moon pisze:Ty zle i nterpretujesz. Jesli si epogodzisz to nie ma sensu [jakby kiedykolwiek byl] zapominania o czymkolwiek. Bo to jest gowniane i bez sensu, bo to co bylo to tez my.
dzięki moon za obajaśnienie teraz juz rozumiem
Moderator: modTeam
agata pisze:ktos tu pisał...nawet ja sama chyba tez....ze zeby zwiazac sie z kims trzeba ułozyc sobie sprawy zwiazane z poprzednim naszym zwiazkiem...musza opasc emocje, trzeba umiec spojrzec na to wszytsko z dystansem...pytanie jak to zrobic kiedy osoba z która było sie wczesniej jest wciaz obecna w naszym zyciu...tzn gdy jestesmy "naraznieni" na widzenie sie z nia dosc czesto (np moj przypadek:uczelnia-nie ten sam rok ale jednak, rodzina w tym samym miescie-nie duzym miescie w dodatku) czasem sa sytuacje których nie mozna uniknac....a wiadomo ze najlpiej było by ograniczyc spotkania z ta osoba z która dotąd sie było....
Snowblind pisze:Będzie ci ciężko to fakt. Staraj się unikać spotkań a jeśli dojdzie do jakiegoś grzecznie acz stanowczo kończ wszelkie "Cześć" "Cześć" "Co słychać?" jak najszybciej na początku takie spotkania nie potrzebnie dają pretekst do nowych wątpliwości i wahań. Także wszelkie przecieki informacji co u niego szkodzą i powodują że marnujesz czas na myślenie o tym co było czy "co by było gdyby".
Z czasem będziesz się z tego śmiała ale narazie to niepotrzebny ból.
agata pisze:wyjechałam na 2 miesiace i wogle o nim nie myslałam o tym co było...uciekczka było dobrym rozwiazaniem ale potem trzeba było wrocic do normalnego zycia i znów bylismy blisko siebie...
agata pisze:najgorsze jest to ze ja nabrałam tych watpliwosci wahałam sie z znów w to wpadłam.....a ja z kazdym dniem widze ze jest coraz gorzej...wciaz sie sprzeczamy....my po prostu do siebie nie pasujemy
agata pisze: ehh prawda jest ze zycie nie jest skomplikowane tylko sami je sobie komplikujemy...
agata pisze:Snowblind pisze:nie znam bliżej twojego przypadku tzn kto kogo bo reszta to schemat .
sprawa wyglada tak ze ja jego bo jakos zaczełam sie dusic w zwiazku....ale bez niego tez było jakos zle.....dzis spedzilismy razem fajny dzien...bez klótni pretensji za to tak jak kiedys .....
paddy pisze:podobno mozna zapomniec.. podobno to jest lek na złamane serce.. ale czy nie lepiej "wyleczyc" sie najpierw tak by "karta zycia" byla znow pusta i gotowa do zapisania?
Snowblind pisze:nie znam bliżej twojego przypadku tzn kto kogo bo reszta to schemat .
agata pisze:sprawa wyglada tak ze ja jego bo jakos zaczełam sie dusic w zwiazku....ale bez niego tez było jakos zle.....dzis spedzilismy razem fajny dzien...bez klótni pretensji za to tak jak kiedys .....
Snowblind pisze:hahah Jeśli tak to teraz cię zaskocze. Kto wie ? Może jeszcze razem dojrzejecie do tego żeby być razem
wiesz byc moze masz racje;) czasem jest naprawde swietnie.....wydaje mi sie ze czasem po prostu za wiele wymagamy od zycia...i nie potrafimy sie cieszyc z tego co od niego dostajemy...tzn ja czesto cieszyłam sie z tego ze moge spedzic z moim chłopakiem troche czasu ,a on juz był obrazony ze tego czasu tak mało i z tego czasem wynikały jakies spory...ale prawda jest ze wciaz sie uczymy:)Snowblind pisze:hahah Jeśli tak to teraz cię zaskocze. Kto wie ? Może jeszcze razem dojrzejecie do tego żeby być razem
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Użytkownicy przeglądający to forum: BarbaraBix, Melodykix i 198 gości