kiedy laska chce,ale boi sie - zaczac z kims innym ????
Moderator: modTeam
Re: kiedy laska chce,ale boi sie - zaczac z kims innym ????
adamekggg pisze:co zrobic ? jak ją z tego wyrwac.bo widze cien szansy.............co zrobic zeby ona sie nie bala po prostu odejsc od niego.tego rzucic. i zaczac lepsze zycie
wypowiedz z 13 wrzesnia
JA WIEM CO ROBIC.WIEM CZEGO CHCE
wypowiedz z 18 wrzesnia
zdecyduj sie chlopie
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Re: kiedy laska chce,ale boi sie - zaczac z kims innym ????
foxy_lady pisze:adamekggg pisze:co zrobic ? jak ją z tego wyrwac.bo widze cien szansy.............co zrobic zeby ona sie nie bala po prostu odejsc od niego.tego rzucic. i zaczac lepsze zycie
wypowiedz z 13 wrzesniaJA WIEM CO ROBIC.WIEM CZEGO CHCE
wypowiedz z 18 wrzesnia
zdecyduj sie chlopie
Foxy....wiele sie zmienilo w ostatnich dniach, poza tym nie lap mnie za slowka.ja zawsze wiedzialem czego chce. nie wiedzialem tylko jaki SPOSOB WYBRAC by dojsc do CELU.
czesc.pewnie to was nie interesuje.ale spotkalem sie wczoraj.
bylo milo.ciekawie.smiesznie.w sumie oboje sie staralismy by bylo ok.widac bylo ze ona tego chce.przepraszala za spoznienie-do tej pory nawet by o tym nie pomysla.na koniec podziekowala..........
teraz chyba dalej kolej na jej ruch.skoro nie mam jej nr telefonu.....swoja droga to przewalone i glupie i niesprawiedliwie--ze go mi nie podala......to takie granie nie fair.tylko by nie miec problemow z tym cieciem....ale coz
tylko co teraz ? jak myslicie kiedy mam postawic sprawe jasno.ze albo on albo ja ?
czy narazie spotykac sie tylko zeby bylo fajnie.czy tez wymagac czegos......
adam
ps. no i jak myslicie czy cos z tego moze byc kiedy jest na serio milo i fajnie.a laska jest z przyzwyczajenia z kims innym. powiedziala nawet ze nic ja tutaj w polsce nie trzyma.....nic-nawet on.....
prosze o opinie i nie wkurzajcie sie ze tak to ciagne.ale to skomplikowana sprawa.bo na serio wyrwac kogos kto jest przyzwyczajony i mysli ze jest mu w zyciu w miare ok.chyba musze jakos sprawic by ona widziala ze jest zdecydowana roznica miedzy mna a NIM na moja korzysc
bylo milo.ciekawie.smiesznie.w sumie oboje sie staralismy by bylo ok.widac bylo ze ona tego chce.przepraszala za spoznienie-do tej pory nawet by o tym nie pomysla.na koniec podziekowala..........
teraz chyba dalej kolej na jej ruch.skoro nie mam jej nr telefonu.....swoja droga to przewalone i glupie i niesprawiedliwie--ze go mi nie podala......to takie granie nie fair.tylko by nie miec problemow z tym cieciem....ale coz
tylko co teraz ? jak myslicie kiedy mam postawic sprawe jasno.ze albo on albo ja ?
czy narazie spotykac sie tylko zeby bylo fajnie.czy tez wymagac czegos......
adam
ps. no i jak myslicie czy cos z tego moze byc kiedy jest na serio milo i fajnie.a laska jest z przyzwyczajenia z kims innym. powiedziala nawet ze nic ja tutaj w polsce nie trzyma.....nic-nawet on.....
prosze o opinie i nie wkurzajcie sie ze tak to ciagne.ale to skomplikowana sprawa.bo na serio wyrwac kogos kto jest przyzwyczajony i mysli ze jest mu w zyciu w miare ok.chyba musze jakos sprawic by ona widziala ze jest zdecydowana roznica miedzy mna a NIM na moja korzysc
Ja Ci powiem tak: to, że jest miło, fajnie super i po prostu 'oh ah' nie musi absolutnie niczego znaczyć. Nie mówię tego jedynie w kontekście Twojej wypowiedzi - taka po prostu jest ogólna prawda. Sugerowanie się, że "może coś być" tylko dlatego, że rozmawia się z kimś świetnie, że się z kimś świetnie czuje, czy cokolwiek innego jest bardzo dużym błędem. Tyle samo jest związków, które się zaczynały w ten sposób, jak i rozczarowań.
Dlatego dla własnego dobra lepiej nic nie rób. Przynajmniej jeszcze nie. Zresztą nie wiem, nie znam tej porąbanej baby, więc równie dobrze moja rada mogłaby być błędna. Musisz zacząć myśleć w taki sam porąbany sposób, jak ona... ja bym pewnie, już BARDZO DAWNO temu powiedział jej: wybieraj - ja albo on. W zależności od tej decyzji zostałbym przy niej lub odszedł na zawsze i nigdy więcej się nie odzywał.
Dlatego dla własnego dobra lepiej nic nie rób. Przynajmniej jeszcze nie. Zresztą nie wiem, nie znam tej porąbanej baby, więc równie dobrze moja rada mogłaby być błędna. Musisz zacząć myśleć w taki sam porąbany sposób, jak ona... ja bym pewnie, już BARDZO DAWNO temu powiedział jej: wybieraj - ja albo on. W zależności od tej decyzji zostałbym przy niej lub odszedł na zawsze i nigdy więcej się nie odzywał.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 198 gości