Jak z tym żyć??? (zdrada)
Moderator: modTeam
Ja nie mówię, ze to Twoja wina, spokojnie. Ja tylko piszę ogólnie. Bo są oczywiście i tacy, co mają w związku wszystko a i tak szukają atrakcji i wrażeń na zewnątrz. A jeśli faktycznie dajesz z siebie wszystko i więcej to tym bardziej współczuję, że ktoś tego nie widzi. Nie czyń siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz. Ale jeśli masz w sobie tyle siły, żeby podnieść ten ciężar to chwała Ci za to, bo ja bym się tego nie podjęłą.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
eng pisze:Maverick pisze:Takie przyzwolenie dostanie jak wybaczysz 2 raz. Ale prawidlowa reakcja na druga zdrade to kop w dupeA co do wybaczania - raz wybaczysz - dajesz przyzwolenie na kolejne 'wypadki'.
Moim zdaniem na pierwszą tak się powinno reagować ...
i tak żadna nie próbuje nawet się potem tłumaczyć, bronić ... bo nie ma po co ...
szkoda życia na takie k....y ...
jeny , ale twe rany krwawią , jednak ja mam rację ! Ty nigdy nie kochałeś !
nigdy bym sewej zony nie nazwał Ku... ą , gdyby mnie nawet zdradziła ! nigdy !!
Ty juz do konca zycia bedziesz sam ! albo zrozumiesz iż zdrada jest tak powaszechna , ze olbo ja zaakceptujesz albo .....zyj sam , albo od partnera do partnera

No chyba, ze wybierzesz kobiete nie atrakcyjną !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Krzys : z całym szacunkiem - pie......sz.
Jakby spała z tobą dla tego żeby wyciągnąć kasę dla innego faceta to byś też jej tak nie nazwał ? dla mnie to jednoznaczne ...
Naciągneła mnie na dom i pare innych rzeczy, ale ani mój dalszy los, ani uczucia, ją nie obchodziły i nie obchodzą, wyszła w efekcie za tego łobuza za mąż i razem wychowują w moim domu dwójkę jego dzieci.
Nie znam innego słowa które okresliłoby osobę która tak postepowała i na dodatek na koniec rzuciła podpierając się wymyślona zdradą - szczyt bezczelności ...
Rany ? tak, mam rany i wcale się z tym nie kryję ...
Jakby spała z tobą dla tego żeby wyciągnąć kasę dla innego faceta to byś też jej tak nie nazwał ? dla mnie to jednoznaczne ...
Naciągneła mnie na dom i pare innych rzeczy, ale ani mój dalszy los, ani uczucia, ją nie obchodziły i nie obchodzą, wyszła w efekcie za tego łobuza za mąż i razem wychowują w moim domu dwójkę jego dzieci.
Nie znam innego słowa które okresliłoby osobę która tak postepowała i na dodatek na koniec rzuciła podpierając się wymyślona zdradą - szczyt bezczelności ...
Rany ? tak, mam rany i wcale się z tym nie kryję ...
Krzyś - mówisz, że Ty czasem skaczesz se na bok, Twoja żona również. Ale oboje o tym wiecie i z tym żyjecie. OK.
Ale zdrada to taki skok w bok BEZ WIEDZY partnera, po kryjomu!
Zdradę można wybaczyć, choć trzeba sie zastanowić czy jest sens wybaczyć. Bo jeśli to nastąpiło w przypływie głupoty to tam jeszcze można...
Ale zdrada to taki skok w bok BEZ WIEDZY partnera, po kryjomu!
Zdradę można wybaczyć, choć trzeba sie zastanowić czy jest sens wybaczyć. Bo jeśli to nastąpiło w przypływie głupoty to tam jeszcze można...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Emperor pisze:Krzyś - mówisz, że Ty czasem skaczesz se na bok, Twoja żona również. Ale oboje o tym wiecie i z tym żyjecie. OK.
Ale zdrada to taki skok w bok BEZ WIEDZY partnera, po kryjomu!
nigdzie nie pisałem iż moja zona ma skoki na boki !! znowu jakiś wymysł - własny !
Do Eng-a


Tu powiedzieć by nalezało to co mawia ma mama !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
nigdzie nie pisałem iż moja zona ma skoki na boki !! znowu jakiś wymysł - własny !
No może... Tak mi się obiło o uszy, jak widać złe echo to było

Ale widzisz - Twoja żona wie o tym. A Ty "zdradzając" nadal ją kochasz. Skomplikowane to ale jakoś da się wyjaśnić

Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Sądzę że powinnaś usiaść i na kartce spisac sobie co dobrego jest w twoim zwiazku a po drugiej stronie kartki co złego. Po takiej analizie i wypisaniu wszystkiego co ci przyjdzie do głowy spójrz na to co napisałaś i wtedy będziesz miała obraz. Zwaz "za" i "przeciw" i na tej podstawie zastanów sie i podejmi decyzję. Jest trudna. Rozumiem że nie masz dzieci - tak myśle. Póki ich nie ma i jesteś młoda, atrakcyjna, silna dokonaj wyboru. Nie ważne jakiego ale dokonaj.
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I
iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
I

Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
Witam, ja też jestem nowa. Myszko możemy sobie podać rękę, ja też się niedawno dowiedziałam, że zdradził mnie mąż. Ale stało się to po prawie pięciu latach małżeństwa (w sobotę rocznica - ciekawe jak ją uczczę - może minutą ciszy?). Dla mnie to był prawdziwy szok - wydawało mi się, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i jeśli coś jest nie tak, mamy do siebie jakieś pretensje, uwagi... to o tym rozmawiamy, albo dajemy drugiej stronie jakieś czytelne znaki. Nic takiego nie było. Nawet wręcz odwrotnie - w kwietniu, o ironio, wyremontowalismy sypialnię.
Jak się dowiedziałaś? Z obserwacji czy powiedział sam?
Jak z tym żyć? Jeszcze nie wiem. Myślałam nawet o rozwodzie, ale to bardzo trudna decyzja, która na dodatek nie dotyczy tylko nas dwojga... i nie chodzi mi o dzieci, bo ich nie mamy.
Na początek, dla poprawy humoru postawiłam sobie cel - usunąć konkurenecję :560:.
Mam wrażenie, że się udało.
Jak się dowiedziałaś? Z obserwacji czy powiedział sam?
Jak z tym żyć? Jeszcze nie wiem. Myślałam nawet o rozwodzie, ale to bardzo trudna decyzja, która na dodatek nie dotyczy tylko nas dwojga... i nie chodzi mi o dzieci, bo ich nie mamy.
Na początek, dla poprawy humoru postawiłam sobie cel - usunąć konkurenecję :560:.
Mam wrażenie, że się udało.
No prosze ! smutne ale prawdziwe , me powiedzenie sie znowu sprawdza , ale .... teraz moze byc tylko lepiej , wszystko zalezy Od Ciebie i niego
:564: powodzenia . Facet by zdradzic .... znaczy sie nie musi mu czegos brakować , kobiecie ..tak , facetowi nie ! ale moze czegos brakowało , to tak z swojej obserwacji otoczenia mówie 


poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Jeśli w związku jest prawdziwa miłość to nie ma mowy o zdradzie, jeśli któryś z partnerów robi "skok w bok" to znaczy że albo ogień wygasa albo osoba nie czuje się wystarczająco dobrze w związku. Ja osobiście wybaczyłabym (ale tylko RAZ) ale tylko jeśli ON pokazałaby mi że naprawdę żałuje.
Sztuka życia to cieszyć się małym szczęściem...
DeLijKa pisze:Jeśli w związku jest prawdziwa miłość to nie ma mowy o zdradzie, jeśli któryś z partnerów robi "skok w bok" to znaczy że albo ogień wygasa albo osoba nie czuje się wystarczająco dobrze w związku. Ja osobiście wybaczyłabym (ale tylko RAZ) ale tylko jeśli ON pokazałaby mi że naprawdę żałuje.
Czyli wychodzi na to, że musiałby się sam przyznać do tego, że zdradził. Bo jeśli wyszło by to przez przypadek, to wniosek jednoznaczny, nie żałuje. A strach przed ewentualną reakcja partnera nie ma tu nic do rzeczy. Jak zaufanie to zaufanie. No i chyba "wyszumiacze" nie mają żadnego problemu ze zdradą. Jak tylko pojawia sie jakieś " sexual tension " lub coś w tym stylu, informują partnera o skoku w bok i " nie ma problema ".
Aha, Krzysiu, najpierw avatar świadczący najprawdopodobniej o kryzysie wieku średniego, a teraz to kojarzące sie z małolatem Kemotem, zlituj się.
Prawdziwa miłość to ta która trwa...
Nie mam już nadzieii że on sie zmieni,że nasze małżeństwo można uratować bo czuje że on nawet nie próbuje złagodzić mojego cierpienia na dodatek nadal sie z nią spotyka.I ciągle mu sie wydaje że ja go nie zostawie...heh narcyz jeden chyba czas wziąść życie w swoje dłonie i udowodnić światu że moge być szczesliwa...Trzymajcie kciuki mam nadzieje ze mi sie uda...
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
gregy pisze:Aha, Krzysiu, najpierw avatar świadczący najprawdopodobniej o kryzysie wieku średniego, a teraz to kojarzące sie z małolatem Kemotem, zlituj się.
:565: CZEGO SIE ZNÓW CZEPIASZ !
A twój o czym swiadczy

ZLITUJ SIE

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ojjjjjjjj ja bymnie mogła byc z chłopakiem który mnie zdradził i jesczze by sie nadal spotrykał z inna a co dopiero gdyby to był juz mój mąż.... to może ja ,,podziękuje temu panu"... nie wiem dlaczego on cie zdradził przecież jak sama pisałas wzieliście slub z miłosci wiec co w niego wstąpiło
??? Oj Oj, MYSZKO, sama piszesz, ze nie masz juz nadzieji na to że on się zmieni, wiec po co dłużej czekać... Facet nie dorósł do tego by załozyć rodzine jeśli robi takie nr
Nie warto marnować swoje zycie wiedząc, że może być lepiej... z innym...




Nie warto marnować swoje zycie wiedząc, że może być lepiej... z innym...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości