osobowosc BORDERLINE - opinie. ciekawy artykuł

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

adamekggg

osobowosc BORDERLINE - opinie. ciekawy artykuł

Postautor: adamekggg » 03 paź 2004, 22:33

Witam! czy ktos z was spotkal sie z taka osobowoscią, mial kogos bliskiego z tym zaburzeniem ?

przeczytalem artykuly i wydaje mi sie ze wszystko co mnie spotkalo ze strony ex - wynika z tej osobowosci.wszystko idealnie do niej pasuje.wszystkie czynniki. doslownie jakbym czytal o calych moich 2 latach wyrwanych z zycia

PRZECZYTAJCIE SOBIE TEN ARTYKUŁ LINK

ii DRUGI OPISUJACY TEN PROBLEM BEZPOSREDNIO PRZEZ OSOBE KTORA TEZ TO MA: PORTAL

jakby ktos chcial sie pomeczyc to odsylam do moich postow - w nich opis jej zachowan pt"CZY TO JESZCZE DYLEMAT?"

post 1

post 2

post 3

post 4

post 5

dzieki za opinie.i powiedzcie mi co zrobic w takiej sytuacji.uciekac czy walczyc o taka osobe
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 03 paź 2004, 22:47

Odpusc sobie taka laske.
adamekggg

Postautor: adamekggg » 03 paź 2004, 22:57

Maverick pisze:Odpusc sobie taka laske.


Mavi, ok. ja wolalbym jednak zebys nie generalizowal........bo wyglada na to ze to co ona robila to nie sa tylko kaprysy.....wyrachowanie.....przeczytales cos z tego portalu ?

ja wiem ze odpowiedzi proste sa fajne.ale niektore problemy sa glebsze niz myslisz.a dla niektorych osob warto przynajmniej dowiedziec sie czemu tak sie stalo

prosilem tylko o wypowiedzi nt. tego zaburzenia. czy cos ktos takiego u kogos widzial.bo co ja mam z nia zrobic to mniej wiecej wiem.tylko czy traktowac to JAKO CHOROBE - i pomóc -bo ona o tym nie wie. czy zostawic tak jak jest

adam
Awatar użytkownika
kwjk
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 214
Rejestracja: 17 sty 2004, 22:38
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: kwjk » 03 paź 2004, 23:30

Zostaw tak jak jest i odpuść. Tak jak radzi Mav... szkoda Twojego zdrowia.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 paź 2004, 01:18

Czytalem cos z tego portalu i stwierdzilem ze jest to choroba, a Ty masz zycie po to by zyc, a nie tracic je na leczenie jakiejs babki z ktora bedziesz mial same problemy. Najwyzej mozesz ja uswiadomic co do tego ze jest chora, ale nic wiecej. Dosc czasu juz straciles.
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 04 paź 2004, 07:50

Jak dla mnie ten artykuł to ogólniki i banały spisane, by nie nazwać po prostu rzeczy po imieniu - że są bądź w pewnym okresie swego życia bywają ludzie o słabym charakterze, ludzie nie liczący się z uczuciami innych, nawet najbliższych - przyczyna moim zdaniem tkwi w wychowaniu za mało stanowczym i jednocześnie nie popartym przkonaniem, że rodzice, opiekunowie, bliscy nas wspierają i będą wspierać w na prawdę trudnych sytuacjach.
Można tworzyć nowe terminy, nazywać to chorobą, ale co to zmieni - tyle że damy zarobić psychologowi i oby to coś pomogło.
Czy miałem do czynienia z taką osobą? - nie wiem, pewnie moja ex, jak i ja sam mamy w sobie pewne cechy tam opisane i szczerze mówiąc wątpię by żył człowiek, który nie zachowywał się w jakimś momencie swojego życia w sposób analogiczny do opisanego - jeśli jednak ktoś zachowuje się tak ciągle lub przez dłuższy czas radzę dać mu i sobie spokój.
Zaczniesz na nią patrzyć jako na osobę chorą i co ??? - to chyba nic innego jak nowa forma oszukiwania samego siebie.
Wybacz ostre sformułowania, ale w dużej mierze ten post jest rozmową jaką toczę cały czas jeszcze z samym sobą.
Pozdr
;)...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 04 paź 2004, 08:29

No to Fisz chyba tez na cos takiego trafił ! :547:
Zycie jest brutalne !! po co zyć z człowiekiem chorym ! jak w koło jest tyle zdrowych , i nie maszz nimi zadnego problemu ! ale jak ktos. sie chce poswiecić , albo sie w takiej osobie rzeczywiscie zakochał !?? no to wyjscia nie ma !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 paź 2004, 09:22

no to wyjscia nie ma !
Zawsze jest wyjscie.
sallvadore
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 330
Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: sallvadore » 04 paź 2004, 09:24

Artykuł ze strony onet.pl jest bardzo ogolnikowy ale stronka traktująca o BPD jest na prawde dobrze napisana.
Uswiadomiło mi to cos co juz wiedzialem od dawna.... :552:
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Re: osobowosc BORDERLINE - opinie. ciekawy artykuł

Postautor: foxy_lady » 04 paź 2004, 09:55

adamekggg pisze:Witam! czy ktos z was spotkal sie z taka osobowoscią, mial kogos bliskiego z tym zaburzeniem ?

nie, ale mysle, że każdy z nas znajdzie w sobie lub w bliskoch osobacj, częśc z tych zachowań w różnych momentach swojego zycia.

Jesli uważasz, że ona jest chora, zaciagnij ją za włosy do psychologa, jednak ja uważam, że czas ROZLICZYĆ SIĘ Z PRZESZŁOŚCIĄ , bo to zaczyna być obsesyjne.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

adamekggg

Re: osobowosc BORDERLINE - opinie. ciekawy artykuł

Postautor: adamekggg » 04 paź 2004, 10:55

foxy_lady pisze:
adamekggg pisze:Witam! czy ktos z was spotkal sie z taka osobowoscią, mial kogos bliskiego z tym zaburzeniem ?

nie, ale mysle, że każdy z nas znajdzie w sobie lub w bliskoch osobacj, częśc z tych zachowań w różnych momentach swojego zycia.

Jesli uważasz, że ona jest chora, zaciagnij ją za włosy do psychologa, jednak ja uważam, że czas ROZLICZYĆ SIĘ Z PRZESZŁOŚCIĄ , bo to zaczyna być obsesyjne.


foxy....wlasnie to zaburzenie na tym polega.ze ludzie ci sa normalni.ale czasem robia cos wlasnie takiego jak napisane w portalu czynniki. jasne ze ktos moze byc zlosliwy, zapominac.ale splot tych czynnikow. daje to zaburzenie.

nie mow mi o obsesyjnosci.ja wiem co to jest obsesja.na artykul trafilem przypadkiem i otworzyl on mi oczy.bo do tej pory to co widzialem,bylo podobne do tego opisanego.ale nie potrafilem tego nazwac. nie zdawalem sobie sprawy ze to jest zdefiniowane. swoja droga jak masz kogos bliskiego na kim ci zalezy i dostaje wrzodow zoladka to co robisz ? starasz sie mu pomoc.odsylasz do lekarza prawda ? tu jest podobnie.a ze dotyczy to psychiki...jak wiadomo w polsce ludzie ciagle sa przekonani ze lepiej uciec niz zostac i walczyc

I TAK NAPRAWDE ARTYKUL JEST BARDZO OGOLNIKOWY.ALE JUZ PORTAL TEGO CZLOWIEKA.....POZWALA DOKLADNIE STWIERDZIC CO TO JEST - BO JEST STWORZONY NA PODSTAWIE DOSWIADCZEN. ON PISZE JASNO JAK TO WYGLADA
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 04 paź 2004, 11:05

Tak jak Krzyś napisał miałem podobnie. Ale żadne moje słowa czy czyny nie przyczyniły się do poprawy sytuacji.

...jak wiadomo w polsce ludzie ciagle sa przekonani ze lepiej uciec niz zostac i walczyc


I to też prawda - jak pojawia się jakiś problem to nogi za pas i lepiej skończyć niż starać się to jakoś załatwić. To chyba wygodnictwo i nieliczenie się z cudzymi uczuciami.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 04 paź 2004, 12:06

Chyba miałam kiedyś coś podobnego. U mnie polegało to głównie na zadawaniu bólu drugiej osobie (kochanej zresztą) w sensie psychicznym, czyli zwykłe pastwienie się nad kimś, pt. zostawię cię, nienawidzę cię, ja mogę być tylko z kimś innym itp. To było robienie krzywdy partnerowi, nie sobie.
Wyleczył mnie miłością. Przetrzymał te wszystkie jazdy. Zagryzał zęby i był. Nie wiem, co by było, gdyby sobie poszedł. Chyba bym umarła.
Ale ja zerknęłam na jeden tylko link.
adamekggg

Postautor: adamekggg » 04 paź 2004, 15:49

mrt pisze:Wyleczył mnie miłością. Przetrzymał te wszystkie jazdy. Zagryzał zęby i był. Nie wiem, co by było, gdyby sobie poszedł. Chyba bym umarła.
Ale ja zerknęłam na jeden tylko link.


to zerknij na ten drugi - tam jest o wiele wiecej. co do twojej opinii..to sama rozumiesz mam nadzieje mnie teraz.lub choc przynajmniej starasz. bo latwo sie poddac.a moze jednak jest to warte proby.....bo do tej pory myslalem ze ona to robi bo taka jest. a nie wiedzialem ze to moze miec glebsze podloze.i tak naprawde ona mowiac mi: ze z nia nie mozna wytrzymac.ze ona niszczy wszystko. miala przeblyski swiadomosci ze cos jest nie tak...a sama mnie porzucila- i nie mogla tego wytlumaczyc - mowila ze tak musialo byc.zeby zrobila to kazdemu wtedy.....no i co teraz zrobic.odezwala sie sama z siebie.pytala mnie co sadze o wyjezdzie za granice....czyli w glowie nastepna ucieczka..bo jak mowi ja tu nic nie trzyma.......

podune jej ten artykul anonimowo...moze to pomoze...jak zobaczy siebie przez pryzmat doswiadczenia innej osoby..bo co moge wiecej ? przeciez gdybym to jej pokazal osobiscie to sie zezlosci...bo to wynika samo z tego zaburzenia ze tak sie moze stac....

pozdr A
Awatar użytkownika
kwjk
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 214
Rejestracja: 17 sty 2004, 22:38
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: kwjk » 04 paź 2004, 20:03

Może to pięknie i szlachetne co mówisz, ale mam wrażenie, że ciągle dorabiasz sobie tylko powody, aby ją usprawiedliwić i aby "przy niej" zostać. Minęło już naprawdę dużo czasu, a ona nadal jest z tamtym facetem i powtarza Ci w kółko te same historie, co sprawia tylko, że sam się nakręcasz i łamiesz sobie głowę nad tym, co robić dalej. Teraz zaczynasz wymyślać u niej chorobę, której prawdopodobnie nie ma - nie pomyślałeś, że ona najzwyklej w świecie ma taki charakter?
To, że pokażesz jej ten artykuł nic nie zmieni - i jest to bardziej niż pewne. Owszem! Możliwe, że z początku zacznie Ci mówić, że "rozumie", że "się zmieni" - ale na gadaniu tylko się skończy. To trwa zbyt długo, aby coś się mogło zmienić i zastanawiam się, kiedy sobie to uświadomisz. Sama mówi, że "nic jej tu nie trzyma", a ty nadal robisz sobie nadzieję...
Nie próbuj też niczego się doszukiwać w fakcie, że sama się do Ciebie odezwała - bo który to już raz? Moja "miłość" z tematu, który na tym forum nigdy nie cieszył się popularnością też odezwała się do mnie niedawno - sama z siebie. Nie zmienia to jednak smutnej dla mnie postaci rzeczy, że nadal jestem dla niej obojętny i prawdopodobnie tak już zostanie...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 paź 2004, 20:25

trzeba wiedziec kiedy sie wycofac. Kiedys sie tego nauczy.
I to nie milosc, a obsesja.
adamekggg

Postautor: adamekggg » 04 paź 2004, 20:47

kwjk pisze:Może to pięknie i szlachetne co mówisz, ale mam wrażenie, że ciągle dorabiasz sobie tylko powody, aby ją usprawiedliwić i aby "przy niej" zostać. Minęło już naprawdę dużo czasu, a ona nadal jest z tamtym facetem i powtarza Ci w kółko te same historie, co sprawia tylko, że sam się nakręcasz i łamiesz sobie głowę nad tym, co robić dalej. Teraz zaczynasz wymyślać u niej chorobę, której prawdopodobnie nie ma - nie pomyślałeś, że ona najzwyklej w świecie ma taki charakter?
To, że pokażesz jej ten artykuł nic nie zmieni - i jest to bardziej niż pewne. Owszem! Możliwe, że z początku zacznie Ci mówić, że "rozumie", że "się zmieni" - ale na gadaniu tylko się skończy. To trwa zbyt długo, aby coś się mogło zmienić i zastanawiam się, kiedy sobie to uświadomisz. Sama mówi, że "nic jej tu nie trzyma", a ty nadal robisz sobie nadzieję...
Nie próbuj też niczego się doszukiwać w fakcie, że sama się do Ciebie odezwała


nie doszukuje sie w jej zachowaniu czegos celowo.to przypadek ze o tym przeczytalem.dodatkowo "a ze nic ja tu nie trzyma" dotyczy sie jej zycia z NIM.a nie ze mna. dodatkowo wchodza w to fakty ktorych nie znalem wczesniej, ze miala wypadek jak miala 6 lat i stracila na kilka dni przytomnosc.wiec ja sie celowo nie doszukujel.i wiem co to obsesja i nie posadzajcie mnie o to ze zyje tylko mysla o NIEJ. ja na serio sie dobrze bawie.zmieniam laski, uzywam zycia. a ze chcialbym by ona byla kims waznym......

moze prawdopodobnie nie ma tego.ale psycholog zdiagnozowala i to nie jeden u niej nerwice.a w tym portalu jasno jest powiedziane ze oni to myla z tym zaburzeniem.do tego stan wiedzy psychiatrow i psychologow jezeli chodzi o to zaburzenie jest 0 w polsce.dodatkowo ze tego najprawdopodoniej sie wyrasta po prostu.....wiec pozwol ze poczekam na opiniee innych ludzie TAKŻE OK ?

adam
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 04 paź 2004, 22:59

It's your life.
sallvadore
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 330
Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: sallvadore » 05 paź 2004, 19:52

stary ja wiem jak sie kocha, to ciezko wyrzucic kogos z pamieci ale dbaj tez o swoje zdrowie psychiczne. Moze nadeszedł czas skonczyc to wszystko i znalezc kogos nowego. Wiesz jak taka decyzja umacnia?! Z perspektywy czasu jak juz bedziesz szczesliwy z inna osob powiesz sobie ze to byl dobry wybor i bedziesz z tego dumny ze byles na tyle silny aby skonczyc to. :564:
adamekggg

Postautor: adamekggg » 05 paź 2004, 22:46

sallvadore pisze:stary ja wiem jak sie kocha, to ciezko wyrzucic kogos z pamieci ale dbaj tez o swoje zdrowie psychiczne. Moze nadeszedł czas skonczyc to wszystko i znalezc kogos nowego. Wiesz jak taka decyzja umacnia?! Z perspektywy czasu jak juz bedziesz szczesliwy z inna osob powiesz sobie ze to byl dobry wybor i bedziesz z tego dumny ze byles na tyle silny aby skonczyc to. :564:


wiem ze musze sobie kogos znalezc.narazie jednak spotykam sie "jednorazowo"

pytalem o opinie na temat tego zaburzenia,a nie na temat "mojego zycia,zachowania itp"
jestem po prostu ciekaw jak wy to widzicie,czy to moze byc to ? co kobietki sadza o tym,moze ktoras cos podobnego obserwowala u siebie ? np.dorastajac

adam
sallvadore
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 330
Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: sallvadore » 06 paź 2004, 20:01

jest cos takiego, sam po przeczytaniu tego artykuły stwierdzilem pare rzeczy które mnie nie pokoją i są wkurzające dal innych ale pracuje nad tym. Zdarzał mi sie w przypływie chwili rzucic hasło które rozbijało ludzi w około, a najblizszyhc raniło. Teraz jak czuje ze przychodzi taki moment w myslach tłumacze sobie ze jest wszystko ok. Czesto było tak ze ja sobie cos budowałem w myslach. dopasowywałem fakty do uczuc ale to nie jest zdrowe i zdjae sobie z tego sprawe.
Chociaz wczesniej zdarzylo mi sie nie zle namiesszac.
Taka osoba (kobieta o ktorej piszesz) potrzebuje duzo cierpliwosci i uczucia. Jesli nie jestes w stanie schowac dume do kieszeni predzej czy pozniej dojdzie do klotni to pewne.
adamekggg

Postautor: adamekggg » 06 paź 2004, 23:50

sallvadore pisze:Taka osoba (kobieta o ktorej piszesz) potrzebuje duzo cierpliwosci i uczucia. Jesli nie jestes w stanie schowac dume do kieszeni predzej czy pozniej dojdzie do klotni to pewne.


wiesz mam cierpliwosc..ale ona kompeltnie o mnie zapomina...nie mam jej telefonu.bo nie moge miec-skoro ma faceta. jestem w stanie schowac dume w kieszeni-niektorzy to nazywaja tak, ze jestem chyba popier....ony skoro tak sie dam pomiatac.ale zobaczymy czy COS JA TKNIE - jak przeczyta ten artykul w portalu i ODNAJDZIE TAM SIEBIE.czekam na reakcje.moze nie bedzie zadnej.moze sie odezwie.trudno.ja zrobilem wiele zeby wytlumaczyc to zachowanie.i byc moze odkrylem przyczyne. moze ona to zrozumie.i zacznie pracowac nad soba

pozdr

Adam
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 08 paź 2004, 09:08

Nie wiem, czy zrozumie :( I wiesz... Może i lepiej, że z nią nie jesteś. Za parę lat byłbyś wrakiem człowieka i sam byś odszedł. Psychicznie byś nie wyrobił.
adamekggg

Postautor: adamekggg » 08 paź 2004, 15:44

mrt pisze:Nie wiem, czy zrozumie :( I wiesz... Może i lepiej, że z nią nie jesteś. Za parę lat byłbyś wrakiem człowieka i sam byś odszedł. Psychicznie byś nie wyrobił.


ale PRZECIEZ JAK ZOBACZY TEN ARTKUL TO JA TO ZACIEKAWI.NIKT OBOJETNIE NIE PRZEJDZIE OBOK np. WYSTAWY ZE SWOIM PORTRETEM prawda ? wiec w tym artkule jest jej portret.TO MUSI DO NIEJ COS DOTRZEC.nie ma tak.ze to zleje

adam
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 08 paź 2004, 16:41

Nie liczyłbym na to za bardzo niestety. Moja też czyta i nie dociera ale ona to indywidualny przypadek :(
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 361 gości