
Miłość na odległość
Moderator: modTeam
Ja z moim Narzeczonym też zanim się poznaliśmy osobiście, pisaliśmy ze sobą, dzwoniliśmy do siebie przez ok. 4 miesiące, przez ponad 2 lata byliśmy na odległość - dzieliło nas prawie 500 km. Spotykaliśmy się raz w miesiącu, czasem rzadziej, ale w końcu ja pojechałam do Niego, bo robiłam studium, a teraz On mieszka u mnie. I pomimo wszystkich przeciwności jakoś daliśmy radę.
Ale dziś powiem, że warto było. 

"Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi światełko w tunelu, realista widzi pociąg, maszynista widzi 3 debili na torach..."


Piernik pisze:Ja mam do mojego Kochania 250 kilometrów..jest z Lublina. Udaje nam się, od 3 miesiecy, Kocham ją nad życie i chcemy już do końca być razemMiłość zwycięza wszystko !! Dzięki miłości jestem zupełnie inym człowiekiem. przed wami całkiem inny PIERNIK
:):)
Zmieniaj sie dla siebie, nie dla kogos to ...bezpieczniejsza motywacja.
Mysiorek pisze:A co, jeśli odległość spadnie do 0 (słownie: zera) - dacie radę?
Większość nie da
Do bycia z kimś na odległość wymagane są solidne fundamenty i pewność siebie. Jeśli ktoś nie miał okazji tych fundamentów zbudować, bo był daleko od samego początku, z pewnością prędzej zakwestionuje samego siebie, niż by to zrobił ktoś, kto wspomniany komfort posiada. Wówczas przyjazdy, spotkania odciągają tylko pewne rzeczy w czasie, wspomniana miłość zaś okazuje się tylko (nie)odpowiedzialną grą uczuć. No bo skąd mieli wiedzieć? Naprawdę chcieli, żeby im wyszło. I jak każda próba uszlachetnia
Tak jest najczęściej.
Scenariusz drugi zakłada, iż mamy to i owo za sobą, posiadamy kręgosłup, a powiewy wiatru UTWIERDZAJĄ nas tylko w przekonaniu o słuszności podjętych decyzji. I tak dzień za dniem, gdzie nie idealizuje się już partnera, bo jest daleko, nie marzy się jak by to było gdyby był blisko, nie snuje się planów ani nie działa na wariata, tylko po to by odległość zniwelować..., bo pewne rzeczy SIĘ JUŻ WIE
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Koko pisze:Scenariusz drugi zakłada, iż mamy to i owo za sobą, posiadamy kręgosłup, a powiewy wiatru UTWIERDZAJĄ nas tylko w przekonaniu o słuszności podjętych decyzji. I tak dzień za dniem, gdzie nie idealizuje się już partnera, bo jest daleko, nie marzy się jak by to było gdyby był blisko, nie snuje się planów ani nie działa na wariata, tylko po to by odległość zniwelować..., bo pewne rzeczy SIĘ JUŻ WIE I jest fajnie. Tylko takich przypadków będzie 2 na 10. Może nawet mniej
1. a dlaczego nie marzyc o tym ze osboa ktorej nam brakuje jest blisko? co zlego w zwyklej tęsknocie
2. jak nie snuje sie planow? skoro sie nie planuje wspolnej przyszlosci znaczy to ze zwiazek sie konczy, o ile sie zaczal
3. nie dziala na wariata? wykluczyc cala spontanicznosc? niespodziewany przyjazd, wariackie spotkanie w polowie odleglosci? to tez dzialanie na wariata, ale niekoniecznie szczeniackie i niekoniecznie swiadczy o tym ze sobie z odlegloscia i zwiazkiem na odleglosc nie radzimy...
4. dlaczego nie probowac zmniejszyc odleglosci? jak sie kogos kocha to sie dazy do bycia razem, a nie wygodnego zycia osobno
5. i jaka jest ta wielka madrosc o KTOREJ SIE WIE??
z druga czescia postu sie zgodzic nie moge. dla mnie wionie zwizkiem tylko na papierze, bez uczuc, przyszlosci, co najwyzej z przeszloscia. takie pogodzenie sie z faktem ze jestesmy daleko i tak juz bedzie i tak nam z tym niby dobrze. to nie dla mnie
Lilian pisze:5. i jaka jest ta wielka madrosc o KTOREJ SIE WIE??
Taka, że nie będzie już żadnych z wymienionych przez Ciebie punktów (choć punkt 3 nie jest zły

Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Koko pisze:, że nie będzie już żadnych z wymienionych przez Ciebie punktów (choć punkt 3 nie jest zły ). Odpowiedzi już są, pozytywne, i z uśmiechem patrzy się w przyszłość. Bo My już życie "mamy razem", pal fuch odległość.
tak, ale plany sie zmieniaja, trzeba je dostosowywac do sytuacji. a tesknoty z siebie wyrwac sie tak latwo nie da, szczgolnie jak rano sie budzisz a tej drugiej osoby nie ma fizycznie obok. jak dla mnie ta WIEDZA tego nie wyklucza
Lilian pisze:tak, ale plany sie zmieniaja, trzeba je dostosowywac do sytuacji.
Jak to

Pomyśl, co chcę Ci przekazać
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
[quote="Koko"]Jak to Mamy inne plany kiedy jesteśmy blisko, a inne kiedy daleko? Jaki jest punkt odniesienia? Co kiedy, jak pytał Mysiorek, odległość spada do zera?
Pomyśl, co chcę Ci przekazać quote]
no wlasnie mysle
ale jednoczesnie wkuwam historie języka niemieckiego i zasady drugiej przesuwki
tak, plany zmieniaja sie w odroznieniu od tego czy jestesmy razem obok czy nie. no ale oczywiscie jest ten jeden plan glowny, reszta to dodatek.
a kiedy odleglosc spada do zera? no coz roznie bywa.
ja za rok o tej porze bede siedziec na wymianie w niemczech, moj chlopak w szczecinie a jak do polski jechac bede to w glebokie poludnie do domu. dobrze ze to tylko pol roku... i ze do niego bede miec blizej - nie umiem nie tesknic na sama mysl o tym... to takie moje... ech
Pomyśl, co chcę Ci przekazać quote]
no wlasnie mysle
tak, plany zmieniaja sie w odroznieniu od tego czy jestesmy razem obok czy nie. no ale oczywiscie jest ten jeden plan glowny, reszta to dodatek.
a kiedy odleglosc spada do zera? no coz roznie bywa.
ja za rok o tej porze bede siedziec na wymianie w niemczech, moj chlopak w szczecinie a jak do polski jechac bede to w glebokie poludnie do domu. dobrze ze to tylko pol roku... i ze do niego bede miec blizej - nie umiem nie tesknic na sama mysl o tym... to takie moje... ech

Lilian pisze:ale jednoczesnie wkuwam historie języka niemieckiego i zasady drugiej przesuwki
Jaki ma to związek z tematem

Nie odpowiadaj, retorycznie pytam

Lilian pisze:tak, plany zmieniaja sie w odroznieniu od tego czy jestesmy razem obok czy nie
Niektóre tak, niektóre nie. Najważniejszy się nie zmienia, jedynie dodatki się zmieniają, jak na mój gust.
I jeśli obu osobom bardzo zależy, mają takie same priorytety, to "łatwo" im będzie wytrzymać w związku na odległość.
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Marissa pisze:Niektóre tak, niektóre nie. Najważniejszy się nie zmienia, jedynie dodatki się zmieniają, jak na mój gust.
I jeśli obu osobom bardzo zależy, mają takie same priorytety, to "łatwo" im będzie wytrzymać w związku na odległość.
Najważniejsze to jak najszybciej być razem. Wiele spraw w życiu jest ustalanych wspólnie po to, by móc w przyszłości zrealizować to marzenie. A jaka radość, gdy krok po kroku zbliżamy się do tego wyśnionego życia razem dzień po dniu. Wszystkim osobom pozostającym w związkach na odległość życzę, by poprawiły złowróżbne statystyki Koko.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
jamaicanflower pisze:Wszystkim osobom pozostającym w związkach na odległość życzę, by poprawiły złowróżbne statystyki Koko.
Ale jakie złowróżbne, realne

Poza tym to nie w statystykach sens, nie w odległości, nie sytuacji, nie otoczeniu ale... w NAS SAMYCH.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Koko pisze:NAS SAMYCH.
W związku z tym ta odległość nie powinna grać żadnej roli, co prawdą nie jest. Odległość potrafi być naprawdę uciążliwa i myślę, że tylko określony typ ludzi wytrwa w związku na odległość.
Koko pisze:Ale jakie złowróżbne, realne![]()
Moje realia wyglądają dość dobrze. Nie wiem, jak wyliczyłaś te 2 udane przypadki na 10, ale życzę ludziom, by zdołali chociaż wyrównać te proporcje.
Marissa pisze:pary która jest skazana na siebie, nic nie będzie obchodziło że 1000 związków na odległość się sypie.
Amen.
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
jamaicanflower pisze:W związku z tym ta odległość nie powinna grać żadnej roli, co prawdą nie jest. Odległość potrafi być naprawdę uciążliwa i myślę, że tylko określony typ ludzi wytrwa w związku na odległość.
Ten typ, który skupi się na tym, co najważniejsze. Nigdzie nie napisałam, iż odległość nie gra żadnej roli.
Piszę raczej, aby tej roli nie przeceniać.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Cała prawda.
Jestem z dziewczyną od 3 lat. Zawsze sie kochaliśmy, mało się kłóciliśmy. Teraz wyjechała na studia 400 km od mojego miasta. Pierwsze miesiące były ok, ale teraz gdy pewną role ogrywają coraz to nowo poznani znajomi zaczynają sie pojawiać głupie kłótnie które nie sztuka wyjaśnić przez telefon. Niestety, ale miłość na odległość ma nikłe szanse na przetrwanie, przynajmniej w moim związku, gdzie dziewczyna lubi sobie pobalować ze znajomymi do 6 rano. A szkoda, bo fajnie się zapowiadało...
Lilian pisze:wyrwala sie z domu, normalka
Co w tym jest normalnego że ona bawi się w takich godzinach bez faceta? Gdyby miała choć troche empatii to by wiedziała kiedy przystopować a że nie ma to jest problem którego ona nie zrozumie.. chyba że on zrobi to samo ale nie widze sensu w takim zachowaniu..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Pegaz pisze:Co w tym jest normalnego że ona bawi się w takich godzinach bez faceta?
a jak maja sie bawic razem jak on 400 km od niej mieszka??
normalka to to ze wydostala sie spod skrzydel rodzicow i korzysta z tzw przywilejow wolnosci. umiar znajdzie pewnie pozniej, skoro teraz nie wyczuwa granicy...
"źle pojęta wolność staje się przekleństwem" strzał w 10... Niestety ale 12 godzin poświęcone na przywiezienie pspka (przenośne Play Station) do Łodzi z Białegostoku w celu dydaktycznym wywołało 2 razy więcej problemów (z jego odesłaniem do kolegi od którgo to owego pożyczyłem) niżeli bym się spodziewał.
BTW. Tutaj nie gra roli żadna zazdrość, tutaj chodzi o zaufanie...
[ Dodano: 2007-05-27, 02:05 ]
NIE ŻYCZĘ NIKOMU KOCHANIA NA ODLEGŁOŚĆ! Bynajmniej na moim przykładzie jest ona kalectwem...
BTW. Tutaj nie gra roli żadna zazdrość, tutaj chodzi o zaufanie...
[ Dodano: 2007-05-27, 02:05 ]
NIE ŻYCZĘ NIKOMU KOCHANIA NA ODLEGŁOŚĆ! Bynajmniej na moim przykładzie jest ona kalectwem...
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
deep pisze:Niestety, ale miłość na odległość ma nikłe szanse na przetrwanie, przynajmniej w moim związku, gdzie dziewczyna lubi sobie pobalować ze znajomymi do 6 rano. A szkoda, bo fajnie się zapowiadało...
Ta miłość być może nie ma szans nie tyle ze względu na odległość, ale dlatego, że Ty sobie już przecież odpuściłeś. Parę "głupich kłótni" Was przerosło. Z powodów mi nieznanych, bo trochę za mało tutaj napisałeś o tym, co się dzieje.
[ Dodano: Nie 27 Maj, 2007 01:12 ]
deep pisze:utaj nie gra roli żadna zazdrość, tutaj chodzi o zaufanie...
Jedno z drugim ma nadspodziewanie dużo wspólnego... A głównie zaborczość i miłe uczucie posiadania
Pegaz pisze:Co w tym jest normalnego że ona bawi się w takich godzinach bez faceta?
ja nie widzę w bawieniu się bez faceta /skoro nie ma nawet możliwości bawienia się z nim/ nic złego. jeśli tylko of korz podczas tego bawienia się nie wyrywa innych, nie klei się czy nie flirtuje.
a sama zabawa? co w tym zdrożnego?
tym bardziej, że od niedawna jest poza domem, że od niedawna jest "wolna" - na razie korzysta, potem się unormuje /a przynajmniej tak zazwyczaj się dzieje :-)/.
-
- Początkujący
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 maja 2007, 23:26
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Jak czytam te posty to sie czasem zastanawiam co wygadujecie.....15 km problem, 150 tez problem.....paranoja! To nie jest zwiazek na odleglosc!!! przeciez ukochana osoba moze w kazdej chwili przyjechac, jesli zdarzy sie jakas sytuacja, nie wiem, cokolwiek - to moze przyjechac chocby rowerem hehe:P dobra przesadzam z tym rowerem ale nie rozumiem dlaczego te osoby tak sie uzalaja nad swoim losem! Odleglosc jaka dzieli mnie od ukochanego to tysiace i tysiace kilometrow! Czasem jest mi ciezko ale prawie codziennie rozmawiamy na skypie. Dajemy rade! Naprawde i tak juz rok! Doceniajcie te kilometry plizzzzzzz....
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 30 maja 2007, 09:51
- Skąd: Toruń
- Płeć:
To oczywiście przykre, ale... zawsze możesz sobie wyobrazić, że ukochany miałby pojechać do jakiejś Strefy Wojennej i siedzieć tam przez rok, użerając się z tymi wszystkimi maniakami, którzy nastawali by non-stop na jego życie.... no przyznaj, że w porównaniu z Irakiem, czy Afganistanem, Zielona Góra nie wygląda wcale aż tak tragicznie 

I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy...
(Zbigniew Herbert)
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 30 maja 2007, 09:51
- Skąd: Toruń
- Płeć:
maja_chatuch pisze:tylko 50 km. Jest ciężko

tank girl pisze:że ukochany miałby pojechać do jakiejś Strefy Wojennej i siedzieć tam przez rok, użerając się z tymi wszystkimi maniakami
Nikt normalny ot tak sobie w takie miejsca nie wyjeżdza.. Robi to albo dla pieniędzy przygody albo żeby uciec od kobiety która zabieram mu każdą wolną chwilę
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości