- nie widzę takiej konieczności, nie musisz się jej ze swoich decyzji tłumaczyć
odbierasz to jako TŁUMACZENIE się?
- taaaaa, a świstak siedzi i ........
wówczas też to dziwnie odebrałem, bardziej wydawało mi się, że będzie chciała do teo wszystkiego wrócić, dlatego odmówiłem
misiucha22 pisze:- na miejscu Twojej narzeczonej nie czułabym sie komfortowo
Ona o tym wie i zna też treść tych maili, bo nie zamierzam niczego ukrywać. Zresztą nie ma czego ukrywać. Co złego jest w tym, że wyślę jej jakiś link do strony www i pozniej wymienimy 1-2 maile na temat tego, co jest pod tym linkiem?
- to się

zdecyduj chłopie
źle odebrałaś to magiczne słowo "chyba". W tym kontekście chodziło o to, że jesteśmy dla siebie tylko znajomymi, a i to ciężko nazwać znajomością, bo nie opowiadamy sobie co u nas nawzajem słychać tylko jeśli już dochodzi do jakiejś wymiany zdań sa to rzeczy zupełnie z nami nie związane. Dlaczego szukasz problemów tam, gdzie ich zupełnie nie ma?
