
czy naprawię wszystko? zniszczylem przez głupote wszystko!:(
Moderator: modTeam
Jakuza, ja nie chcę absolutnie, abyś załamał się. Ale są rzeczy i sprawy, których naprawić się po prostu nie da.
Na Twoje pytanie zawarte w temacie teraz mogę odpowiedzieć - tak.
Jesteś jeszcze bardzo młody, ale wkraczasz też w świat dorosłych, a świat ten naprawdę nie zawsze jest kolorowy i trzeba potrafić poruszać się po nim, a porażki przyjmować do wiadomości. Każda porażka, to lekcja, ale oby ich było jak najmniej.
Przestań już rozpamiętywać wszystko, a zacznij żyć normalnie, jak każdy chłopak w Twoim wieku.
Na Twoje pytanie zawarte w temacie teraz mogę odpowiedzieć - tak.
Jesteś jeszcze bardzo młody, ale wkraczasz też w świat dorosłych, a świat ten naprawdę nie zawsze jest kolorowy i trzeba potrafić poruszać się po nim, a porażki przyjmować do wiadomości. Każda porażka, to lekcja, ale oby ich było jak najmniej.
Przestań już rozpamiętywać wszystko, a zacznij żyć normalnie, jak każdy chłopak w Twoim wieku.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
ale smutno jest patrzec jak osoba którą sie kocha całkowice cie olewa potym co z nią przezyło sie
Powiem ci szczerze dzieciak:
smutno to jest kur.wa slyszec i patrzec drugiej polowce w oczy, gdy ta wyzywa cie od

Wiec co ty sie tak caly czas uzalasz? Taki byles twardy i glupi w momencie meskich wyzwiski pod adresem swojej kobiety, a teraz gdzie ta twoja odwaga? Kazdy ponosi odpowiedzialnosc za swoje czyny. Ty nauczyles sie wlasnie myslec, a dopiero pozniej mowic.
Ja tam poradzilbym twojej kobiecie wrocic, ale trzymac cie tak krotko, ze o pozwolenie do wc musialbys sie pytac.
Zreszta jakbym byl na jej miejscu to juz dawno cieszylbym sie wolnoscia ;DD
Ps. pytanie do reszty ludzi: czemu jak czytam ten temat, caly czas na mojej twarzy gosci usmiech? ;DD
Ps2. ja chyba nigdy nie bede mial litosci dla ludzi ktorzy sami sknoca wszystko, a pozniej skamlac przyjda na kolanach po pomoc na forum...
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
Lina pisze:i pewnie na dodatek już tobą zmęczona...naprawdę czasem trzeba odpuścić, by jeszcze nie pogarszać sprawy...
daj jej spokój, to co przeżyliście razem było i mineło nie ma sensu cały czas tego roztrząsać
sadi pisze:Powiem ci szczerze dzieciak:
smutno to jest kur.wa slyszec i patrzec drugiej polowce w oczy, gdy ta wyzywa cie od z byle szczeniackiego powodu na imprezce.
Wiec co ty sie tak caly czas uzalasz? Taki byles twardy i glupi w momencie meskich wyzwiski pod adresem swojej kobiety, a teraz gdzie ta twoja odwaga? Kazdy ponosi odpowiedzialnosc za swoje czyny. Ty nauczyles sie wlasnie myslec, a dopiero pozniej mowic.
racja, dorośnij trochę, naucz się nad sobą panować abyś nie popełnił tych samych głupich błędów z nową kobietą
Stary to serio masz kiepa w zyciu podobnie jak ja. Nieraz jak zwiazek trwa juz dlugo to sie zapomina jak sie kochalo na poczatku, a jak sie wszystko spieprzy to potem sie zaczyna dolowac. Wiem ze to nie jest fajne bo mam podobnie, ale czasu nie cofniesz
Pewnie ciagle o niej myslisz i smurno Ci jest
Ja wiem, że jakby do Ciebie wrocila to bys był juz innym facetem, tylko pewnei już to jest niemozliwe.
3maj sie stary i powodzenia.

Pewnie ciagle o niej myslisz i smurno Ci jest

Ja wiem, że jakby do Ciebie wrocila to bys był juz innym facetem, tylko pewnei już to jest niemozliwe.
3maj sie stary i powodzenia.
adasek pisze:Ja wiem, że jakby do Ciebie wrocila to bys był juz innym facetem, tylko pewnei już to jest niemozliwe.
innym lub nie...na dwoje babka wróżyła. ja już w swoim życiu dawałmj drugą szansę. poprawa trwała jakieś pół roku a potem facet zapomniał co poobiecywał i się historia zaczęła od nowa...
w wielkie nagłe przemienienia charakteru już po prostu nie wierzę, można się zmienić, ale to wymaga pracy. to nie jest tak, że powiem sobie od dziś jestem innym człowiekiem. za łatwo by w życiu było.
Pod Gwiazdą będę czekać
Zawołam i dostanę odpowiedź
Zawołam i dostanę odpowiedź
pożyjemy zobaczymy
mam nadzieje ze czas pozwoli mi na naprawe tego związku
kocham Justyne i zrobie wszystko aby jej było dobrze
edit: ortografia
mam nadzieje ze czas pozwoli mi na naprawe tego związku
kocham Justyne i zrobie wszystko aby jej było dobrze

edit: ortografia

Ostatnio zmieniony 05 lis 2006, 09:37 przez Jakuza, łącznie zmieniany 1 raz.
Robienie dobrze komuś na siłę, to robienie komuś źle. W życiu są błędy odwracalne i nieodwracalne. Jeżeli ułożyła se życie z innym, lub Cię po prostu nie chce - uszanuj to, jeśli ją kochasz. Bo prawdziwa miłość to taka, w której czynisz komuś dobrze, niezależnie od tego jak Tobie jest. A czasem dobry uczynek to nic nie robienie. Bo tak wychodzi lepiej w gruncie rzeczy.
Obyś takich błędów więcej nie popełniał. Pamiętaj, że ona nie jest jedyna, jaka na Ciebie czeka! Takich kobiet są tysiące. Z następną nie popełnisz tego samego błędu. A może będziesz przykładnym mężem i ojcem nawet.
Obyś takich błędów więcej nie popełniał. Pamiętaj, że ona nie jest jedyna, jaka na Ciebie czeka! Takich kobiet są tysiące. Z następną nie popełnisz tego samego błędu. A może będziesz przykładnym mężem i ojcem nawet.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Robienie dobrze komuś na siłę, to robienie komuś źle.
nie ma nic gorzszego na świcie, niż ludzie, którzy wiedzą lepiej od ciebie co jest dlka ciebie dobre, przydatne, konieczne...jak słyszę, że ktoś mi robi krzywdę dla mojego dobra to mam ochotę udusić. a uszczęśliwianie w miłości to chyba najgorszy pomysł. ona sama wie czego chce. i ewidentnie nie jesteś to ty
Pod Gwiazdą będę czekać
Zawołam i dostanę odpowiedź
Zawołam i dostanę odpowiedź
dam jej spokój spróbuję za jakiś długi czas chyba ze znajdzie sobie kogoś...
edit: ort: spokój i spróbuję

edit: ort: spokój i spróbuję
Ostatnio zmieniony 05 lis 2006, 10:57 przez Jakuza, łącznie zmieniany 2 razy.
Zaufanie
jakis czas temu rozstałęm sie ze swoją dziewczyną bo zraniłem ją pare razy... nie ufa mi, boi sie ze znów sie wszytsko powtóży dlatego nie chce wrócić do mnie. pytanie mam takie jak odbudowac jej zaufanie jak probowałem prawie wszystkiego
przepraszamjak temat sie powtórzył...

przepraszamjak temat sie powtórzył...
Re: Zaufanie
Jakuza pisze:jakis czas temu rozstałęm sie ze swoją dziewczyną bo zraniłem ją pare razy... nie ufa mi, boi sie ze znów sie wszytsko powtóży dlatego nie chce wrócić do mnie. pytanie mam takie jak odbudowac jej zaufanie jak probowałem prawie wszystkiego
przepraszamjak temat sie powtórzył...
To zależy, ja nie dałbym się przekonać od tak , jeśli ktoś zwiódł moje zaufanie to właściwie koniec. Jeśli ktoś raz mnie okłamywał to dlaczego miałbym wierzyć w to co mówi teraz ?
Z doświadczenia wiem, ze trudno zaufać. Jeszcze trudniej odzyskać zaufanie i wiem jak to boli gdy nie ufają nam najbliżsi.. ale wiem też że można wybaczyć prawie że wszystko. Nawet takie coś.. Będziesz musiał się bardzo starać, bo ją strasznie zraniłeś. Ale nie jest to do nienadrobienia. Jak? Hmm.. sama chciałabym wiedzieć.. choć mi to już zbędne w sumie.
a miałeś do tego powody? aż tak Cię zdenerwowała?
Jeżeli CIę kocha i zalezy CI na niej, to powinna wybaczyć, ale powinieneś sie też zastanowić, gdzie kończy sie Twoja granica w piciu, jeżeli nie wiesz co potem robisz.
Może źle pisze, ale nie znam sytuacji.
Myśle, że kwiaty i jakieś czekoladki powinny Ci pomóc. W końcu wcale tak bardzo nie nadwyrężyłeś jej zaufania.
Pozdrawiam i powodzenia.
Jeżeli CIę kocha i zalezy CI na niej, to powinna wybaczyć, ale powinieneś sie też zastanowić, gdzie kończy sie Twoja granica w piciu, jeżeli nie wiesz co potem robisz.
Może źle pisze, ale nie znam sytuacji.
Myśle, że kwiaty i jakieś czekoladki powinny Ci pomóc. W końcu wcale tak bardzo nie nadwyrężyłeś jej zaufania.
Pozdrawiam i powodzenia.
Bądź zawsze uśmiechnięty.
Nie ma to jak to tamto.
Uwierz w siebie, a będzie dobrze.
Nie ma to jak to tamto.
Uwierz w siebie, a będzie dobrze.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Nie mogłeś po prostu dopisać się do tego starego tematu, tutaj?
A najlepiej przeczytać go raz jeszcze, bo nie wydaje mi się, żebyś usłyszał jeszcze cos nowego, poza tym, co zostało tam powiedziane.
BTW:
...to jak w końcu było?
A najlepiej przeczytać go raz jeszcze, bo nie wydaje mi się, żebyś usłyszał jeszcze cos nowego, poza tym, co zostało tam powiedziane.
BTW:
fakt bylem trzezwy jak powiedzialem ze jest
...to jak w końcu było?
Ostatnio zmieniony 13 sty 2007, 14:52 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
http://psychologia.apl.pl/forum/viewtopic.php?t=14881
tutaj jest wszuystko dokładnie opisane... troche sporo ale wszystko
tutaj jest wszuystko dokładnie opisane... troche sporo ale wszystko
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 267 gości