Wyciagniecie numeru od nieznajomej:)
Moderator: modTeam
Wyciagniecie numeru od nieznajomej:)
Smieszna sprawa...
Zaczne od początku.
Ze znajomymi jestesmy na baletach. Tanczymy sobie, pijemy, bawimy, jest ok. Przez swoje drewniane wygibasy, nie wiem czy z litosci czy przez moj wrodzony niewdzięk osobisty, wpadlem w oko jednej niewiasty. Calkiem przystepnej. Dwie nogi, dwie rece, inne rzeczy poza glowa i nosem tez parzyste:P Sliczny usmiech. Ktory pokazywala za kazdym razem gdy nasze spojrzenia spotykaly sie. Musiala szukac moich oczek gdyz czesto widzialem jak sie uśmiecha. Niestety byla na tyle nieśmiala ze sama nie podeszla do mnie. Za to dwa razy wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania":). Wstydliwy chlopak jestem a tanczyc w parach nie potrawie wiec sie opieralem dosc mocno. Nie mniej jednak z rozmowy z nagabywaczem dowiedzialem sie ze podobam sie jej:).
W koncu zatanczylem chwilke. Milo bylo pomimo ruchow niczym rasiak w tartaku... Niestety byla juz 4 a o 8 mialem kolo z matmy, musialem wiec isc do domku zeby wytrzeźwiec i przespac sie. Zdazylem sie tylko dowiedziec jak ma na imie i gdzie pracuje...
Teraz zaczna sie wlasciwy problem.
Skoro wiem gdzie pracuje to czy myslicie ze nie bedzie "dziwnie" jesli pojde tam do niej i zwyczajnie zapytam o numer telefonu, lub ewentualnie inny kontakt...
Mam dwie opcje: jesli jej nie bedzie to zostawie koperte z jej imieniem a w srodku krótki liscik (milo sie tanczylo, ble ble ble jesli chcialabys czasem pogadac zadzwon [nr telefonu]) zeby ktos przekazal i oczywiscie z kwiatkiem, jakims malutkim niebieskim:)
Lub jesli bedzie to zwyczajnie wyciagne numer telefonu i dam kwiaotka:P
Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)
pracuje w jazzpubie ale to chyba nic nie zmienia:)
przepraszam za moje wypociny, ale w LO bylem znany ze streszczania planu ksiązek;p
________
edit zaznaczam ze interesuje mnie tylko zwykla znajomosc. Podobno poznawanie ludzi rozwija:P
Zaczne od początku.
Ze znajomymi jestesmy na baletach. Tanczymy sobie, pijemy, bawimy, jest ok. Przez swoje drewniane wygibasy, nie wiem czy z litosci czy przez moj wrodzony niewdzięk osobisty, wpadlem w oko jednej niewiasty. Calkiem przystepnej. Dwie nogi, dwie rece, inne rzeczy poza glowa i nosem tez parzyste:P Sliczny usmiech. Ktory pokazywala za kazdym razem gdy nasze spojrzenia spotykaly sie. Musiala szukac moich oczek gdyz czesto widzialem jak sie uśmiecha. Niestety byla na tyle nieśmiala ze sama nie podeszla do mnie. Za to dwa razy wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania":). Wstydliwy chlopak jestem a tanczyc w parach nie potrawie wiec sie opieralem dosc mocno. Nie mniej jednak z rozmowy z nagabywaczem dowiedzialem sie ze podobam sie jej:).
W koncu zatanczylem chwilke. Milo bylo pomimo ruchow niczym rasiak w tartaku... Niestety byla juz 4 a o 8 mialem kolo z matmy, musialem wiec isc do domku zeby wytrzeźwiec i przespac sie. Zdazylem sie tylko dowiedziec jak ma na imie i gdzie pracuje...
Teraz zaczna sie wlasciwy problem.
Skoro wiem gdzie pracuje to czy myslicie ze nie bedzie "dziwnie" jesli pojde tam do niej i zwyczajnie zapytam o numer telefonu, lub ewentualnie inny kontakt...
Mam dwie opcje: jesli jej nie bedzie to zostawie koperte z jej imieniem a w srodku krótki liscik (milo sie tanczylo, ble ble ble jesli chcialabys czasem pogadac zadzwon [nr telefonu]) zeby ktos przekazal i oczywiscie z kwiatkiem, jakims malutkim niebieskim:)
Lub jesli bedzie to zwyczajnie wyciagne numer telefonu i dam kwiaotka:P
Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)
pracuje w jazzpubie ale to chyba nic nie zmienia:)
przepraszam za moje wypociny, ale w LO bylem znany ze streszczania planu ksiązek;p
________
edit zaznaczam ze interesuje mnie tylko zwykla znajomosc. Podobno poznawanie ludzi rozwija:P
cajmer pisze:Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)
Jaki nienzajomy skoro z nią tańczyłes. A w ogóle to dupa jestes
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
cajmer pisze:wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania"

cajmer pisze:Niestety byla juz 4 a o 8 mialem kolo z matmy, musialem wiec isc do domku zeby wytrzeźwiec i przespac sie. Zdazylem sie tylko dowiedziec jak ma na imie i gdzie pracuje...
To chyba faktycznie musiałeś trzeźwieć, skoro zamiast numeru wyciągasz od niej miejsce pracy

cajmer pisze:Mam dwie opcje: jesli jej nie bedzie to zostawie koperte z jej imieniem a w srodku krótki liscik (milo sie tanczylo, ble ble ble jesli chcialabys czasem pogadac zadzwon [nr telefonu]) zeby ktos przekazal i oczywiscie z kwiatkiem, jakims malutkim niebieskim:)
Lub jesli bedzie to zwyczajnie wyciagne numer telefonu i dam kwiaotka:P
<browar>
Oj sorry, nie doczytałemcajmer pisze:Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje.

soul of a woman was created below
Mi się wydaje, że jak już zatańczyliście i podobasz się jej - to już więcej jak połowa sukcesu <browar> Tylko jak o niego już poprosisz to pogadaj coś więcej, żeby NIE wyszło drętwo >>(Cześć mogę prosić numer telefonu
<ona podaje> <ty zawijka>)
powodzenia
powodzenia
Ostatnio zmieniony 09 sty 2007, 23:01 przez Mako, łącznie zmieniany 1 raz.
cajmer pisze:Myslicie ze moge tak zrobic. Jak byście Wy drogie panie zareagowaly na podobna sytuacje. Przychodzi do was nieznajomy i chce wyciagnac numer:)
Jaki nieznajomy? Przecież o ile nie była nawalona jak biszkopt to Cię chyba pamięta
Podobno raz się zyje wiec na co liczysz,aż sama przyjdzie? Skoro chcesz złapać kontakt (dla oczywiście "zwykłej znajomości"
cajmer pisze:wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania"
Cóz,bywa i tak,troche to dziecinne ale...
cajmer pisze:Wstydliwy chlopak jestem
Jak facet "dupa"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:Zalezy pewnie od pracy. Ja bym sobie nie zyczyla czegos takiego w mojej, czulabym sie zazenowana.
Pracuje w pubie/restauracji jazzowej.
Pojde tam o 16, zaraz po otwarciu. Wtedy nie ma praktycznie ruchu i jesli ona bedzie akurat w robocie chwilke pogadam. No chyba ze bedzie niechętna:)
Moze i bedzie niezrecznie lecz jesli wysle na firme to moze liscik nie dotrzec. Osobiescie jest wieksza pewnosc. Plus moge obserwowac jej reakcje:)
cajmer pisze:Ze znajomymi jestesmy na baletach.
A grali "Jezioro łabędzie"?
cajmer pisze:. Niestety byla na tyle nieśmiala ze sama nie podeszla do mnie. Za to dwa razy wyslala kolegow by przekonali mnie do "zatańcowania":)
A to Ty jesteś jakiś ułomny, że bawiłeś się w jakieś spojrzenia? Kilka spojrzeń i to Ty powinieneś sam zaprosić Ją do tańca.
cajmer pisze:dowiedzialem sie ze podobam sie jej:).
Powiedziała Ci to wprost?
Chłopcze, idź do tej knajpy, co Ona w niej pracuje i zapytaj o Nią po prostu.
Możesz też usiąść przy stoliku, zamówić coś, a jak Ona jest kelnerką, to jak podejdzie, to zagadać. Lub po prostu podejść.
Odwagi trochę.
[ Dodano: 2007-01-09, 23:54 ]
A w ogóle to dlaczego od razu nie poprosiłeś Jej o nr?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Panna dawala ewidentne sygnaly, a ten z takim tutaj...
Osiol panie, "b jak baran" cytujac pana z reklamacja
cajmer Ty sie lepiej postaraj, bo kobiety ponoc nie lubia niepewnych i dupowatych.
Osiol panie, "b jak baran" cytujac pana z reklamacja
cajmer Ty sie lepiej postaraj, bo kobiety ponoc nie lubia niepewnych i dupowatych.
usłyszałem ostatnio ciekawą rzecz. Kobieta czasami od razu nie da ci numeru, nawet jeśli ma na to ochotę. Czasami o ten numer musisz się "postarać". Nie rozkminiam, ile w tym prawdy, a ile fałszu, bo osobiście rzadko takie sytuacje miewałem.
Idź,tak jak planowałeś i się po prostu o niego zapytaj. Trawestując jeden z cytatów "wziaść numer to banał, kłopoty się zaczynają,gdy już go masz"
Idź,tak jak planowałeś i się po prostu o niego zapytaj. Trawestując jeden z cytatów "wziaść numer to banał, kłopoty się zaczynają,gdy już go masz"
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
usłyszałem ostatnio ciekawą rzecz. Kobieta czasami od razu nie da ci numeru, nawet jeśli ma na to ochotę. Czasami o ten numer musisz się "postarać". Nie rozkminiam, ile w tym prawdy, a ile fałszu, bo osobiście rzadko takie sytuacje miewałem
To przez te wszystkie tezy konspiracyje, które mówią, że trzeba trzymać się na dystans, być czasami nieczułym, nie dzwonić wtedy kiedy się chce, być niemiłym co jakiś czas itp. bzdury. Zamiast dać się ponieść emocją i odlecieć, ludzie sami sobie życie utrudniają.
A Ty Cajmer działaj, powodzenia.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
TedBundy pisze:usłyszałem ostatnio ciekawą rzecz. Kobieta czasami od razu nie da ci numeru, nawet jeśli ma na to ochotę. Czasami o ten numer musisz się "postarać". Nie rozkminiam, ile w tym prawdy, a ile fałszu, bo osobiście rzadko takie sytuacje miewałem.
Czy ja wiem... Jak kobieta nie chce dac Ci numeru to Ci go nie da. A staranie się, nie każdy facet jest na tyle inteligentny, zeby wiedzieć o tym. Ale rózne typy dziewcząt spotykamy
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
No to, cajmer, dałeś ciała zamiast wziąść
ale niebędę się wyśmiewał bo sam parę razem dałem gdy foka chciała mnie wychaczyć
nie wiem czy powinieneś tak szybko do niej pobiec. Możesz wyjść na faceta który sam niewie czego chce, bez charakteru, w najgorszym razie na ciape
najlepszy rozwiązaniem by było gdybyś "przypadkem" wpadł na nią. Np gdy idzie do pracy. Lub z ...



Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
-
- Bywalec
- Posty: 35
- Rejestracja: 01 sie 2006, 15:16
- Skąd: GOP
- Płeć:
natasza pisze:
To przez te wszystkie tezy konspiracyje, które mówią, że trzeba trzymać się na dystans, być czasami nieczułym, nie dzwonić wtedy kiedy się chce, być niemiłym co jakiś czas itp. bzdury. Zamiast dać się ponieść emocją i odlecieć, ludzie sami sobie życie utrudniają.


Cajmer ja osobiscie poszedl bym do tego klubu tak kolo 18 , usiadl przy stoliku i cos zamowil . Najlepiej jakby sie tak trafilo ze u niej skladasz zamowienie, ale jesli nie to nie ma tragedii .DObrze by bylo zeby sie zorientowala ze tam jestes. Wypij co masz wypic, bo dlugo gadac z nia nie bedziesz , bo jest w pracy. A na koncu zostaw na stoliku koperte (jesli Cie obslugiwala , hehe) albo na barze . Tylko zeby byla podpisana jej imieniem . Bedzie tajemniczo
oj chłopie dziewczyna Cie podrywa a Ty nic ;p
teraz biegiem nadrabiac to, moze jeszcze odratujesz sytuacje
teraz biegiem nadrabiac to, moze jeszcze odratujesz sytuacje
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
o tym n-rze moja kobieta mi powiedziała. W sumie nie wiem. Jej nr dostałem bodajże na trzecim spotkaniu? Chyba tak.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
moon pisze:Ja do mojego mialam przed pierwszymSam dal
A ja się z Promyczkiem poznałam przez najszczęśliwszą w moim życiu pomyłkę - telefoniczną

Spodobałeś się bardzo dziewczynie, więc znajomość rozwinie się niezależnie od sposobu wyciągania. Byle z wyczuciem i nie wysyłaj do niej kolegów z prośbą o numer telefonu

// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
No to teraz wypadalo by sie pochwalic jak mi poszlo.
Otoż całkiem całkiem mimo pczątkowego niepowodzenia.
Generalnie powinni byli otworzyc o 16. Bedac bylym kelnerem wiedzialem ze o 16 mogą jeszcze sprzątac wiec cwanie przyszedlem 10po czwartej:). Niestety zaraz po wejscu zauwazylem ze jeszcze lataja z miotlami i nie sa gotowi. W odpowiedzi na pytanie czy juz otwarte otrzymalem beszczelne, ostre niczym trzask bicza na kozim zadku NIE!. (nie mila jakas ta kelnerka była;p)
Lekko zmieszany wyszedlem, Pospacerowalem sobie pół godzinki i wrociłem z powrotem.
Od wejscia przywitala mnie Agata. Troche zaskoczona byla ale to nic. Usiadlem sobie przy barze zamowilem u niej herbatke i czekalem az poda. Chwilke pogadalimsy, ogolnie bylo milo:) Nawet udalo mi sie wyciagnac od niej numer:)
Szkoda tylko ze jest trzy lata starsza. No nic, przy rozmowie wiek sie przeciez nie liczy. Pozatym dowiedzialem sie ze wczoraj chlopak ja zostawil po 3letnim zwiazku wiec nawet gdybym chcial to rozmowa i wyskok na jakas kawe to max co moze byc z tej znajomosci, bo wlasnie na tym mi zalezy.Przynajmniej przez najblizsze kilka miesiecy:)
Dziweczyna ma śliczny uśmiech:D
Otoż całkiem całkiem mimo pczątkowego niepowodzenia.
Generalnie powinni byli otworzyc o 16. Bedac bylym kelnerem wiedzialem ze o 16 mogą jeszcze sprzątac wiec cwanie przyszedlem 10po czwartej:). Niestety zaraz po wejscu zauwazylem ze jeszcze lataja z miotlami i nie sa gotowi. W odpowiedzi na pytanie czy juz otwarte otrzymalem beszczelne, ostre niczym trzask bicza na kozim zadku NIE!. (nie mila jakas ta kelnerka była;p)
Lekko zmieszany wyszedlem, Pospacerowalem sobie pół godzinki i wrociłem z powrotem.
Od wejscia przywitala mnie Agata. Troche zaskoczona byla ale to nic. Usiadlem sobie przy barze zamowilem u niej herbatke i czekalem az poda. Chwilke pogadalimsy, ogolnie bylo milo:) Nawet udalo mi sie wyciagnac od niej numer:)
Szkoda tylko ze jest trzy lata starsza. No nic, przy rozmowie wiek sie przeciez nie liczy. Pozatym dowiedzialem sie ze wczoraj chlopak ja zostawil po 3letnim zwiazku wiec nawet gdybym chcial to rozmowa i wyskok na jakas kawe to max co moze byc z tej znajomosci, bo wlasnie na tym mi zalezy.Przynajmniej przez najblizsze kilka miesiecy:)
Dziweczyna ma śliczny uśmiech:D
Kemot pisze:Gadaliscie chwilę, to jakim cudem już Ci opowiadała o tym, że chłopak ja zostawił po 3 letnim zwiazku?
Śmiesznie tak o tym gadać przy pierwszej rozmowie
Gadalismy cos ponad godzine. Moze godzine 15.
Czemu wspomniala o tym ze jest wolna?. Nie wiem. Lecz moze niedlugo sie dowiem:)
Zapytalem jak samopoczucie, na to ona ze calkiem nieźle mimo tego ze wczoraj rzucil ją chłopak. Powiedzial ze jej juz nie kocha i musi odpocząc. Wiecej nie pytalem bo rpzeciez nie wypada:)
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 181 gości