czy moge jeszcze ją odzyskac?
Moderator: modTeam
czy moge jeszcze ją odzyskac?
na studiach poznalem duzo ciekawych osob, miedzy innymi Asię. przez pierwsze 8 miesiecy byla dla mnie normalna kolezanka, ladna dziewczyna, wobec ktorej nie mialem zadnych planow. bylo wesolo, ja bylem pewny siebie, czasem zartowalem z niej - ogolnie jestem osoba popularna w grupie. niedawno Asia zaczela dawac mi znac, ze jej sie podobam - cieple slowka, komplementy, buzki na gg - wiadomo. bylismy razem na zakupach, na spacerze po wroclawskim rynku, itp. jeszcze bylo wszystko ok, dopoki nie zdalem sobie sprawy, ze ona mi sie podoba. wtedy zaczalem uwazac co mowie, zeby jakiejs glupoty nie palnąć, za wszelką cenę chcialem sie do niej zblizyc, przytulic sie do niej itp. tracilem pewnosc siebie i wyluzowanie, stawalem sie malomowny, nie potrafilem na forum okazac w jakis sposob ze mi sie Ona podoba, itp. po ostatniej imprezie naszego wydzialu powiedziala mi, ze nic z tego nie bedzie..... dol mnie ogarnal... wiem, ze Asia nie ma chlopaka i że sie jej na prawde podobalem...
co moge zrobic zeby wszystko odkrecic i aby znow stac sie atrakcyjnym dla Niej?
Michał, AE wroclaw
co moge zrobic zeby wszystko odkrecic i aby znow stac sie atrakcyjnym dla Niej?
Michał, AE wroclaw
Re: czy moge jeszcze ją odzyskac?
ghjk pisze:na studiach poznalem duzo ciekawych osob, miedzy innymi Asię. przez pierwsze 8 miesiecy byla dla mnie normalna kolezanka, ladna dziewczyna, wobec ktorej nie mialem zadnych planow. bylo wesolo, ja bylem pewny siebie, czasem zartowalem z niej - ogolnie jestem osoba popularna w grupie. niedawno Asia zaczela dawac mi znac, ze jej sie podobam - cieple slowka, komplementy, buzki na gg - wiadomo. bylismy razem na zakupach, na spacerze po wroclawskim rynku, itp. jeszcze bylo wszystko ok, dopoki nie zdalem sobie sprawy, ze ona mi sie podoba. wtedy zaczalem uwazac co mowie, zeby jakiejs glupoty nie palnąć, za wszelką cenę chcialem sie do niej zblizyc, przytulic sie do niej itp. tracilem pewnosc siebie i wyluzowanie, stawalem sie malomowny, nie potrafilem na forum okazac w jakis sposob ze mi sie Ona podoba, itp. po ostatniej imprezie naszego wydzialu powiedziala mi, ze nic z tego nie bedzie..... dol mnie ogarnal... wiem, ze Asia nie ma chlopaka i że sie jej na prawde podobalem...
co moge zrobic zeby wszystko odkrecic i aby znow stac sie atrakcyjnym dla Niej?
Michał, AE wroclaw
Czasami najlepsze co można zrobić to nic nie robić. Mała olewka nie zaszkodzi, oczywiście bez przesady. Wtedy sama przyjdzie jak jej zależy. Bo jej TEŻ musi zależeć. Wchodzenie komuś w d**pę na siłę daje efekt odwrotny od oczekiwanego.
sometimes saying nothing says all
Nie zmieniaj się. Jej spodobał się się w wyluzowany, fajny chłopak, a nie ciapa włażąca jej w d...
Otóż to. Zmieniłeś się, a Ona nie tego oczekiwała. Spodobałeś się Jej taki, jakiego Cię poznała. Jak w tej piosence "Nie wiesz kim być? Bądź sobą"
Spróbuj po prostu znów się z Nią zakumplować, tylko już bez kombinacji. Nie wydziwiaj.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
ok, czyli powrot do dawnego spoko kolesia, myslalem juz o tym wczesniej zanim napisalem na forum....
niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
i to caly dramat tej sytuacji... jest uczucie, a czasu malo jest
sporo ciekawych rzeczy wyczytalem na forum w innych tematach, czasem bardzo skomplikowanych. dlatego tez przedstawiam swoja sytuacje pod debate
niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
i to caly dramat tej sytuacji... jest uczucie, a czasu malo jest

sporo ciekawych rzeczy wyczytalem na forum w innych tematach, czasem bardzo skomplikowanych. dlatego tez przedstawiam swoja sytuacje pod debate

ghjk pisze:niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
Może właśnie te miesiące rozłąki dobrze Wam zrobią? Po wakacjach odezwij się, zagadaj o spotkanie. Wszystko przed Wami.
Gorzej jak kogoś innego pozna.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
---- NIE TRAĆ CZASU I NIE CZEKAJ TYLKO ZROB TO JAK NAJSZYBCIEJOlivia pisze:ghjk pisze:niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
Może właśnie te miesiące rozłąki dobrze Wam zrobią? Po wakacjach odezwij się, zagadaj o spotkanie. Wszystko przed Wami.
Gorzej jak kogoś innego pozna.
PS daj znać cyz pomogło
pzdr
iearts
"Droga do miłości bywa bardzo kręta, ponieważ wiedzie nas do nieba albo prowadzi prosto do piekła" - Paulo Coelho
musze cos wykombinowac, bo po wakacjach moze byc musztarda po obiedzie!
mysle o tym, zeby za jakis tydzien, dwa zabrać ją na cos emocjonującego. salsa (ale nie umiem tego tanczyc - trzeba sie nauczyc), kregle (wieki nie gralem), billard (za szybko ją rozbombie i sie kobieta zdołuje... ), a moze cos jeszcze - co wywoła przypływ emocji i adrenalinki troche? oczywiscie nie wszystko na raz, jedna z tych rzeczy (ktora polecacie, a moze jeszcze cos innego?)
mysle o tym, zeby za jakis tydzien, dwa zabrać ją na cos emocjonującego. salsa (ale nie umiem tego tanczyc - trzeba sie nauczyc), kregle (wieki nie gralem), billard (za szybko ją rozbombie i sie kobieta zdołuje... ), a moze cos jeszcze - co wywoła przypływ emocji i adrenalinki troche? oczywiscie nie wszystko na raz, jedna z tych rzeczy (ktora polecacie, a moze jeszcze cos innego?)
Rozkochać ją w sobie do wakacji, bo w wakacje się rozjeżdżacie, czy dobrze rozumiem plan?
Jesteś *&^%$#@
Ochłoń. To tylko zauroczenie. Jeśli ona znajdzie kogoś w wakacje- trudno. Ona nie jest Twoją własnością, nie możesz jej sobie zaklepać, na wszelki wypadek "gdybym się potem w niej zakochał".
Jesteś *&^%$#@

Ochłoń. To tylko zauroczenie. Jeśli ona znajdzie kogoś w wakacje- trudno. Ona nie jest Twoją własnością, nie możesz jej sobie zaklepać, na wszelki wypadek "gdybym się potem w niej zakochał".
Ostatnio zmieniony 10 cze 2007, 15:50 przez shaman, łącznie zmieniany 1 raz.
ghjk pisze:musze cos wykombinowac, bo po wakacjach moze byc musztarda po obiedzie!
mysle o tym, zeby za jakis tydzien, dwa zabrać ją na cos emocjonującego. salsa (ale nie umiem tego tanczyc - trzeba sie nauczyc), kregle (wieki nie gralem), billard (za szybko ją rozbombie i sie kobieta zdołuje... ), a moze cos jeszcze - co wywoła przypływ emocji i adrenalinki troche? oczywiscie nie wszystko na raz, jedna z tych rzeczy (ktora polecacie, a moze jeszcze cos innego?)
Możesz ją nawet zabrać na skoki z bungee z mostu lub ze spadochronem z samolotu, ale nie w tym rzecz. Jeżeli jej faktycznie zależy, czy raczej by zależało to samo przebywanie w twoim towarzystwie byłoby dla niej emocjonujące, nawet gdyby to była ławka w parku. Ale próbuj, może akurat coś wyjdzie. Kto nie próbuje, ten nie zyskuje. (nowych doświadczeń)
sometimes saying nothing says all
mam sporo kolezanek, ktore mnie nie pociagaja zbytnio, a daja znac ze sie im podobam (zreszta w podobny sposob jak Asia, poki nie stalem sie taki... jaki pisalem wyzej). nie mowie zeby od razu wchodzic w zwiazek, tylko tak po prostu umowic sie z ktoras.
a poznanie innej jest mozliwe, ale tak na serio dziewczyna zaczyna mi sie podobac dopiero jak dobrze ją poznam. Asi na początku nie zauważałem - była jedną z wielu ładnych dziewczyn jakie znałem. Jak poznalem jej charakter, sposob bycia, to mi sie spodobala:) na dowod tego moge powiedziec, ze nie wszyscy koledzy uwazają Asię za super laskę - zatem zadecydowalo wnetrze.
moze mysle troche swoją kategorią... bo jakbym zobaczył Asię z innym, albo jakby miala opis na gg w stylu "na spacerze z markiem: * " to by sie we mnie zagotowalo nieco.... (marka oczywiscie wymyslilem)
a poznanie innej jest mozliwe, ale tak na serio dziewczyna zaczyna mi sie podobac dopiero jak dobrze ją poznam. Asi na początku nie zauważałem - była jedną z wielu ładnych dziewczyn jakie znałem. Jak poznalem jej charakter, sposob bycia, to mi sie spodobala:) na dowod tego moge powiedziec, ze nie wszyscy koledzy uwazają Asię za super laskę - zatem zadecydowalo wnetrze.
moze mysle troche swoją kategorią... bo jakbym zobaczył Asię z innym, albo jakby miala opis na gg w stylu "na spacerze z markiem: * " to by sie we mnie zagotowalo nieco.... (marka oczywiscie wymyslilem)
ghjk pisze:mam sporo kolezanek, ktore mnie nie pociagaja zbytnio, a daja znac ze sie im podobam (zreszta w podobny sposob jak Asia, poki nie stalem sie taki... jaki pisalem wyzej). nie mowie zeby od razu wchodzic w zwiazek, tylko tak po prostu umowic sie z ktoras.
a poznanie innej jest mozliwe, ale tak na serio dziewczyna zaczyna mi sie podobac dopiero jak dobrze ją poznam. Asi na początku nie zauważałem - była jedną z wielu ładnych dziewczyn jakie znałem. Jak poznalem jej charakter, sposob bycia, to mi sie spodobala:) na dowod tego moge powiedziec, ze nie wszyscy koledzy uwazają Asię za super laskę - zatem zadecydowalo wnetrze.
moze mysle troche swoją kategorią... bo jakbym zobaczył Asię z innym, albo jakby miala opis na gg w stylu "na spacerze z markiem: * " to by sie we mnie zagotowalo nieco.... (marka oczywiscie wymyslilem)
kiedy widzę takie statusy (całe szczęście raczej rzadko goszczą u znajomych na mojej liście) tylko parskam w duchu. to takie... może nie prymitywne, ale takie nieskomplikowane, takie dziecinne. jestem zdanie że jeśli ktoś powiedział 'nie', to nie kombinuję bo z całym szacunkiem dla zakładających tematy z problemami, ale niektóre telenowele tutaj są nieco żenujące. a gdzie szacunek do siebie, nie mówiąc już o uszanowaniu zdania drugiej osoby? nie ma...
a Ty, autorze tematu możesz jej coś zaproponować po prostu. salsa jest fajna, wiem z własnego doświadczenia;) ale weź pod uwagę, że może się nie zgodzić, albo potraktować to jako wyjście z kolegą... i żeby nie zaczęła być z Tobą tylko po to, żeby się odwdzięczyć.
Tongue is dumb from all the drugs
Thank God! I Can't react!
Thank God! I Can't react!
a co sadzicie o pomysle zeby np. rzeczowo porozmawiac. ze widzialem jak ona zabiega o mnie, a potem ja stalem sie taki jaki sie stalem, powiedziec czemu tak wyszlo ze powiedziala koniec oraz ze mi na niej zalezy i chcialbym z nia byc?
zabrzmi jak oznaka slabosci i przyznanie sie do bledu, ale taki blad to fakt-juz pokazalem slabosc do niej z mojej strony.... tylko ze to zadzialalo jak plachta na byla i skonczylo sie wszystko. moze szczere wyznanie cos pomoze? watpie.... co sadzicie o tym? warto rozmawiac? czy lepiej nie... wiem jedno, ze nie zamierzam sie poddac bo dziewczyna jest warta tego, zeby o nia zabiegac
zabrzmi jak oznaka slabosci i przyznanie sie do bledu, ale taki blad to fakt-juz pokazalem slabosc do niej z mojej strony.... tylko ze to zadzialalo jak plachta na byla i skonczylo sie wszystko. moze szczere wyznanie cos pomoze? watpie.... co sadzicie o tym? warto rozmawiac? czy lepiej nie... wiem jedno, ze nie zamierzam sie poddac bo dziewczyna jest warta tego, zeby o nia zabiegac
Już nic z tego nie będzie. Ja bym sobie darował tę Aśkę.
świete słowa...
Wracając do twojego problemu, to jeśli powiedziała że nic z tego nie będzie - nie nalegaj.Zdaję sobie sprawe że dziewczyna Ci sie podoba, ale na siłę nic nie twórz - to samo powinno wyjść.
Dalej masz z nią dobry kontakt czy juz tak traktuje cie z rezerwą?
ale prawda jest taka,że jak dziewczyna sama ci nie okaże zainteresowania to dupa zimna:)masz chyba zdolność interpretowania różnych konbiecych zachowań?:)
ghjk pisze:a co sadzicie o pomysle zeby np. rzeczowo porozmawiac. ze widzialem jak ona zabiega o mnie, a potem ja stalem sie taki jaki sie stalem, powiedziec czemu tak wyszlo ze powiedziala koniec oraz ze mi na niej zalezy i chcialbym z nia byc?
Na razie odpuść. Niech powietrze w atmosferze się oczyści. Później możesz próbować znów odzyskać kontakt.
Rozmowa, którą chciałbyś przeprowadzić to nie oznaka słabości. Nieraz trzeba wiele odwagi, by przyznać się do błędu. Ale żadna rozmowa nie zmieni biegu wydarzeń, stało się to co się stało, i już. A poza tym mówić kobiecie "widziałem, jak o mnie zabiegałaś". Ja bym to odebrała, że moje zachowanie wyglądało jak uganianie się nastolatki i wszystkiego bym się wyparła.
Lepiej skup się na tym, że to Tobie na Niej zależy, bo powyższy argument raczej na Nią nie zadziała.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Porozmawiaj z nią weż na spacer taka mała randka patrzcie sobie w oczy i jak zauważysz ,że ona partzy na ciebie z ochotą to chwyć ją za ręce powiedz ,że jest fajna -wszystko na luzie zbliż się i delikatnie ,ale zdecydowanie pocałuj pocałunek taki nie za dlugi nie za krótki hmmm... pocałuj-muśnij jej usta niech wasze wargi sie wreszcie zetkną górna z dolną czy jak wolisz dolna z górną
i zaraz potem czule przytul -jest Twoja
Pamietaj jajk podświadomie czujesz ,że interesuje się Tobą to masz naprawdę zielone światlo nic tylko pocałować i relacja idzie na tor chłopak -jeśli odsunie się to cmoknij w policzek i udaj ,że to tylko tak -na dalsze proby przyjdzie czas-zobaczysz ona czeka na ten pocałunek śmiało !
Pamietaj jajk podświadomie czujesz ,że interesuje się Tobą to masz naprawdę zielone światlo nic tylko pocałować i relacja idzie na tor chłopak -jeśli odsunie się to cmoknij w policzek i udaj ,że to tylko tak -na dalsze proby przyjdzie czas-zobaczysz ona czeka na ten pocałunek śmiało !
mac79 pisze:pocałuj-muśnij jej usta niech wasze wargi sie wreszcie zetkną górna z dolną czy jak wolisz dolna z górnąi zaraz potem czule przytul -jest Twoja
A potem będzie Twoja górna i dolna z jej prawą i lewą.

A na serio: pocałunek dobra rzecz, aczkolwiek z tym bym był ostrożny. Gość musi mieć wyczucie, co może, a co nie. Wszystkich kart na stół nie może wyłożyć, bo to oznacza przegraną partię i to NA ZAWSZE I NA WIEKI.
Odzyskać się da. Jeśli coś było, jeśli postawiłeś wysoko poprzeczkę - dawaj jej do przypomnienia, jaki byłeś. Niech porównuje. Jak wypadasz lepiej - jest szansa. Jak tamten jest lepszy - sory ale przegrałeś konkurencję.
Rady Maca nie są złe ale nie należy do nich schematycznie podejść i traktować je jako receptę na problem.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
ha! wrocilem do wroclawia juz i zupelnie przypadkowo spotkalem ze znajomymi Asie na uczelni. Poszlismy wszyscy na piwo. Bylo ekstra, zachowywalem sie normalnie - bylem takim jakim mnie znala wczesniej i jakim mnie znaja wszystkie panny. Dowiedziala sie troche nowych, fajnych rzeczy o mnie od moich kolegow, nie ode mnie. Widac ze byla zainteresowana:) Zamienilismy pare slow, ale rozmowa toczyla sie przede wszystkim na forum, nic prywatnego. Poznalem pare fajnych dziewczyn w wakacje, ale nie tak interesujących jak Asia. Zastanawiam sie co ona teraz mysli na moj temat. Nie widzielismy sie cale wakacje, a tu nagle zupelnie inny koles ze mnie-taki jak kiedys hehe. Ciekawe czy na nowo się mną zainteresowala?!
Nie wiem co mam teraz zrobic, odezwac się do niej na gadu, zadzwonic, zaprosic gdzies, pustka. nie chce zepsuc tego, co bylo teraz i znow poczuc presji ze chce ją miec (a fakt faktem ze zalezy mi na niej - mądra dziewczyna). Nie mam na tyle odwagi na razie zeby ją pocałowac, bardzo to ryzykowne i moze okazac sie nachalne dosyc....
Nie wiem co mam teraz zrobic, odezwac się do niej na gadu, zadzwonic, zaprosic gdzies, pustka. nie chce zepsuc tego, co bylo teraz i znow poczuc presji ze chce ją miec (a fakt faktem ze zalezy mi na niej - mądra dziewczyna). Nie mam na tyle odwagi na razie zeby ją pocałowac, bardzo to ryzykowne i moze okazac sie nachalne dosyc....
ghjk pisze:Nie wiem co mam teraz zrobic, odezwac się do niej na gadu, zadzwonic, zaprosic gdzies, pustka. nie chce zepsuc tego, co bylo teraz i znow poczuc presji ze chce ją miec (a fakt faktem ze zalezy mi na niej - mądra dziewczyna). Nie mam na tyle odwagi na razie zeby ją pocałowac, bardzo to ryzykowne i moze okazac sie nachalne dosyc...
Następny...

rób to, co Ci serce podpowiada! Czemu się nas pytasz, co masz zrobić?

Pocałować i miałoby to być nachalne? Może troszkę. Ale może i o to chodzi, żeby kroczek do przodu zrobić.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
to jest tak samo jak z gotowaniem obiadu. jak nie znasz przepisu - zasady - to serce nie pomoze i nie przyrzadzisz nic porzadnego! mozna miec szczere checi i spieprzyc wszystko. w potem sie dowiedziec co poszlo nie tak. juz kiedys poszedlem "na serce" i kaszana byla. teraz jak moja pikawka wie co ma niekiedy robic to jest inaczej. ta sytuacja jest natomiast nietypowa. ile fajnych rzeczy juz bylo dzieki radom i pomyslom roznych osob. dlatego licze na to ze ktos cos fajneg powie, co mi i innym w podobnej sytuacji moze pomoc.
Nic nie można fajnego polecić, co by było receptą na sukces. Grunt to podtrzymać znajomość.
Weźże ją gdzieś zaproś. Jesli pasujecie do siebie to nawet durny spacer będzie przemiły.
Luuuuuudzie, troszkę inwencji!
A jeśli do kuchcenia porównywać, to wiedz, że związek to taka dziwna potrawa, oboje musicie coś takiego do kotła wrzucić, abyście jedli to przez całe życie i mieli dość.
Jedyne, czego można tu poradzić, to nie przesadzić z jakąś przyprawą. Bo potrawa może być niezjadliwa. Choć Ty będziesz jadł jak wygłodzony wilk, tak ona może się skrzywić.
Czyli (skoro się już rozpisałem) - bez nadmiaru słodkości, a także - myśl trzeźwo i nie miej gorącej głowy. <browar>

Weźże ją gdzieś zaproś. Jesli pasujecie do siebie to nawet durny spacer będzie przemiły.

Luuuuuudzie, troszkę inwencji!
A jeśli do kuchcenia porównywać, to wiedz, że związek to taka dziwna potrawa, oboje musicie coś takiego do kotła wrzucić, abyście jedli to przez całe życie i mieli dość.
Jedyne, czego można tu poradzić, to nie przesadzić z jakąś przyprawą. Bo potrawa może być niezjadliwa. Choć Ty będziesz jadł jak wygłodzony wilk, tak ona może się skrzywić.
Czyli (skoro się już rozpisałem) - bez nadmiaru słodkości, a także - myśl trzeźwo i nie miej gorącej głowy. <browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 229 gości