Czy wyobrażasz sobie siebie spełnioną/ego życiowo

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Wyobrażasz sobie?

Raczej tak
24
52%
Nie, docelowo partnerstwo jest dla mnie warunkiem, bez którego nie ma mowy o możliwie najpełniejszej samorealizacji
22
48%
 
Liczba głosów: 46
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 20 lut 2007, 18:47

Sir Charles pisze:Ale ja też coś takiego przeszedłem. W wieku 16 lat :)
Nio ja w tym samym.
Sir Charles pisze:No oczywiście, że prawda, bo przecież spełnienie, to nie jest żaden stan obiektywny.
Dletgo ktos moze czuc sie wlasnie spelniony samotnie, ale dla mnie nigdy taki nie bedzie. Jezli pozna prawdziwa milosc, kogos z kim bedzie mogl tworzyc reszte zycia i powie ze dzieki temu nie czuje sie spelniony ze czym innym jest dl aniego spelnienie - zrozumiem. Ale w innej sytuacji - naiwnosc.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 20 lut 2007, 19:21

Mysiorek pisze:Samemu można być spełnionym, ale "po spełnieniu" :D

To ja nawiążę do słów Mysiorka:

poznałam kiedyś starszą panią i jej mąż zmarł, gdy ona miała 55 lat. Obecnie pani ma 82 i od czasu śmierci męża jest sama, bo stwierdziła, iż wszystko, co dobre w życiu już przeżyła, a życie mieli naprawdę fantanstyczne. Powiedziała, że dla niej, nie istnieje na świecie drugi mężczyzna, który mógłby, choć w części zastąpić jej zmarłego męża.

Wybrała samotność w wieku 55 lat i też żyje do tej pory dobrze - wciąż coś czyta, ma masę zainteresowań i pełno znajomych na całym świecie.
Wciąż spełnia się "po spełnieniu". Trzeba jednak mieć bardzą silną osobowość, aby tyle lat, jak w moim przykładzie, spełniać się w pojedynkę. Ale można, jednak :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 lut 2007, 19:38

Wyobrażam sobie, owszem. Ale to nie byłoby pełne spełnienie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 lut 2007, 19:43

Soul pisze:Wszystko zależy zatem od tego jak wysoko sobie postawisz poprzeczkę, prawda?

<hmm> Spełnienie osiąga się po spełnieniu wszystkich... np. marzeń (czyli Twojej "poprzeczki"). Ale...
Soul pisze:Skąd wiadomo, że jest się już spełnionym i nic więcej osiągnąć nie można?
... osiągnąć można więcej, ale na to już nie liczysz, bo spełniłeś wszystkie założenia ze swojego życia. Zaczyna się "górka", a nie bylejakość (chociaż ona TEŻ przynosi fantastyczne rozwiązania :D ).
Soul pisze:W takim razie spełnienie to "substancja", która nie może być przesycona?

Tak!!!
Wszystko później to dodatek (przesycenie w postaci wytrącenia osadu - czyli dodatku), choć np. również wspaniały LUB lepszy. Ale dodatek.

Spełnienie to takie cóś: stoisz przed lustrem, widzisz gościa, uśmiechasz się, mówisz: "byłeś i jesteś super, zrobiłeś wszystko co chciałeś, chciałbym być Twoim Przyjacielem, jesteś DOBREM, jesteś ..." i strzelasz sobie z satysfakcją w łeb!... a to co później to tylko zajebiście fajny bonus!
;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 20:00

Sir Charles pisze:
Soul pisze:Skąd wiadomo, że jest się już spełnionym i nic więcej osiągnąć nie można?(...) Wszystko zależy zatem od tego jak wysoko sobie postawisz poprzeczkę, prawda?

No oczywiście, że prawda, bo przecież spełnienie, to nie jest żaden stan obiektywny.

Zatem temat uważam za skończony <browar>

Sir Charles pisze:Mało to młodo owdowiałych kobiet, które mimo tego nigdy nie "zdradziły" swego nieboszczyka...?

Nie wiem, szczerze to nie znam żadnej ;]

Mysiorek pisze:Spełnienie to takie cóś: stoisz przed lustrem, widzisz gościa, uśmiechasz się, mówisz: "byłeś i jesteś super, zrobiłeś wszystko co chciałeś, chciałbym być Twoim Przyjacielem, jesteś DOBREM, jesteś ... i strzelasz sobie z satysfakcją w łeb!... a to co później to tylko zajebiście fajny bonus!
;P

Chore, ale kumam :D Z drugiej strony byłoby to samolubne posunięcie, pozbawić świata takiej jednostki ;P
Zatem (czysto teoretycznie) pełne spełnienie może być punktem w życiu, który nie każdy może "unieść". <hmm> w takim wypadku dobrze jest podnosić sobie poprzeczkę tuż przed osiągnięciem tego życiowego maksimum.
Nowe pojęcie "górki" - emocjonalny osad ;DD
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,
wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 lut 2007, 20:12

Soul pisze:byłoby to samolubne posunięcie, pozbawić świata takiej jednostki
A tam, bądźmy skromni ;DD
Soul pisze:pełne spełnienie może być punktem w życiu, który nie każdy może "unieść". w takim wypadku dobrze jest podnosić sobie poprzeczkę tuż przed osiągnięciem tego życiowego maksimum.

Może to co napisała Monia - nie każdy.
Bo to co proponujesz, podnoszenie poprzeczki, to ucieczka przed...
No ile razy mozna być spełnionym lub PRAWIE spełnionym, bo sie podnosi poprzeczkę (i w jakim celu)?
I żadnego maksimum!!!... tego nie ma! - mówimy o spełnieniu, czyli zamknięciu "360 stopni", a nie o maksimum! Bo kto wie jakie następne dobro czyha za rogiem? :>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mls
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 13 lut 2007, 15:08
Skąd: Łódż
Płeć:

Postautor: mls » 20 lut 2007, 20:15

Wyobrażam sobie :D
I część mojego wyobrażenia o spełnieniu w życiu będzie miało miejsce we wrześniu <zakochani>
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 20 lut 2007, 20:24

Mysiorek pisze:No ile razy mozna być spełnionym lub PRAWIE spełnionym, bo sie podnosi poprzeczkę (i w jakim celu)?

Trzeba jednak mieć świadomość tego, że jest się już spełnionym :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 20:28

Mysiorek pisze:A tam, bądźmy skromni ;DD

Się rozpędziłem troszkę... <pijaki>

Hmm może i masz rację, ale prędzej to będzie spirala niż zamknięty obieg :D
Zaraz zaraz... żeby być spełnionym i uzyskać efekt "górki" trzeba osiągnąć to maksimum :> Przecież za rogiem może właśnie czekać ten nieoczekiwany osad ;]


mls pisze:Wyobrażam sobie :D
I część mojego wyobrażenia o spełnieniu w życiu będzie miało miejsce we wrześniu <zakochani>

Haha radziłbym przeczytać jeszcze raz pytanie ;]
Swoją drogą ciekawe ilu ludzi źle zagłosowało.

Trzeba jednak mieć świadomość tego, że jest się już spełnionym :)

Ale mimo wszystko, że można osiągnąć coś jeszcze... czyli jednak tak nie do końca się spełnić. Można się zatem kłócić o to czy ta "górka" to stały punkt w życiu człowieka. Ten osad może być jednak "płynny" :>

Odbiegamy od głównego wątku chyba ;]
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 20 lut 2007, 20:32

Soul pisze:Odbiegamy od głównego wątku chyba ;]

Taa, ale zagłosować można tylko raz ;DD

Soul pisze:Ale mimo wszystko, że można osiągnąć coś jeszcze...

Pewnie, ale po co?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 20:38

Mona pisze:Pewnie, ale po co?

Żeby nie było stagnacji, żeby "nie strzelić sobie w łeb". Z jednej strony nie musimy już nic robić bo jesteśmy mega szczęśliwi, ale z drugiej strony nie chcemy zadowolić się tym co mamy. To takie... bardzo indywidualne ;]
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
mls
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 13 lut 2007, 15:08
Skąd: Łódż
Płeć:

Postautor: mls » 20 lut 2007, 20:39

Soul pisze:Haha radziłbym przeczytać jeszcze raz pytanie ;]


Wyobraż sobie, że przeczytałam dokładnie pytanie. Każdy spełnia się życiowo w inny sposób. Jedny przez pracę inni przez drugą osobę. Ja bez drugiej połówki nie wyobrażam sobie tego.
Na dzień dzisiejszy nie jestem spełniona życiowo, ale przede mną jeszcze wiele latek życia :D.

A może to ty nie rozumniesz pytania :D

[ Dodano: 2007-02-20, 20:41 ]
Soul pisze:Tzn. syn, dom i drzewo?

Osobiście nie wyobrażam sobie życia w pojedynkę ;]


To tak jak ja :D

Może po prostuc źle się wyraziłam.
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 20:43

Wyobrażasz sobie?
- Raczej tak
- Nie, docelowo partnerstwo jest dla mnie warunkiem, bez którego nie ma mowy o możliwie najpełniejszej samorealizacji


Rozumiem, że zaznaczyłaś drugą opcję :>
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
mls
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 13 lut 2007, 15:08
Skąd: Łódż
Płeć:

Postautor: mls » 20 lut 2007, 20:57

Wyobrażałam sobie kiedyś samorealizację bez partnera- najważniejsza była kariera zawodowa( więc pierwsza odpowiedź), ale teraz nie wyobrażam sobie samorealizacji bez partnera. On jest najważniejszym warunkiem do osiągnięcia mojej samorealizacji życiowej( a więc odpowiedź druga).

A od września będę coraz bliżej spełnienia życiowego( mam taką nadzieję :D )
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 lut 2007, 21:08

Soul pisze:ale prędzej to będzie spirala niż zamknięty obieg

No nie. Bo najpierw (do spełnienia) jest to zamknięty obieg. A później może to być spiralka (żeby nie rzec: spirala) nieskończona.
Soul pisze:żeby być spełnionym i uzyskać efekt "górki" trzeba osiągnąć to maksimum Przecież za rogiem może właśnie czekać ten nieoczekiwany osad

To maksimum jest właśnie spełnieniem - tak jak w kieliszku menisk wypukły.
Jeśli jeszcze tam wlewasz miodzik ( ;P ), on sie tam już nie mieści - jest przepełnienie, czyli górka, czyli "osad" wokół PEŁNEGO kieliszka.
Też świetny w smaku i też można go zlizać ;P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 21:20

Mysiorek pisze:Bo najpierw (do spełnienia) jest to zamknięty obieg. A później może to być spiralka (żeby nie rzec: spirala) nieskończona.

Ale to wszystko zależy z jakiej perspektywy się na tą spiralę patrzy :) W pewnym momencie można przecież (nawet należy) zmienić perspektywę.

Mysiorek pisze:To maksimum jest właśnie spełnieniem - tak jak w kieliszku menisk wypukły.

Ale to wszystko od napięcia powierzchniowego zależy czyli od "cieczy". Jedna potrzebuję więcej, druga mniej by ów menisk mogł powstać. Niektórym w ogóle nie jest dane tego doświadczyć (menisk wklęsły ;P ).
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 lut 2007, 21:30

Soul pisze:Ale to wszystko od napięcia powierzchniowego zależy czyli od "cieczy". Jedna potrzebuję więcej, druga mniej by ów menisk mogł powstać.

Sądzę, że wszystko zalezy od środowiska ;P , bo jak schłodzisz dopowiednio to i stalagmitz tego może wyjść, nawet nieskończony ;DD
Soul pisze:W pewnym momencie można przecież (nawet należy) zmienić perspektywę.

Spirala ma to do siebie, że jest piękna z każdej perspektywy i jak nisko (potem) upadniesz lub jak sie wzniesiesz - zawsze jest zajebista, tak jak i ta (w niej) górka :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 21:45

Mysiorek pisze:Sądzę, że wszystko zalezy od środowiska ;P , bo jak schłodzisz dopowiednio to i stalagmitz tego może wyjść, nawet nieskończony ;DD

Oczywiście tylko po co aż tak schładzać skoro później będzie problem z wypiciem? ;P

Spirala piękna jest, ale nie każdy to piękno potrafi zauważyć niestety. Z drugiej jednak strony utopia byłaby niebezpieczna.

Mysiorek... warna daj sobie i mi, bo troszke schodzimy z tematu <hahaha> <pijaki>
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 lut 2007, 21:53

Soul pisze:skoro później będzie problem z wypiciem

E tam, w ustach spirala się rozpuszcza ;P
Soul pisze:warna daj sobie i mi, bo troszke schodzimy z tematu

Nie schodzimy, gadamy o spełnieniu!
Choć deko rozkminiliśmy w topie Charliego, to może skrócę to wszystko:
w momencie spełnienia ( czyli po) przeżywamy ciągłą NIRVANĘ!

(mówisz, że pisałeś OT - chcesz tego warna?) ;DD
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 20 lut 2007, 22:10

Mysiorek pisze:(mówisz, że pisałeś OT - chcesz tego warna?) ;DD

<hahaha> a zasłużyłem? :D Na łaskawe oko moda liczę <diabel>

Mysiorek pisze:w momencie spełnienia ( czyli po) przeżywamy ciągłą NIRVANĘ!

Z dekadencją i sztucznym szczęściem mi się kojarzy, ale niech będzie. Na pewno nie każdemu dane będzie tego doświadczyć.

Dajmy się może innym teraz wypowiedzieć;]
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 20 lut 2007, 22:43

Mysiorek pisze:w momencie spełnienia ( czyli po) przeżywamy ciągłą NIRVANĘ!


O to, to, to !! :P

Spełnienie w miłości jest jak śmierć ! Tam już dalej nie ma czasu, nie ma rozwoju, jest tylko czysta energia, tzw. wielkie NIC rozkoszy <aniolek> )

P.S. Oczywiście pijana jestem <foch>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 lut 2007, 07:53

Co Wy tu za dyrdymały piszecie <aniolek> w waszym wieku mozecie jedynie pisac o zadowoleniu z pzrezytego zycia dotychczas , ale nigdy o spelnieniu sie w nim , nawet mnie jest za wczesnie o tym pisac . <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lut 2007, 09:02

Andrew pisze:ale nigdy o spelnieniu sie w nim

No to niby kiedy będzie (w Twoim matrixie) takie spełnienie i czy w ogóle będzie?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 21 lut 2007, 10:49

Soul pisze:
Sir Charles pisze:
Soul pisze:Skąd wiadomo, że jest się już spełnionym i nic więcej osiągnąć nie można?(...) Wszystko zależy zatem od tego jak wysoko sobie postawisz poprzeczkę, prawda?

No oczywiście, że prawda, bo przecież spełnienie, to nie jest żaden stan obiektywny.

Zatem temat uważam za skończony <browar>

Ale moim głównym celem było założenie ankiety i zobaczenie sobie proporcji głosów, a dyskusja, to tak niejako przy okazji :)
mls pisze: On jest najważniejszym warunkiem do osiągnięcia mojej samorealizacji życiowej

Ale ten konkretny, czy ogólnie?
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 21 lut 2007, 11:00

Mona pisze:
Mysiorek pisze:Samemu można być spełnionym, ale "po spełnieniu" :D

To ja nawiążę do słów Mysiorka:

poznałam kiedyś starszą panią i jej mąż zmarł, gdy ona miała 55 lat. Obecnie pani ma 82 i od czasu śmierci męża jest sama, bo stwierdziła, iż wszystko, co dobre w życiu już przeżyła, a życie mieli naprawdę fantanstyczne. Powiedziała, że dla niej, nie istnieje na świecie drugi mężczyzna, który mógłby, choć w części zastąpić jej zmarłego męża.

Wybrała samotność w wieku 55 lat i też żyje do tej pory dobrze - wciąż coś czyta, ma masę zainteresowań i pełno znajomych na całym świecie.
Wciąż spełnia się "po spełnieniu". Trzeba jednak mieć bardzą silną osobowość, aby tyle lat, jak w moim przykładzie, spełniać się w pojedynkę. Ale można, jednak :)


To ja napisze cos do tego. Mam znajomego, obecnie okolo 65 lat, od kilku lat sam po smierci zony, ktora bardzo dlugo chorowala, cudownie sie nia zajmowal, byli piekna para. Przez kilka lat mowil, ze juz nigdy, ze nie bedzie tak jak bylo itd. Nagle przybiega do mnie zmieszany, zatroskany, z problemem. Poznal swietna kobiete, mlodsza, ale pamiec o zonie itd. Wlasnie przy tej okazji rozmawialismy o spelnieniu w milosci, w zyciu.
Jemu juz nie bedzie tak, jak z zona. Bedzie inaczej. Inny etap zycia, inny zwiazek. Ale cieszylam sie, ze nie zamknal sie na nowe przezycia.

Tym bardziej smieszy mnie, tak wlasnie, smieszy, kiedy Charles pisze o przezyciu czegos w wieku 16 lat i odnoszeniu tego do spelnienia, do poznania czym jest zamiana samotnosci na zwiazek. Czlowiek zmienia sie i nie wie, co go czeka za rogiem. Zamykanie sie na to bo tak, jest ucieczka, tchorzostwem. Ta Pani z opowiesci Mony, choc wybrala swiadomie, moze tez od czegos uciekala. A moze po prostu nie spotkala juz nikogo, kto wstrzasnalby jej swiatem. Moj znajomy spotkal i znalazl w sobie sile, zeby to przyjac.

Moge sobie cos wyobrazac, albo myslec, ze bedzie tak czy siak, a zycie i tak to zweryfikuje. Jak dla mnie wazne jest, zeby sie tak nie zamykac w swojej skorupie jakiejs wygody, bo moze okazac sie, ze jej zburzenie bedzie bolesne, ale za skorupka czeka na nas cos pieknego, o czy nie mielismy pojecia, czego niektorym tu piszacy (ten co trzeba wie o co chodzi) szczerze zycze :*
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 21 lut 2007, 11:09

Miltonia pisze:kiedy Charles pisze o przezyciu czegos w wieku 16 lat i odnoszeniu tego do spelnienia, do poznania czym jest zamiana samotnosci na zwiazek

Chyba nie doczytałaś. Bo przecież nie masz tylu lat, by nie pamiętać, ze w wieku 16 lat człowiek też nabiera doświadczenia życiowego, a przede wszystkim - że czuje? :>

A zwłaszcza, że chodziło o zrozumienie własnej naiwności. No więc mam nadzieję, że po prostu nie doczytałaś :)
Miltonia pisze:Ta Pani z opowiesci Mony, choc wybrala swiadomie, moze tez od czegos uciekala. A moze po prostu nie spotkala juz nikogo, kto wstrzasnalby jej swiatem.

A może ani nie uciekała, ani nie chciała, żeby ktoś wstrząsał jej światem...
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 21 lut 2007, 11:13

Sir Charles pisze:
Miltonia pisze:kiedy Charles pisze o przezyciu czegos w wieku 16 lat i odnoszeniu tego do spelnienia, do poznania czym jest zamiana samotnosci na zwiazek

Chyba nie doczytałaś. Bo przecież nie masz tylu lat, by nie pamiętać, ze w wieku 16 lat człowiek też nabiera doświadczenia życiowego, a przede wszystkim - że czuje? :>

A zwłaszcza, że chodziło o zrozumienie własnej naiwności. No więc mam nadzieję, że po prostu nie doczytałaś :)


Moze i tak
Sir Charles pisze:
Miltonia pisze:Ta Pani z opowiesci Mony, choc wybrala swiadomie, moze tez od czegos uciekala. A moze po prostu nie spotkala juz nikogo, kto wstrzasnalby jej swiatem.

A może ani nie uciekała, ani nie chciała, żeby ktoś wstrząsał jej światem...


To co robila? Zycie nie znosi prozni. Skad wiedziala, ze juz nie przezyje czegos podobnego? Tego sie nie wie. Mozna nie chciec i juz, ale pytanie dlaczego?
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 21 lut 2007, 11:21

Miltonia pisze:Skad wiedziala, ze juz nie przezyje czegos podobnego? Tego sie nie wie. Mozna nie chciec i juz, ale pytanie dlaczego?

Tu nie chodzi o szansę na przeżycie, tylko o pewną specyficznie pojmowaną wierność, tak mi się wydaje. W każdym razie czuję, że pani z opowieści Mony jest mi generalnie bliższa, niż pan z Twojej. Chociaż zauważ, że on też przybiegł do Ciebie
Miltonia pisze:zmieszany, zatroskany, z problemem.
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lut 2007, 11:43

Miltonia pisze:To co robila? Zycie nie znosi prozni. Skad wiedziala, ze juz nie przezyje czegos podobnego?
Jak to skąd :|
Powiedz to zdobywcy korony świata (mowa o himalaiźmie) - zdobył wszystko, teraz może grać w bierki lub pochodzić po mniej wymagających pagórkach. Będzie też fajnie, ale już NIE TO!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Soul
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 253
Rejestracja: 08 maja 2005, 18:00
Skąd: że
Płeć:

Postautor: Soul » 21 lut 2007, 17:19

Sir Charles pisze:Ale moim głównym celem było założenie ankiety i zobaczenie sobie proporcji głosów

Obawiam się, że ankieta nie jest miarodajna. Śmiem twierdzić, że były osoby które po prostu źle zaznaczyły (źle zrozumiały odpowiedzi) ;]
Sztuką jest nie szukając nigdy siebie,

wciąż na nowo się odnajdywać.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 296 gości