Spóźnialskie dziewczyny !!!

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 24 kwie 2007, 21:45

Witam.
Brazylijskie telenowele by takiego scenariusza nie były w stanie zagrać.

Długo się zastanawiałem czy pisać o tym, wiem że wszystko przegrałem i boje się szczególnie linczu ze strony damskiej publiczności. Ale trudno napiszę.

Tak naprawdę to w poprzedniej telenoweli było drugie dno … tzn. zanim zacząłem się interesować Księżną chodziłem 6 lat ! z super dziewczyną, którą zostawiłem 1 m-c przed ślubem ! po zapowiedziach już w kościele ! … no i wiadomo jak to przeżyła nie musze nikomu tłumaczyć .. (psycholog, psychiatra, terapia, prochy itp.) zresztą ja też. Sylwia sobie po kilku miesiącach odpuściła starania o mnie i znalazła sobie inny obiekt zainteresowania. Ja w tym czasie goniłem za księżną … też odpuściłem po pół roku. I potem nostalgia .. tęskniłem do swojej 6 – letniej miłości. Ale to już było za późno, Sylwia była z innym. Miała do mnie ogromny żal (i się nie dziwię, powinna dać mi w mordę i kopa w tyłek.) I tak się to toczyło Sylwia miała kolejnego faceta i kolejnego i kolejnego, (nie tracąc kontaktu ze maną tzn. kontakt tel. Lub raz w tyg. Na piwko itp.) I tak przez dwa lata się o nią starałem .. raz lepiej raz gorzej .. ale cały czas kontakt był i spotkania przyjacielskie. Ponieważ prowadzę nie wielka firmę zatrudniłem ją u mnie na miejscu kierownika ( w oddziale zamiejscowym) ponieważ do tej roli się świetnie nadawała .. pracuję już ponad rok i było wszystko ok. sympatycznie miło itp. A ja czekałem .. na jej gesty .. jakieś miłe słowa i takie były … jakieś wspólne wyjazdy na narty itp. I tak sobie czekałem. Ostatnimi czasy tzn. od kilku miesięcy odnosiłem wrażenia że się mną zaczęła interesować i było mi miło. Zapewniała mnie cały czas że jest sama nie ma nikogo, myśli nad tym wszystkim i potrzebuje czasu aby pozbierać się po tym co się stało. Ok. tak było czas płynął .. było fajnie ..
Miała dobrą pracę, nawet samochód sobie kupiła fajny za pożyczkę nie oprocentowaną ode mnie … itp. Wszystko supcio. I co się dowiaduję miesiąc temu ????? !
Że moja Sylwia nie oficjalnie spotyka się od prawie roku z moim pracownikiem biurowym z za ściany (któremu też pożyczyłem pieniążki nie oprocentowane na samochód) . I co wy na to … pewnie powiecie że dobrze mi zrobiła … wiem za błędy się płaci … ale co dalej. Sytuacja zajebiście niefortunna .. co zrobić . ?

PS: to tak w skrócie … c.d.n.
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 24 kwie 2007, 23:24

Phi, takie rzeczy, to nawet w hollywoodzkich filmach się zdarzają.

Wracając do tematu, zastanówmy się, Co możesz zrobić?

1. Wywalić na zbity pysk obydwoje z pracy. Niech ona wie, że jak u kogoś pracuje to jest własnością szefa i niech on wie, że szefowi dziewczyny którą sobie upatrzył się nie podbiera.

2. Okazać łaskawość i wywalić z pracy tylko jedno z nich, niech inni wiedzą, że ludzki z Ciebie pan i potrafisz wybaczać.

3. Nic nie robić, bo to nie Twoja sprawa.

Zgadnij za czym optuję?

P.S. Nie z przymiotnikami pisze się razem. Niebawem to i nie bieski pewnie gdzieś się znajdzie. :)
Jest dobrze i tak trzymać!
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 25 kwie 2007, 00:55

Misiek5 pisze:zatrudniłem ją u mnie na miejscu kierownika

Khem.

Misiek5 pisze:za pożyczkę nie oprocentowaną ode mnie

Eeee.

Phi, takie rzeczy, to nawet w hollywoodzkich filmach się zdarzają.

Takie rzeczy to się nawet w życiu zdarzają. Powiem, że to żadna telenowela. Nie miesza się pracy z życiem towarzyskim, bo potem wychodzą tego typu kwiatki. Związek z przełożonym - totalnie chybiony pomysł, zdajesz sobie sprawę z tego jakie by plotki w firmie chodziły?

Jeśli chodzi o rady życiowe od anonimowego studenta:
* odpuść sobie Sylwię-kandydatkę, zostaw sobie Sylwię-przyjaciółkę
* firmę prowadzisz po ludzku, nie zmieniaj tego
* szukaj kogoś nowego, kto nie cierpiał przez Ciebie

Mówią, że dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki. To też by nie było to samo.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 25 kwie 2007, 02:13

mrt pisze:Może zacznie reagować jak pies Pawłowa,

Buahaha :D Pchaj sie na Sylwie pchaj.. ona tylko na to czeka... żeby sie zemścić.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 25 kwie 2007, 09:19

jbg pisze:zdajesz sobie sprawę z tego jakie by plotki w firmie chodziły?

A kogo obchodzą ploty :?

A do tematu, zostaw ją... Cierpiała przez Ciebie, a teraz może chcieć się zemścić.
Misiek5 pisze:Że moja Sylwia nie oficjalnie spotyka się od prawie roku z moim pracownikiem biurowym z za ściany

Noo, to już po tym bym sobie darowała jakiekolwiek startowanie do panny...
Tak samo jak dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 kwie 2007, 10:40

yeti pisze:Niech ona wie, że jak u kogoś pracuje to jest własnością szefa i niech on wie, że szefowi dziewczyny którą sobie upatrzył się nie podbiera.

tylko czemu tak. Najpierw ja kopna przed slubem a teraz co nikt jej nie moze miec , bo on upatrzył, jakies zarty czy jak

a ty chcial bys byc z kims przez którego wyciepriałes wiele, kto cie w dupe przed slubem kopna ??
ja bym nie chciala
daj spokój tej dziewczynie
Jagienka06
Weteran
Weteran
Posty: 874
Rejestracja: 20 kwie 2012, 20:25
Skąd: Z miasta
Płeć:

Postautor: Jagienka06 » 25 kwie 2007, 10:44

dziewczynie po prostu nie zalezy, albo zalezy tylko sie nie moze zdecydowac, albo spotyka sie jescze z kims innym.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 kwie 2007, 10:49

agna 24 pisze:albo spotyka sie jescze z kims innym.
Misiek5 pisze:Że moja Sylwia nie oficjalnie spotyka się od prawie roku z moim pracownikiem biurowym z za ściany

wiec nic nie odkryłas, albo nawet nie doczytałas
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 25 kwie 2007, 12:38

Marissa pisze:A kogo obchodzą ploty :?

Może ją? Mówię dlaczego ona może nie chcieć się z nim spotykać. Nie oceniam.

Dzindzer pisze:a ty chcial bys byc z kims przez którego wyciepriałes wiele, kto cie w dupe przed slubem kopna ??

Zapomniałaś o psychologu, terapii i prochach.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 25 kwie 2007, 13:15

Witam .. serdecznie dziękuje wszystkim za udział w dyskusji .. nie zależnie od opinii.

Ja o tym, że oni są razem dowiedziałem się przed św. Wielkiej nocy. I na szczęście że to były 3 dni wolnego i miałem czas na przemyślenia i rozmowy z obydwoma stronami z osobna.

1. Postanowiłem to stłamsić w sobie i pozostawić obydwoje w pracy.

2. Rozmawiałem z Sylwią i powiedziałem jej co do niej czuję i że starałem się 2 lata, ale jak widać nie skutecznie, nie chcę zanudzać. Ale reasumując Sylwia przyznała się, że nie mówiła mi całej prawdy itp. Zapewniała że nie jestem jej obojętny ale teraz to ona nie wie co ma zrobić. Lament, Płacz, potwornie jej było głupio.

3. Rozmowa z Andrzejem (jej chłopakiem, moim pracownikiem z pokoju obok) rozmowa przebiegała ciężko ale spokojnie. Ustaliliśmy, że Oddzielamy pracę od spraw prywatnych i Sylwia namieszała, nakręciła to teraz ona musi podjąć decyzję z kim chce w końcu zostać bo na pewno tak być dalej nie może ponieważ się wszyscy zamęczymy. (zresztą nie miałem większego wyjścia, nie mogłem ich wywalić bo firma by mi zaszwankowała dość poważnie, są to kluczowe osoby w firmie)

4. No i tak się mordujemy już prawie trzy tyg. Sylwia nie jest w stanie się określić nie wie co chce, my się staramy jak wiadomo każdy na swój sposób, Sylwia nie chcę nikomu wyrządzić krzywdy, Andrzej zachowuje się przy niej desperacko, ma myśli samobójcze, ona nie ma sumienia nikogo skrzywdzić i tak z dnia na dzień.

Ps: czuje się fatalnie, bezradny, bez sensu, jak by nie było troszkę zawiedziony przez osobę, której zaufałem i nie traciliśmy kontaktu od 10 lat noo jeden miesiąc przerwy był w bardzo trudnych chwilach. Ale zawsze byliśmy przyjaciółmi (tak mi się chyba wydawało, teraz z tego wynika) mówiliśmy sobie wszystko i o „wszystkim” przynajmniej ja. I tu nagle Grom z jasnego nieba. Sylwia zapewnia, że nie jest to absolutnie forma zemsty.

Ale osoba która by się przyjrzała temu z boku to na pewno powie że to zemsta i że zostałem wystryknięty na dudka (mówiąc delikatnie).

Podsumuję to może trochę angielskim humorem:

„Czuje się w sumie jak trochę dobry wujek:
- pracę im zorganizowałem .
- na samochody pożyczek nieoprocentowanej udzieliłem.
- Jeżeli chodzi o Sylwię nawet 3 m-ce temu pracę dyplomową jej pisałem. itp. Zawsze na każde zawołanie byłem, zawsze pomocny.
- No to teraz to chyba pozostało tylko jeszcze im wesele wyprawić.
CDN.
Awatar użytkownika
kocica
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 09 sty 2007, 22:41
Skąd: z południa;)
Płeć:

Postautor: kocica » 25 kwie 2007, 13:27

Pewnie nie ona msci sie na Tobie tylko zycie przyszykowalo Ci swego rodzaju zemste. Zraniles ja, zostawiles, bylo jej ciezko, teraz to wszystko obrocilo sie przeciwko Tobie. Czesto jest tak ze to w jaki sposob inna osobe zranimy badz sprawimy jej przykrosc to z czasem dotyka nas.
Mysle ze powinienes odpuscic, nawet gdyby zdecydowala sie byc z Toba, to nie wiaodmo czy potrafilaby Ci tak do konca zaufac, czy czulaby sie bezpiecznie, czy nie zylaby w strachu, ze ja z dnia na dzien zostawisz. Nie sadze, ze moglaby byc w pelni szczesliwa.
z jednej strony nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki, z drugiej: do trzech razy sztuka. no wlasnie? co jest prawda? czym sie sugerowac?
Awatar użytkownika
jbg
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 180
Rejestracja: 14 mar 2007, 11:48
Skąd: Szczecin
Płeć:

Postautor: jbg » 25 kwie 2007, 17:15

Misiek5 pisze:Ale osoba która by się przyjrzała temu z boku to na pewno powie że to zemsta i że zostałem wystryknięty na dudka

Nie. Dla mnie to nie wygląda jak zemsta. Jak dla mnie, nic się nie nauczyliście poprzednio i teraz do tego wracacie.

Misiek5 pisze:Zawsze na każde zawołanie byłem, zawsze pomocny.

No właśnie. Dlaczego?

Misiek5 pisze:No to teraz to chyba pozostało tylko jeszcze im wesele wyprawić.

Przesadzasz, dopiero się spotykają. Kto wie, jak to wyjdzie. Chociaż wg. mnie " ona nie ma sumienia nikogo skrzywdzić " zapowiada się naprawdę nieciekawie.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 25 kwie 2007, 18:33

Dzindzer pisze:
yeti pisze:Niech ona wie, że jak u kogoś pracuje to jest własnością szefa i niech on wie, że szefowi dziewczyny którą sobie upatrzył się nie podbiera.

tylko czemu tak. Najpierw ja kopna przed slubem a teraz co nikt jej nie moze miec , bo on upatrzył, jakies zarty czy jak

Dobrze myślisz, to oczywiście był żart, tak samo jak druga opcja.

Misiek5, wkopałeś się na własne życzenie. Nie trza jej było zatrudniać u siebie. Jak już, to raczej trzeba było znaleźć jej pracę gdzieś u znajomych. I to tak, żeby wyglądało, że to oni kogoś szukają, a ty pomyślałeś o niej, bo się do tej pracy nadaje. Wiem, że łatwo jest doradzać jak się nie jest emocjonalnie zaangażowanym, ale to wygląda tak, jakbyś ją chciał kupić, a teraz masz pretensje, że zapłaciłeś, a towaru nie masz. Nie pomyślałeś, że ona może się bać że straci pracę i jeszcze każesz jej od razu oddać pieniądze? Albo stracą pracę oboje, ona i jej chłopak? Jak ona ma wybierać w tej sytuacji? To nie jest swobodny wybór bez żadnych nacisków. Jakkolwiek dobrych zamiarów byś nie miał i jakkolwiek o nich byś jej nie zapewniał, to ma prawo podejrzewać, że to może być szantaż. Jak dla mnie, to jedyne honorowe wyjście dla Ciebie to odpuścić sobie. Wesela im wyprawiać nie musisz, ale jakby do niego doszło, to jakiś prezent, żeby czuli, że nie masz do żadnego z nich urazy to by się przydał.
Jest dobrze i tak trzymać!
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 25 kwie 2007, 18:56

jbg pisze:No właśnie. Dlaczego?

Bo frajer i już, a ona wyczuła że "miętki" jest i to wykorzystała.
yeti pisze:Jakkolwiek dobrych zamiarów byś nie miał i jakkolwiek o nich byś jej nie zapewniał, to ma prawo podejrzewać, że to może być szantaż

Może nie szantaż, a "wkupienie się w łaski".

Daj tej dziewczynie spokój, i tak już wiele od Ciebie wycierpiała, a Ty jej mącisz dalej w głowie :|
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 25 kwie 2007, 22:24

Hmmm chyba jednak odpuszczę (łatwo powiedzieć)... poszukam sobie osoby która nie będzie obojętna na to co robię dla niej .. ale nie wiem .. Ciężkie to wszystko ... macie rację .. jak czym bardziej będę się starał .. tym gorzej ... będę miły sympatyczny ale sprobuję stanąć obok i udawać że mnie to nie dotyczy .. nie wiem czy dobrze, ale dotychczasowe efekty nie dają zamierzonego rezultatu.
jest po prostu szach-mat od Sylwi.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 25 kwie 2007, 22:26

yeti pisze:Dobrze myślisz, to oczywiście był żart, tak samo jak druga opcja.

ja uznałam, ze to ironiczne bylo
ale bałam sie ze autor wexmie powaznie i skomentowałam. O taki tok rozumowania ciebie nie podejzewałam
yeti pisze:ale to wygląda tak, jakbyś ją chciał kupić, a teraz masz pretensje, że zapłaciłeś, a towaru nie masz.

ja czuje, ze tak było, znęcic chcial, albo wynagrodzic. do tego wyglada to tak jak by chcial byc blisko niej
yeti pisze:Nie pomyślałeś, że ona może się bać że straci pracę i jeszcze każesz jej od razu oddać pieniądze?

ja bym na jej miejscu sie bała, zreszta na jej miejscu bym nawet tej pracy nie zaczęła

yeti pisze:Jak dla mnie, to jedyne honorowe wyjście dla Ciebie to odpuścić sobie.

dokładnie
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 25 kwie 2007, 23:00

Misku, jestes po prostu walniety wprost na glowe. Tak po przyjacielsku mowie <diabel>

Pomieszales sobie wszystko. Firme opierasz na na miksie poczucia winy, dobroci, naiwnosci i nadziei. Dwie kluczowe osoby nie maja teraz zadnego interesu, zeby dla Ciebie pracowac, bo po ludzku jest im glupio i niewygodnie. Na 100% mysla jedynie jak sie z tej matni wywinac.
A Ty tak naprawde swoim byciem w porzadku wiklasz ich, niewolisz, wpedxasz w poczucie winy. Z pozoru wielkoduszne, jak dla mnie okrucienstwo nieuswiadomione i zemsta na Sylwii za odrzucenie. Na diabla Ci to takie bycie w porzadku? Zycie to tez radzenie sobie z rozczarowaniem, zloscia. U Ciebie tego brak po prostu.
Rozwiaz to wszystko jak najszybciej. Daj zyc sobie i innym. Dla mnie jawisz sie jako tyran w bialych rekawiczkach, ktory niewoli z usmiechem i oczekuje wdziecznosci za umieszczenie w zlotej klatce bez wyjscia.
Te kredyty to po prostu koszmar. Oni dali sie w to wciagnac, bo byli glupi. Kazdy myslacy wie, ze to jest zobowiazanie wieksze niz w banku. Emocje, uczucia tez maja swoja cene. Nie da sie wyliczyc, ale maja. Wszyscy o tym zapomnieliscie. Cos dziwnego Was zaslepia.
Naprawde przemysl swoje postepowanie, emocje. Zacznij cos czuc, a nie tylko myslec, co zrobic, zeby bylo tak ladnie i zeby wszyscy byli Ci wdzieczni. Plawisz sie w swojej "wielkodusznosci" do bolu, a jak dla mnie to perwersja uczuciowa. Z pewnoscia masz problem z kontrola. Kontrolujesz za cene wlasnego poczucia tzw. dobrostanu psychicznego.
Powiem szczerze. Dawno tu nie spotkalam czegos takiego. Pod pozorem "opowiesci dziwnej tresci", zjawilo sie cos, co mnie przeraza w ludziach.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 26 kwie 2007, 00:20

Na samym początku napisałem, że zastanawiam się czy o tym pisać .. ponieważ wiedziałem, że to może bulwersować ... prawda jest taka .. naważyłe sobie piwa i wiem o tym starałem się naprawić za wszelką cenę, nie wyszło .. trudno ...

Na błędach się człowiek uczy, i wychodzi na to, że tym razem muszę uznać przegraną i czuwać aby w przyszłości błędów podobnych nie zrobić ..

Jest Ciężko z tym mi ale wiem że to moja wina i cierpieć trzeba teraz, staram się nie rozmyślać .. kiepsko mi się to udaje ale staram się.

[ Dodano: 2007-04-26, 00:26 ]
Miltonia pisze:Rozwiaz to wszystko jak najszybciej


co masz na myśli ? wiem że mam to rozwiązać ale jak.? każda opcja jest zła.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 kwie 2007, 09:19

1. Znalezc pracownikow.
2. Zwolnic "kluczowa dwojke" w sposob kulturalny i dajac im czas na znalezienie czegos.
3. Ustalic splate kredytow na jakis okreslony czas.
4. Dojsc ze soba do ladu, bo chyba nie przeczytales o tym co napisalam na temat Twojej potrzeby kontroli i tego, ze masz cechy perwersyjnego kata (troche przesadzone, ale cos w tym jest)
5. Jak juz to zrobisz, to moze wtedy znajdziesz kogos normalnego, bo sam bedziesz normalny. I bedziesz mogl wymagac normalnego zachowania.

Przeciez to wszystko wiesz. Tylko nie chcesz tej sytuacji rozwiazac, bo sprawia Ci przyjenmnosc i satysfakcje, ze uzalezniles od siebie ta dwojke, ze mozesz kontrolowac ich kroki. Sylwie tez w tym celu zatrudniles, zeby kontrolowac jej ruchy, miec pewnosc, ze Ci nie ucieknie, ze nie bedzie to dla niej tak latwe. A ona zrobila cos naprawde swietnego, bo byla z tym gosciem pod Twoim nosem, zyli sobie, bawili sie i kochali za zarobione i pozyczone u Ciebie pieniadze. A Ty tak sie starales ja zdobyc na nowo. Swietne po prostu. Ale najlepsze jest to, ze ciagnisz to dalej, oni tez i dla mnie to perwersja.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Matt
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 09 lut 2007, 12:09
Skąd: Sz-n
Płeć:

Postautor: Matt » 26 kwie 2007, 10:46

Misiek5 to skoro ona tak robi to rób tak samo czyli np napisz jej :
O widziałem dzisiaj mojego kolege zapomniałem sie go zapytac
kontruj ją
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 kwie 2007, 10:48

Matt pisze:kontruj ją

kolejny chyba normalny inaczej ??
nie rozumiem czemu ma kontrolowac i jakie moralne prawo ku temu <chory>
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 26 kwie 2007, 10:54

Matt pisze:Misiek5 to skoro ona tak robi to rób tak samo czyli np napisz jej :

Jak dzieciaki w piaskownicy <hahaha>

Matt pisze:kontruj ją

Bo dziewczyna to przedmiot i tak należy ją traktować <chory>
Lecz się <mlotek>
Matt
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 09 lut 2007, 12:09
Skąd: Sz-n
Płeć:

Postautor: Matt » 26 kwie 2007, 11:38

Ej bo ja napisałem do poprzedniej telenoweli <cisza> <hahaha>
A co do tej sytuacji:
Radził bym Ci dac sobie z nia spokuj i samemu troche pocierpiec niz niszczyc zycie w firmie skoro sa to waźni pracownicy.
Dałes jej kopa kiedys wiec teraz nie nalegaj

Matt napisał/a:
kontruj

kolejny chyba normalny inaczej
nie rozumiem czemu ma kontrolowac i jakie moralne prawo ku temu


Przeczytaj jeszcze raz co tam napisałem..:)
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 26 kwie 2007, 11:53

Po pierwsze.. przypomnij sobie czemu poprzednio się rozmyśliłeś.. na pewno nie bez powodu.. ja bym sobie wolał poszukać kogoś normalnego..nie związanego z przeszłością w żaden sposób.
Sam temat świetny szczególnie pierwsza część.. można sobie to i owo uświadomić..
Chociaż w tym temacie sporo osób uważa się za pokrzywdzonych... jednak trzeba zachować zdrowy rozsądek i zrozumieć że nie zawsze druga osoba ma czas dla nas.. jednak nie powinno być przegięć w stylu odmawiania rozmowy czy spotkań.. <pijak>
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 26 kwie 2007, 17:15

Właśnie wróciłem od psychologa .. z drugiej wizyty .. Podobają mi się te spotkania z psychologiem. Analizujemy po kolei cały mój problem i sytuację z przed ślubu.
Mam nadzieję, że pomoże mi to zrozumieć siebie .. pomoże mi to zobaczyć gdzie tak naprawdę jest przyczyna, moich dziwnych zachowań. Na razie staram się za wszelką cenę stanąć obok tej sytuacji i spojrzeć na to wszystko trzeźwo, na razie pomagają mi tabletki uspakajające od psychiatry. Proszę mi wierzyć staram się zachować we wszystkim umiar i funkcjonować w miarę normalnie.

Zbliża się weekend majowy i mam zamiar pojechać gdzieś sam lub ze znajomymi.
W stosunku do Sylwi jestem grzeczny, rozmawiamy przeważnie służbowo ale już przestałem jej motać w głowie (kokietować), chce to przemyśleć może na wyjeździe i dopiero potem podejmować jakieś decyzje personalne związane Z Sylwią i Andrzejem. Na chwilę obecną mam zamiar ich na razie zostawić i poszukać sobie innego obiektu zainteresowania.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 26 kwie 2007, 21:31

Niezły przykład co robi kobieta z niezdecydowanym facetem. Co zrobić? Bardziej siebie szanować i trzymać sie swoich zzasad...
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 kwie 2007, 23:16

To chodzisz na terapie i bierzesz leki od psychiatry? Ciekawy koncept w Twoim przypadku i ciekawe podejscie specjalistow. Cos mi tu nie pasuje.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 26 kwie 2007, 23:43

Ten temat jeszcze zyje? :D
Misiek ozeniles sie z ta ksiezniczka z 2005 r ? :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Misiek5
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 11 kwie 2005, 21:18
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Misiek5 » 27 kwie 2007, 07:40

Miltonia pisze:To chodzisz na terapie i bierzesz leki od psychiatry? Ciekawy koncept w Twoim przypadku i ciekawe podejscie specjalistow. Cos mi tu nie pasuje.


Nie rozumiem co w tym takiego dziwnego? To chyba lepiej, że staram się siebie zrozumieć , zamiast siedzieć zamknięty w domu w depresji z poczuciem winy bo wiem co zrobiłem przyznaję się do tego.

Wszystkie rady są dobre wszystko jest fajnie jak się stoi obok z punktu widzenia obserwatora, ale sam zainteresowany musi to wytłumaczyć swojemu sercu, bo rozum to rozumie ale serce kocha i tyle i dla tego chodzę do specjalistów.
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 27 kwie 2007, 13:14

Misiek5 pisze:Wszystkie rady są dobre wszystko jest fajnie jak się stoi obok z punktu widzenia obserwatora, ale sam zainteresowany musi to wytłumaczyć swojemu sercu, bo rozum to rozumie ale serce kocha i tyle i dla tego chodzę do specjalistów.

Według mnie mądra decyzja. Zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Choć z prochami warto uważać. Można się przyzwyczaić, no i kiedyś trzeba je odstawić, co może być przykre. Mam nadzieję, że jak chodzisz do kilku specjalistów, to wiedzą o sobie nawzajem i o tym co który Ci przepisał, inaczej to może skończyć się niezłą kaszaną.
Jest dobrze i tak trzymać!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 304 gości