Pytanie o zaufanie..

TFA · Postautor: **TFA** » 06 paź 2006, 16:36

Sir Charles pisze:No no. Jak się wszystkich do więzień powsadza prewencyjnie, to przestępstw też nie będzie. To mniej więcej podobny tok myślenia ;DD

I znowu teks Walesy tu pasuje "zbij termometr to nie bedzie tepmeratury".

tweetuś_18 · Postautor: **tweetuś_18** » 08 paź 2006, 16:27

Może jakaś inna jestem ale jak już strace do kogoś zaufanie to po prostu nie umie tego odbudować... jak sie zawiodłam to nie umie uwierzyć ze ktos sie zmienił... moze popełniam w ten sposób wiele błędów ale wole zakończyc znajomość niz miec przez cały czas watpliwości czy ktos mnie nie okłamuje...

cotamcotam · Postautor: **cotamcotam** » 08 paź 2006, 16:57

tweetuś_18 pisze:Może jakaś inna jestem ale jak już strace do kogoś zaufanie to po prostu nie umie tego odbudować... jak sie zawiodłam to nie umie uwierzyć ze ktos sie zmienił... moze popełniam w ten sposób wiele błędów ale wole zakończyc znajomość niz miec przez cały czas watpliwości czy ktos mnie nie okłamuje...

tez tak mam... rzeczywiscie dziwne, ale mysle ze wiecej niz jedna szansa raczej sie nie nalezy. Ludzie sie nie zmieniaja.

Anja · Postautor: **Anja** » 08 paź 2006, 18:33

Na prawdę nie wierzycie, że ktos może sie zmienić? Nie powinno sie dawac drugiej szansy? Może ja jakaś naiwna jestem, bo uwazam, że każdy może cos spieprzyć i potem żałować. Może przez to, że zobaczy że jest ktoś, kto mimo wszystko pozostał, nie odwrócił sie i jest, spowoduję, że ta osoba sie zmieni....

Z drugiej strony osoba, którą Wy zawiadliście, żałujecie i takie tam. Czy też dla siebie nie prosic o szansę. Czy skoro "ludzie sie nie zmieniają" to nawet pomimo tego, że czujesz że sytuacja sie nie powtórzy, nie prosisz o wybaczenie, nie obiecujesz zmian? Czy to się tylko odnosi w stosunku do innych a do nas samych prawo łaski? bezwzględnie?

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 19:20

Anja pisze:Na prawdę nie wierzycie, że ktos może sie zmienić?

na gorsze na pewno sie zmienic moze

Wszystko zalezy od tego czy ktos zawiedzie zaufanie czy je nadszarpnie.
Sa rzeczy które wybacze i te po których słuchac juz nwet wyjasnien nie bardzo chce

cotamcotam · Postautor: **cotamcotam** » 08 paź 2006, 19:23

byc moze, ale juz nigdy nie bedzie tak samo.. przy pierwszej lepszej okazji w glowie zapala czerwona lampka, ostrzegająca, ze ta osoba nas zrobila kiedys w balona. A moze to po prostu zalezy od charakteru? Jedni potrafią zapomniec i dac druga szanse, a inni nie.

BT · Postautor: BT » 08 paź 2006, 19:43

cotamcotam pisze:tez tak mam... rzeczywiscie dziwne, ale mysle ze wiecej niz jedna szansa raczej sie nie nalezy. Ludzie sie nie zmieniaja.

Też jestem tego zdania. Jednorazowo prawie każdy występek jestem w stanie wybaczyć. Jednak jesli sytuacja zaczyna sie powtarzać to cos jest nie tak.
Zaobserowałem u siebie, że dzielę grzeszki na trzy grupy
-ciezkie -niewybaczalne,
-ciezkie-wybaczalne,
-lekkie-wybaczalne.
Nie jestem w stanie wytłumczyć dlaczego jedne ciezkie jestem w stanie wybaczyć innych nie. Pewnie wynika to z systemu wartości

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 19:45

BT pisze:Nie jestem w stanie wytłumczyć dlaczego jedne ciezkie jestem w stanie wybaczyć innych nie

najwazniejsz e chyba by partner wiedziła, które to te niewybaczalne

BT · Postautor: BT » 08 paź 2006, 19:52

Dzindzer pisze:najwazniejsz e chyba by partner wiedziła, które to te niewybaczalne

No na pewno. Ale tego nabiera się dopiero po dluzszym okresie znaomosci. Wtedy da sie juz wyznaczyc granicę, co mi wolno a czego nie.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 19:55

BT pisze:Ale tego nabiera się dopiero po dluzszym okresie znaomosci

ja mam je od dawna ustalone, wprowadzam partnera w to kiedy wiem juz jaki charakter ma miec zwiazek

tweetuś_18 · Postautor: **tweetuś_18** » 08 paź 2006, 20:14

Anja pisze:Na prawdę nie wierzycie, że ktos może sie zmienić? Nie powinno sie dawac drugiej szansy?

Nie do końca... wierze w to ze ktoś moze sie zmienić! Każdy popełnia błędy i potem ich żałuje!! Chodzi mi o to że pomimo tego ze wybacze komuś to i tak mam do niego pewny dystans zapewne wynikający ze strachu że znowu mnie moze oszukać i dlatego wole nie próbować...

Anja · Postautor: **Anja** » 08 paź 2006, 20:24

Stare powiedzenie : "kobieta wybacza, ale nigdy nie zapomina". Jak mówicie, czerwona lampka włącza sie potem za każdym razem. Mówię tutaj na przykład o zdradzie, która jest chyba głównym powodem braku zaufania.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 20:31

Anja pisze:"kobieta wybacza, ale nigdy nie zapomina"

a to chyba dobrze, gdybym zapominała, to bym sie niczego w zyciu nie nauczyła

tweetuś_18 · Postautor: **tweetuś_18** » 08 paź 2006, 20:36

Anja pisze:Stare powiedzenie : "kobieta wybacza, ale nigdy nie zapomina". Jak mówicie, czerwona lampka włącza sie potem za każdym razem. Mówię tutaj na przykład o zdradzie, która jest chyba głównym powodem braku zaufania.

DOKŁADNIE!!! Chociaż z pozoru wszystko jest okey to jednak nie ma już takiego zaufania w zwiazku jak wcześniej!!! Jednak nie wiem czy byłabym w stanie wybaczyć zdrade, chyba nie umiałabym...

cotamcotam · Postautor: **cotamcotam** » 08 paź 2006, 20:46

"kobieta wybacza, ale nigdy nie zapomina"

To się nie tyczy tylko Was, moje drogie Panie

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 20:48

no ja tak czekałam, az jakis facet to napisz i sie nie przeliczyłam

tweetuś_18 · Postautor: **tweetuś_18** » 08 paź 2006, 21:03

cotamcotam pisze:Cytat:
"kobieta wybacza, ale nigdy nie zapomina"

To się nie tyczy tylko Was, moje drogie Panie

A czego Drodzy Panowie nie bylibyscie w stanie wybaczyć

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 21:09

najczesciej tego co mocno rani ich ego

Anja · Postautor: **Anja** » 08 paź 2006, 21:10

Czy tu chodzi o badanie jakiś granic ludzkiej wytrzymałości? Jak ją pocałuje to dobrze, ale jak przeleci to juz jest be.

tweetuś_18 pisze:A czego Drodzy Panowie nie bylibyscie w stanie wybaczyć

Chyba logiczne, że tego co my. Może i jesteśmy z innych planet, ale w gruncie rzeczy tu chyba chodzi o jakies poczucie własności, roszczenie sobie praw do tego co sie oswoiło, wytresowało. Więc czy to chłop, czy kobita, to tak samo nie moze wskakiwac do wyrka innej (odpowiednio) laski, faceta.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 08 paź 2006, 21:15

Anja pisze:Chyba logiczne, że tego co my.

a dla mnie to zupelnie nie ma nic wspólnego z płcia, to sprawa bardzo indywidualna. nie wybaczyła bym np. bicia moich kotów, chociaz to chyba nie na temat. ale jednak mi do głowy tak przyszło

Lina · Postautor: **Lina** » 08 paź 2006, 22:05

Anja pisze:Ktoś wcześniej pisał, że czuje sie winna że została zdradzona. Głupie babskie pokręcone myślenie. Nie chcę tu nikogo obrażać, bo tez sie tak czułam

To był pierwszy odruch...i masz rację GŁUPI.

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 09 paź 2006, 09:25

tweetuś_18 pisze:A czego Drodzy Panowie nie bylibyscie w stanie wybaczyć

Myślę, że bardziej niż Wy jesteśmy skłonni nie wybaczać upokorzeń...

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 09 paź 2006, 10:04

Sir Charles pisze:Myślę, że bardziej niż Wy jesteśmy skłonni nie wybaczać upokorzeń...

vzyli nadal podział na My Wy. Dla mnie w takich sprawach sztuczny. Wydaje mi sie, podkreslam, ze to moje subiektywne zdanie, że w imie dobra zwiazku/małżeństwa/rodziny wiecej kobiet jest wstanie przecierpiec, czasami w źle pojetym interesie.
zreszta to chyba ile kto zniesie, co wybaczy i pod jakimi warnkami jest sprawa bardzo indywidualna

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 09 paź 2006, 10:05

Dzindzer pisze:vzyli nadal podział na My Wy.

Dzindzer pisze: wiecej kobiet

U Ciebie też

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 09 paź 2006, 10:15

Sir Charles pisze:U Ciebie też

moze troche, ale u mnie to takie wrazenie, oparte na tym co wiem, o czym słyszałam od znajomych. O swiecie który ja znam. Jednak poza nim moze byc inaczej, stad dalsza czesc mojej wypowiedzi

jabłoń · Postautor: **jabłoń** » 09 paź 2006, 10:54

Sir Charles pisze:tweetuś_18 napisał/a:
A czego Drodzy Panowie nie bylibyscie w stanie wybaczyć

Myślę, że bardziej niż Wy jesteśmy skłonni nie wybaczać upokorzeń...

A co to jest upokorzenie ? To chyba pojęcie dla cieniasów jest (też kobiety w tym gronie są, choć te przeważnie mniejsze ego sobie są w stanie wyhodować niż panowie

... Człowieka pewnego swojej wartości nie można upokorzyć - bowiem on nie pozwoli nikomu na to

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 09 paź 2006, 10:58

jabłoń pisze:Człowieka pewnego swojej wartości nie można upokorzyć - bowiem on nie pozwoli nikomu na to

Każdego można. Vide literatura obozowa...

jabłoń · Postautor: **jabłoń** » 09 paź 2006, 11:02

Sir Charles pisze:jabłoń napisał/a:
Człowieka pewnego swojej wartości nie można upokorzyć - bowiem on nie pozwoli nikomu na to

Każdego można. Vide literatura obozowa...

Tak. Zwłaszcza przykład Maksymilina Marii Kolby.

Poza tym, my mówimy o ZWIAZKACH MIĘDZY KOBIETĄ A MĘŻCZYZNĄ ...

czyżby niektórzy się czuli w nich tak ekstremalnie umęczeni, że aż porównania do obozu koncentracyjnego odchodzą ?

Żartuje... wiem, że to trudne....

Sir Charles · Postautor: **Sir Charles** » 09 paź 2006, 11:07

Ok, kiepskie porównanie.

Ale:

Jabłoń, nie upokorzysz tylko faceta - zakładając, że będziesz chciała go upokorzyć -, który nie wpuści Cię do twierdzy swoich emocji.

Dzindzer · Postautor: **Dzindzer** » 09 paź 2006, 11:08

Sir Charles pisze:który nie wpuści Cię do twierdzy swoich emocji.

ale tego który dopusci mozna, nawet bardzo upokorzyc i nie koniecznie z premedytacja

Pytanie o zaufanie..

Kto jest online