moon pisze:Przemoc uznaje, ale w samoobronie jedynie.
To co z robił autor przy odrobinie dobrej woli możnaby pod samoobronę podciągnąć, a przynajmniej reakcję na niesprowokowany atak

... Wydaje mi się, że Ty
Moon po prostu nie rozumiesz męskiego podejścia do pewnych spraw. Dla większości facetów nie ma nic gorszego, niż dostać w papę przy swojej dziewczynie... To prawie tak samo, jakby ktoś im obraził matkę. Na takią sytuację trzeba jakoś zareagować, bo w innym przypadku można się naprawdę mocnego problemu z własną psychiką dorobić. Dla Ciebie może to być śmieszne, prostackie i bez znaczenia, ale tak to właśnie działa w naszym, męskim świecie

. Nie chodzi tutaj nawet o jakąś narcystyczną przyjemność, wynikającą z samego aktu dokonania zemsty, lecz zadziałania w taki sposób, jak wg. danego faceta powinno się zadziałać. Aksjomaty są bardzo proste:
ktoś mnie bije, a ja się nie bronię --> jestem d.upa
moi koledzy się biją, a ja nie --> jestem d.upa
biją mnie, ale się bronię chociaż --> od biedy może być
biją mnie, a ja nasyłam kumpli --> dostatecznie
biją mnie, a ja ich potem z kumplami --> dobrze
biją mnie, a ja ich potem sam --> bardzo dobrze
nie daję się pobić --> znakomicie
Tak to wygląda w pewnym uproszczeniu.

Teraz sama mi powiedz: który facet chciałby w swych własnych oczach za d.upę uchodzić

Szczecin Floating Garde 2050 Project.