Miłość na odległość

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Ania82
Bywalec
Bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 21 mar 2007, 15:23
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Ania82 » 20 maja 2007, 20:35

Ja z moim Narzeczonym też zanim się poznaliśmy osobiście, pisaliśmy ze sobą, dzwoniliśmy do siebie przez ok. 4 miesiące, przez ponad 2 lata byliśmy na odległość - dzieliło nas prawie 500 km. Spotykaliśmy się raz w miesiącu, czasem rzadziej, ale w końcu ja pojechałam do Niego, bo robiłam studium, a teraz On mieszka u mnie. I pomimo wszystkich przeciwności jakoś daliśmy radę. :) Ale dziś powiem, że warto było. ;)
"Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi światełko w tunelu, realista widzi pociąg, maszynista widzi 3 debili na torach..."

Obrazek
Awatar użytkownika
Snowblind
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 25 lip 2006, 20:50
Skąd: Z pomiędzy
Płeć:

Postautor: Snowblind » 20 maja 2007, 21:16

Piernik pisze:Ja mam do mojego Kochania 250 kilometrów..jest z Lublina. Udaje nam się, od 3 miesiecy, Kocham ją nad życie i chcemy już do końca być razem :) Miłość zwycięza wszystko !! Dzięki miłości jestem zupełnie inym człowiekiem. przed wami całkiem inny PIERNIK :):):)


Zmieniaj sie dla siebie, nie dla kogos to ...bezpieczniejsza motywacja.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 maja 2007, 23:52

Piernik pisze:Dzięki miłości jestem zupełnie inym człowiekiem.

Dobre :D Tylko, że miłość to nie wszystko do wspólnego życia. Powiedziałbym... początek. :)
A co, jeśli odległość spadnie do 0 (słownie: zera) - dacie radę?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 21 maja 2007, 13:27

Mysiorek pisze:A co, jeśli odległość spadnie do 0 (słownie: zera) - dacie radę?

Większość nie da :)

Do bycia z kimś na odległość wymagane są solidne fundamenty i pewność siebie. Jeśli ktoś nie miał okazji tych fundamentów zbudować, bo był daleko od samego początku, z pewnością prędzej zakwestionuje samego siebie, niż by to zrobił ktoś, kto wspomniany komfort posiada. Wówczas przyjazdy, spotkania odciągają tylko pewne rzeczy w czasie, wspomniana miłość zaś okazuje się tylko (nie)odpowiedzialną grą uczuć. No bo skąd mieli wiedzieć? Naprawdę chcieli, żeby im wyszło. I jak każda próba uszlachetnia :)
Tak jest najczęściej.
Scenariusz drugi zakłada, iż mamy to i owo za sobą, posiadamy kręgosłup, a powiewy wiatru UTWIERDZAJĄ nas tylko w przekonaniu o słuszności podjętych decyzji. I tak dzień za dniem, gdzie nie idealizuje się już partnera, bo jest daleko, nie marzy się jak by to było gdyby był blisko, nie snuje się planów ani nie działa na wariata, tylko po to by odległość zniwelować..., bo pewne rzeczy SIĘ JUŻ WIE :) I jest fajnie. Tylko takich przypadków będzie 2 na 10. Może nawet mniej :)
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Stormy

Postautor: Stormy » 21 maja 2007, 18:06

Koko pisze:Scenariusz drugi zakłada, iż mamy to i owo za sobą, posiadamy kręgosłup, a powiewy wiatru UTWIERDZAJĄ nas tylko w przekonaniu o słuszności podjętych decyzji. I tak dzień za dniem, gdzie nie idealizuje się już partnera, bo jest daleko, nie marzy się jak by to było gdyby był blisko, nie snuje się planów ani nie działa na wariata, tylko po to by odległość zniwelować..., bo pewne rzeczy SIĘ JUŻ WIE I jest fajnie. Tylko takich przypadków będzie 2 na 10. Może nawet mniej

1. a dlaczego nie marzyc o tym ze osboa ktorej nam brakuje jest blisko? co zlego w zwyklej tęsknocie
2. jak nie snuje sie planow? skoro sie nie planuje wspolnej przyszlosci znaczy to ze zwiazek sie konczy, o ile sie zaczal
3. nie dziala na wariata? wykluczyc cala spontanicznosc? niespodziewany przyjazd, wariackie spotkanie w polowie odleglosci? to tez dzialanie na wariata, ale niekoniecznie szczeniackie i niekoniecznie swiadczy o tym ze sobie z odlegloscia i zwiazkiem na odleglosc nie radzimy...
4. dlaczego nie probowac zmniejszyc odleglosci? jak sie kogos kocha to sie dazy do bycia razem, a nie wygodnego zycia osobno
5. i jaka jest ta wielka madrosc o KTOREJ SIE WIE??
z druga czescia postu sie zgodzic nie moge. dla mnie wionie zwizkiem tylko na papierze, bez uczuc, przyszlosci, co najwyzej z przeszloscia. takie pogodzenie sie z faktem ze jestesmy daleko i tak juz bedzie i tak nam z tym niby dobrze. to nie dla mnie
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 21 maja 2007, 18:34

Lilian pisze:5. i jaka jest ta wielka madrosc o KTOREJ SIE WIE??

Taka, że nie będzie już żadnych z wymienionych przez Ciebie punktów (choć punkt 3 nie jest zły ;) ). Odpowiedzi już są, pozytywne, i z uśmiechem patrzy się w przyszłość. Bo My już życie "mamy razem", pal fuch odległość.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Stormy

Postautor: Stormy » 21 maja 2007, 18:57

Koko pisze:, że nie będzie już żadnych z wymienionych przez Ciebie punktów (choć punkt 3 nie jest zły ). Odpowiedzi już są, pozytywne, i z uśmiechem patrzy się w przyszłość. Bo My już życie "mamy razem", pal fuch odległość.

tak, ale plany sie zmieniaja, trzeba je dostosowywac do sytuacji. a tesknoty z siebie wyrwac sie tak latwo nie da, szczgolnie jak rano sie budzisz a tej drugiej osoby nie ma fizycznie obok. jak dla mnie ta WIEDZA tego nie wyklucza
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 21 maja 2007, 19:05

Lilian pisze:tak, ale plany sie zmieniaja, trzeba je dostosowywac do sytuacji.

Jak to :| Mamy inne plany kiedy jesteśmy blisko, a inne kiedy daleko? Jaki jest punkt odniesienia? Co kiedy, jak pytał Mysiorek, odległość spada do zera?
Pomyśl, co chcę Ci przekazać :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Stormy

Postautor: Stormy » 21 maja 2007, 19:20

[quote="Koko"]Jak to Mamy inne plany kiedy jesteśmy blisko, a inne kiedy daleko? Jaki jest punkt odniesienia? Co kiedy, jak pytał Mysiorek, odległość spada do zera?
Pomyśl, co chcę Ci przekazać quote]
no wlasnie mysle :) ale jednoczesnie wkuwam historie języka niemieckiego i zasady drugiej przesuwki :P
tak, plany zmieniaja sie w odroznieniu od tego czy jestesmy razem obok czy nie. no ale oczywiscie jest ten jeden plan glowny, reszta to dodatek.
a kiedy odleglosc spada do zera? no coz roznie bywa.
ja za rok o tej porze bede siedziec na wymianie w niemczech, moj chlopak w szczecinie a jak do polski jechac bede to w glebokie poludnie do domu. dobrze ze to tylko pol roku... i ze do niego bede miec blizej - nie umiem nie tesknic na sama mysl o tym... to takie moje... ech :(
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 21 maja 2007, 20:00

Lilian pisze:ale jednoczesnie wkuwam historie języka niemieckiego i zasady drugiej przesuwki

Jaki ma to związek z tematem :?
Nie odpowiadaj, retorycznie pytam :|

Lilian pisze:tak, plany zmieniaja sie w odroznieniu od tego czy jestesmy razem obok czy nie

Niektóre tak, niektóre nie. Najważniejszy się nie zmienia, jedynie dodatki się zmieniają, jak na mój gust.
I jeśli obu osobom bardzo zależy, mają takie same priorytety, to "łatwo" im będzie wytrzymać w związku na odległość.
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 21 maja 2007, 20:15

Marissa pisze:Niektóre tak, niektóre nie. Najważniejszy się nie zmienia, jedynie dodatki się zmieniają, jak na mój gust.
I jeśli obu osobom bardzo zależy, mają takie same priorytety, to "łatwo" im będzie wytrzymać w związku na odległość.

Najważniejsze to jak najszybciej być razem. Wiele spraw w życiu jest ustalanych wspólnie po to, by móc w przyszłości zrealizować to marzenie. A jaka radość, gdy krok po kroku zbliżamy się do tego wyśnionego życia razem dzień po dniu. Wszystkim osobom pozostającym w związkach na odległość życzę, by poprawiły złowróżbne statystyki Koko. :)
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 maja 2007, 01:36

jamaicanflower pisze:Wszystkim osobom pozostającym w związkach na odległość życzę, by poprawiły złowróżbne statystyki Koko.

Ale jakie złowróżbne, realne <hyhy>
Poza tym to nie w statystykach sens, nie w odległości, nie sytuacji, nie otoczeniu ale... w NAS SAMYCH. :)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 22 maja 2007, 08:09

Koko pisze:Poza tym to nie w statystykach sens, nie w odległości, nie sytuacji, nie otoczeniu ale... w NAS SAMYCH.

No właśnie i pary która jest skazana na siebie, nic nie będzie obchodziło że 1000 związków na odległość się sypie.

[ Dodano: 2007-05-22, 08:10 ]
Skazani tnz przeznaczeni sobie.
Awatar użytkownika
jamaicanflower
Maniak
Maniak
Posty: 567
Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
Skąd: Jamajka :D
Płeć:

Postautor: jamaicanflower » 22 maja 2007, 12:24

Koko pisze:NAS SAMYCH. :)

W związku z tym ta odległość nie powinna grać żadnej roli, co prawdą nie jest. Odległość potrafi być naprawdę uciążliwa i myślę, że tylko określony typ ludzi wytrwa w związku na odległość. :)
Koko pisze:Ale jakie złowróżbne, realne <hyhy>

Moje realia wyglądają dość dobrze. Nie wiem, jak wyliczyłaś te 2 udane przypadki na 10, ale życzę ludziom, by zdołali chociaż wyrównać te proporcje. :)
Marissa pisze:pary która jest skazana na siebie, nic nie będzie obchodziło że 1000 związków na odległość się sypie.

Amen. :D
// Life is...

zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,

WysypiskoLudzkichSił

iZałzawionyKrzakPytań

międzyMarzeniami,ASnem

chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy

jakiŚwiatBezNocy

więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia

...but a dream //
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 maja 2007, 13:25

jamaicanflower pisze:W związku z tym ta odległość nie powinna grać żadnej roli, co prawdą nie jest. Odległość potrafi być naprawdę uciążliwa i myślę, że tylko określony typ ludzi wytrwa w związku na odległość.

Ten typ, który skupi się na tym, co najważniejsze. Nigdzie nie napisałam, iż odległość nie gra żadnej roli.
Piszę raczej, aby tej roli nie przeceniać.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
deep
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 01 maja 2007, 23:33
Skąd: Białystok
Płeć:

Cała prawda.

Postautor: deep » 26 maja 2007, 12:27

Jestem z dziewczyną od 3 lat. Zawsze sie kochaliśmy, mało się kłóciliśmy. Teraz wyjechała na studia 400 km od mojego miasta. Pierwsze miesiące były ok, ale teraz gdy pewną role ogrywają coraz to nowo poznani znajomi zaczynają sie pojawiać głupie kłótnie które nie sztuka wyjaśnić przez telefon. Niestety, ale miłość na odległość ma nikłe szanse na przetrwanie, przynajmniej w moim związku, gdzie dziewczyna lubi sobie pobalować ze znajomymi do 6 rano. A szkoda, bo fajnie się zapowiadało...
Stormy

Postautor: Stormy » 26 maja 2007, 14:08

wyrwala sie z domu, normalka... ja mam to za soba, ale teraz wyjade za granice, kontekt bedzie sporadyczny.... tego sie boje
a moze je przejdzie, wyszumi sie... zateskni... ludzie sie zmianiaja..
Awatar użytkownika
extraho
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 103
Rejestracja: 03 maja 2007, 11:28
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: extraho » 26 maja 2007, 19:19

deep pisze:miłość na odległość ma nikłe szanse na przetrwanie, przynajmniej w moim związku, gdzie dziewczyna lubi sobie pobalować ze znajomymi do 6 rano.

samo balowanie do 6 rano chyba nie jest problemem i powodem do zazdrości?
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 26 maja 2007, 20:35

Lilian pisze:wyrwala sie z domu, normalka

Co w tym jest normalnego że ona bawi się w takich godzinach bez faceta? Gdyby miała choć troche empatii to by wiedziała kiedy przystopować a że nie ma to jest problem którego ona nie zrozumie.. chyba że on zrobi to samo ale nie widze sensu w takim zachowaniu..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Stormy

Postautor: Stormy » 26 maja 2007, 22:57

Pegaz pisze:Co w tym jest normalnego że ona bawi się w takich godzinach bez faceta?

a jak maja sie bawic razem jak on 400 km od niej mieszka??
normalka to to ze wydostala sie spod skrzydel rodzicow i korzysta z tzw przywilejow wolnosci. umiar znajdzie pewnie pozniej, skoro teraz nie wyczuwa granicy...
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 26 maja 2007, 23:01

Źle pojęta wolność staje się przekleństwem.. :) Najpierw dla niego później dla jej rodziców na końu dla niej?
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
deep
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 01 maja 2007, 23:33
Skąd: Białystok
Płeć:

Postautor: deep » 27 maja 2007, 02:02

"źle pojęta wolność staje się przekleństwem" strzał w 10... Niestety ale 12 godzin poświęcone na przywiezienie pspka (przenośne Play Station) do Łodzi z Białegostoku w celu dydaktycznym wywołało 2 razy więcej problemów (z jego odesłaniem do kolegi od którgo to owego pożyczyłem) niżeli bym się spodziewał.
BTW. Tutaj nie gra roli żadna zazdrość, tutaj chodzi o zaufanie...

[ Dodano: 2007-05-27, 02:05 ]
NIE ŻYCZĘ NIKOMU KOCHANIA NA ODLEGŁOŚĆ! Bynajmniej na moim przykładzie jest ona kalectwem...
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 maja 2007, 02:07

deep pisze:Niestety, ale miłość na odległość ma nikłe szanse na przetrwanie, przynajmniej w moim związku, gdzie dziewczyna lubi sobie pobalować ze znajomymi do 6 rano. A szkoda, bo fajnie się zapowiadało...

Ta miłość być może nie ma szans nie tyle ze względu na odległość, ale dlatego, że Ty sobie już przecież odpuściłeś. Parę "głupich kłótni" Was przerosło. Z powodów mi nieznanych, bo trochę za mało tutaj napisałeś o tym, co się dzieje.

[ Dodano: Nie 27 Maj, 2007 01:12 ]
deep pisze:utaj nie gra roli żadna zazdrość, tutaj chodzi o zaufanie...

Jedno z drugim ma nadspodziewanie dużo wspólnego... A głównie zaborczość i miłe uczucie posiadania :> Ale jak pisałam - trudno powiedzieć, czy w tym przypadku o to chodzi, bo po dwóch zdaniach opinii wyrobić nie sposób.
Awatar użytkownika
extraho
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 103
Rejestracja: 03 maja 2007, 11:28
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: extraho » 27 maja 2007, 11:04

Pegaz pisze:Co w tym jest normalnego że ona bawi się w takich godzinach bez faceta?

ja nie widzę w bawieniu się bez faceta /skoro nie ma nawet możliwości bawienia się z nim/ nic złego. jeśli tylko of korz podczas tego bawienia się nie wyrywa innych, nie klei się czy nie flirtuje.
a sama zabawa? co w tym zdrożnego?

tym bardziej, że od niedawna jest poza domem, że od niedawna jest "wolna" - na razie korzysta, potem się unormuje /a przynajmniej tak zazwyczaj się dzieje :-)/.
mam_na_imie
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 29 maja 2007, 23:26
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: mam_na_imie » 29 maja 2007, 23:36

Jak czytam te posty to sie czasem zastanawiam co wygadujecie.....15 km problem, 150 tez problem.....paranoja! To nie jest zwiazek na odleglosc!!! przeciez ukochana osoba moze w kazdej chwili przyjechac, jesli zdarzy sie jakas sytuacja, nie wiem, cokolwiek - to moze przyjechac chocby rowerem hehe:P dobra przesadzam z tym rowerem ale nie rozumiem dlaczego te osoby tak sie uzalaja nad swoim losem! Odleglosc jaka dzieli mnie od ukochanego to tysiace i tysiace kilometrow! Czasem jest mi ciezko ale prawie codziennie rozmawiamy na skypie. Dajemy rade! Naprawde i tak juz rok! Doceniajcie te kilometry plizzzzzzz....:)
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 maja 2007, 23:39

Tysiące kilometrów? Skype? A gdzie on siedzi (jeśli to nie tajemnica oczywiście)? :)
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
maja_chatuch
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 30 maja 2007, 09:51
Skąd: Toruń
Płeć:

Postautor: maja_chatuch » 30 maja 2007, 11:20

Mnie i mojego faceta dzieli narazie tylko 50 km. Jest ciężko ale jakos dajemy radę. Teraz ma wyjechać do Zielonej góry do pracy , bo przerzucają go służbowo i wtedy to będzie juz 250 km dlatego chce jechac z nim. Nie wyobrażam sobie takiej rozłaki.
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 30 maja 2007, 13:16

To oczywiście przykre, ale... zawsze możesz sobie wyobrazić, że ukochany miałby pojechać do jakiejś Strefy Wojennej i siedzieć tam przez rok, użerając się z tymi wszystkimi maniakami, którzy nastawali by non-stop na jego życie.... no przyznaj, że w porównaniu z Irakiem, czy Afganistanem, Zielona Góra nie wygląda wcale aż tak tragicznie ;)
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
maja_chatuch
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 30 maja 2007, 09:51
Skąd: Toruń
Płeć:

Postautor: maja_chatuch » 30 maja 2007, 14:04

No on powiedział to samo , ze przeciez Zielona góra to nie Irak na ale jak dobrze pójdzie wyjedziemy razem. Taka jest wersja poniedziałkowa.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 30 maja 2007, 18:36

maja_chatuch pisze:tylko 50 km. Jest ciężko
<pijak>
tank girl pisze:że ukochany miałby pojechać do jakiejś Strefy Wojennej i siedzieć tam przez rok, użerając się z tymi wszystkimi maniakami

Nikt normalny ot tak sobie w takie miejsca nie wyjeżdza.. Robi to albo dla pieniędzy przygody albo żeby uciec od kobiety która zabieram mu każdą wolną chwilę :D Ale nie bez powoodu.. :D
Ile jest wart świat pełen grubych krat?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości