Co dyskwalifikuje dziewczyne/chlopaka w Twoich oczach.
Moderator: modTeam
Ciekawe co powiecie na taką sytuację (wczorajszy autentyk):
- facet przychodzi na spotkanie po alkoholu (podobno "tylko 2 piwka na odwagę"),
- ponadto cały czas dziękuje za to, że wspaniałomyślnie się z nim spotkałam, chociaż przecież jest starszy ode mnie i piękny też nie jest.
- nie dba o to jak wrócę do domu (serio poszedł sobie i mnie zostawił przed pubem)
- dużo pił (może nie wszyscy 5 piw przy mnie uznają za dużo)
- hit na deser - dziś pisze do mnie, że dziękuje za spotkanie i liczy na kolejne
Powyższe zupełnie nie odzwierciedla jego poziomu, który znałam wcześniej (błyskotliwy, wykształcony - 2 kierunki, z dużym dystansem do siebie i poczuciem humoru).
- facet przychodzi na spotkanie po alkoholu (podobno "tylko 2 piwka na odwagę"),
- ponadto cały czas dziękuje za to, że wspaniałomyślnie się z nim spotkałam, chociaż przecież jest starszy ode mnie i piękny też nie jest.
- nie dba o to jak wrócę do domu (serio poszedł sobie i mnie zostawił przed pubem)
- dużo pił (może nie wszyscy 5 piw przy mnie uznają za dużo)
- hit na deser - dziś pisze do mnie, że dziękuje za spotkanie i liczy na kolejne
Powyższe zupełnie nie odzwierciedla jego poziomu, który znałam wcześniej (błyskotliwy, wykształcony - 2 kierunki, z dużym dystansem do siebie i poczuciem humoru).
46
Anja pisze:Ciekawe co powiecie na taką sytuację (wczorajszy autentyk):
- facet przychodzi na spotkanie po alkoholu (podobno "tylko 2 piwka na odwagę"),
- ponadto cały czas dziękuje za to, że wspaniałomyślnie się z nim spotkałam, chociaż przecież jest starszy ode mnie i piękny też nie jest.
- nie dba o to jak wrócę do domu (serio poszedł sobie i mnie zostawił przed pubem)
- dużo pił (może nie wszyscy 5 piw przy mnie uznają za dużo)
- hit na deser - dziś pisze do mnie, że dziękuje za spotkanie i liczy na kolejne
Powyższe zupełnie nie odzwierciedla jego poziomu, który znałam wcześniej (błyskotliwy, wykształcony - 2 kierunki, z dużym dystansem do siebie i poczuciem humoru).


- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Anja pisze:Powyższe zupełnie nie odzwierciedla jego poziomu, który znałam wcześniej (błyskotliwy, wykształcony - 2 kierunki, z dużym dystansem do siebie i poczuciem humoru).
No to chyba tylko Ci się taki wydawał. Aż takie wielkie metarmofozy się nie zdażają.

Szczecin Floating Garde 2050 Project.
cóż, może się zmieszał i zestresował
? Sam dawno temu wypiłem w domu pięćdziesiątkę na odwagę przed spotkaniem, ale potem już nie piłem ![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
PFC pisze:No to chyba tylko Ci się taki wydawał. Aż takie wielkie metarmofozy się nie zdażają.
A ja , poza tym , ze chlapnal i chlapal przez cale spotkanie, nie wyczytalam nic, co by mowilo, ze nie jest taki, jaki byl w rzeczywistosci wirtualnej - nie zapominajmy , ze czasami pierwsze wrazenie moze mocno wplynac na generalny odbior , podobnie z wygladem. Wystarczy sie zasugerowac jedna rzezcza, by utknac w martwym punkcie. Mnie sie wydaje, ze nie facet "dal dupy", tylko Panna Anja zyla wyobrazeniami


Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
DokaldnieWstreciucha pisze:Mnie sie wydaje, ze nie facet "dal dupy", tylko Panna Anja zyla wyobrazeniami On sie po prostu zachowal jak gowniarz
A pierwsze wrazenie jest wazne. Jak ja sie spotykam z dziewczyna to po ok 1 sekundowym zmierzeniu juz wiem czy warto z nia w ogole gadac. Czy moze zmyc sie mozliwie szybko i nie isc nigdzie zeby nie marnowac kasy
Poza wygladem i glupota strasznie odrzucajacy jest brak ambicji i jakichkolwiek planow. Kiedys z taka laska sie spotkalem. Tragedia. Co 2 zdanie konczyla tekstami i westchnieniem ze przeciez tak musi byc. Cos w ten desen, nawet jak nie pasowalo. Ze nie wspomne o tym ze miala jakis tragiczny przerywnik. Tak jak normalni ludzie mowia cool, super, to ona mowila "deski". Slowem kompletna porazka. A nawet nie byla brzydka. Tylko glupia, bez ambicji i prosta jak budowa cepa.
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Anja pisze:A skąd pomysł z tą wirtualną rzeczywistością??
Bo tak to przedstawilas - mea culpa - przepraszam. Natomiast co do wyobrazen i tego ze zachowal sie jak malolat - nie wycofuje sie.
Zasugerowalam sie tylko tym, iz napisalas , iz uroda nie grzeszy - wywnioskowalam, ze nie widzieliscie sie wczesniej, ze to wirtualna znajomosc. Badz nastepnym razem po prostu bardziej precyzyjna.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Maverick pisze:A pierwsze wrazenie jest wazne.
Powiem Ci, Mav, że jeśli życie czegokolwiek mnie nauczyło, jeżeli jest coś, czego jestem absolutnie pewien, jeżeli miałbym wybrać jakąś przestrogę dla potomności do wyrycia na swym nagrobku, to brzmiałaby ona tak: nigdy nie oceniać ludzi na podstawie pierwszego wrażenia

No chyba, że Tobie o wygląd chodzi.

Szczecin Floating Garde 2050 Project.
PFC pisze:Powiem Ci, Mav, że jeśli życie czegokolwiek mnie nauczyło, jeżeli jest coś, czego jestem absolutnie pewien, jeżeli miałbym wybrać jakąś przestrogę dla potomności do wyrycia na swym nagrobku, to brzmiałaby ona tak: nigdy nie oceniać ludzi na podstawie pierwszego wrażenia![]()
Zgadzam się w 100 % <browar>
Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię.
Maverick pisze:No wlasnie wylacznie o wyglad.
A... To mnie uspokoiłeś... Tylko widzisz, Mav ryzyko i tak pozostaje.



Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Nie no w mekach sie wil nie bede, bo jak juz i tak mam spedzic czas to wychodze z zalozenia zeby to zrobic mozliwie najlepiej. Chyba ze ona oprocz tego ze nie za piekna to jeszcze nie nadaje sie do rozmowy...
Choc czasem jest gorzej
Jak dziewcze samo nawija ile wlezie. A juz zupelnie najgorzej jak nawija na tematy takie jak jej znajomi czyli gdzie ja w ogole nie moge nic powiedziec z przyczyn oczywistych. Poza tym co mnie interesuja jej przygody ze znajomymi a tym bardziej opowiadania co ktory zrobil.
Choc czasem jest gorzej
Co dyskwalifikuje? Wszystko, co kryje się pod pojęciem "dresiarstwa". Raz byłam z takim jednym, bo jakoś wierzyłam, że może są wyjątki, że może ten nie jest idiotą, ale niestety. Wszyscy są tacy sami.
Poza tym nie lubię zbyt szybkiego spoufalania się i chamskiego włażenia z buciorami w moje życie.
Poza tym nie lubię zbyt szybkiego spoufalania się i chamskiego włażenia z buciorami w moje życie.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Zaplułem monitorMaverick pisze:Tak jak normalni ludzie mowia cool, super, to ona mowila "deski".

ale wkoło jest wesoło
Na pierwszy rzut oka dyskwalifikuje chłopaka:
- chamstwo (już nie raz tu wymieniane),
- cudowny "przecinek" na k (nie oszukujmy się, przeklinanie jest dosyć powszechne, ale k**** co drugie słowo skreśla na wstępie),
- dresy czy też opuszczone w kroku spodnie (załamka), bądź ubiera się tak, jakby pochodził z innej epoki,
- może tego nie było, ale wzrost (przynajmniej żeby był mojego, a najlepiej wyższy),
- gdy jest młodszy ode mnie (czułabym się tak, jakbym go bałamuciła
),
- picie bez umiaru,
- palenie przy mnie...
To tyle z takich cech, które mi od razu przyszły do głowy... A na dłuższą metę to czasem drobiazgi potrafią doprowadzić człowieka do białej gorączki, więc się o tym nie będę rozpisywała...
- chamstwo (już nie raz tu wymieniane),
- cudowny "przecinek" na k (nie oszukujmy się, przeklinanie jest dosyć powszechne, ale k**** co drugie słowo skreśla na wstępie),
- dresy czy też opuszczone w kroku spodnie (załamka), bądź ubiera się tak, jakby pochodził z innej epoki,
- może tego nie było, ale wzrost (przynajmniej żeby był mojego, a najlepiej wyższy),
- gdy jest młodszy ode mnie (czułabym się tak, jakbym go bałamuciła
- picie bez umiaru,
- palenie przy mnie...
To tyle z takich cech, które mi od razu przyszły do głowy... A na dłuższą metę to czasem drobiazgi potrafią doprowadzić człowieka do białej gorączki, więc się o tym nie będę rozpisywała...
Ostatnio zmieniony 09 lip 2007, 00:47 przez hathor, łącznie zmieniany 1 raz.
hathor pisze:chłopak wygląda jakby miał pampersaalbo i gorzej
yhyyyym
a tak do tematu - denerwuje, a wręcz irytuje mnie to, że dziewczyny mając spódniczkę i jadą w jakimś busie, tramwaju nie mają złączonych nóg...nie wiem jak mam to nazwać...po prostu ręce mi opadają z jakiegoś nie wiem...zażenowania?

Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
no wiesz Mati_00,Mati_00 pisze:a tak do tematu - denerwuje, a wręcz irytuje mnie to, że dziewczyny mając spódniczkę i jadą w jakimś busie, tramwaju nie mają złączonych nóg...nie wiem jak mam to nazwać...po prostu ręce mi opadają z jakiegoś nie wiem...zażenowania?




Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Czytam co piszecie (zwłaszcza kobiety) i tylko utwierdzam się w przekonaniu, że w dzisiejszych czasach ludzie mają tak kosmiczne wymagania co do płci przeciwnej, albo zwracają uwagę na takie detale i szczególiki, że naprawdę bardzo, bardzo ciężko jest się z kimkolwiek na poważnie związać, nie mówiąc już o miłości "aż po grób". W każdym razie - rozumiem, że coś takiego jak chamstwo, brak kultury, bród i smród, czy zapijanie się na umór odrażają każdego. No ale przesadny makijaż, ubiór czy interesowanie się polityką, albo jak ktoś tu napisał brak przyjaciół to coś naprawdę strasznego? Styl ubierania można przecież zmienić, makijaż też zmniejszyć. Gorzej z głupotą wrodzoną, bo tego wyleczyć się nie da
. Ja natomiast zwracam uwagę na takie podstawowe sprawy, jak oczywiście higiena, kulutura osobista. Wolałbym żeby kobieta nie paliła, a jeśli już pali to nie jak lokomotywa. Generalnie lepiej jeśli jest skromna i spokojna niż tzw. szalona. No i nie zniósłbym kobiety, która nie ma w ogóle zainteresowań i jest za bardzo zdominowana przez rodziców (jak np. niedawno poznałem 25-letnią kobietę, która musiała wrócić do domu o 21, bo mama jej tak nakazała).

Raddecki pisze:jak np. niedawno poznałem 25-letnią kobietę, która musiała wrócić do domu o 21, bo mama jej tak nakazała).
może nie tyle co zdominowana..to może być również przejaw kultury i posłuszeństwa wobec kogoś kto Cie utrzymuje, daję Ci dom...hmm? to taka troszke groteska (dobrego słowa użyłem?
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Raddecki pisze:Poza tym kobieta 25-letnia, którą utrzymują rodzice to też nie brzmi dla faceta zachęcająco (przynajmniej dla mnie).
ale dlaczego? sama ma mieszkać? jeśli nawet ma pracę, to czemu ma mieszkać sama jak nie ma faceta? zakładając, że ma robotę...
a jeśli nie ma i żyję z kasy rodziców, no to też ogólnie nie widzę w tym nic złego....
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Widzę, że ciągniesz ten wątek
Nie chodzi mi o to, że ma koniecznie mieszkać sama, czy buntować się przeciwko rodzicom, albo się ich wypierać. Mam na myśli tylko to, że dorosła kobieta musi mieć swoje zdanie, a rodzice nie powinni jej zabraniać np. wracać o takiej porze do domu, o jakiej ma ochotę. Tu też jest kwestia zaufania rodziców do córki. Chodzi mi o to, że nie mógłbym być z kobietą, która była by taką żeńską wersją mamisynka. Za tym idzie jeszcze tzw. niemoctwo życiowe, czyli np. wszystko za kobietę robi mama - gotuje mama, pierze mama, sprząta mama, śniadanko pod nos podstawia mama. Do tego mama mówi jak córka ma się zachowywać, że nie może siedzieć długo u chłopaka, że seks to zło i trzeba się szanować. I tym podobne. Ja mam pewne niemiłe doświadczenia z tym związane, bo w przeszłości próbowałem z taką dziewczyną zbudować związek, ale się nie dało, bo jej mama była ważniejsza ode mnie. Dlatego teraz jestem wyczulony na takie sprawy. I nie chodzi też o to, że ma się wyprowadzac z domu, ale zarobić na własne potrzeby to chyba nie problem? Ja np. nie tak dawno temu wyprowadziłem się od rodziców, teraz wynajmuję kawalerkę i sam zarabiam na swoje utrzymanie. I to jest zdecydowanie lepsze niż siedzenie na garnuszku rodziców. Dlatego oczekuję od mojej potencjalnej partnerki chociaż jakiejś minimalnej samodzielności.
Raddecki pisze:Widzę, że ciągniesz ten wątek
nieeee
Raddecki pisze:a rodzice nie powinni jej zabraniać np. wracać o takiej porze do domu, o jakiej ma ochotę.
no ale jeśli matka jej mówi "córciu, bądź dzisiaj o 23 {{przykładowa pora}}" to co ona ma powiedzieć? to znaczy, nie chodzi o to, że pies pogrzebany i 23 w domu, no ale wiesz...to są jej rodzice
Raddecki pisze:niemoctwo życiowe, czyli np. wszystko za kobietę robi mama - gotuje mama, pierze mama, sprząta mama, śniadanko pod nos podstawia mama.
nie no bez przesady...to nawet ja sobie sam gotuje czasami

Raddecki pisze:Do tego mama mówi jak córka ma się zachowywać, że nie może siedzieć długo u chłopaka, że seks to zło i trzeba się szanować. I tym podobne.
nie no, tu to już jest wnikanie w życie prywatne, w coś od czego ja swoich rodziców np. trzymam z daleka i nawet nie próbuje...być może robię źle, bo mnie rodz teraz w ogóle "nie znają" ... ale dzięki temu mam pewien komfort i swobodę...druga sprawa, że rodzice nie przeszukują mi plecaka przed i po imprezie

Raddecki pisze:Ja np. nie tak dawno temu wyprowadziłem się od rodziców, teraz wynajmuję kawalerkę i sam zarabiam na swoje utrzymanie. I to jest zdecydowanie lepsze niż siedzenie na garnuszku rodziców.
no ale mieszkasz sam...co nie? ja również chciałbym się wyprowadzić od rodziców, najlepiej zaraz po technikum znaleźć robotę i heja...ale nie mógłbym mieszkać samemu...nie lepiej byłoby owszem zarabiać na własne utrzymanie, dokładać się tam rodzicowm do obiadków, pomagać w gotowaniu i sprzątaniu (

Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 395 gości