gest odrzucenia rozy...
Moderator: modTeam
gest odrzucenia rozy...
jestem z dziewczyna na etapie relacji kolezenkich, zaniepokoila mnie ostatnio sytuacja, ktora miala miejsce... na koniec roku szkolnego zebralem sie i chcialem wreczyc jej roze...jednakze ona odmowila, powiedziala, ze nie moze przyjac... z usmiechem na twarzy, odnioslem wrazenie, ze byla lekko zawstydzona...zapytalem ja jeszcze pozniej czemu nie chciala przyjac to odpowiedziala mi "dzieki, bo bylam zaskoczona, zreszta to nie gadka na telefon"
czyzby symboliczne odrzucenie zalotow?
od tamtego czasu zrobilo sie jakos dziwnie... nie moge zaaranzowac spotkania, a kiedy pojawia sie na gg to nie odezwie sie do mnie slowem, a zawsze bylo zupelnie inaczej,
dopuszczam mozliwosc, ze to tylko zbieg okolicznosci, ale...
kiedys jak bylismy w kawiarni to kiedy chcialem za nia zaplacic to mi przypomniala, ze "jestesmy tutaj jako kolega i kolezanka"
co o tym sadzicie?
czyzby symboliczne odrzucenie zalotow?
od tamtego czasu zrobilo sie jakos dziwnie... nie moge zaaranzowac spotkania, a kiedy pojawia sie na gg to nie odezwie sie do mnie slowem, a zawsze bylo zupelnie inaczej,
dopuszczam mozliwosc, ze to tylko zbieg okolicznosci, ale...
kiedys jak bylismy w kawiarni to kiedy chcialem za nia zaplacic to mi przypomniala, ze "jestesmy tutaj jako kolega i kolezanka"
co o tym sadzicie?

-
- Pasjonat
- Posty: 187
- Rejestracja: 19 lis 2006, 11:05
- Skąd: skatowni
- Płeć:
to sie " nie poddawaj" i walcz o nia dalej ... to moze zmieni zdanie
ale cos czuje ze panna jest hmm zawstydzona?zaskoczona? zazenowana? Twoim zachowaniem i nie wie co ma zrobic i dlatego tak sie miota ,stad brak odzewu na gg ( byc moze boi sie ze jak bedzie z Toba rozmawiac bedzie Ci dawala szanse na cos wiecej)i wykrety przez telefon itd. Wydaje mi sie,ze nie ma odwagi zeby z Toba powaznie porozmawiac...wiec moze Ty powinienes znalezsc w sobie ta odwage i to zrobic pierwszy.
ale cos czuje ze panna jest hmm zawstydzona?zaskoczona? zazenowana? Twoim zachowaniem i nie wie co ma zrobic i dlatego tak sie miota ,stad brak odzewu na gg ( byc moze boi sie ze jak bedzie z Toba rozmawiac bedzie Ci dawala szanse na cos wiecej)i wykrety przez telefon itd. Wydaje mi sie,ze nie ma odwagi zeby z Toba powaznie porozmawiac...wiec moze Ty powinienes znalezsc w sobie ta odwage i to zrobic pierwszy.
Gt10 pisze:jednakze ta sytuacja, ktora cytowala Elspeth miala miejsce daawno temu,
Ja zawsze uważam, że albo jest coś od razu albo wcale. Gdyby miało zaiskrzyć to by zaiskrzyło już dawno.
Gt10 pisze:za duzo ona dla mnie znaczy...
Ale ty dla niej nie znaczysz tak dużo.
Gt10 pisze:mimo wszystko nie zamierzam sie "poddac"
I nie sądze żeby staraniem się można było wywołać uczucie, chyba że uczucie złości albo obojętność, a raczej nie o to tu chodzi.
[ Dodano: 2007-06-25, 09:37 ]
soulvibrates pisze:i nie wie co ma zrobic i dlatego tak sie miota
Nie wie co zrobić żeby zostało jak dawniej.
sometimes saying nothing says all
Odrzucila róże z usmiechem, bo cie lubi
Duzo tu niezdzialasz... Ewidentnie jest zakłopotana, chce sie tylko kolegować z toba lubi moze twoj humor itd ale nic wiecej i raczje niewywolasz w niej uczucia milosci... Jest dokladnie tak jak to powiedziala soulvibrates, boi sie rozmawiac, niechce cie urazic bo cie lubi i moze niechce tracic tej znajomosci.
Niewiem w jakims jestescie wieku ale moja rada jest taka zeby ograniczyc z nia kontakt tak bedzie lepjej dla Ciebie. Nierob sobie nadzei i nawiazuj z nia glebszych kontaktow, bo jezeli ona dla Ciebie tyle znaczy to poradzisz stracic kawalek zycia cierpiac w milosci bez wzajemnosc. Wiem o czym mowie, bo sam tak mialem nie raz. Szybko o niej niezapomnisz, raczej bedziesz o niej do konca zycia pametac. Masz chyba teraz wakacje, wyjedz gdzies moze kogos poznasz... Zajmnij sie tym co zawsze lubiles robic zanim ja poznales, wyjedz gdzies ze znajomymi.
I tak wiem ze postapisz inaczej...
Niewiem w jakims jestescie wieku ale moja rada jest taka zeby ograniczyc z nia kontakt tak bedzie lepjej dla Ciebie. Nierob sobie nadzei i nawiazuj z nia glebszych kontaktow, bo jezeli ona dla Ciebie tyle znaczy to poradzisz stracic kawalek zycia cierpiac w milosci bez wzajemnosc. Wiem o czym mowie, bo sam tak mialem nie raz. Szybko o niej niezapomnisz, raczej bedziesz o niej do konca zycia pametac. Masz chyba teraz wakacje, wyjedz gdzies moze kogos poznasz... Zajmnij sie tym co zawsze lubiles robic zanim ja poznales, wyjedz gdzies ze znajomymi.
I tak wiem ze postapisz inaczej...
nie ma nikogo...jestem tego pewien. a roze w koncu przyjela...
ja czuje, ze cos troche tam ja do mnie ciagnie, lecz jej obawy zdecydowanie przewazaja nad tym...ona nigdy nie miala chlopaka i bynajmniej nie dla tego, ze braklo jej adoratorow...
neo: staranie wcale nie musi oznaczac robienia z siebie poddupka, specjalnie na pokaz, mam tu na mysli ogol dzialan, ktore ja nakreca na mnie, bez odrobinki pantoflaczenia sie;)
ja czuje, ze cos troche tam ja do mnie ciagnie, lecz jej obawy zdecydowanie przewazaja nad tym...ona nigdy nie miala chlopaka i bynajmniej nie dla tego, ze braklo jej adoratorow...
neo: staranie wcale nie musi oznaczac robienia z siebie poddupka, specjalnie na pokaz, mam tu na mysli ogol dzialan, ktore ja nakreca na mnie, bez odrobinki pantoflaczenia sie;)
Ostatnio zmieniony 25 cze 2007, 10:25 przez Gt10, łącznie zmieniany 1 raz.

Bash pisze:Dziwi mnie tylko, że nie chciała rózy przyjąć. Z takim zachowaniem się jeszcze nie spotkałem. Kiedyś zostało mi 8 róż, chodziłem i rozdawałem je koleżankom. Każda przyjeła z uśmiechem na twarzy :-)
Ponieważ chodziło wyłącznie o sam gest wręczenia róży i te dziewczyny miały tego świadomość. Chyba że startowałeś do ośmiu na raz
Gt10 pisze:staranie wcale nie musi oznaczac robienia z siebie poddupka, specjalnie na pokaz, mam tu na mysli ogol dzialan, ktore ja nakreca na mnie, bez odrobinki pantoflaczenia sie;)
No tak, ważne żeby nie przesadzić. Ale jeżeli ta dziewczyna będzie pilnować granicy to będzie ciężko. Chyba że jest po prostu młoda i sama nie wie czego chce. Wtedy jest jakaś tam szansa. Ale weź pod uwagę, że jeżeli pozostaniecie tylko kumplami i ona w końcu znajdzie chłopaka (z opisu wynika że to chyba nie będzie dla niej problem) to będzie dla ciebiie średnio fajnie, kiedy będziecie się spotykać w paczce i ona będzie się pojawiać z tym kolesiem. Na razie jest sama więc twoja sytuacja nie jest tragiczna. Powodzenia
sometimes saying nothing says all
neo7: jakos to przezyje, po moim poprzednim zwiazku nic mnie juz nie zdziwi...
sadze, ze gra jest warta swieczki, a mocno niedojrzali ludzie z naszego srodowiska poki, co nie sa w stanie docenic tego jaka ona jest...jej wnetrze jest bardzo podobne do mojego, stad snuje domysly o tych obawach...
niech sobie pilnuje granicy, to teraz w moich rekach lezy to, zeby zapomniala o tej granicy;]
sadze, ze gra jest warta swieczki, a mocno niedojrzali ludzie z naszego srodowiska poki, co nie sa w stanie docenic tego jaka ona jest...jej wnetrze jest bardzo podobne do mojego, stad snuje domysly o tych obawach...
niech sobie pilnuje granicy, to teraz w moich rekach lezy to, zeby zapomniala o tej granicy;]

Gt10 pisze:sadze, ze gra jest warta swieczki, a mocno niedojrzali ludzie z naszego srodowiska poki, co nie sa w stanie docenic tego jaka ona jest...jej wnetrze jest bardzo podobne do mojego, stad snuje domysly o tych obawach...
A ja sądzę, że jesteś utopiony jako przyjaciel i raczej nic tego nie zmieni. Bądź zatem przyjacielem, nie oczekuj! Szukaj se innych lasek - może znajdziesz taką, która nie utopi Cię jak ta. Przede wszystkim znajdziesz dystans do niej.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
lollirot pisze:Gt10 napisał/a:
co o tym sadzicie?
sytuacja godna rozkminek, faktycznie
przecież sama Ci powiedziała, co masz o tym sądzić, CO jest niejasne?
Byłaś kiedyś zakochana (a raczej zauroczona)?, jeżeli tak to wiesz, że człowiek nie myśli wtedy racjonalnie.

edit: Imp:
zakoffana - takich słów tutaj nie używamy. To nie forum dla ludzi totalnie kaleczących język polski
Ostatnio zmieniony 25 cze 2007, 11:38 przez neo7, łącznie zmieniany 1 raz.
sometimes saying nothing says all
neo7 pisze:Byłaś kiedyś zakoffana (a raczej zauroczona)?, jeżeli tak to wiesz, że człowiek nie myśli wtedy racjonalnie.
To niech się nauczy panować nad myślami.

Nie myślec racjonalnie będzie gdy będzie z jakąś szczęśliwy. Wtedy oboje nie będą mysleć, tylko się sobą będą cieszyć. A póki ona stąpa po ziemi to on też musi. Z obłoków jej nie zdobędzie.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
neo7 pisze:Byłaś kiedyś zakochana (a raczej zauroczona)?, jeżeli tak to wiesz, że człowiek nie myśli wtedy racjonalnie.
Ale nawet wtedy człowiek powinien rozumieć co oznacza słowo NIE.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Ależ Elspeth, przecież dziewczyny mają obowiązek zrozumieć biedaka, że jest zakochany. A najlepiej to same zakochać się, bo przecież z miłości robi się taki nieporadny i nie rozumie co się do niego mówi (między wierszami oczywiście).
;P



Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Elspeth pisze:Ale nawet wtedy człowiek powinien rozumieć co oznacza słowo NIE.
Zawsze tli się gdzieś iskierka nadziei. Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh
Elspeth pisze:A im szybciej zrozumie, że "nie będzie chleba z tej mąki" tym lepiej dla niego.
To prawda. Chyba że lubi niepotrzebnie cierpieć. Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh
sometimes saying nothing says all
neo7 pisze:Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh.
neo7 pisze:Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh
ale potem to ona jest tą złą, bo dawała nadzieję, bo nie mówiła nie


pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
PinkDevil pisze:kolega, przyjaciel, wszystko sie da
Zasadniczo bycie "kolegą" daje już pewne pole manewru, zwłasza w dłuższej perspektywie czasowej... Oczywiście niczego to - samo przez się - nie gwarantuje, jednakże - przy sprzyjających okolicznościach - może stać się naprawdę wyśmienitą odskocznią na wyższy poziom, tak więc Autorowi radziłbym spokojnie i uważnie obserwować sytuację (bez żadnych szaleństw i dalszych nacisków), bo bardzo możliwe, iż w którymś momencie samoistnie wytworzy się dla niego sytuacja ze wszech miar korzystna.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
lollirot pisze:neo7 napisał/a:
Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh.
neo7 napisał/a:
Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh
ale potem to ona jest tą złą, bo dawała nadzieję, bo nie mówiła nienie nie mówiła, tylko WY macie jakieś złudzenia. a później od groma cierpiętników na forum
To jest to, o czym już kiedyś pisałam: jeśli dziewczyna subtelnie, lecz JEDNOZNACZNIE odmawia, to facet uważa, że ona jeszcze nie wie, czego chce i koniecznie trzeba ją przekonać, że jest jej potrzebny do szczęścia. A jeśli dziewczyna nie ma na tyle odwagi/doświadczenia/rezolutności, by dać nachalnemu adoratorowi jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie żadnych zalotów, to zarzuca się jej potem, że owijała w bawełnę i wodziła za nos, bawiła się uczuciami niewinnego zakochanego. W obu przypadkach wychodzimy na zimne, niewdzięczne suki.

// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
neo7 pisze:Zawsze tli się gdzieś iskierka nadziei. Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh
neo7 pisze:Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh
Taaa i wielu takich jełopów lata za panienką miesiąc, a ona ma z każdym dniem dość serdecznie takiego typa.

faceci biorą za kanon jakieś takie powiedzenia, a potem się dziwią, że im nie wychodzi, no bo przecież wiejska wiekowa wróżba tak mówi.
A przecież wystarczy trochę wyczucia, czy nawet nauki na własnych błędach, aby się przekonać, że aby zdobyć kobietę należy być przede wszystkim sobą, mieć coś ciekawego do zaoferowania i umieć siebie sprzedać.
Taką przyjaciółką bym nie pogardził - zawsze może mieć fajne koleżanki.

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Taką przyjaciółką bym nie pogardził - zawsze może mieć fajne koleżanki.
Może mieć a może i nie mieć. Ja tam nie wierzę w przyjaźń-damsko męska i nie zamierzam robić za "przyjaciółkę z penisem". Poza tym moim zdaniem to albo jest coś od razu albo wcale. Należy kończyć takie znajomości definitywnie - dzięki temu wychodzisz z honorem i przy okazji unikasz przykrych sytuacji, np: spotkań w grupie gdy ona przychodzi ze swoim chłopakiem i się do niego mizdrzy, no i innych podobnych rzeczy. Oczywiście to że dana dziewczyna znalazła kogoś innego a ciebie tylko lubi to nic złego, ale jest to mimo wszystko średnia przyjemność. Zero kontaktu i zapomnieć jak najszybciej to moja recepta.
sometimes saying nothing says all
wiadomo, ze wszystko od okolicznosci i czasu zalezy i dobrze piszecie. To co napisalem to z wlasnych doswiadczen i jedyne przypadki, gdzie to sie nie sprawdza to jak sam zrezygnuje i odpuszcze. ale wszystko na luzie, wystarczy byc soba i miec dystans do zycia, ktore nie przestaje zaskakiwac i intrygowac, ale to juz inna bajka.
[ Dodano: 2007-06-25, 15:10 ]
a jak ty ja tez lubisz i fajnie sie wam imprezuje lubicie spedzac czas razem bardzo, przezywacie fajne przygody? to czemu onczyc taka znajomosc?to ze jestes zakochany w niej a ona jeszcze nie to mozna przezyc przeciez.. jak kto uwaza, ale moje zycie pokazuje, ze mozna tak zyc i nie jest zle, milosc to nie wszystko.
sorki za wszelkkie bledy- literowki, ale mam reke zlamana i pisze ta biedniejsza lewa... <browar>
[ Dodano: 2007-06-25, 15:10 ]
neo7 pisze:Imperator pisze:Taką przyjaciółką bym nie pogardził - zawsze może mieć fajne koleżanki.
...a ciebie tylko lubi to nic złego, ale jest to mimo wszystko średnia przyjemność. Zero kontaktu i zapomnieć jak najszybciej to moja recepta.
a jak ty ja tez lubisz i fajnie sie wam imprezuje lubicie spedzac czas razem bardzo, przezywacie fajne przygody? to czemu onczyc taka znajomosc?to ze jestes zakochany w niej a ona jeszcze nie to mozna przezyc przeciez.. jak kto uwaza, ale moje zycie pokazuje, ze mozna tak zyc i nie jest zle, milosc to nie wszystko.
sorki za wszelkkie bledy- literowki, ale mam reke zlamana i pisze ta biedniejsza lewa... <browar>
I know I'm not perfect, but I'm so close... It scares me
PinkDevil pisze:To co napisalem to z wlasnych doswiadczen i jedyne przypadki, gdzie to sie nie sprawdza to jak sam zrezygnuje i odpuszcze. ale wszystko na luzie, wystarczy byc soba i miec dystans do zycia, ktore nie przestaje zaskakiwac i intrygowac, ale to juz inna bajka.
Do zdobycia każdej kobiety to, o czym mówisz zdecydowanie nie wystarczy

I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy...
(Zbigniew Herbert)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 150 gości