
Chciałabym żeby bylo tak jak kiedyś...
Moderator: modTeam
Chciałabym żeby bylo tak jak kiedyś...
Jestem z nim dwa lata. Brakuje mi w nim czułości. Kiedyś tak nie było... wydawało mi sie, ze odda za mnie życie... a teraz, słysze tylko "Kocham Cię" albo "Jesteś słodka" żadnego urozmaicenia. "Kocham Cię" słyszę codziennie... chyba za często... Gdy prosze go, zeby bylo tak jak na poczatku, on mowi ze: "tak juz nigdy nie bedzie, bo z poczatku to wiadomo, ze jeszcze blizej sie poznajemy, a teraz juz znamy siebie bardzo dobrze" Wtedy potrafilismy sie całowac godzinami... a teraz zwykły buziak...Postanowiłam sie oddalic troche od niego, zeby zatęsknił, a ona zachowuje sie tak samo
.... Chcialabym zeby bylo tak jak kiedyś...

Przytul sie do nadziei, a w ciszy będzie umierać to co jest Twym bólem
No i co by Ci napisac? Nie wiem. Ja tez bym chciala, zeby bylo jak na poczatku, ale jak sie jest ze sobą 5 lat, to ciężko tego wymagać. Na poczatku jest zauroczenie i zakochanie i albo ono przerodzi sie w miłość albo zniknie i bedzie tylko wspomnieniem.
Kochasz go? Chcesz z nim być? Tęsknisz za nim?
Kochasz go? Chcesz z nim być? Tęsknisz za nim?
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
LauRKa
*Lili pisze:Brakuje mi w nim czułości. Kiedyś tak nie było...
a czy on wie o tym
wie, ze ci brakuje, że bys chciala wiecej
*Lili pisze:on mowi ze: "tak juz nigdy nie bedzie, bo z poczatku to wiadomo, ze jeszcze blizej sie poznajemy, a teraz juz znamy siebie bardzo dobrze
ma racje, tak juz nie bedzie
tylko, ze jak powiesz, ze chcesz by bylo jak na poczatku to mu to duzo nie mówi. Powiedz jak sie czujesz wspaniale gdy jest czuły, jak bardzo tesknisz za tym. moze ty sama tez byłas kiedys troche inna.
*Lili pisze:.... Chcialabym zeby bylo tak jak kiedyś...
czuje cie cos innego niz kiedys, jestescie na innym etapie, nie ma takich samych emocji. ale wiele moze sostac tak jak było, tylko on musi wiedziec konkretnie czego oczekujesz, tylko bez wyrzutów, niech wie, ze jest kims wyjatkowym kogo nie masz dośc i chcesz wiecej
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
tak bylo w moim zwiazku... po 3 latach zakonczylem to co nie przynosilo mi w ogole przyjemnosci ani szczescia ...tez mowilem tak jak twoj chlopak, ze nie moze byc tak jak na poczatku, sam sobie przeczac i oszukujac ja kiedy nie mialem ochoty sie widziec. Nie mialem sie ochoty nawet calowac, a slowo kocham mowilem ze tak powiem " na odczep". Ale kiedy to do mnie dotarlo postanowilem z tym skonczyc...
To tylko moja historia, moze ty ze swoim chlopakiem jestescie w innej sytuacji i wszystko sie wam ulozyc, czego wam zycze
)
To tylko moja historia, moze ty ze swoim chlopakiem jestescie w innej sytuacji i wszystko sie wam ulozyc, czego wam zycze
"Od krzywd się nie odłączy nikt, za żadne skarby.
Zbrodnia poczucie winy karmi.
Nieważne elitarny czy zwykły, w każdym strach zmusza do modlitwy.
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych.
Straszy brak uzyskania drugiej szansy!"
OSTR
Zbrodnia poczucie winy karmi.
Nieważne elitarny czy zwykły, w każdym strach zmusza do modlitwy.
W obliczu śmierci nie ma sprytnych, nie ma odważnych.
Straszy brak uzyskania drugiej szansy!"
OSTR
Fenix_, tylko że do tego doprowadziła Twoja dziewczyna przez swoje zachowanie. Nie wiemy dlaczego chłopak *Lili tak się zachowuje.
*Lili, a czy Ty się nie zmieniłaś również? Oddalanie się nie pomoże, przynajmniej gdybym był na miejscu Twojego faceta nic by to nie dało. Zacznij zachowywać się tak jakbyś chciała żeby on się zachowywał. Możliwe że też się do tego przyczyniłaś, ale nie jesteś tego świadoma.
*Lili, a czy Ty się nie zmieniłaś również? Oddalanie się nie pomoże, przynajmniej gdybym był na miejscu Twojego faceta nic by to nie dało. Zacznij zachowywać się tak jakbyś chciała żeby on się zachowywał. Możliwe że też się do tego przyczyniłaś, ale nie jesteś tego świadoma.
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,
iąż na nowo się odnajdywać.

Soul pisze:
*Lili, a czy Ty się nie zmieniłaś również? Oddalanie się nie pomoże, przynajmniej gdybym był na miejscu Twojego faceta nic by to nie dało. Zacznij zachowywać się tak jakbyś chciała żeby on się zachowywał. Możliwe że też się do tego przyczyniłaś, ale nie jesteś tego świadoma.
Zas ja sie pod tym podpisze , czesto jest tak , ze zmiany widzimy tylko u drugiej osoby (swego partnera) kompletnie nie widzac jak sami sie zmienilismy .Zawsze jest tak , ze jest zwiazek przyczynowo skutkowy .
daj mu dwa razy wiecej niz moze oczekiwac , dostanisz w niedługim czasie połowe tego co bys chciala dostac , ale w dalszym etapie - trzy razy wiecej . Jesli nie - odpusc sobie .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Zawsze jak wracam ze studiów, czytam tylko posty autorów, więc wybaczcie jeśli kogoś zapowtórzę.
To sprawa stara jak świat. I patrząc na nią z perspektywy doświadczeń empirycznych tudzież zasłyszanych - po prostu nie dorosłaś do długiego związku. Tak, to nie jest za mocne określenie. Trzeba trudności akceptować, oswajać, czasami z nimi walczyć. On Ci powiedział że tak nie będzie, a Ty wciąż żyjesz przeszłością. Po co Ci to? Na siłę nie wrócisz do przeszłości. Nie da się wrócić. Związek się zmienia, dojrzewa, przechodzi różne stany w różnych okresach. Trzeba na każdym poziomie umieć czerpać z niego to, co najlepsze.
Ja bym np. chciał, żeby ktoś mi codziennie mówił "Kocham Cię'. Więc nie marudź marudo.
To sprawa stara jak świat. I patrząc na nią z perspektywy doświadczeń empirycznych tudzież zasłyszanych - po prostu nie dorosłaś do długiego związku. Tak, to nie jest za mocne określenie. Trzeba trudności akceptować, oswajać, czasami z nimi walczyć. On Ci powiedział że tak nie będzie, a Ty wciąż żyjesz przeszłością. Po co Ci to? Na siłę nie wrócisz do przeszłości. Nie da się wrócić. Związek się zmienia, dojrzewa, przechodzi różne stany w różnych okresach. Trzeba na każdym poziomie umieć czerpać z niego to, co najlepsze.
Ja bym np. chciał, żeby ktoś mi codziennie mówił "Kocham Cię'. Więc nie marudź marudo.
shaman pisze:
Ja bym np. chciał, żeby ktoś mi codziennie mówił "Kocham Cię'. Więc nie marudź marudo.
Chyba , ze owe "kocham cie " stało sie powiedzeniem zamiast dzien dobry ! jest bowiem znaczna róznica w wypowiadaniu tego słowa ot tak , a z uczuciem .
Ja bym nie chciał dziennie słyszec kocham cie ! ja bym chciał to czuc !!
Gadac to mozna wiele i wszystko

poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ciekawer czy sa jakies zwiazki w których zawsze jest tak jak było na poczatku...wiadomo ze poczatki są zawsze takie milutkie, słodkie itd, ale pózniej też moze byc fajnie
to ze sie bardzo dobrze znacie nie musi wcale oznaczać ze nie ma już miejsca na czułosci!! Może pomyśl o zorganizowaniu jakiegos romantycznego wieczoru wer dwoje? moze jakies wspólne wspominanie tego co już razem udało sie wam przezyc? No chyba ze miedzy wami nie jest do konca OK i moze byc tak ze któres z was sie wypaliło....
agata pisze:to ze sie bardzo dobrze znacie nie musi wcale oznaczać ze nie ma już miejsca na czułosci!!
szczerze to jak sie dobrze znacie to czułosci moga byc jeszcze lepsze. Znacie swoje ciała, reakcje, wiecie dobrze co lubicie. wiec tu mozna laczyc to co znane i lubiane i do tego dalej eksperymentowac. Pod tym wzgledem u mnie jest coraz lepiej. Na pewno lepiej niz na poczatku, a na poczatku bylo super.
a twój facet nie moze choc przez chwile czuc sie zmuszanym do czulosci, ja bym nie chciała czulic sie do kogos pod przymusem, presja czy groźba focha.
Andrew pisze:czesto jest tak , ze zmiany widzimy tylko u drugiej osoby (swego partnera) kompletnie nie widzac jak sami sie zmienilismy .Zawsze jest tak , ze jest zwiazek przyczynowo skutkowy
Tez sie z tym zgadzam.
Lili, widze pewne podobienstwo twojej sytuacji z moim zwiazkiem. Tez "mecze" sie z moja Luba 2 lata i rowniez widze pewne roznice miedzy tym co bylo 2 lata temu, a teraz. Ale w przeciwienstwie do ciebie zauwazylem przyczyne

Na poczatku tak jak wy-zatapialismy sie w siebie na czas dlugi

*Lili pisze:Chcialabym zeby bylo tak jak kiedyś...
Ktos przede mna to powiedzial... Nie bedzie. A mozpe po prostu masz tak, jak moja dziewczyna... Stala sie wrecz pazerna na czulosci, mile slowa, pieszczoty... Nie musze jej namawiac na nic co jest z tym zwiazane


agata pisze:moze jakies wspólne wspominanie tego co już razem udało sie wam przezyc? No chyba ze miedzy wami nie jest do konca OK i moze byc tak ze któres z was sie wypaliło....
Mile wspomnienia moga na nowo rozniecic uczucia. Ktos powiedzial, ze odrobina chlodu utrzymuje wszystko w swiezosci. Takze milosc... Ale nie przesadajcie z tym chlodem... Milosc musi byc pielegnowana przez 2 osoby...
agata pisze:wiadomo ze poczatki są zawsze takie milutkie, słodkie itd, ale pózniej też moze byc fajnie
I o to chodzi <browar>
"Czego nie wiem, tego się lękam; czego się lękam, tego nienawidzę; czego nienawidzę, to chcę zniszczyć." J. Caroll
Andrew pisze:Chyba , ze owe "kocham cie " stało sie powiedzeniem zamiast dzien dobry ! jest bowiem znaczna róznica w wypowiadaniu tego słowa ot tak , a z uczuciem .
Ja bym nie chciał dziennie słyszec kocham cie ! ja bym chciał to czuc![]()
Gadac to mozna wiele i wszystko
The point is, że owe codzienne "kocham Cię" i wszystkie inne sprawy, które autorce spowszedniały, wcale nie byłyby takie zwyczajne, gdyby ich nie było wcale. Wtedy byłyby bardzo pożądane. A to, że coś powszednieje, trwa dłuższy czas, to nie znaczy, że w tym nie ma już satysfakcji, radości, szczęścia czy przyjemności, jakie były na początku.
Jeśli napisałbym to poprawnie gramatycznie i stylistycznie, wyszłoby jeszcze dłużej, więc wybaczcie

Marudzisz.
W związku nie ma fajerwerek 24 godziny na dobę. I czas mniejszych czułości vel prostoty jest potrzebny. Czas prawdziwy, kiedy widzisz Jej/Jego miłość w codziennych czynnościach, sposobie ich wykonywania i myśli... o kimś , kiedy czytasz siebie na dnie oczu i odwrotnie.
Zabierz sobie wszystko (wszelkie przejawy rzeczy), jak leci, i zobacz co zostanie. Jak zostanie Miłość (rzecz sama w sobie)- nie marudź więcej. Powinno być oki
W związku nie ma fajerwerek 24 godziny na dobę. I czas mniejszych czułości vel prostoty jest potrzebny. Czas prawdziwy, kiedy widzisz Jej/Jego miłość w codziennych czynnościach, sposobie ich wykonywania i myśli... o kimś , kiedy czytasz siebie na dnie oczu i odwrotnie.
Zabierz sobie wszystko (wszelkie przejawy rzeczy), jak leci, i zobacz co zostanie. Jak zostanie Miłość (rzecz sama w sobie)- nie marudź więcej. Powinno być oki
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Oj wiem że traci magię. O ile temu słowu się jakąś magię przypisuje. Co w/g mnie jest głupie. Nie wnikajmy czemu, przecież każdy potrafi wpaść na odpowiednie za i przeciw.
Bo pomyślmy logicznie. On kocha. Nie ma co do tego wątpliwości, bo nawet mówi to codzień. Po co dopisywać do tego ideę słabnącej mocy słów itp. i komplikować sobie życie?
Bo pomyślmy logicznie. On kocha. Nie ma co do tego wątpliwości, bo nawet mówi to codzień. Po co dopisywać do tego ideę słabnącej mocy słów itp. i komplikować sobie życie?
*Lili pisze:On kocha. Ja też, ale ja nie mowie mu tego codziennie tylko raz na jakiś czas i wydaje mi sie, ze tak jest ok
Ale mimo to widzisz problem w słabnącym znaczeniu słów kocham cię. Po co w ogóle to postrzegać jako problem. We mnie słowo "śniadanie" też nie wzbudza już takich emocji jak wtedy, gdy odkryłem czekoladowe płatki z mlekiem, ale nie obrażam się na cały świat, że nie jest jak kiedyś.
Problem tkwi w nudzie i rutynie, to normalne. Pogódź się z tym, że to naormalne, wtedy szybciej przejdzie. Jeśli nie, to znaczy że nie będzie z was pary albo że nie dorośliście do stałego związku.
jestem ze swoją dziewczyną już prawie rok i z utesknieniem wspominam pierwsze 2,3 miesiace naszego zwiazku-to jak nasz ciągnęło do siebie jak magnesy.a teraz....wszystko jakby sie ustabilizowało; pisze do mnie ciepłe smsy, spotykamy sie,a 'kocham' nie powiedziala mi od stycznia.nie wiem co z tym uczuciem ale ciągle jesteśmy zazdrośni o siebie;)
shaman pisze:Problem tkwi w nudzie i rutynie, to normalne.
Normalne? Ktoś to tylko źle nazwał, bo w związku nie może być mowy o nudzie i rutynie, a jedynie taka doskonałość, że nawet kilkudniowa cisza nie jest w stanie nas przerazić.
Jeśli chodzi o to, co Autorka napisała, to problem ma Ona sama, bo jeszcze nie potrafi zrozumieć tego, że wszystko się zmienia (czy ja to napisałam? ;DD ).
Eh... Było o tym setki razy i niech sobie Autorka poszpera na forum
lecter pisze:nie wiem co z tym uczuciem
To Ty też masz problem

Co Wy, kurcze, widzicie w tych wszystkich oklepanych "dziubaskach" i "misiach" i że to się skończyło albo że jest już tak rzadko. I całe szczęście <browar> Najważniejsze, to dożyć razem tej starości, gdzie właśnie wtedy dopiero widać miłość - tę wewnętrzną, bo już przecież żaden fizyczny aspekt może nas nie łączyć (chyba, że wspólny stojak na kroplówkę). I tego Wszystkim tutaj życzę (nie kroplówki). Amen.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mona pisze:Normalne? Ktoś to tylko źle nazwał, bo w związku nie może być mowy o nudzie i rutynie, a jedynie taka doskonałość, że nawet kilkudniowa cisza nie jest w stanie nas przerazić.
Normalne w sensie częste, powszechne.
Mona pisze:Jeśli chodzi o to, co Autorka napisała, to problem ma Ona sama, bo jeszcze nie potrafi zrozumieć tego, że wszystko się zmienia
Taki też przekaz zamierzałem... przekazać. Amen.
*Lili pisze:Wtedy potrafilismy sie całowac godzinami... a teraz zwykły buziak...Postanowiłam sie oddalic troche od niego, zeby zatęsknił, a ona zachowuje sie tak samo.... Chcialabym zeby bylo tak jak kiedyś...
polecam ten:
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... light=fazy
wątek, a schemat można by gdzies przykleić, bo ciągle spotykamy się tu z nieznajomością uwarunkowań takiego, a nie innego stanu rzeczy

Oj, ale to sucho zabrzmiało ;P.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 139 gości