Na poczatek chciałbym się z wszystkimi przywitać.
Nazywam sie Romek, mam 21 lat.
Mam straszny problem. Od dłuższego czasu (4 lata) probuje znalezdz druga połówke jednak mam same porażki a wczorajsza mnie totalnie zdołowała, nabrałem wielkich kompleksów z którymi przez 4 lata walczyłem, bo wiedziałem ze mam wady ale staraem sie je jakuś utaić i pokazac sie z lepszej strony

Dziewczyna która byłem zainteresowany powiedziala mi wprost ze sobie niewyobraża ze mna chodzić bo niejestem na tyle ładny i ze niezyczy sobie zebym za długo przyebywał w jej towarzystwie

Przez pierwszą chwile myślałem ze się przesłyszałem, niemyślałem, że którakolwiek z kobiet moze mi takie coś powiedzieć wprost

Ja bardzo czesto dostawałem kosza i hartowało mnie to do dalszego działąnie ale wczoraj uświadomiłem sobie beznadziejnośc mopjej sytuacji

:(
Mając 21 lat niemiałem jeszcze dziewczyny, a tak bardzo pragne mieć kogoś, którego mogłbym dażyć tak wielkim uczuciem jak miłóść

Od samego początku wiedziałem,że niebęde miał łatwo, ponieważ z natury jestem nieśmiały, pozatym jestem bvardzo wysoki prawie 190cm i na dodatek chudy

pozatym mam nieco problemy z trądzikiem ale używam odpowiednie preparaty do dermatologa, które niezawsze pomagaja, jestem tez troszeczke łysawy, chodzi mi o tzw "nadkola", probowałem kilku fryzur by niebyly one za bardzo widoczne, ale efekty niebyly za dobre bo na dodatek mam odstające uszy i w zasadzie jak sie krótko obetne to niby już braku włośow niewidac ale uszka odstają <zawstydzony> jednak niepoddawałem sie miałem nadzieje ze któraś sie mna zainteresuje, moim wewnętrzymi cechami... ale po 4 latach musziałem sie pzrekonac, że wygląd zewnetrzy przebija charakter

wiekszosc ludzi zaczyna zwiazku wlasnie z powodu wygladu i ja w tym momencie mam bardzo utrudniony start, wiele kobiet niechce mnie po prostu poznac, czesto uciekaja (niewiem moze sie wstydza za mnie

) teraz jestem an studiach i też zauwazyłem ze żadna niepatrzy sie na mnie jak na faceta który by sie jej spodobał widze to, wiedze jak dziewczyny patrzą na mężczyzn, usmiechaja sie do nich slędzą ich ruchy wzrokiem ja nigdy takiego czegoś niedoznałem

jak probowałem sie uśmiechnac do kobiety to od razu widziałem w jej oczach taka niepewnośc "byle niechcial sie ze mna umowic" ale mnie to nieodstraszalo aż do wczorajszej nocy, kiedy ktos mi to prosto w oczy powiedzial

:(:( Prosze niemyślcie, że niepotrafei zadbać o siebie, proboje wszystkeog by przypodobac sie kobietom, jestem miły, albo ze sobie to zmyslam co tu pisze

Ale tak naprawde jest ja w życiu dostałem tyle koszw ile nikt już nawet znajomi na moj temat rozmawiaja, że jak to jest że ja jesczze dziewczyny nieznalazłem... Im bardziej sie staram tym gozrej to wychodzi. na dodatek zaczynam miec wrażenie, że czym starszy bee tym gorzje mi będzie kogoś znaleźdź z powodu braku doświadczenia w wieku 21 lat
Tylko niemówcie mi, że kogos znajde bo wiekszoc z was tu miala kogos, lub ma i niema problemów takich jak ja, wiem że macie dobre zamiary tak jak moi przyjaciele którzy tez mnie zawsze zabieraja an imprezy na których tak i tak mam same porażki a zawsze mi sciemniaja ze tam sie mam niepzrejmowac ze ja znajde a wiem ze to tylko tam mi mówia bo mnie lubia bo zawsze jestem wesoły i towarzyski. Pamietam jak raz probowali mi na zdobyc towarzystwo na impreze niby fajnie bylo z pocztaku, ale dziewczyna byla ładna, nieokazywal jednak zadnego zainteresowanai wobec mnie

pozniej przyszli jacys kolesie i zgóbila sie z nimi mi sie zrobilo przykro a moi koledzy wcale niewiedzieli co robić

Na studniówce byłem sam. Pytałem sie 2 dziewczyny z którymi miałem najlepszy kontakt i każda niemogła choć są wolne... Ja mam wrazenie ze zostane sam do konca zycia
