóre z tych co opisałem, są dla mnie ważniejsze od innych.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 03 sty 2008, 00:46

Wywlekam, nie czytając tematu, więc może już było, ale co tam. Coś, co może nie dyskwalifikuje, ale bardzo zniechęca - kiedy chłop umawia się ze mną na randkę i ja przychodzę, a on pyta, co bym chciała robić <szczerbaty> Niech mnie zabierze na wystawę rzeźb kozic górskich, ale, na Boga!, niech ma JAKIŚ plan!
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 03 sty 2008, 00:48

lollirot pisze:Wywlekam, nie czytając tematu, więc może już było, ale co tam. Coś, co może nie dyskwalifikuje, ale bardzo zniechęca - kiedy chłop umawia się ze mną na randkę i ja przychodzę, a on pyta, co bym chciała robić <szczerbaty> Niech mnie zabierze na wystawę rzeźb kozic górskich, ale, na Boga!, niech ma JAKIŚ plan!


Jak biore laske na randke to sam nie wiem gdzie pojde :P czasem jeżdze w kółko przez 15min a jak mi cos do głowy przyjdzie to zakrecam albo robie 180 handrejka <aniolek> i strzała ;]
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 03 sty 2008, 00:52

ja już kiedyś się wypowiadałam tutaj, ale moja lista najbardziej dyskwalifikujących cech/zachowań wyglądałaby teraz trochę inaczej. na jej szczycie umieściłabym: niezdecydowanie, niezaradność, kluchowatość(wszystkie są totalnie niemęskie) i narzucanie się.
Chaos is a friend of mine

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 295 gości