Nieśmiały... ?
Moderator: modTeam
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Nieśmiały... ?
Nieśmiałość... Jak postępować z takim człowiekiem, żeby Go nie spłoszyć...? W jaki sposób odczytywać jego zachowanie? Proszę oświeconych o rady! Z góry dziękuję!
i dzieki temu tematowi przyszedl mi do glowy pewien przyklad...dziewczyna niesmiala , chlopak rowniez. spotykaja sie co jakis tydzien lub z 3 razy na miesiac.. obydwoje chcieliby aby znajomosc potyczyla sie w "dobrym"kierunku ale przez niesmialosc moga tak jeszcze czekac na ten kierunek jeszcze bardzo dlugo.. i teraz pojawia sie problem , ktory z dwoch osob powienin zaczac..zazwyczaj na takie rzeczy spada odpowiedzialnosc na faceta..ale czy i w tym przypadku??
mysle ze Zielonooka ma podobny problem...tylko ze Ty chcialabys jakos to zaczac:) , mysle ze nie powinnas sie bac. tylko dzialac!
a co do sploszenia...hmm trzeba "uwaznie patrzec pod nogi". nikt Ci tu wspanialych i trafnych rad nie udzieli bo jednak kazdy czlowiek jest inny i Twoj Niesmialy czlowiek rowniez sie rozni... jeden ucieknie po takiej rzeczy a drugi po innej... licz na swoje wyczucie.
mysle ze Zielonooka ma podobny problem...tylko ze Ty chcialabys jakos to zaczac:) , mysle ze nie powinnas sie bac. tylko dzialac!
a co do sploszenia...hmm trzeba "uwaznie patrzec pod nogi". nikt Ci tu wspanialych i trafnych rad nie udzieli bo jednak kazdy czlowiek jest inny i Twoj Niesmialy czlowiek rowniez sie rozni... jeden ucieknie po takiej rzeczy a drugi po innej... licz na swoje wyczucie.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Nieśmiałość polega na tym, że osoba nieśmiała boi się odkrywać wszystkich swoich atutów gdyż obawia się reakcji ludzi na te "odkrycie". Więc wg mnie najlepiej starać się wtedy zbliżyć do tej osoby ale zarazem nie aż tak bardzo, żeby nie miała ona poczucia zbytniego osaczenia. Przy osobie nieśmiałej trzeba bardzo uważać. Staraj się okazywać mu dużo "ciepła" i stwarzaj atmosfere ażeby on chciał się przed tobą otworzyć. Jeżeli chodzi o związek to sama zacznij ale powolutku, krok po kroczku tak żeby i samemu przełamać swoje bariery i żeby tej drugiej osobie też było dobrze. Powodzenia.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
zgadzam sie z toba student , mysle podobnie .Sam jestem niesmialy wiec wiem jakto jest. Ale pokazenie niesmialej osobie ze jest sie nim/nia zainteresowanum jest wedlug mnie jak najbardziej dobrym sposobem.Chociaz za bardzo to okazac tez nie jest za dobrze, najlepsze sa rozmowy , coraz czestsze spotkania i bedzie dobrze
. Ale wlasnie kazdy jest inny , i inaczej zareaguje w danej sytuacji. Pozdrawiam 
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Dzięki za wszystkie opinie, rady itp...! Rzeczywiście, każdy jest inny i nie ma ogólnej recepty na postępowanie... Jednak po przeczytaniu postów naszły mnie pewne refleksje, za co również dziękuję
.
Poraz pierwszy mam do czynienia z osobą, o takich cechach (nieśmiałość...), sama, z resztą, do tego typu się nie zaliczam, dlatego chciałam zasięgnąć opinii innych.
Jak to się mówi, do odważnych świat należy...
Swoją drogą, zastanawiam się, czy nieśmiałość można wyleczyć? Jeśli tak, to w jaki sposób (nie żebym chciała kogoś uzdrawiać! Czysta spekulacja) ?
Poraz pierwszy mam do czynienia z osobą, o takich cechach (nieśmiałość...), sama, z resztą, do tego typu się nie zaliczam, dlatego chciałam zasięgnąć opinii innych.
Jak to się mówi, do odważnych świat należy...
Swoją drogą, zastanawiam się, czy nieśmiałość można wyleczyć? Jeśli tak, to w jaki sposób (nie żebym chciała kogoś uzdrawiać! Czysta spekulacja) ?
Swoją drogą, zastanawiam się, czy nieśmiałość można wyleczyć? Jeśli tak, to w jaki sposób (nie żebym chciała kogoś uzdrawiać! Czysta spekulacja) ?
Oczywiście, że nieśmiałość można wyleczyć. Sama wkońcu kiedyś na nią "chorowałam" ale chyba nie da się kogoś uzdrowić. To jest tak jak z nałogami trzeba samemu dojść do tego, że chce się zmian. Bo tylko samemu można z niej wyjść. Ty jeżeli chcesz mu pomóc to musisz go wspierać ale robić to tak ażeby nie czuł presji żeby się zmienić. Aha i nieśmiałość najlepiej leczyć malutkimi kroczkami, powoli ale skutecznie.
Osobę taką można podleczyć prawiąc mu komplementy,dowartościowując,pokazując że jest kimś lepszym niż myśli
Z własnego doświadczenia wiem, że prawienie komplementów owszem może być skuteczne ale nie na dłuższą mete. Bo to ta nieśmiała osoba musi przestać krytycznie myśleć o sobie a komplementy sprawią, że będzie jej dobrze w tym towarzystwie ale już poza nią nie będzie śmiały.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Według mnie jeśli osoba przebojowa podchodzi do nieśmiałej to nie ma problemu, musicie tylko wiedzieć że osoba nieśmiała z początku będzie dawała wrażenie nie zainteresowanej waszą osobą, także tym sie nie zrażajcie.
Moja nieśmiałość polega na tym, że nie boje sie podejść ale już w czasie rozmowy ... "paraliż" - kompletnie mi uciekają z głowy wszystkie pomysły ... tematy na rozmowe ... i zapada taka niezręczna cisza
Moja nieśmiałość polega na tym, że nie boje sie podejść ale już w czasie rozmowy ... "paraliż" - kompletnie mi uciekają z głowy wszystkie pomysły ... tematy na rozmowe ... i zapada taka niezręczna cisza
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Witam ponownie!
Wydaje mi się, że to po części kwestia uwarunkowana genetycznie, ale nie tylko... Wychowanie ma tu dużo do powiedzenia. Osoby, w których domach istniało wiele (może zbyt) tematów tabu, mają większy problem w wyrażaniu pewnych myśli, a także w nawiązywaniu kontaktów- zwłaszcza tych specyficznych. Nie sądzę też, iż można nieśmiałość wyleczyć... Można spróbować z nią walczyć, wielokrotnie wygrywać bitwy, ale nie wojnę. Ale mi się powiedziało!
To chyba tyle...
Wydaje mi się, że to po części kwestia uwarunkowana genetycznie, ale nie tylko... Wychowanie ma tu dużo do powiedzenia. Osoby, w których domach istniało wiele (może zbyt) tematów tabu, mają większy problem w wyrażaniu pewnych myśli, a także w nawiązywaniu kontaktów- zwłaszcza tych specyficznych. Nie sądzę też, iż można nieśmiałość wyleczyć... Można spróbować z nią walczyć, wielokrotnie wygrywać bitwy, ale nie wojnę. Ale mi się powiedziało!
To chyba tyle...
Wychowanie ma tu dużo do powiedzenia. Osoby, w których domach istniało wiele (może zbyt) tematów tabu, mają większy problem w wyrażaniu pewnych myśli, a także w nawiązywaniu kontaktów- zwłaszcza tych specyficznych.
Czy ja wiem czy to może być powodem nieśmiałości. Ja byłam osobą nieśmiałą i tak naprawde odkąd pamiętam nie było u nas tematu tabu. Mogłam o wszystkim otwarcie rozmawiać z mamą. Choć u mnie nieśmiałość jak teraz tak na "sucho" myśle wzieła się przez to, że mój biologiczny ojciec odszedł od nas.
Nie sądzę też, iż można nieśmiałość wyleczyć... Można spróbować z nią walczyć, wielokrotnie wygrywać bitwy, ale nie wojnę.
Z tym się nie zgodze. Z nieśmiałości można się wyleczyć. Wkońcu nieśmiałość to nie jest alkoholizm gdzie do końca życia będzie się miało to piętno alkoholika. Nieśmiałość zostanie wyleczona wtedy kiedy będziemy bardziej odważni w stosunku do ludzi. Podając na swoim przykładzie od 3 lat moge powiedzieć o sobie jako o osobie śmiałej i teraz nie boje się podejść do nieznanego chłopaka i zagadać do niego. A kiedyś byłoby to nie do pomyślenia.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości