TedBundy pisze:O te wcześniejsze rozczarowania (i związki), które pomogły ukształtować prawidłowy tok myślenia oraz poukładać priorytety.
Jeżeli ktoś nie jest sobie w stanie "poukładać priorytetów" w inny sposób, to naprawdę współczuję, bo albo jest głupi, albo też żyje w oderwaniu od rzeczywistości.

Stoję na stanowisku, że w kwestii uczuć można używać mózgu tak samo dobrze, jak w każdej innej, no ale niektórzy wolą sobie baterie na później oszczędzać.
TedBundy pisze:Nie zabrałbym się za kobietę dla której jestem pierwszym. Po prostu bym się bał. Bał tego, że nie ma porównania.
To trochę poroniony schemat jak dla mnie.

Wydaje mi się, że jeżeli mężczyzna uznaje kobietę za wartościową, to raczej nie powinien się zastanawiać czy ktoś był przed nim, lecz myśleć tylko o tym, by dać z siebie wszystko. Moim zdaniem większość facetów tak właśnie myśli (chociażby ze względu na swą zawyżoną samoocenę

), w każdym razie nie dostrzegam owego schematu zbyt często... Bać porównań można się w łóżku, co najwyżej.

...No chyba, że faktycznie jest się gorszym od poprzedinków także na innych polach.
Ted, czy to znaczy, że Twoja kobieta Ciebie sama złowiła

Bo przecież wiemy, że nie byłeś jej pierwszym.

TedBundy pisze:w Waszym, kobiecym,przypadku, chyba jednak nie można "od razu"
Może, może... Kobiety nie są aż takie złe,
Ted... Przynajmniej niektóre.
TedBundy pisze:Taki,np. Błażej. Na tyle ile go znam i obserwuję/czytam, mogę prognozować; że kobieta z którą się zwiąże będzie naprawdę szczęśliwa.
Takich rzeczy nigdy się nie wie na pewno

Ja osobiście ma tu pewne, drobne wątpliwości... Muszę Ci
Ted powiedzieć, że powinieneś sobie nieco odmitologizować męski świat. Dla mnie jest on np. bardziej spójny i logiczny, niż świat kobiety, ale to wcale nie znaczy, że mniej narażony na patologię... Po prostu jest to patologia innego rodzaju.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.