Każde doświadczenie, pozytywne i negatywne;każda próba, w konsekwencji daje możliwość przeanalizowania całej sytuacji i wyciągnięcia wniosków

Najważniejsze,by nie zagubić swych głównych, podstawowych priorytetów. Miałem taki okres,że miotałem się od ściany do ściany, popadałem w skrajności, byłem blisko "ciemnej strony" (przyjęcia za oczywisty i powszechnie obowiązujący obraz życia,który starało się bezskutecznie mi wpoić me środowisko). Tak to już jest, gdy porażki narastają w postępie geometrycznym. Gdy się zaczynasz zastanawiać - censored, coś jest nie tak. Ze mną, albo ze światem. Kłania się ponownie 70-30

Tandeta błyszczy najbardziej, jest krzykliwa, daje po oczach. To ją widać częśto na 1-szy rzut oka. Ale jednocześnie jest jak efemeryda. Przemija. Czasem naprawdę błyskawicznie.
Ciężko czasem być stale wiernym Herbertowskiej zasadzie "idź wyprostowany wsród tych co na kolanach". Zdarzają się chwile zwątpienia i chęć "łatwiejszej recepty". Zastanowienie, czy ta wiara w kilka kardynalnych wartości ma sens, gdy ciągle na drodze staje szajs, gdy ciągle przegrywasz. Mimo że się starasz. Podłe uczucie, fakt.
Bo są lata chude, są lata tłuste.