czy dać w mordę kochankowi?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

czy dać w mordę kochankowi żony?

tak
33
45%
nie
36
49%
nie mam zdania
5
7%
 
Liczba głosów: 74
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 15 gru 2006, 09:25

Mysiorek pisze:Więc komu należałoby dać w mordę?

hej! nie ujawniałem wcześniej swojego zdania, jeszcze się wstrzymam, jako autor tej ankiety, a pytanie jest postawione dlatego, że znany seksuolog krajowy- Komorowski- w rozmowie w radiu Tok FM, właśnie stwierdził, że jak najbardziej "tak", dać w mordę!!!! To na razie tyle tytułem wyjaśnienia.
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Shinobi
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 14 gru 2006, 08:18
Skąd: Zewsząd
Płeć:

Postautor: Shinobi » 15 gru 2006, 13:05

Zdrada budzi obrzydzenie to naturalne (kiedyś i mnie brzydziła) lecz postawcie się w sytuacji kochanka ze sami podrywacie i doprowadzacie ze kobieta ulega czy to wina kobiety kochanka ? jest tez 3 strona medalu wina męża tak właśnie to jego błędy są w 90% przyczyna zdrady. Kilka punktów dotyczących kiedy najłatwiej zaciągnąć zajęta kobietę do łóżka i ponad 90% z nich to zachwiania w związku spowodowane sytuacja miedzy partnerska(dac jej to czego oczekuje czego jej brak i czego już niedostaje od partnera).

Chcesz dać w mordę kochanki bo jego wina daj chcesz dać w mordę kobiecie bo dala daj a potem walnij siebie za to ze nie zatrzymałeś jej przy sobie (jako ktoś kto doprowadził do zdrady wiem ze wina leży na wszystkich frontach)

Ktoś dal przykład z firmami ... powiedz mi jak ta 3 firma zaproponowała cos lepszego bardziej atrakcyjniejszego niż ta 1 firma to chyba naturalne ze się zmienia front biznes to biznes należy tylko tak to wszystko wykombinować by nie wpaść :P

a tak na boku statystycznie łatwiej jest zaciągnąć zajęta kobietę do łóżka niż wolna a kobiety które mówią „ja nigdy bym nie poszła” nie znalazły się w takiej sytuacji ^^
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 15 gru 2006, 17:13

zlemi pisze:pytanie jest postawione dlatego, że znany seksuolog krajowy- Komorowski- w rozmowie w radiu Tok FM, właśnie stwierdził, że jak najbardziej "tak", dać w mordę!!!!
Tyle ze jego prywatna opinia to jego prywatna opinia :]
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 gru 2006, 23:33

Shinobi pisze:dac jej to czego oczekuje czego jej brak i czego już niedostaje od partnera

Czy to przemyślałeś? :|
Nie kumasz, że wysysanie może zaślepić priorytety?
zlemi pisze:znany seksuolog krajowy- Komorowski-

Ja go nie znam :|
Czyżby aż tak chciał sie wybic, żeby zmusił sie do takich klimatów? <hahaha>
Przecież to wolny kraj, obwarowany prawami jednoski, a szczególnie "błękitną linią" :D :D :D
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 16 gru 2006, 12:47

Czyżby aż tak chciał sie wybic, żeby zmusił sie do takich klimatów? <hahaha>

Niekoniecznie. Pod tym stwierdzeniem mógł rozumieć, żeby po prostu dać w mordę kochankowi, co by dać ujście naszej frustracji.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 16 gru 2006, 13:24

Jak się ma ktoś lepiej poczuć po tym, to niech da, morda nie szklanka :D
Ale na pewno nie powinien to być jakiś schematam postępowania, i tego zapewne Komorowski na myśli nie miał. Bo jakby tak było to nagle połowa facetów chodziłaby ze śliwą pod okiem :P, a może i kobietom by się dostało ;)
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 18 gru 2006, 10:09

megane pisze:Ale na pewno nie powinien to być jakiś schematam postępowania, i tego zapewne Komorowski na myśli nie miał. Bo jakby tak było to nagle połowa facetów chodziłaby ze śliwą pod okiem , a może i kobietom by się dostało

w skrócie- chodziło mu o "walkę o swoją kobietę" z rywalem
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 gru 2006, 10:21

zlemi pisze:w skrócie- chodziło mu o "walkę o swoją kobietę" z rywalem

raczej jakas prymitywna walke. a kobieta to co bezwolne stworzenie, pójdzie do tego kto mocniej dał po mordzie ??
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 18 gru 2006, 10:24

Dzin, przesadzasz. Nie znamy konteksu. Po prostu, może była to taka przenośnia do "walki" o kobietę, a nie żeby siedziec bezczynnie z podkulonym ogonem.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 18 gru 2006, 10:42

Po prostu, może była to taka przenośnia do "walki" o kobietę, a nie żeby siedziec bezczynnie z podkulonym ogonem.

między rekoczynami a siedzeniem z podkulonym ogonem jest wielka roznica i wiele pomiedzy. Także nie trzeba bic by nie wyjsc na ciape zyciowa
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 18 gru 2006, 10:45

Mysiorek pisze:Ja go nie znam
http://www.komorowski.hilaritas.pl/kimjestem.htm

[ Dodano: 2006-12-18, 10:52 ]
Veni pisze:dlaczego to kochanek ma dostać w mordę? przecież wina leży po obu stronach
to "walnięcie w mordę" nie myślę, żeby było czymś w rodzaju "kary" za tę "winę", no a dlatego facetowi - rękoczyny wobec kobiety to już na pewno zdecydowana przesada, więc facet dostałby za obydwoje:-) <fuckoff>
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 18 gru 2006, 10:53

Dzindzer pisze:między rekoczynami a siedzeniem z podkulonym ogonem jest wielka roznica i wiele pomiedzy. Także nie trzeba bic by nie wyjsc na ciape zyciowa

napisałam - PRZENOŚNIA walki o kobietę!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 01 lut 2007, 23:57

tak naprawdę to wypadałoby ewentualnie podziękować "temu panu", że uświadomił mi (aczkolwiek dość drastycznie <wsciekly> ), z kim mieszkałem i żyłem do tej pory...
dawno nie byłem tutaj, Mona mnie mobilizuje żeby się trochę "rozwinąć", zbieram swoje myśli, żeby opisać co nowego, tymczasem tylko to, że przestałem niedawno brać prochy i zdecydowanie czuję się lepiej po terapii!!! dla innych- gdy nie możecie się "pozbierać" w podobnych sytuacjach- walcie do dobrego specjalisty- TO DZIAŁA!!!!
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 lut 2007, 08:30

Jak zwykle kolejny swiety co to został oszukany przez tediowską szmirę itd. ale do głowy takiemu nie przyjdzie , ze byc moze wina jest i troche jego ! po prostu nie pasowales jej i tyle - tak trudno to zrozumiec ?
no z kim mieszkałes i zyłes do tej pory ? - z potworem ? nie sadzę.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 02 lut 2007, 10:15

Andrew pisze:Jak zwykle kolejny swiety co to został oszukany przez tediowską szmirę itd. ale do głowy takiemu nie przyjdzie , ze byc moze wina jest i troche jego ! po prostu nie pasowales jej i tyle - tak trudno to zrozumiec ?
no z kim mieszkałes i zyłes do tej pory ? - z potworem ? nie sadzę

poczytaj to co do tej pory napisałem, nie uważam siebie za świętego bynajmniej, rozumiem ,że wg Ciebie powinienem jednak dać kochankowi w mordę a potem sobie strzelić w łeb, przewrotna logika, pozdrawiam
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 lut 2007, 10:26

To raczej Ty poczytaj to co ja tu w tym temacie napisalem !
biedny ucisniony <aniolek> rozumiem , ze boli , ale facet z ciebie czy censored ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
piotr147
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 30 sty 2007, 22:03
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: piotr147 » 02 lut 2007, 10:28

Wierność to wierność.
Sypia się z jedna osobą.
Jak by mnie kobieta zdradziła to bym ja wziął na trening karate + szczeki dla niej.
Powiedział bym znajomym kobietom z klubu co zrobiła a później z przyjemnością patrzył jak dostaje po pysku.

ps. Moja etyka i moralność nie pozwala na bycie ani bicie się z kobietami nawet na treningu.

<edit> Z tym gościem to tez bym poszedł na piwo ...
Jak by odmówił to przekonał by się czym grozi seks z dziewczyna samuraja ...
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 02 lut 2007, 11:01

Andrew pisze:To raczej Ty poczytaj to co ja tu w tym temacie napisalem !
biedny ucisniony <aniolek> rozumiem , ze boli , ale facet z ciebie czy censored ?

czyli "facet z jajami" wg Ciebie tylko odchodzi czy jednak strzela sobie w łeb?? <diabel>

[ Dodano: 2007-02-02, 11:05 ]
Andrew pisze:To raczej Ty poczytaj to co ja tu

PS "to Ty a nie ja" to zwyczajowe zawołanie mojej szanownej, pasujecie do siebie <banan>
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 lut 2007, 12:49

Nie ty , nie Ona - byc moze z wskazaniem na - Ona , jednak raczej - My .
Co nie zmienia faktu , ze trzeba wieszac psy na osobie ktorą sie kochalo.Tak - odejsc z podniesioną głową .

To moze napisz , co Ona ma do powiedzenia w tym temacie, albo niech sama napisze ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 02 lut 2007, 18:13

zlemi pisze:czyli "facet z jajami" wg Ciebie tylko odchodzi czy jednak strzela sobie w łeb??
Tak. Facet z jajami potrafi odejść z podniesioną glową, nie jest sztuką obić komuś mordę.
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 03 lut 2007, 09:15

piotr147 pisze:Z tym gościem to tez bym poszedł na piwo ...

Bo się idzie na piwo!
Zawsze człeka ciekawi... CZEMU teraz on, a nie ja :D - to się idzie na wódkę i się gada, a nie w ryj. Pięściami się nie nagada, a słowami można dotrzeć do prawdy i wynieść coś na przyszłość.
Nie wspomnę o prawdzie (rozstania), która zbawia (porzuconego) <wazne> Daje czystość, która jest niezbędna do nowego związku lub spokojnego (duchem) życia.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 03 lut 2007, 22:40

Andrew pisze:Nie ty , nie Ona - byc moze z wskazaniem na - Ona , jednak raczej - My .

no i zgadzam się z Tobą w 100%, właśnie tak uważam i nie unikam odpowiedzialności za swoje błędy- nie mówię, że ich nie popełniałem i nie popełniam- i za nie - potafiłem i potrafię powiedzieć "przepraszam", gdy sam lub ktoś uświadomił mi mój błąd, i nie udawałem i nie udaję "świętoszka". właśnie to określenie "MY" gra główną rolę w moim nieudanym małżeństwie, ja staram się być w miarę obiektywny- a w zasadzie "sprawiedliwy" w ocenach i samoocenie- uważam, że da się ze mną żyć- sprawdzone choćby podczas wielu rejsów z różnymi ludżmi na kilku metrach kwadratowych na łódce w różnych warunkach i okolicznosciach... odpowiedzialność za swoje czyny to nie tylko przypinanie sobie medali za osiągnięcia ale i próba naprawienia (w miarę możliwości) błędów popełnionych. Ja od swojej- cytuję co słyszałem, że "to ja jestem bardziej odpowiedzialny za "nastrój w domu" " - czemu? to unikanie odpowiedzialności i przerzucanie jej na drugą (moją) stronę.
Andrew pisze:Co nie zmienia faktu , ze trzeba wieszac psy na osobie ktorą sie kochalo
nie wieszam psów, widzę po prostu to , czego wcześniej nie chciałem dostrzec a nawet gdy dostrzegałem, łatwiej było mi się samooszukiwać, że się czegoś "dopatruję" albo "czepiam". To, że teraz bardziej ufam swoim odczuciom odbieram jako jeden z plusów tej sytuacji i ogromną lekcję na przyszłość
Andrew pisze:To moze napisz , co Ona ma do powiedzenia w tym temacie, albo niech sama napisze ?
Ona raczej nie napisze, ja mogę postarać się opisać, ale co chciałabyś wiedzieć? Przyznała kiedyś, że "przegięła"... czyli, że przeginała. (Dokładnie takie określenie, że "Twoja żona przegina" usłyszałem kilka lat temu od naszej wspólnej znajomej, wtedy nie dawałem wiary komuś, kto patrzył na nas z dystansu, czasem (często?) z dystansu się lepiej coś widzi, z większą ostrością, ja broniłem wtedy żonki, że Ona taka zapracowana etc
A tak co do tematu ankiety- na początku napisałem, że nie ujawnię swych preferencji "w temacie" czy dać w mordę czy nie- dawno mi takie myśli przeszły, myśli były różne i różne pomysły, nie chciałem robić niczego będąc pod wpływem emocji, teraz jestem właśnie z tego, że żadnej takiej głupoty nie zrobiłem, dumny:-)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2007, 22:51 przez zlemi, łącznie zmieniany 2 razy.
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 03 lut 2007, 22:45

Andrew pisze:Jak zwykle kolejny swiety co to został oszukany przez tediowską szmirę itd. ale do głowy takiemu nie przyjdzie , ze byc moze wina jest i troche jego ! po prostu nie pasowales jej i tyle - tak trudno to zrozumiec ?
no z kim mieszkałes i zyłes do tej pory ? - z potworem ? nie sadzę.

To że być może nie pasował, jest niczyją winą :) Jeśli jednak tak było, to nie oszukuje się i nie zdradza, ale po prostu odchodzi.

Mysiorek pisze:Zawsze człeka ciekawi... CZEMU teraz on, a nie ja

Nie wiem, co miałoby to dać. Dowiadujesz się, ale i tak pozostajesz sobą, tylko że szukasz teraz kogoś, komu będziesz pasował, choć w 80 ciu procentach.
Mysiorek pisze:Nie wspomnę o prawdzie (rozstania)

Prawdę miałby znać kochanek, czy ONA? :)

Nie dawać ani w mordę ani nie chlać z nim. Olać, po prostu.
Mysiorek pisze:Daje czystość, która jest niezbędna do nowego związku lub spokojnego (duchem) życia.

Jeśli sami ze sobą nie zrobimy porządku, to na pewno nie da nam czystości to, że pogadamy se przy piwie z kochanką, czy kochankiem ex.

Na piwo, to ja mogę iść z Bratem ;DD <browar>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 03 lut 2007, 22:54

Mysiorek pisze:Zawsze człeka ciekawi... CZEMU teraz on, a nie ja :D -

interesowałoby mnie to, gdyby mi nadal zależało na Niej

[ Dodano: 2007-02-03, 23:17 ]
Mysiorek pisze:można dotrzeć do prawdy i wynieść coś na przyszłość.
ale chyba w innym związku, marna to satysfakcja, że dla Niego moja żonka była "młodszym rocznikiem", bo jakoś się nie zdecydował na swój rozwód i tak samo w balona robił swoją (drugą zresztą żonę, jego rówieśniczkę, zatem -przepraszam Panie- w wieku klimakterycznym) a wiem, że gdy u mnie "mleko się rozlało" trząsł swoją dupą w obawie, czy jego żona się dowie (pytał o to moją żonę- powiedziała mi o tym kiedyś), no i w pracy mógłby mieć kłopoty, ech. Nie znam jak się sprawy potoczyły bo gościa olałem, a w mordę dać chciałem dlatego, że nie zrobił np tak, że przyjechał do mnie z flaszką, i powiedział, że czuje albo wie, że mojej żonie będzie lepiej z nim i będzie szczęśliwa z nim, tylko się nieco pobawił "przy okazjach" a wakacje spędzał jako wzorowy mąż ze swoją żoną - czym się szczycił w wywiadach z nim, które mogłem sobie poczytać w internecie, bo Misiu jest jak wspomniałem kiedyś, osobą wysoko postawioną w branży. Rozwaliło mnie wtedy, gdy jeszcze "drążyłem" temat, że charakterystykę swojej postaci określa jako "absolutnie godną zaufania" i że "każdy może na nim polegać", sądzę, że jego żona też jest tego pewna <hahaha> nawiasem mówiąc mojej żonie przyznał się tylko do jednej córki, a ma dwie (przynajmniej oficjalnie)- wystarczyło luknąć w internet <regulamin>
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 05 lut 2007, 02:34

zlemi, to jaka jest twoja sytuacja aktualnie?
Rozwodzisz/Rozwiodlees sie?
Zona na pewno stracona?
Nie zaluje niczego? Przestala sie juz starac? Przestala wyjasniac "dlaczego"?
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 lut 2007, 08:08

Mona pisze:, to nie oszukuje się i nie zdradza, ale po prostu odchodzi.

>


a ja nie oszukuje , ale zdradzam i odchodzic też nie mam zamiaru , i co ty na to ?
czasem ludziom sie wydaje , ze wszystko wiedza najlepiej <browar>

[ Dodano: 2007-02-05, 08:08 ]
Jesli nie mial zatem szczerych intencji w stosunku do Twej zony , a była jego tylko zabawką - to kioniecznie dac mordę !! w takiej sytuacji <aniolek>
ale jesli zona wiedziala i to tolerowala , to nie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 05 lut 2007, 10:37

Andrew pisze:a ja nie oszukuje , ale zdradzam i odchodzic też nie mam zamiaru , i co ty na to ?

To Twoje życie i Twój wybór <browar>
Andrew pisze:czasem ludziom sie wydaje , ze wszystko wiedza najlepiej <browar>

Nie najlepiej, ale to tylko moja teoria i niekoniecznie wszyscy muszą moje słowa brać sobie do serca :)
sadi pisze:Nie zaluje niczego? Przestala sie juz starac? Przestala wyjasniac "dlaczego"?

Od początku tej historii odnoszę wrażenie, że ona w ogóle nie przejęła się zbytnio całą sprawą <hmm>
Zlemi?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
yeti
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 137
Rejestracja: 04 sty 2007, 20:34
Skąd: Opole
Płeć:

Postautor: yeti » 06 lut 2007, 03:10

Andrew pisze:a ja nie oszukuje , ale zdradzam i odchodzic też nie mam zamiaru

Jeżeli nie oszukujesz, to nie zdradzasz. Twój partner wie, co robisz i to akceptuje, skoro jesteście razem. To gdzie tu zdrada? Tam gdzie jest akceptacja zachowania drugiej osoby nie ma mowy o zdradzie.
Jest dobrze i tak trzymać!
Awatar użytkownika
zlemi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 86
Rejestracja: 05 sie 2006, 20:47
Skąd: wszechswiat
Płeć:

Postautor: zlemi » 08 lut 2007, 13:06

sadi pisze:jaka jest twoja sytuacja aktualnie?
taka jak w tym dowcipie o zajączku ubranym w prezerwatywę:-), czyli h...owa, "uciekłem" w pracę, wniosek rozwodowy chcę złożyć gdy będę miał absolutną pewność co do tej decyzji (zawsze byłem optymistą, niestety:-( ) oraz przekonanie, czy "z" czy "bez" orzekania o winie, jeszcze trochę czasu sobie daję na wyciszenie emocji - niedawno przestałem brać prochy antydepresyjne, z tym faktem mój organizm musi sobie przez pewien czas się uporać, delikatnie, ale konsekwentnie przygotowuję syna na fakt rozwodu, aby nie był dla niego szokiem - całkiem niedawno dowiedział się, że siostra mojej zony się rozwiodła 3 miesiące temu, a z jej córką jest bardzo zaprzyjaźniony i też to przeżył. Z żoną nie rozmawiamy absolutnie, ona jest za bardzo zajęta swoimi sprawami a ja już nie mam chęci zaczynać jakichkolwiek dyskusji - ona tego nigdy nie robiła i nie robi, deklaracje sprzed jakiegoś czasu, "że będziemy rozmawiać o wszystkim" pozostały bez pokrycia jak i wiele innych... trochę bałem się zostać sam, niż ze "znanym wrogiem", ale teraz myślę tylko o synu - pod choinkę DOSTALIŚMY od niego kalendarz z wybranymi przez niego NASZYMI zdjęciami, on bardzo by chciał żebyśmy stanowili normalną rodzinę i stąd te moje i chyba nie tylko moje dylematy...

[ Dodano: 2007-02-08, 13:20 ]
Mona pisze:sadi napisał/a:
Nie zaluje niczego? Przestala sie juz starac? Przestala wyjasniac "dlaczego"?

Od początku tej historii odnoszę wrażenie, że ona w ogóle nie przejęła się zbytnio całą sprawą <hmm>
Zlemi?
ja mam nieodparte wrażenie, że przejęła się tym tylko, że jej "mamusia" albo jej otoczenie dowie się o całej sprawie. Utwierdza mnie w tym przekonaniu fakt, że rozwód jej siostry, który nastąpił 3 miesiące temu, jest w miarę możliwości utrzymywany w tajemnicy przed znajomymi (m. in. przed moimi rodzicami :? ), zaś ja w niedawnej rozmowie z teściową zgłupiałem, bo "mamusia", rozmawiała ze mną jakby nie wiedziała o tym rozwodzie - ja zostałem poinformowany o tym też nie bezpośrednio przez szwagierkę lub szwagra, którzy byli obecni na święta RAZEM <zalamka> . Dla mnie to zakłamanie w jej rodzinie to jakaś paranoja i hipokryzja. Żonka nie bardzo się od tego odcina (w zasadzie wcale) a ja mam tego już dość <belt> Swoją drogą, szwagierka, trzy lata starsza od mojej żonki, nie ukrywała swoich poglądów, "ze nic tak dobrze dla małżeństwa nie robi jak "skok w bok"", oraz, że popiera swoje koleżanki, mające młodszych "nowych" mężów lub kochanków, wszystko niby żartem mówiła, ale po ich rozwodzie, a nawet i przed, o jej byłym już mężu "mamusia", moja żona nie mówiły inaczej, że to on jest genetycznie skażony "skakaniem na boki", no i że ten rozpad ich małżeństwa to jego wina, taki klan trzech - "mamusia i jej dwie córeczki", one zawsze w porządku, "winni są zawsze inni". To też każe mi się zastanowić nad złożeniem wniosku rozwodowego "z" orzekaniem o winie.
Ostatnio zmieniony 08 lut 2007, 13:39 przez zlemi, łącznie zmieniany 2 razy.
"życie jest jak partia szachów: nie można cofnąć żadnego ruchu" (Ja, prawda, że genialne?:-))))
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 08 lut 2007, 13:31

zlemi, grunt to wlasnie normalnosc [cokolwiek to dla kazdego z nas oznacza] oraz spokojne zycie. To sa cele, ktore sobie zawsze stawiam. Poki co zle na tym nie wyszedlem ;)
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę

<sex> -> ta też jest fajna

<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...

<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!

;DD -> jeszcze ta mi lezy

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 304 gości