Neo, nie wyciagaj prosze moich slow z kontekstu. Nie pisalam nic o singlach tylko o osobach, ktore do 30-stki nie byly nigdy z nikim, a to nie jest definicja singla akurat

Zakonnik i zakonnica, ksiadz, sa akurat w zwiazku, choc innym troszke. I to jest akurat ich wybor, a w przypadku opisywany w tym temacie samotnosc i wyobcowanie totalne wyborem nie jest. Widzisz roznice?
A tak swoja droga to akurat uwazam ksiezy i zakonnice za popapranych, ale to juz akurat na inny watek... .
I nie zgadzam sie tank, ze zostaja Ci najbardziej wybredni. Juz pisalam o tym, ze ta "wybrednosc" ma swoje granice, a wymagania jakos sie tworza. Wysoki? To zdanie tylko tego nieszczesnika, ktory nie potrafi nikim sie zadowolic. Jak dla mnie to swiadectwo niedostosowania i zaburzen.
I blagam, nie mowcie mi tu o nastolatkach i czasach liceum, bo mowimy tu o mezczyznie, ktory ma 30 lat i zadnych doswiadczen z partnerka, nawet chodzenia za raczke po parku. O czym tu deliberowac?